ludzie nie wracajcie do tego kraju

4 godziny temu, Gość Dave27 napisał:

Bo nie miałem odzewu jak do tajskich firm wysyłałem cv.  W Polsce np. gdybym tak powysyłał cv to bym miał odzew , mówie o logistyce. 

Poszukaj jakiegoś międzynarodowego korpo w Pl, popracuj trochę i spróbuj się przenieść do filii za granicą.

jak to jest, ze emigrant emigrantowi zawsze pomoze, niezaleznie od kraju, a w Polsce jak sie powie o emigracji to zaraz cie szczuja i wychwalaja jaka to Polska wspaniala? XD widac to nawet po tym watku, ludzie argumentuja, dyskutuja,a tu zwali sie zaraz jakis narodowiec i bez odparcia argumentow wrzeszczy jaka to Polska bogata. No do takich ludzi to ja wracac nie chce  

1 godzinę temu, Gość xyz napisał:

jak to jest, ze emigrant emigrantowi zawsze pomoze, niezaleznie od kraju, a w Polsce jak sie powie o emigracji to zaraz cie szczuja i wychwalaja jaka to Polska wspaniala? XD widac to nawet po tym watku, ludzie argumentuja, dyskutuja,a tu zwali sie zaraz jakis narodowiec i bez odparcia argumentow wrzeszczy jaka to Polska bogata. No do takich ludzi to ja wracac nie chce  

Narodowcy sa w kazdym kraju, nie wszedzie natomiast tak otwarcie moga mowic o wszytskim, obecnie w Polsce jest do tego klimat dlatego ten glos jakby nie bylo mniejszosci jest tak slyszalny

11 minut temu, Gość gosc napisał:

Narodowcy sa w kazdym kraju, nie wszedzie natomiast tak otwarcie moga mowic o wszytskim, obecnie w Polsce jest do tego klimat dlatego ten glos jakby nie bylo mniejszosci jest tak slyszalny

krzykacze zawsze sie wykrzycza. podobnie "krzyczal" breivik  powodzenia! 

W ciągu wieków miliony ludzi emigrowało z PL. Nazwiska takie jak Kościuszko, Mickiewicz, Chopin, Miłosz, Hłasko, Korzeniowski, Maria Curie-Skłodowska, Polański i tysiące innych. To nie jest nowe zjawisko. Stąd ludzie uciekali od Mieszka I, bo ten kraj jest naznaczony przez historię. Nie było wojny która by nie przebiegała przez terytorium PL, zmiany systemów politycznych i klęski żywiołowe niszczyły kraj i obywateli. I tak jest do dziś choć nie przeczę że PL poczyniła wielkie kroki naprzód. Ja ze swej strony nie mam zaufania do tego kraju. Nie chcę tam mieszkać a przede wszystkim nie chcę żeby tam mieszkały moje dzieci i wnuki. Ale to jest moje zdanie. Są tacy, którzy myślą inaczej.

7 godzin temu, Gość gość napisał:

Poszukaj jakiegoś międzynarodowego korpo w Pl, popracuj trochę i spróbuj się przenieść do filii za granicą.

Tak , ale nie koniecznie dana korporacja ma filie np. W Tajlandii. I myśle , że nie liczne osoby dostają takie awanse. 

Czy przy potencjalnych zarobkach oko 12-15 tysiecy na dwie osoby jest sens wracac?

Czy przy potencjalnych zarobkach oko 12-15 tysiecy na dwie osoby jest sens wracac?

16 minut temu, Gość Gość napisał:

Czy przy potencjalnych zarobkach oko 12-15 tysiecy na dwie osoby jest sens wracac?

zalezy czy masz inwestycje zagranica i zalezy jakie miasto. ja mialam zarobki 6-7 tys w Warszawie i moim zdaniem to za malo, ale na 2 osoby moze inaczej.

natomiast sytuacja w Polsce jest szalenie niestabilna, wiec jesli masz jakas podstawe, np nieruchomosci zagranica to mozna wrocic majac na uwadze ewentualny powrot zagranice.

mnie osobiscie jeszcze odrzuca polityka rzadu i zbytnie kontrolowanie zycia, sredniowieczne pomysly, zagrozenie sadownictwa, inflacja, brak dbalosci o srodowisko, traktowanie kobiet jak klaczy rozplodowych, brak inwestycji, ingerencja kosciola w polityke, lamanie konstytucji, brak perspektyw na emerytury, rozdawnictwo pieniedzy, problemy z opieka medyczna, brak specjalistow, wpuszczanie imigrantow. no ale co kto lubi, ja nigdy nie wroce. 

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Czy przy potencjalnych zarobkach oko 12-15 tysiecy na dwie osoby jest sens wracac?

Nie polecam  Naglowek artykulu sprzed kilku dni:  Kolejne szpitale zamykają oddziały. Nie ma w nich kto leczyć.

1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Nie polecam  Naglowek artykulu sprzed kilku dni:  Kolejne szpitale zamykają oddziały. Nie ma w nich kto leczyć.

Mozesz rozwinac? 

2 godziny temu, Gość xyz napisał:

zalezy czy masz inwestycje zagranica i zalezy jakie miasto. ja mialam zarobki 6-7 tys w Warszawie i moim zdaniem to za malo, ale na 2 osoby moze inaczej.

natomiast sytuacja w Polsce jest szalenie niestabilna, wiec jesli masz jakas podstawe, np nieruchomosci zagranica to mozna wrocic majac na uwadze ewentualny powrot zagranice.

mnie osobiscie jeszcze odrzuca polityka rzadu i zbytnie kontrolowanie zycia, sredniowieczne pomysly, zagrozenie sadownictwa, inflacja, brak dbalosci o srodowisko, traktowanie kobiet jak klaczy rozplodowych, brak inwestycji, ingerencja kosciola w polityke, lamanie konstytucji, brak perspektyw na emerytury, rozdawnictwo pieniedzy, problemy z opieka medyczna, brak specjalistow, wpuszczanie imigrantow. no ale co kto lubi, ja nigdy nie wroce. 

Wlasnie my tez bierzemy to pod uwage. Myslimy o wroclawiu i okolicach. Chcemy wyprowadzic sie z UK w blizej nieokreslone gdzies. Tylko nie wiemy gdzie.

20 godzin temu, Gość Dave27 napisał:

Tak , ale nie koniecznie dana korporacja ma filie np. W Tajlandii. I myśle , że nie liczne osoby dostają takie awanse. 

Jezu, no to sobie sprawdź gdzie ma filie zanim złożysz CV. Wystarczy chęć przeniesienia i woly etat w miejscu docelowym. Zresztą nawet jakby były potrzebne jakieś specjalne awanse, to byś mógłbyś się postarać jeżeli faktycznie Ci zależy.

14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mozesz rozwinac? 

 

Wlasnie my tez bierzemy to pod uwage. Myslimy o wroclawiu i okolicach. Chcemy wyprowadzic sie z UK w blizej nieokreslone gdzies. Tylko nie wiemy gdzie.

Wygoogluj nagłówek, u mnie pierwszy wynik. Ogólnie chodzi o to, że lekarze mają fatalne warunki zatrudnienia i wyjeżdżają zagranicę, a w Polsce nie ma kto leczyć.

Dnia 20.08.2019 o 10:19, Gość Zenon napisał:

Ale nam Polakom należy się lepszy standart życia, bo my jesteśmy pracowici i religijni. Nie wymagamy wiele; 2.000€/mc to dziś dolna granica egzystencji i tyle powinien mieć w PL każdy kto pracuje. Takie grosze to dziś minimum egzystencji

Jak słysze , że ktoś pisał , że 2000 euro to powinna być minimalna pensja to ja odbieram wrażenie  że część ludzi nigdy nie byla na zachodzie. Sory ale w niemczech , francji , holandii , belgii to 2000 euro to kasa jak u nas 2500 zł , znałem dziewczyne z belgii co zarabiala 2000 euro I po urodzeniu dziecak się ewakuowala bo koszty na zachodzie sa duzo wyższe niż w Polsce. 

Czesto wynajem kawalerki zaczyna sie od 700 euro w gore a bardzo często jest to 1000 euro za miesiąc , w Polsce kawalerke już czasem nawet za 1000 zl się znajdzie , nie jest tanio w polsce ja to wiem. Ale bym nie traktowal tego jako mityczny zachod kraina mlekiem I miodem płynąca. 

Znałem kogoś kto zarabiał 10tys. Frankow w Szwajcarii a cena wynajmu mieszkania to np w Zurychu - 2500-4600 frankow , więc praktycznie pół pensji , ceny żywności też wyższe.

Bardzo często w krajach europy zachodniej jest bardzo drogo ,  jak się wyjedzie do np Tajlandii to ma się przeskok o 4 razy w cenach w Sensie ze tanio.

Moim zdaniem nie będąc frajerem robiacym za grosze , ale sie ceniac mozna w polsce znalezc prace za 3000-5000 zl netto , zalezy od umiejetnosci I miec calkiem wygodne zycie w Polsce. Moim zdaniem tak od 4000 zł netto nie opłaca się wyjeżdzac zarobkowo. 3000-4000 zł netto to tak przejściowo  ujdzie ,ale bez rewelacji.

2.000€ to nie to co 2.500 zł. Siła nabywcza pieniądza jest inna.

We większości krajów zachodniej europy to 2000 euro to kasa  niezbedna do przeżycia , takie minimum. O najniższej krajowej 1500 euro brutto juz nawet nie mowie bo to jakies 1100 euro netto. W Polsce np. 1000 euro to juz dobra kasa netto. Za taką kase można na luzie żyć i ogolnie nie jest to jakaś nie osiagalna kwota.

1 godzinę temu, Gość Dave27 napisał:

We większości krajów zachodniej europy to 2000 euro to kasa  niezbedna do przeżycia , takie minimum. O najniższej krajowej 1500 euro brutto juz nawet nie mowie bo to jakies 1100 euro netto. W Polsce np. 1000 euro to juz dobra kasa netto. Za taką kase można na luzie żyć i ogolnie nie jest to jakaś nie osiagalna kwota.

no to wszystko zalezy od miasta, w jakim sie zyje. 

2 godziny temu, Gość Rychu napisał:

2.000€ to nie to co 2.500 zł. Siła nabywcza pieniądza jest inna.

moze i 2000 euro to przesada, ale z ta sila nabywcza bym sie nie rozpedzal, na zachodzie wciaz mozesz wiecej kupic za 1 euro niz w Polsce za 1 zl.

Wszystkie problemy skupiają się na tym, że Polak pracuje za mało i niewydajnie. Polak wyrabia tylko 40% wartości unijnej więc nie może tyle zarabiać co człowiek z zachodu. PL to nie zachód tylko Europa Wschodnia a tutaj pieniądz ma inną wartość. Polacy bezczelnie domagają się zachodnich pensji ale tutaj nie ma predyspozycji ku temu. Na szczęście pracodawcy to rozumieją i płacą pensje minimum. Dlaczego mieli by płacić więcej skoro tyle wystarczy. Kto powiedział że Polak ma zarabiać tyle co na zachodzie? Tyle co zarabia wystarczy!

1 godzinę temu, Gość KarG napisał:

no to wszystko zalezy od miasta, w jakim sie zyje. 

 

moze i 2000 euro to przesada, ale z ta sila nabywcza bym sie nie rozpedzal, na zachodzie wciaz mozesz wiecej kupic za 1 euro niz w Polsce za 1 zl.

1 euro ma większą wartość to prawda ,dlatego dalem porownanie , ze np. 2000 euro to jak 2500 zl w polsce a nie 2000 zl w Polsce . Podalem to przykladowo bo ciezko to tak jednoznacznie ocenic .

Ale uważam  , że aby mieć standard życia taki jak francuz w paryzu , ktory np.  Zarabia 2500 euro to nie trzeba mieć wcale w Polsce 10 000 zl netto - żyjąc w Warszawie. Bo jednak nizsze koszty życia sa, ok. wszystko zalezy od miasta ,sytuacji rodzinnej itp. 

Moim zdaniem 4500 zl w pl to jest jak 2500 euro a 5000 zl to jak 3000 euro w niemcy/francja itp.

Francja jest droższa od niemiec z tego co kojarze.

1 godzinę temu, Gość Dave27 napisał:

1 euro ma większą wartość to prawda ,dlatego dalem porownanie , ze np. 2000 euro to jak 2500 zl w polsce a nie 2000 zl w Polsce . Podalem to przykladowo bo ciezko to tak jednoznacznie ocenic .

Ale uważam  , że aby mieć standard życia taki jak francuz w paryzu , ktory np.  Zarabia 2500 euro to nie trzeba mieć wcale w Polsce 10 000 zl netto - żyjąc w Warszawie. Bo jednak nizsze koszty życia sa, ok. wszystko zalezy od miasta ,sytuacji rodzinnej itp. 

Moim zdaniem 4500 zl w pl to jest jak 2500 euro a 5000 zl to jak 3000 euro w niemcy/francja itp.

Francja jest droższa od niemiec z tego co kojarze.

Mysle, ze masz tu sporo racji.

Ja zarabiam w funtach i nie mieszkam w Londynie, wiem tez ile moje rodzenstwo zarabia w duzych poslkich miastach ale nie w Warszawie. I spokojnie moge powiedziec,  ze pensja  okolo £1600 netto na osobe w wielu miastach w Uk - nie Londyn - to jak pensja rzedu 4,000 zlotych netto na osobe w takim Poznaniu, Wroclawiu...

Pięć lat studiów wyższych na renomowanej uczelni w Krakowie i zarabiam 2.500 zł/ rękę. Zastanawiam się co ja tu jeszcze robię. Jak mam założyć rodzinę, wychować dzieci, kupić mieszkanie i żyć normalnie? Nie da się! Po prostu w tym kraju życie przechodzi obok mnie. Ręce opadają.

28 minut temu, Gość Hela napisał:

Pięć lat studiów wyższych na renomowanej uczelni w Krakowie i zarabiam 2.500 zł/ rękę. Zastanawiam się co ja tu jeszcze robię. Jak mam założyć rodzinę, wychować dzieci, kupić mieszkanie i żyć normalnie? Nie da się! Po prostu w tym kraju życie przechodzi obok mnie. Ręce opadają.

Zalezy ile masz doświadczenia , mozesz tez poszukac nowej pracy. Studia nie gwarantuja dobrej pracy. Teraz każdy robi studia to nic nadzwyczajnego

3 godziny temu, Gość Hela napisał:

Pięć lat studiów wyższych na renomowanej uczelni w Krakowie i zarabiam 2.500 zł/ rękę. Zastanawiam się co ja tu jeszcze robię. Jak mam założyć rodzinę, wychować dzieci, kupić mieszkanie i żyć normalnie? Nie da się! Po prostu w tym kraju życie przechodzi obok mnie. Ręce opadają.

Studia robi sie dla siebie,owszem sa zawody gdzie wyksztalcenie jest niezbedne ale w wielu przypadkach licza sie umiejetnosci. Licencjat robilem w PL i nikt o to w UK nie pytal ani nie robilo to jakiekolwiek wrazenie. Mgr natomiast zrobilem w UK i co ciekawe rowniez nie mialo to znaczenie przy szukaniu pracy, wszedzie tylko konkretne umiejetnosci ktore sie przeloza na dochod firmy. 

6 godzin temu, Gość Hela napisał:

Pięć lat studiów wyższych na renomowanej uczelni w Krakowie i zarabiam 2.500 zł/ rękę. Zastanawiam się co ja tu jeszcze robię. Jak mam założyć rodzinę, wychować dzieci, kupić mieszkanie i żyć normalnie? Nie da się! Po prostu w tym kraju życie przechodzi obok mnie. Ręce opadają.

no to niestety prawda, teraz kazdy ma studia, wiec liczy sie doswiadczenie. popracuj jeszcze troche, najlepiej w miedzynarodowych firmach i wyjedz zagranice. w Polsce nie ma co oczekiwac godziwej przyszlosci, niezaleznie od zarobkow, sytuacja jest zbyt niestabilna

Dnia 10.08.2019 o 18:29, Gość nazwaaa napisał:

On nie lubi Polskich kotletow i golonki. heheh. Polski tez nie lubi. 

A tak na powaznie to tesciowa tu mieszka i jej nie zostawi

Szkoda, że mąż nie liczy się z Twoim szczęściem. Gdyby mi było źle za granicą nie ogladalabym się na męża i teściową

20 godzin temu, Gość Dorotka napisał:

Wszystkie problemy skupiają się na tym, że Polak pracuje za mało i niewydajnie. Polak wyrabia tylko 40% wartości unijnej więc nie może tyle zarabiać co człowiek z zachodu. PL to nie zachód tylko Europa Wschodnia a tutaj pieniądz ma inną wartość. Polacy bezczelnie domagają się zachodnich pensji ale tutaj nie ma predyspozycji ku temu. Na szczęście pracodawcy to rozumieją i płacą pensje minimum. Dlaczego mieli by płacić więcej skoro tyle wystarczy. Kto powiedział że Polak ma zarabiać tyle co na zachodzie? Tyle co zarabia wystarczy!

Pensje są dostosowane do cen. Tak jest wszędzie niezależnie od kraju. Sprzedawcy biorą tyle ile klient jest w stanie zapłacić. Im wyższe zarobki tym wyższe ceny. Dlatego   inne są zarobki na zachodzie a inne u nas.

Moim zdaniem Polska to chory kraj pod katem prawa I mentalności a nie zarobków.

W pl to mozna iść siedzieć za posiadanie  grama marihuany. Większość cywilizowanych krajów europy ma legalną aborcje do 3 mc.  ciąży . To samo z sutenerstwem - w belgii , Holandii , Niemczych to agencje towarzyskie działają jak normalne firmy . Nie jestem fanem prostytucji ale jak się na to ludzie godzą to nie jest to nic złego. Wiele takich przykładów można dać.. 

2 godziny temu, Gość Dave27 napisał:

Moim zdaniem Polska to chory kraj pod katem prawa I mentalności a nie zarobków.

 

W pl to mozna iść siedzieć za posiadanie  grama marihuany. Większość cywilizowanych krajów europy ma legalną aborcje do 3 mc.  ciąży . To samo z sutenerstwem - w belgii , Holandii , Niemczych to agencje towarzyskie działają jak normalne firmy . Nie jestem fanem prostytucji ale jak się na to ludzie godzą to nie jest to nic złego. Wiele takich przykładów można dać.. 

To jest argument za czy przeciw mieszkania w Belgii/Holandii/Niemczech? Jesli wybierasz miejsce zamieszkania ze wzgledu na mozliwosc posiadania narkotykow,legalnej aborci czy sutenerstwa to w zasadzie strach sie bac zapytac czym zajmujesz sie w zyciu...

24 minuty temu, Gość gosc napisał:

To jest argument za czy przeciw mieszkania w Belgii/Holandii/Niemczech? Jesli wybierasz miejsce zamieszkania ze wzgledu na mozliwosc posiadania narkotykow,legalnej aborci czy sutenerstwa to w zasadzie strach sie bac zapytac czym zajmujesz sie w zyciu...

Nie rozumiesz trochę mojego argumentu , znam sytuacje , gdzie ludzie dostają w Polsce wyrok w zawieszeniu lub prace społeczne bo mieli 3 gramy marihuany. Chore.. 

Chcieli na użytek własny zapalić na impreze  , równie dobrze można też piwo zakazać bo też to środek odurzający.

To samo z aborcją , jak ktoś chce to i tak ją zrobi , ale na dziko , ale może przypłacić to zdrowiem bo bez opieki medycznej tylko tabletkami z internetu itp.

To samo z prostytucja i tak ona jest to po co to zakazywać. 

A to co powiedziałem to argument za tymi krajami , ja jestem za wolnością.

Sam chce decydować co chce robić a nie państwo.

17 minut temu, Gość Dave27 napisał:

Sam chce decydować co chce robić a nie państwo.

Tak czy siak ale musisz się podporządkować. Są różne kraje i różne prawa, ale jak coś przeskrobiesz to do ciupy!