Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Majka

Zazdroszczę tym którzy nie mają dzieci

Polecane posty

Gość Majka

Po prostu. Moja 4 latka daje tak popalić, że brak słów. Nawet nie mam czasu opisać jaki to diabeł bo albo broi albo na mnie wisi... Kocham ją z całego serca ale jakbym wiedziała co mnie czeka to bym się nie zdecydowała na dziecko. Nie mam czasu zupełnie na nic. Od roku nie mogę wyjść nawet głupią henne rzęs bo ciągle coś. Niestety nie mam nikogo kto by mi pomógł a mąż do późna w pracy :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To jak ona się zachowuje to kwestia wychowania. Natomiast inna sprawa, że nie masz pomocy... Hmm, pracujesz a dziecko chodzi do przedszkola? Jeśli nie, to najwyższa pora na zmiany. A jeśli tak, to zwyczajnie wynajmij nianię kilka razy, żebyś mogła po pracy zająć się sobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

No tak bywa. Dziecko już jest i pewnie samo  na świat się nie prosiło.
Współczuję. Przykro, że mąż tak mało uczestniczy w życiu rodziny (ja wiem, pieniądze z nieba nie spadną, ale jednak...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja mam tak z moja prawie 3 latka. Jest ze stycznia i myslalam ze dostanie sie do 3 latkow w tym roku a ja pojde dobpracy wiec zapisalam synka do przedszkola rok strszego. Efekt taki ze jej nie przyjeli bo przyjmuja tylko rocznikowo 3 latkow i ona cale rano na mnie wisi bo synek w przedszkolu a ona nie ma sie z kim bawic. Ciagle za mna chodzi i oczywiscie broi na potege. Nie mam zycia nawet telefonu nie moge odebrac i porozmawiac. Ciagle chce uwagi. Jak zmywam naczynia to siedzi w kuchni i bawi sie przy moich nogach. Nie zostawia mnie na krok. Zwariuje kolejny rok z nia w  domu. Dodam ze synek jest bardzo grzecznym dzieckiem i swietnie potrafi zajac sie soba i zabawkami a corka zupelne sprzeciwienstwo. Jak ktos mi powie ze to kwestia wychowania to pekam ze smiechu bo oboje dzieci traktuje tak samo i tyle samo poswiecam im czasu czy to razem czy sam na sam z kazdym.   U mojej siostry i kolezanki taka sama sytuacja jesli chodzi o dziewczynki tak samo trudne i zabiegajace ciagle o uwage i do wszystkiego sie wtracajace. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ja mam tak z moja prawie 3 latka. Jest ze stycznia i myslalam ze dostanie sie do 3 latkow w tym roku a ja pojde dobpracy wiec zapisalam synka do przedszkola rok strszego. Efekt taki ze jej nie przyjeli bo przyjmuja tylko rocznikowo 3 latkow i ona cale rano na mnie wisi bo synek w przedszkolu a ona nie ma sie z kim bawic. Ciagle za mna chodzi i oczywiscie broi na potege. Nie mam zycia nawet telefonu nie moge odebrac i porozmawiac. Ciagle chce uwagi. Jak zmywam naczynia to siedzi w kuchni i bawi sie przy moich nogach. Nie zostawia mnie na krok. Zwariuje kolejny rok z nia w  domu. Dodam ze synek jest bardzo grzecznym dzieckiem i swietnie potrafi zajac sie soba i zabawkami a corka zupelne sprzeciwienstwo. Jak ktos mi powie ze to kwestia wychowania to pekam ze smiechu bo oboje dzieci traktuje tak samo i tyle samo poswiecam im czasu czy to razem czy sam na sam z kazdym.   U mojej siostry i kolezanki taka sama sytuacja jesli chodzi o dziewczynki tak samo trudne i zabiegajace ciagle o uwage i do wszystkiego sie wtracajace. 

U nas właśnie to samo. Córka niby chodzi do przedszkola ale dużo choruje. Jak jest chora to muszę brać robotę do domu którą robię po nocach a córka mimo że chodzi spac o 20.30 to wstaje przed 6.00. W dzień już nie śpi od jakiegoś roku. W domu syf, bo jak tylko biorę się za jakieś sprzątanie to wisi mi przy nodze właśnie. Przed chwilą tak robiłam zmywarkę. Kosmos normalnie. Są też normalne dni ale póki co przewaga tych "jeczących" 

Wiem, że się dziecko samo na świat nie prosiło, dlatego staram się wywiązywac ze swoich obowiązków rodzicielskich najlepiej jak potrafię. Zwykle również kosztem własnego zdrowia. Jest mi po prostu ciężko i tyle. Wiem, że to kiedyś minie i będę pewnie jeszcze tęsknić za tym jak córka była mała ale póki co sytuacja jest beznadziejna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
19 minut temu, Gość Majka napisał:

U nas właśnie to samo. Córka niby chodzi do przedszkola ale dużo choruje. Jak jest chora to muszę brać robotę do domu którą robię po nocach a córka mimo że chodzi spac o 20.30 to wstaje przed 6.00. W dzień już nie śpi od jakiegoś roku. W domu syf, bo jak tylko biorę się za jakieś sprzątanie to wisi mi przy nodze właśnie. Przed chwilą tak robiłam zmywarkę. Kosmos normalnie. Są też normalne dni ale póki co przewaga tych "jeczących" 

Wiem, że się dziecko samo na świat nie prosiło, dlatego staram się wywiązywac ze swoich obowiązków rodzicielskich najlepiej jak potrafię. Zwykle również kosztem własnego zdrowia. Jest mi po prostu ciężko i tyle. Wiem, że to kiedyś minie i będę pewnie jeszcze tęsknić za tym jak córka była mała ale póki co sytuacja jest beznadziejna. 

Ze spaniem to jest najgorzej. Jak synek przebudzal sie przez pierwsze dwa lata to narzekalam a teraz wiem ze przesadzalam. Obecnie ma 4 latka i spi nawet do 10 rano jak nie idzie do przedszkola a zasypia po 20. Corka ma juz prawie 3 latka i jak sie przebudzala tak sie przebudza nadal. Zasypia pozniej niz brat i o 5 rano mnie budzi i nie ma zmiluj. Drzemek nie robi odkad skonczyla rok, zdarzy sie jej zasnac w wozku w poludnie ale rzadko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale pisać tu macie czas,  dziecko na was nie wisi?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neverbeenough

Dlatego ja odeszłam. Zostawiłam go z dziećmi. Nie dałam rady. I dobrze mi się żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Oj autorko.. Uważaj na słowa. Bo możesz jeszcze zostać bez dziecka. Trzeba się cieszyć a nie narzekać. Ma 4 lata może zapisz ja na jakieś zajęcia? Niech rozladuje energię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale pisać tu macie czas,  dziecko na was nie wisi?

 

Ależ oczywiście, że wisi. Aktualnie siedzę z córką na podłodze i układam puzzle. Moje posty są akurat krótkie i na samym początku zaznaczyłam, że nie mam czasu nawet opisać. Twoja złośliwość była zbędna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Oj autorko.. Uważaj na słowa. Bo możesz jeszcze zostać bez dziecka. Trzeba się cieszyć a nie narzekać. Ma 4 lata może zapisz ja na jakieś zajęcia? Niech rozladuje energię. 

Masz rację. Źle się wyraziłam. Kocham córkę nad życie i życia sobie bez niej nie wyobrażam. Zazdroszczę bezdzietnym tego, że mają ten czas dla siebie. Ja po 4 latach jestem wykonczona po prostu i ciężko mi na tą chwilę odnaleźć radość z macierzyństwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Jak ktos mi powie ze to kwestia wychowania to pekam ze smiechu bo oboje dzieci traktuje tak samo i tyle samo poswiecam im czasu czy to razem czy sam na sam z kazdym

Tak ci się tylko wydaje, z boku widać, że rodzice nie traktują swoich dzieci jednakowo, chociaż zawsze się wszyscy upierają, że u nich jest inaczej 😂 Syna traktujesz lepiej i dlatego córka musi o ciebie zabiegać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bo nie potrafisz się zabrać w garść i zacząć wychowywać tego dzieciaka. Jestes mimoza która na wszystko pozwalała i teraz masz za swoje. Nie żal mi takich niezaradnuch matek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Bo nie potrafisz się zabrać w garść i zacząć wychowywać tego dzieciaka. Jestes mimoza która na wszystko pozwalała i teraz masz za swoje. Nie żal mi takich niezaradnuch matek 

A jakich Ci żal? Oceniasz autorkę jako niezaradną mimoze a przecież nic nie wiesz ani o nej ani jej dziecku. Póknij się w głowę bo wydajesz się być bezmyślna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Majka napisał:

Po prostu. Moja 4 latka daje tak popalić, że brak słów. Nawet nie mam czasu opisać jaki to diabeł bo albo broi albo na mnie wisi... Kocham ją z całego serca ale jakbym wiedziała co mnie czeka to bym się nie zdecydowała na dziecko. Nie mam czasu zupełnie na nic. Od roku nie mogę wyjść nawet głupią henne rzęs bo ciągle coś. Niestety nie mam nikogo kto by mi pomógł a mąż do późna w pracy :((

W weekend też mąż w pracy do późna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ciekawe dlaczego faceci nie mają takiego problemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serena Soixante-Neuf
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ciekawe dlaczego faceci nie mają takiego problemu .

No dokladnie 🙂 Ale super ze nie mam bacho, ufffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Serena Soixante-Neuf napisał:

No dokladnie 🙂 Ale super ze nie mam bacho, ufffff

Ja ma 2, ale nigdy tak nie narzekałam bo dzieci nie były tylko na mojej głowie.  Nie miałam problemu, żeby gdzieś wyjść.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Raczej powinnaś zazdrościć kobietom, których mężowie na równi z nimi zajmują się dziećmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 godzin temu, Gość Majka napisał:

Masz rację. Źle się wyraziłam. Kocham córkę nad życie i życia sobie bez niej nie wyobrażam. Zazdroszczę bezdzietnym tego, że mają ten czas dla siebie. Ja po 4 latach jestem wykonczona po prostu i ciężko mi na tą chwilę odnaleźć radość z macierzyństwa. 

Może masz możliwość wynajecia niani na 2 h w tygodni? To już dużo. Mąż w weekendy też tak dużo pracuje? Jeśli nie to wyrwij 2 - 3 h tylko dla siebie. Idź na basen na masaż albo poprustu na samotny spacer po parku. Tak jak wspominałam zapisz mała na jakieś zajęcie. Taniec karate czy rysunek... Zacznij myśleć o sobie. I głowa do góry bo naprawdę niedługo będzie lepiej 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam w domu dwóch czterolatków i absolutnie nie zazdroszczę bezdzietnym. Moje dzieci chodzą do przedszkola, ja pracuję, nie spędzamy razem całych dni, dlatego ich obecność nie jest dla mnie męcząca. A Ty autorko pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam synka 3latka, drugie dziecko w drodze. Czasami tez daje popalic, czasu rowniez brakuje. Ale mimo wszystko codziennie dziekuje, ze go mam i jestem szczęśliwa ze jest taki energiczny, wszedzie go pelno, jest ciekawy swiata. Pomysl autorko o dzieciach chorych, ktore wymagaja stalej opieki, rehabilitacji itp i nie maja szans na normalne zycie. Wiem, ze chcesz sobie po prostu ponarzekac, ale pomysl jakie zycie maja inni. Przeciez Ty kiedys tez bylas bezdzietna, naprawde wrocilabys do tych czasow? Bo ja nie wiem jak moglam zyc bez dziecka, bez niego wszystko wydaje sie takie puste. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 godzin temu, Gość Majka napisał:

Po prostu. Moja 4 latka daje tak popalić, że brak słów. Nawet nie mam czasu opisać jaki to diabeł bo albo broi albo na mnie wisi... Kocham ją z całego serca ale jakbym wiedziała co mnie czeka to bym się nie zdecydowała na dziecko. Nie mam czasu zupełnie na nic. Od roku nie mogę wyjść nawet głupią henne rzęs bo ciągle coś. Niestety nie mam nikogo kto by mi pomógł a mąż do późna w pracy :((

A chodzisz do pracy?

dziecko 4 letnie może bez problemu przebywać w przedszkolu 7-8h. Ty wracasz stenskniona i inaczej na to patrzysz. Jak potrzebujesz czasu dla siebie zatrudniasz ciotke/kuzynka/nianię lub męża na kilka godzin i po problemie.

Ja naprawdę nie rozumiem gdzie tu jest jakiś problem?

pewnie spędzasz 24h na dobę z dzieckiem a to najgorsze co możesz zafundować sobie i dziecku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość Gość napisał:

Mam synka 3latka, drugie dziecko w drodze. Czasami tez daje popalic, czasu rowniez brakuje. Ale mimo wszystko codziennie dziekuje, ze go mam i jestem szczęśliwa ze jest taki energiczny, wszedzie go pelno, jest ciekawy swiata. Pomysl autorko o dzieciach chorych, ktore wymagaja stalej opieki, rehabilitacji itp i nie maja szans na normalne zycie. Wiem, ze chcesz sobie po prostu ponarzekac, ale pomysl jakie zycie maja inni. Przeciez Ty kiedys tez bylas bezdzietna, naprawde wrocilabys do tych czasow? Bo ja nie wiem jak moglam zyc bez dziecka, bez niego wszystko wydaje sie takie puste. 

 

Myslisz tak bo tak działają hormony poporodowe. Puste życie? Serio? A jak byś nie mogła mieć dzieci? Życie bez dzieci nie jest puste ma poprostu więcej przestrzeni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 98000

Autorko, a nie pracujesz jak dziecko takie duze?

to przez brak kontaktu z doroslymi swirujesz, bo po prostu bardzo Ci tego brakuje!!  dzieci sa kochane (te swoje wlasne), ale ile mozna klocki ukladac i ogladac bajki.  Idz do pracy, naprawde nie rozumiem takieg modelu ycia, ze facet pracuje jak wol a kobieta w domu z dzieckiem  x lat. to nikomu nie sluzy, a na pewno nie wrozy dobrze zwiazkowi. o czym wy rozmawiacie z mezem? o jutrzejszym obiedzie?  nie wmowi mi nikt, ze kobieta zajmujaca sie malym dzieckiem i niepracujaca, jest w stanie odbywac bardzo ciekawa bogata rozmowe z mezem.  tak to chociaz mozna pogadac o tym, jak bylo w pracy, i z takiej rozmowy czesto wyjdzie cos innego, od A do b od B do c i wywiazuje sie ciekawa dyskusja czasami. u nas tak jest. nie codziennie, bo to tez nie jest tak. 

Ja bylam w domu z dzieckiem prawie poltora roku. potem  wrocilam do pracy na  troche, na trzy dni 9-16, wtorek sroda czwartek.  od razu odzylam. dziecko zrozumialo, ze ono i maam to nie jest jeden czlowiek i nei zawsze wszsytko razem. A  maz mi powiedizal, ze po powrocie do pracy znowu stala sie atrakcyjniejszqa dla iego intelektualnie,  itd.,  i tez jako kobieta, czysto fizycznie, bo zaczelo bic ode mnie cos, co sie  "zakurzylo" jak bylam kura domowa.

Facetom jest calkiem wygodnie, jak im kobieta w domu wszystko zrobi, owszem, obiad podany, czysto, wyprane ciuchy... ale ich takie kobiety nie kreca.  oni chca z tak zona/partnerka  porozmawiac o czyms interesuajcym,  o czyms wiecej niz obiad, pogoda, czy jaki obrazek dziecko narysowalo albo co tam w wiadomosciach mowili. 

No chyba ze jacys  naprawde, BARDZO  prosci ludzie, ale tacy to nie wiem o czym rozmawiaja i jak wygladajaich zwiazki.  takim pewnie pasuje ze kobieta w domu na piecset plusie siedzi i gotuje a ona tyra i ma spokoj od dzieci... nie wiem zreszta.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość2

A to dziecko 4 letnie nie może pomóc rozładować zmywarki? Posprzątać? Poprzez zabawę dla niego to frajda.

Moj 6letni kuzyn to odkurza i ścięta kurze dokładniej niż moja ciocia.

Uczcie dzieci nicnierobienia to do samej starości będzie służącymi a oni milenialsi (bo w Polsce jest to przesunięte z powodu komuny) będą wisieć na rodzicach bo przecież rodzic powtarzał żeby się znów zmęczyć, nie podoba Ci sie to nie rób i teraz ludzi do pracy znaleźć nie można bo po pół roku tak młokos  stwierdzi że chce podwyżkę albo musi odpocząć i będzie podróżował....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Myslisz tak bo tak działają hormony poporodowe. Puste życie? Serio? A jak byś nie mogła mieć dzieci? Życie bez dzieci nie jest puste ma poprostu więcej przestrzeni. 

Ja pier... Hormony poporodowe 3 lata po porodzie hehe ciezko zrozumiec, ze ktos tak po prostu jest szczesliwy i spelnia sie w roli matki? Gdybym nie migla miec dzieci to nie doswiadczylabym tego i nie wiedziala co trace. A teraz owszem - uwazam, ze moje zycie bez dziecka na ta chwile byloby puste. Oczywiscie, mozesz miec inne zdanie ale ja teraz nie wyobrazam sobie zycia bez dziecka. Zostalam matka w wieku 29 lat i wczesniej tez wiodlam fajne zycie, ale teraz nie wyobrazam sobie, ze mogloby go nie byc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja pier... Hormony poporodowe 3 lata po porodzie hehe ciezko zrozumiec, ze ktos tak po prostu jest szczesliwy i spelnia sie w roli matki? Gdybym nie migla miec dzieci to nie doswiadczylabym tego i nie wiedziala co trace. A teraz owszem - uwazam, ze moje zycie bez dziecka na ta chwile byloby puste. Oczywiscie, mozesz miec inne zdanie ale ja teraz nie wyobrazam sobie zycia bez dziecka. Zostalam matka w wieku 29 lat i wczesniej tez wiodlam fajne zycie, ale teraz nie wyobrazam sobie, ze mogloby go nie byc. 

No to nie pier... bo hormony okołociążowe trwale zmieniają mózg kobiety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Gość Gość napisał:

Tak ci się tylko wydaje, z boku widać, że rodzice nie traktują swoich dzieci jednakowo, chociaż zawsze się wszyscy upierają, że u nich jest inaczej 😂 Syna traktujesz lepiej i dlatego córka musi o ciebie zabiegać 

No niestety ja tez cie rozczaruje. U mnie jest 3 dzieci a najmlodzsze to tez diabelek. I poswiecamy mu najwiecej uwagi, do tego starsze rodzenstwo sie z nim bawi, uklada klocki a i tak psoci jak tylko moze. Wiec to nie kwestia wychowania. A i nie rozpuszczamy go. Po prostu ma zupelnie inny charakter. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Yhm czyli kobiety kochaja swoje dzieci poprzez hormony poporodowe. Znam kobiete, ktora adoptowala dziecko, ktore jest dla niej calym swiatem, kocha je nad zycie. Ciekawe gdzie jej te hormony wszczepili czy podali. A jak wytlumaczysz zachowanie ojcow, ktorzy rowniez kochaja swije dzieci i nie wyobrazaja juz sobie zycia bez nich? Co zmienilo ich mozg? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×