Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Stokrotka15

Rutyna czy znudzenie?

Polecane posty

Witam pierwszy raz udzielam się na takim forum, ale nie wiem już co mam robić.

Traktuje mój związek bardzo poważnie, jesteśmy ze sobą 3 lata, od ponad roku mieszkamy razem i od pół roku zauważyłam ze jest coś nie tak.. mam bardzo duże problemy z zazdrością, a to wszystko przez mojego ex który mnie zdradził no ale i tak próbowałam całym sercem zaufać mojemu obecnemu... on wiedział jak wyglada sytuacja z mojej strony i to rozumiał. Na początku wszystko było cudownie, było to coś. A teraz.. on sobie za moim plecami wychodzi na imprezy(chociaż na początku związku on wyszedł z inicjatywa ze na wszystkie imprezy chodzimy razem, ja się zgodziłam) a później mi mówi ze wyszedł tylko z kolegami i nie ma sobie nic do zarzucenia i ze nie będzie przepraszać! Nie mam nic przeciwko żeby się spotykał z kolegami, sama lubię czasem wyjść z koleżankami no ale to jest różnica iść z kolegami np do baru i przyjść o 1 czy 2 w nocy do domu a inna sprawa iść z nimi na imprezę, być tam do 5 rana. Ponadto raz zdarzyła się sytuacja ze powiedział mi ze idzie z kolegami na piwo, a po trzech godzinach widze ze pojechali do innego miasta i jakaś obca laska dodaje z nim zdjęcie ze razem drinka piją!! Możecie sobie wyobrazić mój szok... jak zaczęłam ten temat to on zawsze wyjeżdża z tekstem ze ja pracuje z samymi facetami i ze on tez nie ma pewności co ja w pracy robie(??!!) raz spędzaliśmy weekend osobno, pisał mi o godz 23 ze idzie spać, później sprawdziłam jego telefon(tak wiem to jest chamskie ale po prostu nie mogłam inaczej) no i moja intuicja mnie nie zawiodła. Od razu jak mi napisał ze idzie spać to pisał do swojej byłej ze przyjedzie po nią do domu żeby trochę pogadać!!!! I rozmowa się urwała... nie wiem czy się spotkali czy nie, mowil mi ze nie. Ponadto od pewnego czasu nigdzie nie lubi ze mną wychodzić. W zeszłym miesiącu pierwszy raz byliśmy w kinie a to tylko dlatego ze go ubłagałam i kupiłam bilety przez internet i on nie chciał żeby pieniądze się zmarnowały... w ciągu tych trzech lat tylko raz sam z siebie dał mi jedna róże i to było na pierwszy miesiąc naszego związku. Po trzech latach proszenia się o te głupie badyle dostałam bukiet z biedronki, czułam ze jest to takie „na odwal się”, żebym się już więcej nie czepiała. Oboje mamy po 25 lat, chce czegos poważnego ale widze ze tylko mi na tym zależy, ale nie umiem odejść... po pierwsze sprawa mieszkania, a po drugie on zawsze po kłótni zadzwoni po kilku godzinach i mówi „przeszło ci już?” I potem mówi różne rzeczy ze ja w końcu wymiękam i nie chce się rozstawać, nie jestem chyba gotowa nie umiem sobie z tym poradzić ale widze jak on czasem mnie traktuje. Przedstawiłam go tylko w złym świetle ale ogólnie jest dobrym, empatycznym człowiekiem, dużo mi pomógł, zawsze mogłam na niego liczyć. Tylko teraz zauważyłam ze licza się tylko imprezy i koledzy a kiedyś tak nie było... śni mi się już po nocach ze mnie zdradza, zaczynam wariować i potem czasem on nic nie zrobił a ja mam wrażenie ze coś przede mną ukrywa... boje się np jak spędzamy sobotę osobno, ze znowu napisze mi ze idzie spać a tak naprawdę napisze do byłej albo do jakiejś innej ze chce się spotkać. Zapomniałam dodać ze kiedyś sprawy łóżkowe były w jak najlepszym prządku, a teraz raz na miesiąc to jest cud... Dobrze wiedział jak u mnie jest z zaufaniem to on jeszcze tak wszystko naruszył ze jest mi jeszcze ciężej... napisane to wszystko chaotycznie, przepraszam ale chciałam przynajmniej trochę nakreślić obraz sytuacji a to i tak jest tylko kropla w morzu... tez nie jestem święta, jestem zazdrosna, często nerwowa, czepiam się dużo ale taka już jestem... ale dla niego zrobiłabym wszystko. Nie wiem czy ja już przesadzam i za bardzo wszystko wyolbrzymiam i jego zachowanie jest normalne. Mówiłam mu żeby mi pokazał ze mu zależy na mnie, ze mnie kocha, to on mówi ze robi co może i on nie jest typem romantyka. Ale żeby nie chcieć iść np na spacerze czy na zakupach za rękę bo niby każdy wie ze jesteśmy razem i nie trzeba się afiszować? Bo dla mnie takie zachowanie to nie afiszowanie się tylko normalny odruch i zachowanie jak się kogoś kocha.. Proszę o jakaś radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Redt

Facet cię już  nie chce.Tylko nie chce cię skrzywdzić i tak ciągnie ten związek na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie ma na ciebie ochoty. Wstydzi się ciebie na ulicy. Robi rzeczy które nie są fair wobec ciebie i to za twoimi plecami. Ucieka od ciebie. Nie szanuje cię. Nie stara się, a wręcz zlewa. Flirtuje z innymi. Oklamuje cię. Według mnie jest z tobą tylko dlatego że jeszcze inna mu się nie zadeklarowała. Jakich argumentów jeszcze ci trzeba żeby zakończyć te farse. Lepiej nie będzie, będzie coraz gorzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nice

Moderacjo czy wam płacą od liczby znaków? Komu by się chciało to czytać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość men

Typowe zachowanie faceta, który ucieka, bo ma dość, albo chce odetchnąć. Chyba go trochę poddusiłaś. Albo on się jeszcze nie wyszumiał. Albo kompletnie do siebie nie pasujecie. Za bardzo chcesz związku, on go chyba już nie chce. Albo sam jeszcze nie wie czego chce. Daj mu tyle luzu ile będzie chciał, albo Cię zostawi, albo nie, przynajmniej będziesz miała jasność. Będzie bolało, ale dużo gorszym rozwiązaniem było by gdybyś narzuciła mu własne zasady, a on by Tobie uległ. Taki związek i tak się rozpadnie, tylko jak już będziecie mieli dzieci i kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po co ci związek z bożej łaski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×