Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zuuu

Zostałbyście chrzestną jeśli nie miałybyście dobrych relacji z siostrą?

Polecane posty

Gość Zuuu

Opisze krótko relacje,a wy proszę odpowiedzcie!

Od lat nie mam dobrych relacji z siostrą,wręcz jest dla mnie zupełnie obca,bo nigdy nie była wobec mnie miła, a raczej wredna wyzywała mnie od najgorszych osób,słowa które mnie by nie przeszły przez gardło, traktowała mnie jak śmiecia,a teraz mówi że chce mnie na chrzestną,czy dla was byłoby to komfortowe? bo słowa które raz wypowiedziane,nie da się ich cofnąć,mam żal do niej o to gdy potrzebowałam wsparcia,usłyszałam ze to moja wina i ja jestem winna,bardzo mnie to zabolało wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć. 

Teoretycznie chrzestna zostaje się dla dziecka. 

Ale w praktyce oznacza to, że wypadałoby mieć kontakt z tym dzieckiem, a tym samym niestety i rodzicem. 

Zależy jak obecnie wyglądają wasze relacje. Czy dziś często sie spotkacie, rozmawiacie ze sobą i czy jest to bardziej dojrzałe i bez wyzwisk. Czasami warto pogrzebać przeszłość 🙂 ale zależy jeszcze jak wygląda teraźniejszość. 

Ale z postu wynika, że ta relacja obecnie też wygląda słabo. 

Nie wiem, trudny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Niby dziecku się nie odmawia jeżeli chodzi o bycie chrzestną lub chrzestnym, ale patrząc na tą relacje to zastanowiła bym się. A siostra wie, że masz do niej żal o to co kiedyś Tobie powiedziała, bo niektórzy ludzie nie pamiętają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Klara napisał:

Teoretycznie chrzestna zostaje się dla dziecka. 

Ale w praktyce oznacza to, że wypadałoby mieć kontakt z tym dzieckiem, a tym samym niestety i rodzicem. 

Nie!

Chrzestnym się zostaje po to żeby umacniać wiarę katolicką w dziecku!

Chodzisz do kościoła i żyjesz wg jego przykazań???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

A siostra wie, że masz do niej żal o to co kiedyś Tobie powiedziała, bo niektórzy ludzie nie pamiętają.

Otóż to. Albo nie pamiętają, albo nie zdają sobie sprawy, że ktoś ma żal, albo uważają, że dawno to było i minęło, albo nie było to dla nich "nic takiego" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Nie!

Chrzestnym się zostaje po to żeby umacniać wiarę katolicką w dziecku!

Chodzisz do kościoła i żyjesz wg jego przykazań???

Umacniać wiarę katolicka w dziecku i w razie śmierci rodzica teoretycznie zająć się nim. Tak mnie na religii uczono. Ostatecznie wniosek jest taki, że zostaje się chrzestnym dla dziecka. Właśnie żeby umacniać w nim wiarę.

Natomiast moja wiara i jej praktykowanie nie jest związane z pytaniem autorki i tym wątkiem 🙂

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osjsnsuscfsvsokom

A czemu niby nie? Klocilyscie sie z siostrą a mimo to, ona i tak pragnie abys to Ty została chrzestna. Na pewno znalazlyby sie jakies inne kandydatki, siostra na pewno ma jakas dobra kolezanke, może przyjaciolke, ale w pierwszej kolejnosci pomyslala o Tobie, najwidoczniej nie ma cie tak w do konca w czterech literach jak myslisz. Chrzestna będziesz dla jej dziecka a nie dla niej samej. Poza tym, katoliczki, wiara katolicka nakazuje wybaczac, a tu jak widze zawzietosc bierze gore. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ta...pomyslala. wziela siostre bo wypada. Pewnie nawet jej bedzie pasowac jak autorka odmowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja mam też trudne relacje z bratem i jego żona i nie zostałam chrzestną żadnej z jego dwóch córek. Moi rodzice to dosyć przeżyli, zwłaszcza mama. Dla mnie sytuacja ok, bo nie musze udawać, że mnie interesują cudze dzieci. Nie muszę kupować prezentów i pamiętać o ich urodzinach czy coś. Młodsza ma 2 lata i jej nawet na oczy nie widziałam. 

Nasza relacja jest kiepska, bo nie specjalnie dogaduje się z jego zoną, no i wg mojego brata jestem mało ambitna. Oni to wielcy państwo po szkołach, doktorwtach, jeżdżą po świeci, robią karierę, a ja ledwo licencjat skończyłam. Nie mam swoją osobą nic do zaoferowania. Mam za to spokój święty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
38 minut temu, Gość Gość napisał:

Niby dziecku się nie odmawia jeżeli chodzi o bycie chrzestną lub chrzestnym, ale patrząc na tą relacje to zastanowiła bym się. A siostra wie, że masz do niej żal o to co kiedyś Tobie powiedziała, bo niektórzy ludzie nie pamiętają.

Dziecko nie prosi o bycie chrzestna tylko matka, więc matce odmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja już nigdy bym się nie zgodziła na bycie chrzestną. Raz, że ostatnio mi nie po drodze do kościoła, dwa, że wymagania matek chrzesniakow bywają absurdalne. Moją córkę chrzestną uwielbiam, chrześniaka, ani jego rodziców nie trawię....

Jeśli macie zły kontakt, odmowilabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Ta...pomyslala. wziela siostre bo wypada. Pewnie nawet jej bedzie pasowac jak autorka odmowi

Dokładnie. Ewentualnie autorka ma co najmniej niezłą sytuację finansową, co obecnie jest jednym z podstawowych kryteriów wyboru rodziców chrzestnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9lsksdc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Dokładnie. Ewentualnie autorka ma co najmniej niezłą sytuację finansową, co obecnie jest jednym z podstawowych kryteriów wyboru rodziców chrzestnych.

no widzisz, ty wiesz najlepiej. eh szkoda strzepic jezyka na takich jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość 9lsksdc napisał:

no widzisz, ty wiesz najlepiej. eh szkoda strzepic jezyka na takich jak ty

A jakimi niby pobudkami kieruje się osoba, która przez całe życie okropnie traktuje siostrę, a potem nagle prosi ją o bycie chrzestną? Poprosiła, bo albo wypada, albo ze względu na pieniądze. No, ale ty widocznie z tych, którzy nawet w goownie dopatrzą się brylantów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osksnshd
2 minuty temu, Gość gość napisał:

A jakimi niby pobudkami kieruje się osoba, która przez całe życie okropnie traktuje siostrę, a potem nagle prosi ją o bycie chrzestną? Poprosiła, bo albo wypada, albo ze względu na pieniądze. No, ale ty widocznie z tych, którzy nawet w goownie dopatrzą się brylantów. 

ty to bys sie nadala do tych starych 60letnich bab plotkar osiedlowych. Wszechwiedzaca i oceniajaca sytuację nie znajac nawet czlowieka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość osjsnsuscfsvsokom napisał:

Na pewno znalazlyby sie jakies inne kandydatki, siostra na pewno ma jakas dobra kolezanke, może przyjaciolke, ale w pierwszej kolejnosci pomyslala o Tobie, najwidoczniej nie ma cie tak w do konca w czterech literach jak myslisz. 

Skąd ten naiwny wniosek? unika się raczej brania na chrzestnych przyjaciół - bo życie ma to do siebie, że dziś się z kimś przyjaźnisz, a jutro nie masz kontaktu. Drogi się rozchodzą, ludzie wyjeżdżają itd. Dlatego większość bierze kogoś z rodziny, ale nie ma to nic wspólnego z zaangażowaniem i dobrymi relacjami. 

Odmówiłabym, mówiąc, że nasze relacje są słabe i nie chcę brać na siebie odpowiedzialności. Bo to oznacza przymus kontaktów, na które na miejscu autorki nie miałabym najmniejszej ochoty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrzestna

Ja tam zawsze się zgadzam, to tylko pusty symbol i nie nakłada na nikogo żadnych obowiązków (prawnie rzecz ujmując). Mam kilkoro chrzesniaków, więc widać, że moje podejście się sprawdza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrzestna

Dodam, że nigdy żadnych prezentów nie robię, nie zabiegam o spotkania itp. Jak się któreś będzie hajtać to sypnę groszem, jeśli będzie mnie stać i tyle. Żadnego religijnego wymiaru też nie ma, bo jestem niewierząca, ale mam odfajkowane sakramenty i luz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wydumane problemy 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hm, takie okazje to dobry pomysł, żeby ocieplić relacje - jeżeli na tym zależy którejkolwiek ze stron. Ale to raczej siostra powinna wystąpić z takim pomysłem.

Mi jednak wydaje się, że byłoby to dość sztuczne. Jeżeli nie masz prawie relacji z siortrą, to będziesz miała lepsze z siostrzenicą? Siostra w ogóle do tego dopuści?

Warto też się zastanowić, po co siostra chce żebyś była chrzestną. Często jest to motyw finansowy (co przy waszej relacji jest wybitnie słabe :/)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Chrzestna napisał:

Dodam, że nigdy żadnych prezentów nie robię, nie zabiegam o spotkania itp. Jak się któreś będzie hajtać to sypnę groszem, jeśli będzie mnie stać i tyle. Żadnego religijnego wymiaru też nie ma, bo jestem niewierząca, ale mam odfajkowane sakramenty i luz 

Brawo dla tej pani! Wreszcie ktoś z normalnym podejściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja też traktuję instytucję chrzestnych z przymrużeniem oka. Żadnych spotkań na siłę czy prezentów typowo od chrzestnych. Mam jedną chrzesniaczke, ale nigdy nie odmowilabym. Skoro prosi to chyba jej zależy, nie ważne z jakich pobudek, trudno tu analizować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam identyczną sytuację z siostrą co ty Autorko ,poprosiłam o bycie chrzestną dla starszego syna i nie odmówiła(nie chodzi mi o drogie prezenty czy pieniadze siostra nie jest majętna).Mieszka zagranicą relacje mamy dosyc chlodne jak przylatuje spedza czas glownie z mama ale o moch dzieciach pamięta żeby spedzić z nimi czas ,ciocią jest bardzo fajną ( drugiego syna nie jest chrzestną, ma jeszcze chrześniaczkę ze strony męza ale nie jest to klopot ani dla niej ani dla mnie ) Jeżeli kiedyś mnie poprosi o bycie chrzestną  to też nie odmówię.Relacje nas dorosłych nie powinny mieć wpływu na nasze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×