Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Dorka

40-tka - robić imprezę czy nie, o to jest pytanie

Polecane posty

Gość Dorka

Za 2 miesiące mam 40-tkę i nie wiem co robić. Od prawie 10-ciu lat urodzin w ogóle nie organizuję tylko w tym czasie wyjeżdżam. Wcześniej ogranizowałam urodziny, ale odechciało mi się. Zakupy, cały dzień w kuchni, sprzątanie, 4 godziny posiadówki i znowu pół dnia sprzątania.  Ostatnio jednak mnie naszła myśl, że fajnie by było zaprosić znajomych i urządzić imprezę w lokalu jak za dawnych lat z muzyką lat 80-90 tych. Wydaje mi się jednak, że żyję jakimiś fantazjami. Znajomych kiedyś miałam wielu, jednakże przez lata to grono się powoli wykruszało. Każdy zajęty swoim życiem i problemami, część wyjechała za granicę.Umówić się z kimś to nie lada wyczyn, by zgrać się w czasie. Mam jedną bliską przyjaciółkę, którą widuję raz na 2 tygodnie, a z resztą koleżanek to się widzimy może raz na kilka miesięcy albo i rzadziej i to zwykle przy jakiejś okazji. Życie nam się różnie poukładało, tematów wspólnych coraz mniej. Ludzie się też mienili przez lata, jeden drugiego za plecami zaczął obgadywać, zazdrościć. Kiedyś nam niewiele było potrzeba by się dobrze bawić, imprezy na działkach, domówki, tańce na 2 metrach kwadratowych w przedpokoju. Kasy nie było, ani wielkich wymagań, ale było wesoło. A teraz? Ja nie wiem czy to by wypaliło, czy zrobiła by się stypa z imprezy. Na ostatnich urodzinach koleżanki goście przyszli na 17 o 21 już się zbierali do domu - większość samochodami, więc nie w głowie im zabawa była. Raczej to było na zasadzie odbębnić i do domu.Myślałam nad imprezą w lokalu tak na 20 osób, DJ i te sprawy. Na początku byłam pełna entuzjazmu i już prawie chciałam lokal rezerwować, a potem otrzeźwiałam i  tak myślę - czy to nie będzie tak,że połowa nie przyjdzie pod byle pretekstem (bo dzieci nie ma z kim zostawić, bo wyjeżdżają na weekend, itd), a jak już przyjdą to posiedzą jak na imprezie u ciotki i koło 22 mi się zaczną zbierać do domu i przy tym DJ-u to ja sama się tylko bawić będę.Boję się rozczarowania. To  jest też wydatek, ale już mniejsza o pieniądze. Ja bym się chciała raz pobawić jak za dawnych lat, miło i wesoło spędzić czas, ale nie wiem czy to jeszcze możliwe? Zapewne było by mi też bardzo przykro, gdybym zapraszając ludzi z góry słyszała "dzięki, może wpadnę jeszcze dam Ci znać", a potem bym musiałam się sama dopominać o potwierdzenie obecności i słuchała wymówek wymyślonych na prędce lub "dzięki za zaproszenie, ale taki pech, akurat nas nie będzie, bo wyjeżdzamy. Do tego zawsze może dojść odwołanie obecności za 5 dwunasta, bo "mam grypę", bo dziecko ma grypę", bo "teść w szpitalu', itd. Potem mi zostanie 10 osób i co ?Szlag by mnie trafił. Ogólnie to jestem zdołowana, bo w głębi duszy to marzyło by mi się, by mi ktoś tą imprezę zorgranizował, a nie ja sama sobie na swoją cześć, ale na męża nie mam co liczyć, bo on w życiu na to nie wpadnie, a poza tym on jak się ma umówić do dentysty, to jest to dla niego problem, a co dopiero lokal rezerwować i DJ-a. Myślałam też nad zaproszeniem znajomych do restauracji, ale w moim mieście o 22 każdy lokal zamykają, więc trochę słabo jak humory dopisują, gadka się kręci, a za plecami Ci stoi już sprzątaczka z wiadrem, a gdzieś dalej nikt nie pojedzie, bo problem z dojazdem i powrotem. Naprawdę nie wiem co robić, a czas trochę nagli. Mieliście podobne dylematy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egzegeta

lepiej nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może zrób taką imprezę, ale nie urodzinową. Są lokale, w których organizowane są wieczorki taneczne przy DJu. Pogadaj ze znajomymi czy by byli chętni na taki sobotni wyskok. Pójdą tylko osoby, które naprawdę są nastawione na dobrą zabawę. Wystarczy kilka par i już świetna im impreza bo przecież sami tam nie będziecie.

Edytowano przez na każdy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piękny Roman
22 godziny temu, Gość Dorka napisał:

Za 2 miesiące mam 40-tkę i nie wiem co robić. Od prawie 10-ciu lat urodzin w ogóle nie organizuję tylko w tym czasie wyjeżdżam. Wcześniej ogranizowałam urodziny, ale odechciało mi się. Zakupy, cały dzień w kuchni, sprzątanie, 4 godziny posiadówki i znowu pół dnia sprzątania.  Ostatnio jednak mnie naszła myśl, że fajnie by było zaprosić znajomych i urządzić imprezę w lokalu jak za dawnych lat z muzyką lat 80-90 tych. Wydaje mi się jednak, że żyję jakimiś fantazjami. Znajomych kiedyś miałam wielu, jednakże przez lata to grono się powoli wykruszało. Każdy zajęty swoim życiem i problemami, część wyjechała za granicę.Umówić się z kimś to nie lada wyczyn, by zgrać się w czasie. Mam jedną bliską przyjaciółkę, którą widuję raz na 2 tygodnie, a z resztą koleżanek to się widzimy może raz na kilka miesięcy albo i rzadziej i to zwykle przy jakiejś okazji. Życie nam się różnie poukładało, tematów wspólnych coraz mniej. Ludzie się też mienili przez lata, jeden drugiego za plecami zaczął obgadywać, zazdrościć. Kiedyś nam niewiele było potrzeba by się dobrze bawić, imprezy na działkach, domówki, tańce na 2 metrach kwadratowych w przedpokoju. Kasy nie było, ani wielkich wymagań, ale było wesoło. A teraz? Ja nie wiem czy to by wypaliło, czy zrobiła by się stypa z imprezy. Na ostatnich urodzinach koleżanki goście przyszli na 17 o 21 już się zbierali do domu - większość samochodami, więc nie w głowie im zabawa była. Raczej to było na zasadzie odbębnić i do domu.Myślałam nad imprezą w lokalu tak na 20 osób, DJ i te sprawy. Na początku byłam pełna entuzjazmu i już prawie chciałam lokal rezerwować, a potem otrzeźwiałam i  tak myślę - czy to nie będzie tak,że połowa nie przyjdzie pod byle pretekstem (bo dzieci nie ma z kim zostawić, bo wyjeżdżają na weekend, itd), a jak już przyjdą to posiedzą jak na imprezie u ciotki i koło 22 mi się zaczną zbierać do domu i przy tym DJ-u to ja sama się tylko bawić będę.Boję się rozczarowania. To  jest też wydatek, ale już mniejsza o pieniądze. Ja bym się chciała raz pobawić jak za dawnych lat, miło i wesoło spędzić czas, ale nie wiem czy to jeszcze możliwe? Zapewne było by mi też bardzo przykro, gdybym zapraszając ludzi z góry słyszała "dzięki, może wpadnę jeszcze dam Ci znać", a potem bym musiałam się sama dopominać o potwierdzenie obecności i słuchała wymówek wymyślonych na prędce lub "dzięki za zaproszenie, ale taki pech, akurat nas nie będzie, bo wyjeżdzamy. Do tego zawsze może dojść odwołanie obecności za 5 dwunasta, bo "mam grypę", bo dziecko ma grypę", bo "teść w szpitalu', itd. Potem mi zostanie 10 osób i co ?Szlag by mnie trafił. Ogólnie to jestem zdołowana, bo w głębi duszy to marzyło by mi się, by mi ktoś tą imprezę zorgranizował, a nie ja sama sobie na swoją cześć, ale na męża nie mam co liczyć, bo on w życiu na to nie wpadnie, a poza tym on jak się ma umówić do dentysty, to jest to dla niego problem, a co dopiero lokal rezerwować i DJ-a. Myślałam też nad zaproszeniem znajomych do restauracji, ale w moim mieście o 22 każdy lokal zamykają, więc trochę słabo jak humory dopisują, gadka się kręci, a za plecami Ci stoi już sprzątaczka z wiadrem, a gdzieś dalej nikt nie pojedzie, bo problem z dojazdem i powrotem. Naprawdę nie wiem co robić, a czas trochę nagli. Mieliście podobne dylematy?

Daj sobie spokój tak jak ja z urodzinami. Po co się męczyć, u mnie jedni się spóźniali drudzy przysyłali tylko delegację. Lepiej olać temat samemu gdzieś wyjść i się zabawić. Urodziny osobiście robię tylko dzieciom, a własne to wolę w samotności pierdo.nąć flachę niż patrzeć na fałszywe obgadujące mordy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaś

Kobieto rób i mnie koniecznie zaproś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Impreza

Rob i sie seksownie ubierz szpilki ponczochy spodniczka bluzka z dekoltem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dela

Nie rób, dzisiaj ludzie już nie tacy jak dawniej. 

Zrob sobie sama święto idź do spa, kup sobie fajne buty , zmień fryzurę i zjedz kolacje w fajnej knajpie lub zamow do domu. Szkoda kasy będziesz rozczarowana 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dela

Nie rób, dzisiaj ludzie już nie tacy jak dawniej. 

Zrob sobie sama święto idź do spa, kup sobie fajne buty , zmień fryzurę i zjedz kolacje w fajnej knajpie lub zamow do domu. Szkoda kasy będziesz rozczarowana 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mist

Oczywiscie, ze robic. Co bedziesz swietowac... 80tke na geriatrii? 

Odwroc tylko kolejnosc, czyli najpierw ustal ile osob bedzie na pewno, a dopiero potem zamawiaj. Poza tym: relacje sie zawsze rozluzniaja jesli ich nie pielegnujemy - usychaja jak kwiaty, ktorych sie nie podlewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mist

Oczywiscie, ze robic. Co bedziesz swietowac... 80tke na geriatrii? 

Odwroc tylko kolejnosc, czyli najpierw ustal ile osob bedzie na pewno, a dopiero potem zamawiaj. Poza tym: relacje sie zawsze rozluzniaja jesli ich nie pielegnujemy - usychaja jak kwiaty, ktorych sie nie podlewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Taka impreza w stylu lat 80 na czterdziestke to swietny pomysl zwracajacy uwage na czasy urodzenia a nie wiek-tylko goscie musza to docenic i lubiec takie klimaty i podejscie do zycia.Jak przyjda takie z kijem w doopie, ktore gadaja tylko na tematy dzieci-dom-kariera to zabawa sie nie uda.Tak wiec niestety wiele zalezy od gosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×