Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PolskiPlebs

Burzuazja z bogatych rodzin czuje sie lepsza, dostali swoje mieszkanka domki...

Polecane posty

Gość gość 1
30 minut temu, Gość Profesor Zycia napisał:

Jezeli mowa o bogactwie dziedzicznym, musimy pamietac o tym, ze ludzie dziedziczacy maja wrodzona umiejetnosc zeby to bogactwo utrzymac a czasami nawet powielic. Jest to normalne dla ludzi, ktorzy otrzymujac geny, inteligentych, zaradczych rodzicow, potrafia pomnozyc bogactwo. Biedniejsza czesc spoleczenstwa nie potrafilaby w taki efektowny sposob zarzadzac wspomnianym majatkiem. Pieniadze szybki by sie rozeszly a stan bezmajatkowsci bylby trwaly. Wniosek jest prosty. BOgatsza czesc spoleczenstwa potrafi utrzymac swoj status, biedna nie.

Dokładnie. Ludzie bogaci to często ludzie wykształceni i przedsiębiorczy. Bieda to często bierność. Nawet jak ktoś taki w totka wygra to może się okazać,że po roku nic z tej kasy nie zostało, przeżarte na wycieczki i gadżety albo przebalowane z panią z kolektury (słyszałam takie historie). Bogaci rodzice mogą dać coś na start, ale jak synuś jest lewusem to nawet ten start niewiele pomoże. Można dostać pracę po znajomości, ale jak się nie sprawdzisz to trzymać cię tam nikt nie będzie, musisz umieć potwierdzić, że jesteś coś wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość gość napisał:

A skąd autorko wiesz, że ktoś kto dostał dom czuje się lepszy? Mówią ci o tym ci którzy coś dostali? Jak oni się niby wywyższają? cieszą się życiem, wtawiają zdjęcia z wakacji na fb? nie noszą łachmanów żeby biedniejszym znajomym nie było przykro? 

Ja właśnie się odcięłam od pewnej znajomej, która w sumie bardzo lubiłam, bo było z nią o czym pogadać, oczytana, znała się też na muzyce ale im gorzej jej było w życiu tym więcej robiła mi wyrzutów albo wyliczała mi co mam przy okazji naszych rozmów. Jestesmy rówieśnicami. Kompletnie nie widziała tego, że kiedy ona miała wielkie wesele w remizie to ja siedziałam z nosem w książkach i ryłam do matury. Kiedy rodziła drugie dziecko i się rozstawała z mężem to ja konczylam licencjat pracując na pół etatu w pubie i wybierałam się do Niemiec do opieki nad starymi ludźmi żeby zarobić na swój pierwszy interes. Kiedy ona rodziła trzecie dziecko z nowym facetem, to ja w najlepsze zapieprzałam w Niemczech. Kiedy ona dostała socjalną  kawalerkę to ja rozkręcałam swoją firmę i mieszkałam w niej, bo nie miałam gdzie! DOSŁOWNIE! z tyłu, za magazynem w małym pomieszczeniu z oknem z komunistycznymi kratami, zrobiłam sobie prowizoryczne lokum. Miałam materac, małą lodówkę, jeden palnik elektryczny, dwa stare stoły, krzesło, a ubrania i rzeczy osobiste trzymałam w kartonach. Całe szczęście że była tam stara łazienka, z natryskiem i lastrikiem na podłodze hahahahaha tylko sobie ją odmalowałam olejną farbą i wyszorowałam sanitariaty... jak sobie to przypomnę to nie wiem czy się śmiać czy płakać hahaha!

W końcu się jednak dorobiłam ale ona widzi tylko tą końcówkę i usilnie twierdzi, że się ustawiłam mimo, że wie jak było, bo była u mnie nieraz na tej jumie. 

bądź z siebie dumna bo zapracowałaś na swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Inni dostają od rodziców dom i auto. My z mężem nie dostaliśmy nic. Mam 26 lat dwójkę dzieci i dopiero za 3 lata może uda nam się wybudować. Ale z drugie strony bardziej to doceniamy i znamy wartość pieniądze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sisi
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Inni dostają od rodziców dom i auto. My z mężem nie dostaliśmy nic. Mam 26 lat dwójkę dzieci i dopiero za 3 lata może uda nam się wybudować. Ale z drugie strony bardziej to doceniamy i znamy wartość pieniądze. 

To po co ślub i dzieci nie lepiej było lepiej kupić mieszkanie najpierw? Zaczynacie od d*py strony a potem zdziwieni, że są rozwody zanim ten wymarzony domek powstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Sisi napisał:

To po co ślub i dzieci nie lepiej było lepiej kupić mieszkanie najpierw? Zaczynacie od d*py strony a potem zdziwieni, że są rozwody zanim ten wymarzony domek powstanie.

bo bardzo chciala rodzine. tak jak wszystkie tu. a pozniej placz bo nie ma gdzie mieszkac, placz bo nie stac na wyjazd, placz bo kredytu nikt nie da, bo pracy nie moze znalezc. ale wina innych ludzi ze maja lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idontunderstand

Dziewczyny ja Was nie rozumiem. Żyjemy w naprawdę dobrych czasach możemy się kształcić, wyjechać zagranicę itp. A wy wychodzicie za mąż w wieku 20 lat, robicie dziecko i jesteście uwiazane do domu. Po co tak wcześnie? A potem płacz bo nic nie macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie burzuazja czuje sie lepsza, tylko biedota czuje sie gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Nie burzuazja czuje sie lepsza, tylko biedota czuje sie gorsza.

Dokładnie :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia
16 minut temu, Gość Idontunderstand napisał:

Dziewczyny ja Was nie rozumiem. Żyjemy w naprawdę dobrych czasach możemy się kształcić, wyjechać zagranicę itp. A wy wychodzicie za mąż w wieku 20 lat, robicie dziecko i jesteście uwiazane do domu. Po co tak wcześnie? A potem płacz bo nic nie macie.

Ja nie mam dzieci, jestem za granica ani tak jestem biedna. A dlaczego? Całe pieniądze idą na splacanie starego domu, który i tak jest w rozsypce bo na inny nas nie było stać. Poza tym jestem chora przewlekłe i moje leczenie kosztuje strasznie dużo. Nie wrzucajcie zaraz wszystkich do jednego wora, ze albo lenie albo durnie ewentualnie matki które wyszły za mąż w wiek 20 lat i urodziły dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelia

Smutne, że mamy takie ogromne różnice w jakości życia i w postrzeganiu bogactwa. W kilku miejscach pojawiły się kwoty rzędu 11000,00 czy 13000,00 jako wyznacznik nie wiadomo jakiego dostatku. Ktoś napisał, że zarabia pół tysiąca dziennie w taki sposób, jakby to był jakiś szczyt możliwości, powód do zazdrości, high life i w ogóle. 500 zł dziennie x20 dni roboczych to około 10000,00 na rękę - jakaś taka średnia menadżerska pensja w większym mieście. To są właśnie różnice pomiędzy dużymi a małymi miastami? Nie wiem. Przecież wymienione kwoty są nadal w klasie średniej, nie powinny być powodem do chwalenia się, nie są niczym szczególnym.

O co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelia

Poza tym nie rozumiem też, że jak kogoś ewidentnie nie stać, to wynajmuje małe mieszkanko, nie pozwala sobie na posiadanie dużej rodziny, jeździ komunikacją miejską. Po prostu. Ale nie... Każda musi wziąć kredyt na całe życie na domeczek i samochodzik, a potem płacz, że nie ma na spłatę. Bo ona przecież musi czymś jeździć, należy jej się! Musi, gdzieś mieszkać, przecież to podstawowa potrzeba!!! Nie masz tyle pieniędzy - nie korzystasz z udogodnień, żyjesz skromnie, masz małe lokum. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, Gość gość napisał:

bo bardzo chciala rodzine. tak jak wszystkie tu. a pozniej placz bo nie ma gdzie mieszkac, placz bo nie stac na wyjazd, placz bo kredytu nikt nie da, bo pracy nie moze znalezc. ale wina innych ludzi ze maja lepiej.

no to chociaz sobie tutaj przyjdą ulżyć i wyzywają matki po 30-stce że babcie i do dzieci się nie nadają. Ich jedyne osiągnięcie - dwoje lub troje dzieci do 25 r.ż. u teściowej na pokoiku ale przynajmniej nie jest matką "emerytką"

Ja też jestem z biedy i niczego nie dostałam ale wiedziałam, że jak założę rodzinę w wieku 20 lat to nie spadnie mi magicznie z nieba mieszkanie i dobra praca. Moje koleżanki też o tym wiedziały, a jednak wdeptywały w to i płakały. Nigdy tego nie pojmę.

Ja poszłam na zaoczne i do pracy, potem myłam autobusy i pociągi w Belgii z narzeczonym, a następnie dostaliśmy pracę w zawodzie jak nauczyliśmy się języka. Po 5 latach wróciliśmy do Polski, do pracy w zawodzie, w międzyczasie postawiliśmy sobie dom 100m2 na zakupionej przez siebie działce. Dzięki zdobytemu doświadczeniu i szkoleniom w zawodzie za granicą dostaliśmy serio dobre posady. Potem cichy ślub w gronie najbliższych i dopiero myśl o dzieciach. Rodzicami zostaliśmy w wieku 32 lat kiedy moje koleżanki z kamienicy miały już niekiedy nastoletnie dzieci i co im po tym "młodym macierzyństwie"? Jak odwiedzam rodziców to czasem je widuję na podwórku lub mijam w bramie. Obraz nędzy i rozpaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość Aurelia napisał:

Smutne, że mamy takie ogromne różnice w jakości życia i w postrzeganiu bogactwa. W kilku miejscach pojawiły się kwoty rzędu 11000,00 czy 13000,00 jako wyznacznik nie wiadomo jakiego dostatku. Ktoś napisał, że zarabia pół tysiąca dziennie w taki sposób, jakby to był jakiś szczyt możliwości, powód do zazdrości, high life i w ogóle. 500 zł dziennie x20 dni roboczych to około 10000,00 na rękę - jakaś taka średnia menadżerska pensja w większym mieście. To są właśnie różnice pomiędzy dużymi a małymi miastami? Nie wiem. Przecież wymienione kwoty są nadal w klasie średniej, nie powinny być powodem do chwalenia się, nie są niczym szczególnym.

O co chodzi?

Ewidentnie próbujesz pokazać, że dla Ciebie 10 czy 13k to niewiele, sugerując że masz więcej, podchodzi to pod "chwalenie się", czyż nie?

Bo każdy głupi wie, że w kraju gdzie średnia wynosi około 3k, a minimalna 2200 brutto 10k to wysoka pensja- tylko 4,5% zatrudnionych otrzymuje tyle lub więcej, nie uwierzę w to że budzi Twoje szczere zdziwienie fakt, że ktoś uważa że to dużo hajsu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Cchce mi sie plakac ja nie mam pracy mąż tyra za 1600 złoty miesiąc mamy trójke dzieci i nic oprocz 500+ nam sie nie nalezy mieszkamy na poddaszu u rodzicow mamy jeden pokoj kuchnie lazienke razem 33 metry  i nic nam sie nie nalezy a takie buce bogate dostana od rodzicow dom mieskzanie samochid remont pralke zmywarke itp a ty czlowieku sam sobie radź jak w tym panstwie ma byc lepiej

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J@a

Strasznie było czytać to wszystko. Więcej jadu tu u tych niby bogaczy widać, aniżeli żalu tych biednych. Potworne. A ja osobiście ... na ten wasz cały wyścig szczurów i dorabianie się. 'Slow life' . Szczęście jest w głowie. A chyba każdemu chodzi przecież o to by byc po prostu szczęśliwym, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość J@a napisał:

Strasznie było czytać to wszystko. Więcej jadu tu u tych niby bogaczy widać, aniżeli żalu tych biednych. Potworne. A ja osobiście ... na ten wasz cały wyścig szczurów i dorabianie się. 'Slow life' . Szczęście jest w głowie. A chyba każdemu chodzi przecież o to by byc po prostu szczęśliwym, prawda?

Prawda, kłopot w tym że nie każdy jest szczęśliwy, a osoby zarabiającej 1600 złotych mają pełne prawo czuc że są niesprawiedliwie oplacane, bo to jest skandalicznie niska kwota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelia
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Ewidentnie próbujesz pokazać, że dla Ciebie 10 czy 13k to niewiele, sugerując że masz więcej, podchodzi to pod "chwalenie się", czyż nie?

Bo każdy głupi wie, że w kraju gdzie średnia wynosi około 3k, a minimalna 2200 brutto 10k to wysoka pensja- tylko 4,5% zatrudnionych otrzymuje tyle lub więcej, nie uwierzę w to że budzi Twoje szczere zdziwienie fakt, że ktoś uważa że to dużo hajsu.

Nie, zupełnie nie. To dobra pensja, ale nie jakas „olaboga, patrzcie jak się dorobili!”. Ludzie zarabiają na etatach i po kilkadziesiąt tysięcy. Jedyny mój ból dupy polega na tym, że właśnie niby nie narzekam, mamy z mężem w sumie kilkanaście tysięcy co miesiąc, ale każdą decyzję przemyślę 5 razy. Nie budujemy domu, bo zbieramy pieniądze, żeby się nie władować w duży kredyt. Tak, jeżdżę na wakacje i tak dalej, nie muszę się szczypać ze wszystkim (i bardzo to doceniam!), ale nie mogę pojąć, jak inni tak lekko właśnie pakują się w takie trudne sytuacje, bo im się dom należy, bo oni musza żyć godnie! Godnie czy wygodnie?

Możesz odbierać to jako chwalenie się, moim zdaniem zupełnie nie mam czym. ;) Wśród znajomych tez rozmawiamy o pieniądzach swobodnie, temat jak każdy. Nasi rodzice zawsze zarabiali niewiele, wychowaliśmy się w blokowiskach i w kamienicach. Może stad teraz taki szacunek do pieniądza. Jasne, tez bym chciała, aby pielęgniarki, panie sprzątające czy kierowcy autobusów zarabiali więcej, ale nie mogę zdzierżyć tej wszechobecnej roszczeniowości i tego „ja tez muszę mieć!”. Nie, wcale nie musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Aurelia napisał:

Nie, zupełnie nie. To dobra pensja, ale nie jakas „olaboga, patrzcie jak się dorobili!”. Ludzie zarabiają na etatach i po kilkadziesiąt tysięcy. Jedyny mój ból dupy polega na tym, że właśnie niby nie narzekam, mamy z mężem w sumie kilkanaście tysięcy co miesiąc, ale każdą decyzję przemyślę 5 razy. Nie budujemy domu, bo zbieramy pieniądze, żeby się nie władować w duży kredyt. Tak, jeżdżę na wakacje i tak dalej, nie muszę się szczypać ze wszystkim (i bardzo to doceniam!), ale nie mogę pojąć, jak inni tak lekko właśnie pakują się w takie trudne sytuacje, bo im się dom należy, bo oni musza żyć godnie! Godnie czy wygodnie?

Możesz odbierać to jako chwalenie się, moim zdaniem zupełnie nie mam czym. 😉 Wśród znajomych tez rozmawiamy o pieniądzach swobodnie, temat jak każdy. Nasi rodzice zawsze zarabiali niewiele, wychowaliśmy się w blokowiskach i w kamienicach. Może stad teraz taki szacunek do pieniądza. Jasne, tez bym chciała, aby pielęgniarki, panie sprzątające czy kierowcy autobusów zarabiali więcej, ale nie mogę zdzierżyć tej wszechobecnej roszczeniowości i tego „ja tez muszę mieć!”. Nie, wcale nie musisz.

To akurat łaską która ojczym przypalał papierosem pisała że sama się dorobiła i teraz tyle ma, więc w tym kontekście myślę że to jest całkiem "olaboga". Dla osoby zarabiającej 1600 myślę że to bardzo "olaboga". Tak trudno jest spojrzeć z cudzej perspektywy? Tak bardzo Cię to dziwi?

 

Zgadzam się z tym, że jak nie mamy to nie balujemy, natomiast uważam że przy zarobkach 1600 na rękę nie ma znaczenia jak rozsądnie gospodaruje się budżetem, nie da się za to normalnie żyć. 

Jeśli ktoś ma na gospodarstwo domowe pieniądze rzędu 5000 złotych miesięcznie to faktycznie wtedy jest jakieś pole do manewru.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

Cchce mi sie plakac ja nie mam pracy mąż tyra za 1600 złoty miesiąc mamy trójke dzieci i nic oprocz 500+ nam sie nie nalezy mieszkamy na poddaszu u rodzicow mamy jeden pokoj kuchnie lazienke razem 33 metry  i nic nam sie nie nalezy a takie buce bogate dostana od rodzicow dom mieskzanie samochid remont pralke zmywarke itp a ty czlowieku sam sobie radź jak w tym panstwie ma byc lepiej

 

Hahaha. A za co ma sie nalezec? Za rozkladanie nog? Bylo sie brac do roboty a nie robic dzieci jak nie ma gdzie mieszkac i za co ich wykarmic. Buse to wy jestescie ze swoja zazdroscia i niezaradnoscia. Te 500+ wam te buce sponsoruja, wiec zamilcz i dziekuj ze chociaz tyle masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam 30 lat, nic nie dostalam. Pracuje, nie mam benefitow od panstwa, nie mam dzieci bo jeszcze mnie nie stac. Odkladam pieniadze na mieszkanie. Nie pakuje sie w sytuacje bez wyjscia bo noe chce pozniej byc zalezna i wyciagac lapy do innych po pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, Gość gość napisał:

Cchce mi sie plakac ja nie mam pracy mąż tyra za 1600 złoty miesiąc mamy trójke dzieci i nic oprocz 500+ nam sie nie nalezy mieszkamy na poddaszu u rodzicow mamy jeden pokoj kuchnie lazienke razem 33 metry  i nic nam sie nie nalezy a takie buce bogate dostana od rodzicow dom mieskzanie samochid remont pralke zmywarke itp a ty czlowieku sam sobie radź jak w tym panstwie ma byc lepiej

 

Przykre... dla takich osób powinna być pomoc. Dowalić bogaczom podatki żeby normalnym polskim rodzinom żyło się lepiej a nie pieprzonym prywaciarzom... Skręca mnie jak słyszę że ktoś zarabia pięć, dziesięć tysięcy. To jest WSTYD żeby w tym kraju rodzina z dziećmi musiała się gnieść na strychu podczas gdy jaśnie panowie burżuazja mają domy po dwieźcie metrów i mieszkają sobie w nich nierzadko sami. W tym kraju człowiek żyjący uczciwie, pracujący fizycznie nie jest w stanie wykarmić dzieci a sku.rwy.syny jeżdżą sobie po dwa razy w roku na wakacje, wydają po pół tysiąca na jeden obiad i śmieją się z biedniejszych od siebie, podczas gdy wszystko zasługują rodzicom którzy posłali do językowego przedszkola potem do prywatnej szkoły potem na studia najdroższe w polsce, zrobili pakiecik na studia typu mieszkanie samochód i najlepiej do tego posadka u taty i taki sku.rw.ysyn potem mówi że się sam dorobił bo dziesięć tysięcy zarabia. A pracownikowi da 2 tysiące do ręki i będzie się śmiał że ho ho ho głupek nie wykształcony do łopaty się nadaje, jam jest pan prywaciarz i wszystko mi wolno. Jakby dowalili im podatki i takie prawo że pracownik musi zarabiać tyle camo co pan prezes to by sie ze.sr.ali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość J@a napisał:

Strasznie było czytać to wszystko. Więcej jadu tu u tych niby bogaczy widać, aniżeli żalu tych biednych. 

Taaa, a kto pierwszy nawyzywał od burżujów?  czy nie biedna autoreczka? kto pierwszy rzucił kamieniem i wylał jad? Po co zaczynała? Jasne niech wtykają ludziom, bo oni są biedni, a jak ktoś im odpowiada i mówi kilka słów prawdy to nagle "O jej ile jadu" hahaha Boże co za hipokryzja! Wiesz ja też jestem z biednej rodziny i do wszystkiego doszłam sama ale nigdy nie ubliżałam i nie wtykałam tym, którzy dostali coś od rodziców, za to gardzę takimi przegeywusami jak autorka, która życie zaczęła od doopy strony, a teraz płacze, że jest biedna. Co robiła kiedy ja tyrałam za granicą na swój dzisiejszy stan? co robiła kiedy ja studiowałam? wiesz co? dzieci u rodziców w mieszkaniu! więc wara jej od cudzych majątków. Moje dzieci też dostaną od nas mieszkania na start. Na razie są małe ale czas szybko leci i pewnie jej dzieci będą wylewać pomyje w necie na moje dzieci, bo tak będą wychowane. Roszczenia i pretensje ale do roboty się ruszyć to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Przykre... dla takich osób powinna być pomoc. Dowalić bogaczom podatki żeby normalnym polskim rodzinom żyło się lepiej a nie pieprzonym prywaciarzom... Skręca mnie jak słyszę że ktoś zarabia pięć, dziesięć tysięcy. To jest WSTYD żeby w tym kraju rodzina z dziećmi musiała się gnieść na strychu podczas gdy jaśnie panowie burżuazja mają domy po dwieźcie metrów i mieszkają sobie w nich nierzadko sami. W tym kraju człowiek żyjący uczciwie, pracujący fizycznie nie jest w stanie wykarmić dzieci a sku.rwy.syny jeżdżą sobie po dwa razy w roku na wakacje, wydają po pół tysiąca na jeden obiad i śmieją się z biedniejszych od siebie, podczas gdy wszystko zasługują rodzicom którzy posłali do językowego przedszkola potem do prywatnej szkoły potem na studia najdroższe w polsce, zrobili pakiecik na studia typu mieszkanie samochód i najlepiej do tego posadka u taty i taki sku.rw.ysyn potem mówi że się sam dorobił bo dziesięć tysięcy zarabia. A pracownikowi da 2 tysiące do ręki i będzie się śmiał że ho ho ho głupek nie wykształcony do łopaty się nadaje, jam jest pan prywaciarz i wszystko mi wolno. Jakby dowalili im podatki i takie prawo że pracownik musi zarabiać tyle camo co pan prezes to by sie ze.sr.ali

Mieszkaja na tym strychu na wlasne zyczenie. Nikt im nie kazal robic wiecej dzieci niz sa w stanie wykarmic. Nikt nie broni otwierać swojego biznesu. Najlepiej ludziom pracujacym zabrac i dac mnozacej sie patologii. Co.za.kraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Hahaha. A za co ma sie nalezec? Za rozkladanie nog? Bylo sie brac do roboty a nie robic dzieci jak nie ma gdzie mieszkac i za co ich wykarmic. Buse to wy jestescie ze swoja zazdroscia i niezaradnoscia. Te 500+ wam te buce sponsoruja, wiec zamilcz i dziekuj ze chociaz tyle masz.

Wychowanie dziecka jest najcięższą pracą a nie siedzenie z wywalonymi nogami na biurku i ""prowadzenie"" firemki ojca. DO ROBOTY. Jestem za przymusową pracą za osób posiadających firmy. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Przykre... dla takich osób powinna być pomoc. Dowalić bogaczom podatki żeby normalnym polskim rodzinom żyło się lepiej a nie pieprzonym prywaciarzom... Skręca mnie jak słyszę że ktoś zarabia pięć, dziesięć tysięcy. To jest WSTYD żeby w tym kraju rodzina z dziećmi musiała się gnieść na strychu podczas gdy jaśnie panowie burżuazja mają domy po dwieźcie metrów i mieszkają sobie w nich nierzadko sami. W tym kraju człowiek żyjący uczciwie, pracujący fizycznie nie jest w stanie wykarmić dzieci a sku.rwy.syny jeżdżą sobie po dwa razy w roku na wakacje, wydają po pół tysiąca na jeden obiad i śmieją się z biedniejszych od siebie, podczas gdy wszystko zasługują rodzicom którzy posłali do językowego przedszkola potem do prywatnej szkoły potem na studia najdroższe w polsce, zrobili pakiecik na studia typu mieszkanie samochód i najlepiej do tego posadka u taty i taki sku.rw.ysyn potem mówi że się sam dorobił bo dziesięć tysięcy zarabia. A pracownikowi da 2 tysiące do ręki i będzie się śmiał że ho ho ho głupek nie wykształcony do łopaty się nadaje, jam jest pan prywaciarz i wszystko mi wolno. Jakby dowalili im podatki i takie prawo że pracownik musi zarabiać tyle camo co pan prezes to by sie ze.sr.ali

Wiem, że prowo, ale na wypadek gdyby ktoś tak faktycznie myślał... Jak dowalą "prywaciarzom" TAKIE podatki żeby dofinansować nierobów, to prywaciarze zamkną biznesy lub zabiorą je za granicę i wtedy naszą piękną gospodarkę trafi szlag. I się skończy, bo za 500 plusa kupi się kostkę masła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Wychowanie dziecka jest najcięższą pracą a nie siedzenie z wywalonymi nogami na biurku i ""prowadzenie"" firemki ojca. DO ROBOTY. Jestem za przymusową pracą za osób posiadających firmy. Amen

Śmieszny zawistny nieudacznik. Co ty uważasz nikogo nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Prawda, kłopot w tym że nie każdy jest szczęśliwy, a osoby zarabiającej 1600 złotych mają pełne prawo czuc że są niesprawiedliwie oplacane, bo to jest skandalicznie niska kwota.

dobrze ale czy mają prawo zakładać takie tematy i obrażać tych, którzy coś dostali? Dla mnie straszny jest wpis autorki ale ja oczywiście nie jestem czlowiekiem i wolno jej mnie obrażać, nade mną się nikt nie pochyli za ten jad wylany mi na głowę, bo ja dostałam więc niech chociaż biedni mają to, że mnie nawyzywają tak? W czym ja jej zawiniłam?

Wszystko byłoby inaczej gdyby autorka założyła temat o kijowych płacach i że to nie jest sprawiedliwe. PIERWSZA BYM JĄ POPARŁA, a tutaj mamy wyzwiska na tych którzy dostali coś od rodziny i łączenie tego z niskimi płacami innych. No wybacz ale albo jesteś hipokrytką albo jesteś ślepa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurelia
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

To akurat łaską która ojczym przypalał papierosem pisała że sama się dorobiła i teraz tyle ma, więc w tym kontekście myślę że to jest całkiem "olaboga". Dla osoby zarabiającej 1600 myślę że to bardzo "olaboga". Tak trudno jest spojrzeć z cudzej perspektywy? Tak bardzo Cię to dziwi?

 

Zgadzam się z tym, że jak nie mamy to nie balujemy, natomiast uważam że przy zarobkach 1600 na rękę nie ma znaczenia jak rozsądnie gospodaruje się budżetem, nie da się za to normalnie żyć. 

Jeśli ktoś ma na gospodarstwo domowe pieniądze rzędu 5000 złotych miesięcznie to faktycznie wtedy jest jakieś pole do manewru.  

Zgadzam się, to bardzo mało. Wiem tez, ze w trudnych sytuacjach znajdują się różni ludzie, nie tylko madki Dżesiki. 

Wracając do mojego pierwszego posta (być może źle zrozumiałego), wiele moich znajomych ma jakieś swoje małe firmy, pracuje gdzies na średnich szczeblach u innych i zarobki powyżej magicznego 10k są jak najbardziej dla nich osiągalne. Nie obracam się wcale w jakimś burżujami środowisku. Wiem, ze każdy ma inny punkt odniesienia, ale mnie taki fajny średni samochód kosztuje 100-200 tysięcy. Dla kogoś to już luksus. A dla innego coś, na co by nawet nie spojrzał. Chodzi o to, ze takich ludzi jest serio dużo, dużo mamy tej klasy średniej wyższej w kraju. Może właśnie akurat w większych miastach? Dlatego zdziwiłam się takimi wypowiedziami w tym wątku.

Jeszcze inne przemyślenie: też czasami zazdroszczę, ze ktos miał dużo na start. Ale nie, że dostał piękne mieszkanie, tylko ze na przykład rodzice popchnęli o do prowadzenia własnej dobrze prosperującej firmy, pomogli. Od zera bardzo trudno to osiągnąć. Ale będąc na miejscu tych rodziców: pracujesz na coś całe życie i nie dasz swoim dzieciom wszystkiego, co najlepsze? Bo o tym wątek. Niech biedują, dopóki się nie dorobią? Niektórzy maja to szczęście, ze dzięki harówce swoich rodziców mogą wystartować w życie ze średniego szczebla drabiny, nie muszą powtarzać ich życia i piać się od samego dołu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

Wychowanie dziecka jest najcięższą pracą a nie siedzenie z wywalonymi nogami na biurku i ""prowadzenie"" firemki ojca. DO ROBOTY. Jestem za przymusową pracą za osób posiadających firmy. Amen

A kiedy ktoś kto ma firmę ma pracować przymusowo na etacie?  Mój mąż jest w firmie minimum 9 godzin dziennie. Ty masz chyba jakiś skrzywiony obraz posiadania firmy. Wiesz w dodatku jakie podatki i składki płaci? firmy sam się dorobił ale co ci do tego, że ktoś sobie nawet leży w firmie taty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Aurelia napisał:

Zgadzam się, to bardzo mało. Wiem tez, ze w trudnych sytuacjach znajdują się różni ludzie, nie tylko madki Dżesiki. 

Wracając do mojego pierwszego posta (być może źle zrozumiałego), wiele moich znajomych ma jakieś swoje małe firmy, pracuje gdzies na średnich szczeblach u innych i zarobki powyżej magicznego 10k są jak najbardziej dla nich osiągalne. Nie obracam się wcale w jakimś burżujami środowisku. Wiem, ze każdy ma inny punkt odniesienia, ale mnie taki fajny średni samochód kosztuje 100-200 tysięcy. Dla kogoś to już luksus. A dla innego coś, na co by nawet nie spojrzał. Chodzi o to, ze takich ludzi jest serio dużo, dużo mamy tej klasy średniej wyższej w kraju. Może właśnie akurat w większych miastach? Dlatego zdziwiłam się takimi wypowiedziami w tym wątku.

Jeszcze inne przemyślenie: też czasami zazdroszczę, ze ktos miał dużo na start. Ale nie, że dostał piękne mieszkanie, tylko ze na przykład rodzice popchnęli o do prowadzenia własnej dobrze prosperującej firmy, pomogli. Od zera bardzo trudno to osiągnąć. Ale będąc na miejscu tych rodziców: pracujesz na coś całe życie i nie dasz swoim dzieciom wszystkiego, co najlepsze? Bo o tym wątek. Niech biedują, dopóki się nie dorobią? Niektórzy maja to szczęście, ze dzięki harówce swoich rodziców mogą wystartować w życie ze średniego szczebla drabiny, nie muszą powtarzać ich życia i piać się od samego dołu.

Nie mamy dużo klasy sredniej- wyższej w kraju. 10k+ zarabia 4,5% pracujących, to niewiele- mniej niż 800 tysiecy osób. Żyjesz w bańce, każdy z nas żyje w bańce, nikt nie jest otoczony przekrojem społeczeństwa, dlatego karynie w głowie się nie miesci że ktoś może sobie pozwolić na gosposie, a Tobie nie mieści się w głowie że dla większości społeczeństwa 10-13 tysięcy to fura hajsu. Takie samo ograniczenie wyobrazni- to co w Twoim podwórku wydaje Ci się normą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×