czy są tu osoby które zerwały kontakt z tostycznym rodzeństwem, kimś z rodziny?

Moja relacja z siostrą była zawsze słodko-gorzka, nigdy nie byłyśmy jakoś blisko ze sobą, kiedyś jak byłam młodsza też byłam przyzwyczajona do złośliwości i że trzeba to znosić. Życie się tak ułożyło, że mam po prostu o trochę łatwiej i jeśli kiedykolwiek dzielę sie z siostrą czymś pozytywnym ona stara mi się to zrównać z ziemią. Było tak zawsze teraz mam 30 lat i nie widzę najmniejszej potrzeby kontaktu z nią, bo zawsze wiem, że to co dobre mi sie przytrafia ona zrówna z ziemią.Kiedyś rozmawiałyśmy z 2 razy w miesiącu przez telefon, teraz świadomie ograniczam rozmowe tylko do świąt i urodzin, nie chce żadnego udziału siostry w moim życiu. Tak sobie myśle, że za jakis czas przestanę z nią rozmawiać całkowicie.

Jezeli rzeczywiscie twoja siostra jest ta zla a ty ta dobra to dobrze zrobilas,nikt nie kaze trzymac kontakt z rodzenstwem jesli ludzie sie nie lubia....kazdy jest inny...

Daj przyklad zrownania ziemia wg ciebie

Sluszna decyzja, taka jest rowniez moja matka. Nie utrzymywalam (odmawialam) kontaktu wiele lat, teraz telefonujemy przy wiekszych okazjach i chyba znowu zerwe kontakt, jest zbyt toksyczna.

Zerwałam kontakt do zera z bratem bo ćpa. Mój mąż nie utrzymuje kontaktu z ojcem alkoholikiem. Czasami trzeba się odciąć żeby żyć normalnie. 

Mój mąż nie rozmawia z bratem i bratową, ale z ich dziećmi ma poprawne stosunki. Ja z nimi rozmawiam, ale z uwagi na męża nie są to bliskie relacje.

Ja z rodzeństwem. Mam swoje powody i których nie chce tu pisać. Ja nie tęsknię oni zapewne też. Wszyscy zadowoleni. Szkoda tylko że zbyt późno do tego doszło. 

Doskonale cię rozumiem. W imię czego znosić cudze fochy, złośliwości i przytyki?