Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość XOXO

Konflikt z babcią

Polecane posty

Gość XOXO

Witam. W te wakacje wróciłem do swojego domu rodzinnego, gdzie mieszkałem tylko z dziewczyną-tata jest za granicą. Zawsze kiedy byłem na wakacjach i wracałem ze studiów, to chodziłem do babci na obiady (wcześniej od czasów gimnazjum również często chodziłem). Babcia zawsze mnie zapraszała i chętnie tam chodziłem-trzeba przyznać, że obiady zawsze bardzo mi smakowały. Raz na jakiś czas, raz dzwoniłem ja do babci, raz Ona do mnie. Już przed wakacjami to ja częściej dzwoniłem-babcia sporadycznie. Pewnego razu, kiedy rozmiawialiśmy, mówiła, że przychodzi do Niej w niedziele koleżanka. Wiedziałem, że są Jej imieniny i domyślałem się, że to z tej okazji. Również planowaliśmy z dziewczyną przyjść w niedziele z prezentem złożyć życzenia. Po czym jest sobota przed tą niedzielą, jestem sobie u drugiego dziadka, nagle dzwoni babcia, że inni przychodzą za 15 min a my to nie wie czy przychodzimy czy nie. W tym momencie nie wiedziałem co powiedzieć-babcia zaprosiła cała rodzine wcześniej, bo przecież 15 min wcześniej nie zebrałaby wszystkich, a do mnie dzwoni na ostatnią chwile, gdzie przecież mogłem być gdziekolwiek-nawet u dziewczyny 60 km od mojego miasta. Wkurzyłem się, ale powiedziałem, że przyjde, gdyż stwierdziłem że głupio byłoby mimo wszystko odmówić. Później byłem jeszcze na rocznicy śmierci dziadka w lipcu i na tym się skończyło. Ostatnio (jeszcze na początku wakacji) to ja dzwoniłem 3 razy, a babcia ani razu, i nie zadzwoniła już do końca wakacji. Poza tym-nie ma mnie poza wakacjami w moim mieście bo studiuje, więc babcia stwierdziła, że sobie przed wakacjami przekieruje listy do siebie bo zna listonosza. Oczywiście o niczym nie wiedziałem, bo po co mi mówić, a ja nie wiem czemu listy nie przychodzą i tylko się dziwie o co chodzi. Gdy byliśmy jeszcze na imieninach-babcia też powiedziała, że zaprosi nas na obiad, ale to się już nie zdarzyło. Tata miał do mnie pretensje, że ja nie dzwonie, a powinienem bo jestem młodszy a babcia przeżywa nadal śmierć dziadka. Prawdą jest, że babcia bardzo to przeżywa, ale gdy ktoś z rodziny nie zaprosił Jej 2 tygodnie to tylko narzekała zamiast samej zadzwonić. Uważam, że człowiek, który czuje się samotnie, powinien zapraszać szczególnie jeśli siedzi sam w mieszkaniu. Zresztą rok wcześniej babcia dzwoniła zaraz po śmierci dziadka-więc to zachowanie jest tym bardziej niezrozumiałe. Nawet jak babcia spotkała się z moja mamą w sklepie to udała, że wszystko jest w porządku i o nic nie spytała. Tata trzyma strone babci i nie odzywa się do mnie od miesiąca-jedynie raz odpisał na fb co o tym myśli, a tak to ma gdzieś co u mnie i wgl, mimo że próbowałem się dodzwonić i pisałem jeszcze, a dzwonił prawie codziennie wcześniej. Napiszcie co o tym sądzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×