Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mmm

Odpiszcie..

Polecane posty

Gość Mmm

Właśnie ryczę przez mojego faceta... I się zastanawiam czy oni wgl maja świadomość że rania 2 połówkę? Czy są w stanie poczuć jakąś skruche??? Mam nadzieję że tak.. Inaczej cierpię na darmo:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Mmm napisał:

Właśnie ryczę przez mojego faceta... I się zastanawiam czy oni wgl maja świadomość że rania 2 połówkę? Czy są w stanie poczuć jakąś skruche??? Mam nadzieję że tak.. Inaczej cierpię na darmo:/

Ojeeej... otrzyj łzy. Rozumiem, że zrobił coś okropnego, co doprowadziło Cię do łez. Zajmij się czymś, nie myśl już o tym, co zrobił, bo czasami naprawdę szkoda nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Na razie spróbuj się uspokoić, wcześniej się połóż. Jutro spróbuj wszystko przemyśleć i odpowiedz sobie na pytanie czy warto? Warto płakać przez kogoś takiego? Udowadniać, że nie jesteś wielbladem? Starać się za Was oboje? Nie wiem o co chodzi, ale wiem że na etapie związku bez zobowiązań, bez dzieci, nie warto na siłę ratować i sklejac. Szkoda czasu, nerwów, łez. Czasami lepiej zamknąć te drzwi żeby otworzyć kolejne. Uśmiechnij się do siebie, jesteś na pewno wrażliwą, wspaniała osobą i ktoś to jeszcze doceni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, jokata napisał:

Ojeeej... otrzyj łzy. Rozumiem, że zrobił coś okropnego, co doprowadziło Cię do łez. Zajmij się czymś, nie myśl już o tym, co zrobił, bo czasami naprawdę szkoda nerwów.

Jokata czy jąkata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmm
5 minut temu, Gość gość napisał:

Na razie spróbuj się uspokoić, wcześniej się połóż. Jutro spróbuj wszystko przemyśleć i odpowiedz sobie na pytanie czy warto? Warto płakać przez kogoś takiego? Udowadniać, że nie jesteś wielbladem? Starać się za Was oboje? Nie wiem o co chodzi, ale wiem że na etapie związku bez zobowiązań, bez dzieci, nie warto na siłę ratować i sklejac. Szkoda czasu, nerwów, łez. Czasami lepiej zamknąć te drzwi żeby otworzyć kolejne. Uśmiechnij się do siebie, jesteś na pewno wrażliwą, wspaniała osobą i ktoś to jeszcze doceni. 

Dziękuję, masz zupełna rację niestety... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Gość Mmm napisał:

[...] czy oni wgl maja świadomość że rania 2 połówkę? Czy są w stanie poczuć jakąś skruche??? Mam nadzieję że tak.. Inaczej cierpię na darmo:/

Nie warto robić z siebie cierpiętnicy i ofiary, szkodzić samej sobie tylko po to, by manipulować drugą stroną. Lepiej przemyśleć kwestię i podejść do sprawy dojrzale, szczerze porozmawiać i wyjaśnić problem. A jeśli partner nie wykazuje woli i starań, zwyczajnie relację zakończyć. Emocje swoją drogą, ale korzystniej jest popracować nad samym sobą i nie pozwalać się doprowadzać do cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×