Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamitka

Czy mąż/partner pomaga Wam przy dziecku?

Polecane posty

Gość Kiss

A czy Ty Autorko pomagasz mężowi w gotowaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja
32 minuty temu, goscaga83 napisał:

Nie, moj maz nie pomaga mi przy dzieciach. On po prostu zajmuje sie naszymi dziecmi a jest ich trojka. Gdy siedzialam rok w  domu to wracal i od razu malego przejmowal. W nocy wstawal, przynosil do cycka przez dwa lata. Teraz tez wstaje. Pranie, prasowanie, mop nie jest mu obcy. Sam wie, ze z dziecmi w domu czlowiek jest bardziej zjechany niz w pracy. Tam przynajmniej masz przerwe na sniadanie i pijesz ciepla kawke. W domu przez pierwszy rok z niemowlakiem tylko zapierdzielasz, nie spisz, nie jesz, a prysznic to wyzwanie 

Nie rób sobie jaj. Właśnie siedzę z niemowlakiem, mam czas na gotowanie, sprzątanie, drzemkę, hobby, gotowanie, mnóstwo czasu, w końcu odpoczelam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ile masz tych dzieci, ze masz tele czasu, bo ja 3. Moje drugie dziecko tez bylo cudne, spalo cale noce, w poludnie dwie drzemki po 2 godz. Mialam upieczone ciasto jak maz wracal, cieply obiad a ja wygladalam jak miss polonia. A no i spala corcia cale noce. Niestety kochana pewnie nie wiesz ale nie wszystkie dzieci sa takie. Najmlodszy budzil sie do dwoch lat co dwie godz, a do roku to co godz, placz, noszenie, szumis, rano jak w koncu zasnal to ja musialm wstac i straszych do szkoly wyszykowac, caly dzien lezaczrk go parzyl, lozeczko tez, aby rece i cyc. Jak zasypial to na 20 minut, nawet czasami nie zdazylam zjesc a gdzie tu zrobienie obiadu. Takze kochana uwazaj bo jesli planujesz jeszcze dzieci to moze kiedys wspomnisz moje slowa. A ja wtedy powiem "nie rob sobie jaj". Pozdrawiam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamitka

Ale w domu to ja oprócz opieki nad dzieckiem sprzątam i gotuję:) tu nikt nikomu w niczym nie musi pomagać:) moje dziecko jest mega absorbujace więc sprzątam to mam go w takim nosidle na brzuchu -ciężko się uchylać z 12 kg ale coz...  A jak gotuje to siedzi w krzesełku że mną w kuchni bo to akurat lubi patrzeć jak ktoś coś w kuchni stuka i puka. Z gotowaniem mam w sumie teraz looz bo mieszkam z rodzicami i to mama gotuje, ja tylko przygotowywuje posiłki dla dziecka.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamitka

Przy moim dziecku nie ma szans iść nawet bezpiecznie siku 😉 oczywiście mogę to włożyć do łóżeczka na ten czas ale nie lubię z premedytacją sprawiać żeby zanosil się płaczem. Hehe hobby i odpoczynek... pozazdrościć;)  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
2 godziny temu, Gość Maja napisał:

Nie rób sobie jaj. Właśnie siedzę z niemowlakiem, mam czas na gotowanie, sprzątanie, drzemkę, hobby, gotowanie, mnóstwo czasu, w końcu odpoczelam.

Ciesz sie, trafil Ci sie malo absorbujacy brzdac. Jakbys miala dziecko takie jak moja corka to szybko bys zmienila zdanie na temat ilosci wolnego czasu na macierzynskim. Gdy minal rok z ulga wracalam do pracy a jest stresujaca. Syn to inna historia. Owszem dal mi popalic ale w porownaniu z moja pierworodna to aniolek. Rogaty, ale siostrze do piet nie dorasta. Teraz gdy mam ich dwoje razem, czasem pod wieczor mam ochote zaczac krzyczec i potrzebuje na chwile wyjsc by ktoregos nie udusic. Tyle, jesli chodzi o odpoczynek i luz na macierzynskim. W styczniu wracam do pracy i jak przypuszczam, wracajac z niej popoludniu bede mniej zmeczona niz po 8 godzinach z moimi Sloneczkami. Kocham moje dzieci ponad zycie i doceniam kazdy moment ktory razem spedzamy, jednak nie odpoczywam zajmujac sie nimi. Dam rade posprzatac i ugotowac, wyprac i wyprasowac ale bardzo wysokim kosztem. Nauczylam sie wiec sobie odpuszczac. 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Mamitka napisał:

No to mojemu nie wytłumaczysz! Ja jestem na MACIERZYNSKIM i mi za to płacą. To słyszę, i już czasem nie wiem co mam odpowiedzieć...mówię że na macierzyńskim to samotna matka? Rozumiem że jest zmęczony, ale zamiast np odpocząć poleżeć żeby móc wypocząć to robi inne rzeczy, taki jest jednokierunkowo zmęczony. 

To powiedz mu, że normalna praca trwa 8 godzin dziennie. Jak juz tak się czepia tego macierzyńskiego,ze masz płacone za to. Apo 8 godzinach pracy należy się odpoczynek 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A no i wolny weekend. Więc od tej pory Ty zajmujesz się dzieckiem 8 godzin. Ciekawe co cwaniak odpowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwójki

My się dzielimy obowiązkami , mamy dwoje dzieci. Mój mąż chodzi często na spacery z młodszym dzieckiem, czasami z dwójką żebym mogła odpocząć ( zdarza się nawet ze starszego bierze na rower a młodsze we wozku). W nocy i przy starszym wstawał pomimo że rano szedł do pracy i teraz przy młodszym też wstaje jak płacze. Pampersy zmienia, kąpiemy razem  ( oboje dzieci po porodzie to on kąpał)  bawi się z dziećmi. Myje podłogi prawie zawsze on, na zmianę zmywamy, często wiesza i składa pranie, nawet okna myjemy wspólnie ;)) często robi kolacje czy śniadanie,jeździ ze starszym dzieckiem na zajęcia dodatkowe 2 razy w tygodniu, jak ma dzień wolny to odbiera i zawozi starsze do przedszkola. Wiadomo kazdy ma wady i zalety ale myślę, że często komunikacja jest nie taka jak powinna. Kazdy chce być zrozumiany i mieć wsparcie. Rozumiem Ciebie ale Twojego męza rowniez. Moze jest ktoś kto mógłby mu pomóc z remontem? np. Twój Tata albo Ty, a Twoja mama popilnowała by dziecka? Wtedy zaoszczędzony czas mógłby poświęcić dziecku. To jest tylko jedno z wielu możliwych rozwiązań. Powodzenia i wszystkiego dobrego! 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

To powiedz mu, że normalna praca trwa 8 godzin dziennie. Jak juz tak się czepia tego macierzyńskiego,ze masz płacone za to. Apo 8 godzinach pracy należy się odpoczynek 🙂

czyli po 8h zmiana ona do pracy a on nadzór nad dzieckiem 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewka

Mąż jak wraca z pracy to wręcz wyrywa mi małego.. czasami jak psychopata czeka tylko jak się obudzi żeby poczytać mu bajkę czy opowiedzieć jak minął dzieci w pracy. (Syn zna chyba każda plotkę i sekret). Teściowa pamiętam po porodzie twierdziła że Wojtek (mąż) powinien w domu odpoczywać bo się biedny narobi, ale kiedy mówiła o swojej córce to nagle narzekała że jej mąż oczekuje obiadu ugotowanego i że to skandal. Wydaje mi się że wszystko zależy jak maz został wychowany przez własną matkę. 

Moja siostra kiedyś jak jej durny mąż wrócił z pracy (podobne nastawienie do twojego męża) powiedziała tylko gdzie co leży i wyszła niby do sklepu. Pojechała do mamy. Facet dostał pierdzielca i nagle docenił ile ona robi i że faktycznie jak wróci z pracy to może też coś zrobić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość Ewka napisał:

Mąż jak wraca z pracy to wręcz wyrywa mi małego.. czasami jak psychopata czeka tylko jak się obudzi żeby poczytać mu bajkę czy opowiedzieć jak minął dzieci w pracy. (Syn zna chyba każda plotkę i sekret). Teściowa pamiętam po porodzie twierdziła że Wojtek (mąż) powinien w domu odpoczywać bo się biedny narobi, ale kiedy mówiła o swojej córce to nagle narzekała że jej mąż oczekuje obiadu ugotowanego i że to skandal. Wydaje mi się że wszystko zależy jak maz został wychowany przez własną matkę. 

Moja siostra kiedyś jak jej durny mąż wrócił z pracy (podobne nastawienie do twojego męża) powiedziała tylko gdzie co leży i wyszła niby do sklepu. Pojechała do mamy. Facet dostał pierdzielca i nagle docenił ile ona robi i że faktycznie jak wróci z pracy to może też coś zrobić. 

no widzisz a moja koleżanka wyszła jak stała i za kilka godzin przywitał ją mąż chrapiący w salonie ze zmęczenia i w tym samym pomieszczeniu dziecko zapłakane, nieprzewinięte i głodne jednocześnie, podziwiam matki, które kosztem dziecka starają się robić na przekór męzowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa
8 godzin temu, Gość Nika napisał:

a u mnie od kad zaszłam w ciaze ( planowana wspolnie) ze wszystkim jestem sama , na zadne badania ze mna nie jezdził , jezdziłam sama , nic go nie obchodziło, niczym sie nie interesował, wyprawke kupowalam sama do porodu mnie zawiozł ,  przyjezdzał przez 3 dni na wizyty godzinne , po powrocie do domu w niczym mi nie pomagał nie zajmował sie dzieckiem , nigdy go nie przebrał , nie wykapał , nie wstał w nocy (jeszcze krzyczał na mnie ze dziecko w nocy płacze i on nie moze sie wyspac do pracy) na spacery sam z nim nie chodził , gdy na siłe mu go wcisnełam to chwile sie z nim pobawił ijuz mu sie nudziło , nie miałam chwili czasu dla siebie zeby moc odetchnac , chwile odpoczac czy w spokoju sie wykapac, w obowiazkach domowych równiez nie pomagał , nie sprzatał  itp wszystko ja sama z malutkim dzieckiem na reku , rozmowy nic nie dawały wrecz przynosiły efekt odwrotny kłotnie , pracował  do godz 17 przyjezdzał z pracy, zjadł obiad  kładł sie na wyro szedł spac, spał nieraz do wieczora a pozniej wstawał ubierał sie i wychodził do swojego warsztatu i siedział tam nieraz do godz 24 po czym przychodził kładł sie spac i rano do pracy.a ja dalej z dzieckiem wszystko sama. Wiele razy obiecywał ze sie zmieni , poprawi , wrecz było jeszcze gorzej zaczał kłamac , oszukiwac przestawał chodzic do pracy ( z domu wychodził normalnie).a jeszcze mało tego wydzielał mi pieniadze  za co miałam zrobic zakupy w tym obkupic dziecko opłacic rachunki a reszte sobie brał do kieszeni lub pomagał mamusi  Miałam tego dosyc i nasza bajka skonczyła sie jak mały miał poł roku, dzis mały ma 2 lata i na widzeniach tez nie poswieca mu zbytnio duzo uwagi wiec nie załuje bo nie mam czego wole byc sama i sama dziecko wychowywac niz z kims kto przed ciaza zgrywał kochającego tate jaki to on nie jest i nie bedzie wspaniałym tata, opowiadał ze jak bedzie miał syna to swiata poza nim nie bedzie widział ze bedzie wszystko z nim robił itp a co sie okazało urodził sie syn i miał go w dupie i dalej ma

Ciekawe czemu tak mu się odmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika

Dlatego ze okazał sie kłamca i tak go rodzice wychowali. proste. cały czas ukrywał przedemna swoje prawdziwe oblicze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamitka

Oczywiście że mówiłam o 8 godzinach, na to słyszę że może i praca ale macierzynski jest 24h/7 dni..

 No taka mentalność. Też czasem pomimo zmęczenia mam ochotę iść wykopać basen w ogrodzie żeby się oderwać i wtedy wrócić z nową energią. Niestety przy remoncie nie możemy na nikogo liczyć, ja wiele nie pomogę bo się na tym etapie nie znam, ewentualnie przyniesc-wyniesc-pozamiatac. Ale na dłużej nie mam z kim dziecka zostawić:( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamitka

Ja też tak chamsko nie zostawilabym dziecka bo ono to zwyczajnie przeżywa:) ja wiem czemu płacze, kiefy jest głodne, spiace itp 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc

a moj juz były ex nie dorósł do bycia ojcem , pieknie brzmiało tylko w gadce i w planach o dziecku jaki to on nie jest i nie bedzie kochajacym tata , a przyszło co do czego i jak sie okazało ze jestem w ziązy co 7 lat bylismy razem wyszło szydło z worka , przez cała ciaze nic go nie obchodziło , dosłownie nic a po porodzie to juz nie wspomne odbiła mu palma. Nasza bajka skonczyła sie jak dziecko miało poł roku. teraz ma dwa lata i dziecko sie go boji jak go widzi , widzenia ma tylko i wyłacznie w mojej obecności max ok 2h bo jest człowiekiem skrajnie nieodpowiedzialnym.  Przez 7 lat skrywał swoje prawdziwe oblicze , nie dał nic po sobie poznac, po pracy był w domu , dzielilismy sie obowiazkami domowymi , wychodzilismy razem gdziekolwiek itp a po porodzie wszystko spadło na mnie włącznie z opieka nad dzieckiem a on robił co chciał albo wracał do domu albo nie , nie liczył sie z moim zdaniem , przestralismy wychodzic gdziekolwiek , na spacery z dzieckiem tylko ja , obowiazki przy dziecku tylko ja , zabawy z dzieckiem tylko ja , obowiazki domowe tylko ja , dawałam mu wiele szans obiecywał ze sie zmieni , zmian zadnych nie było wrecxz jeszcze gorzej bo ciagle sie kłocilismy, wiecej go w domu nie było niz był , przychodził tylko na noc jak do hotelu  nieraz czuc było od niego alkohol i złapałam go na paleniu zioła . wiec dałam mu ultimatum i czas na zmiane , nie zmienił sie w ogóle wiec odeszłam od niego. Nie mogłabym wychowywac mojego dziecka z kims takim kto sie tak zachowuje i daje mu taki wzór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×