Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Młoda123

Zerwał ze mną. Nadal mieszkamy razem. Wróci ? Co robić. Serce mi się kroi :(

Polecane posty

Gość Woman

Zadaj sobie autorko pytanie, na ch.uj Ci narcyz i chwiejny emocjonalnie mężczyzna? Posiadający na dokładkę dziecko i nieuregulowane sprawy rodzinne? 

Tego kwiatu to pół światu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda123

Czyli jeśli ktoś ma dziecko z poprzedniego związku to już rozumiem jest skazany na bycie samemu ? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol

Naucz sie akceptowac czyjes decyzje, powiedzial jasno, ze koniec. A w nastepnym zwiazku popracuj nad swoja zazdroscia, moze sie utrzyma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda123

Dzisiaj rano przy śniadaniu... było dziwnie. Oboje byliśmy zdenerwowani. Mi chciało się płakać. Dziwna sytuacja. Zrobił śniadanie jak zawsze, ledwo co przełknęłam. Wczoraj wrócił o 23 do domu. Zaczął rozmawiać ! Starałam się ukryć zdziwienie. Przecież w czwartek przed wyjazdem do synka mówił, że już o niczym nie chce rozmawiać i że w ogóle na noc nie będzie przychodził ... a jednak zaczął mówić ( w sumie dukać ) jak było w Rzeszowie, co ja robiłam w weekend... Chciało mi się płakać, krzyczeć, ale opanowałam te emocje. Nie chciałam nic po sobie pokazywać. Powiedziałam dzisiaj z rana, że dziś składam wypowiedzenie mieszkania ( 2mc-e wypowiedzenia ), ale chyba tyle nie wytrzymam. Mam ochotę od razu uciec do rodziców. Czuję jakbym mieszkała z obcym mężczyzną, dla którego jestem obojętna. Mam mętlik w głowie. Tydzień temu mówił, że kocha, ale że mu trudno po prostu, całował, kochaliśmy się,a  teraz.... jakby nic nie czuł, jakby nic nas nigdy nie łączyło. Czuję się oszukana. Mam dreszcze, w pracy ciężko mi się trzymać, mam ochotę płakać. Nie potrafię uwierzyć w to, że z tak wielkiego uczucia nie zostało zupełnie nic. Że On już ma "wylane" na mnie. A nawet rano mnie przytulił, bo miała koszmar i się obudziłam z krzykiem... A ja głupia liczyłam, że coś dla Niego znaczyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to widzę

To jest emocjonalny rollercoaster. Zwariujesz od tego. Życie codzienne jest trudne, ale życie codzienne z kimś kto jest niestabilny emocjonalnie, to udręka. On ma swoje zobowiązania rodzinne ,to rozumiem, pieniądze grają tutaj ważna rolę, musi płacić alimenty i odwiedzać dziecko. Może kocha swoją byłą żonę / dziewczynę ,miłość to nie grypa, nie mija po 7 dniach jak katar. Czy coś. To nie jest miłość. To jest przyzwyczajenie i lęk przed samotnością..związek zbudowany na lęku i niepewności to kolos na glinianych nogach. Właśnie się rozpada. Czas na podjęcie poważnych decyzji. Zabieracie sobie czas. Nastrajacie się do niebytu. Mężczyzna który kocha kobietę ,świata poza nia nie widzi i nieba by jej przychylił.Gory przeniósł. Bo tak. Rozstanie się w szacunku , a co życie przeniesie ,hmm, ono lubi robić różne niespodzianki. Pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×