Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sarah

Na czym polega ta "dominacja" faceta w związku? I na czym niby powinna?

Polecane posty

Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

..., jak ktoś się interesuje 40 latkami dzisiaj tzn że jest w podobnym wieku. A jak sam ma 40 lat to pamięta jak to było jak miał 20 i jakie były i co mówiły kobiety które dzisiaj mają 40. 

albo myśli, że pamięta i nie bierze poprawki na to jak zmieniły się czasy i społeczeństwo (chociażby wiek posiadania dzieci),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

..., jak ktoś się interesuje 40 latkami dzisiaj tzn że jest w podobnym wieku. A jak sam ma 40 lat to pamięta jak to było jak miał 20 i jakie były i co mówiły kobiety które dzisiaj mają 40. 

Akurat 20 lat temu kobietom nie przyświecała myśl o niezależności, tylko prędzej to, ze jedynie "mąż, dom  i dziecko" dadzą jej spełnienie i że przed 30-stką koniecznie trzeba wyjśc za mąż, wiec nie wiem o czym ty pieprzysz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

jeszcze dodam, że na pewno są kobiety głupie i szczęśliwe - nawet jak mąż im się "nie udał" to przecież i tak zwalą winę na męża i mogą spać spokojnie 😄

Nie to co feministki. One za to że ich nie chce obwiniaja tez mężczyzn😁😁😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

I koniec końców ta grazynkowata z prowincji jest szczesliwsza niż Ty.  A z obserwacji Twojej osoby jakie wnioski można wyciągnąć? 😉

Bo co? Bo ty tak mówisz? 😄 

Akurat te grażynki więcej narzekają na mężów-gburów, niż te będące w bardziej partnerskich relacjach. Wystarczy poczytac chociażby macierzyński. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Akurat 20 lat temu kobietom nie przyświecała myśl o niezależności, tylko prędzej to, ze jedynie "mąż, dom  i dziecko" dadzą jej spełnienie i że przed 30-stką koniecznie trzeba wyjśc za mąż, wiec nie wiem o czym ty pieprzysz. 

Różnice jest taka między nami że ja byłem 20 lat temu na świecie a Ciebie mogło jeszcze nie być albo w pieluchy robiłaś.  No ale będziesz mi wmawiala że Ty wiesz lepiej. 

20 lat temu też były feministki. Tuż po zmianach ustrojowych każdy myślał że jak tylko zechce to może wszystko.  Kobiety też. A dzisiaj te same wojujace niegdyś kolezanki pokorniutkie żony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Bo co? Bo ty tak mówisz? 😄 

Akurat te grażynki więcej narzekają na mężów-gburów, niż te będące w bardziej partnerskich relacjach. Wystarczy poczytac chociażby macierzyński. 

Z obserwacji - tak jak Ty. 😁😁😁😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie to co feministki. One za to że ich nie chce obwiniaja tez mężczyzn😁😁😁

większość feministek jest w związkach 😉 Prawdę mówiąc nie znam zbyt wielu singielek (taki wiek, wszyscy w związkach), a mam tylko jedną znajomą która feministką "nie jest".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

mam męża od  30  lat  i zawsze  mieliśmy  swoje  rejony  decyzyjne . Na  jakiego  grzyba  miałabym  np .  wysłuchiwać  pani  z infolinii  z  banku  ,  która przekonuje mnie , że potrzebuję kolejnego  kredytu  skoro mogę  z  tym  samym  pytaniem  zwrócić się  do męża i  mam pewność  ,ze   podejmie  dobrą  decyzję  w moim imieniu .Dlaczego ,mąż miałby  się  sam  biedzić  jaki i za jakie pieniądze postawić  pomnik  rodzicom i  jak  to  zorganizować  skoro  ja   spokojnie to ogarnę ?

Wykłócać  się ? po  co ? oczywiście  ,że nie polegam  na jego  zdaniu  jeśli  chodzi o  jakiś  "  babskie "  sprawy   ale i  ja nie  wypowiadam  sie na  temat  wydania pieniędzy  na nowe opony  do  samochodów.

 

ale może  dlatego  lepiej  nam  się  wiedzie  w  dziedzinie "  rządzenia "  bo  mamy oboje  świadomość  ,ze oboje ,  zawsze i wszędzie  myślimy o  dobru  rodziny  ,  a współmałżonka  stawiamy  zawsze   przed sobą  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Różnice jest taka między nami że ja byłem 20 lat temu na świecie a Ciebie mogło jeszcze nie być albo w pieluchy robiłaś.  No ale będziesz mi wmawiala że Ty wiesz lepiej. 

20 lat temu też były feministki. Tuż po zmianach ustrojowych każdy myślał że jak tylko zechce to może wszystko.  Kobiety też. A dzisiaj te same wojujace niegdyś kolezanki pokorniutkie żony:)

a ja byłam feministką jak byłam nastolatką, byłam feministką mając 20 lat, i teraz mając prawie 30 lat jestem feministką i żoną 🙂 

Ja widzę ogromne różnice w tym jakie są kobiety 10 lat ode mnie starsze, podejście do związków dalej mają dość tradycyjne (na szczęście nie wszystkie). Dużo tez rozwódek, bo to mąż nie mógł zaakceptować, że nie zawsze ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

większość feministek jest w związkach 😉 Prawdę mówiąc nie znam zbyt wielu singielek (taki wiek, wszyscy w związkach), a mam tylko jedną znajomą która feministką "nie jest".

Większość moich znajomych koleżanek wyszła za udanych mężów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Po prostu dzisiejsze 30-latki mają  inną mentalnośc niż 40-latki - one jeszcze były wychgowywane po "staremu".  Ot i cały "sekret" 😄 

A dzisiejsze 20-latki to jeszcze zuuupełnie inna mentalność. 

Jako 40+ powiem, że nie byłam wychowana po staremu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

mam męża od  30  lat  i zawsze  mieliśmy  swoje  rejony  decyzyjne . Na  jakiego  grzyba  miałabym  np .  wysłuchiwać  pani  z infolinii  z  banku  ,  która przekonuje mnie , że potrzebuję kolejnego  kredytu  skoro mogę  z  tym  samym  pytaniem  zwrócić się  do męża i  mam pewność  ,ze   podejmie  dobrą  decyzję  w moim imieniu .Dlaczego ,mąż miałby  się  sam  biedzić  jaki i za jakie pieniądze postawić  pomnik  rodzicom i  jak  to  zorganizować  skoro  ja   spokojnie to ogarnę ?

Wykłócać  się ? po  co ? oczywiście  ,że nie polegam  na jego  zdaniu  jeśli  chodzi o  jakiś  "  babskie "  sprawy   ale i  ja nie  wypowiadam  sie na  temat  wydania pieniędzy  na nowe opony  do  samochodów.

 

ale może  dlatego  lepiej  nam  się  wiedzie  w  dziedzinie "  rządzenia "  bo  mamy oboje  świadomość  ,ze oboje ,  zawsze i wszędzie  myślimy o  dobru  rodziny  ,  a współmałżonka  stawiamy  zawsze   przed sobą  

nie wiem jak moża nie znać sie na takich podstawach jak załatwianie spraw w banku i porównywać to do kompletnej pierdoły jaką jest pomnik - tak jakby komuś to różnicę robiło. Rodzice ci reklamacje zrobią jak będzie brzydki?

jak dla mnie obie te decyzje są z kategorii "załatwić w 5 minut i nie zawracać drugiej osobie dupy, nieważne kto to zrobi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

a ja byłam feministką jak byłam nastolatką, byłam feministką mając 20 lat, i teraz mając prawie 30 lat jestem feministką i żoną 🙂 

Ja widzę ogromne różnice w tym jakie są kobiety 10 lat ode mnie starsze, podejście do związków dalej mają dość tradycyjne (na szczęście nie wszystkie). Dużo tez rozwódek, bo to mąż nie mógł zaakceptować, że nie zawsze ma racje

I jak znam życie uważasz, że Ty lub twoje pokolenie osiągnęlo najwyższy poziom rozwoju. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Większość moich znajomych koleżanek wyszła za udanych mężów. 

to dobrze, mogą nie myśleć...a nawet jak mąż podejmie złą decyzję to przecież nie będą wiedziały 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

I jak znam życie uważasz, że Ty lub twoje pokolenie osiągnęlo najwyższy poziom rozwoju. 

chyba już ustaliliśmy, że pomimo swojego wieku nie znasz życia 😉 Więc nie zgaduj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

nie wiem jak moża nie znać sie na takich podstawach jak załatwianie spraw w banku i porównywać to do kompletnej pierdoły jaką jest pomnik - tak jakby komuś to różnicę robiło. Rodzice ci reklamacje zrobią jak będzie brzydki?

jak dla mnie obie te decyzje są z kategorii "załatwić w 5 minut i nie zawracać drugiej osobie dupy, nieważne kto to zrobi"

Pojęcie nie masz o czym piszesz ,  ale  nic nie  szkodzi 😄

 

Nie  chodzi mi o  konkretne  sprawy  ale o  zakres  naszych  decyzji . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja tam nigdy żadnej dominacji nie wymagałam i nie wymagam. Mam 34 lata i dobrze mi było we wszystkich partnerskich związkach w jakich byłam. Wszystkie moje związki były stabilne i szczęśliwe. Wszystkie swoje relacje wspominam z miłym sentymentem. Choc w aktualnym jest najlepiej i mam nadzieję, ze to już będzie TEN związek do końca. Nigdy też nie byłam w żadnym "toksycznym" związku - mam wrażenie, ze wikłanie się w takie toksyczne relacje to domena właśnie tych, które lubią "tradycyjne" związki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

mam męża od  30  lat  i zawsze  mieliśmy  swoje  rejony  decyzyjne . Na  jakiego  grzyba  miałabym  np .  wysłuchiwać  pani  z infolinii  z  banku  ,  która przekonuje mnie , że potrzebuję kolejnego  kredytu  skoro mogę  z  tym  samym  pytaniem  zwrócić się  do męża i  mam pewność  ,ze   podejmie  dobrą  decyzję  w moim imieniu .Dlaczego ,mąż miałby  się  sam  biedzić  jaki i za jakie pieniądze postawić  pomnik  rodzicom i  jak  to  zorganizować  skoro  ja   spokojnie to ogarnę ?

Wykłócać  się ? po  co ? oczywiście  ,że nie polegam  na jego  zdaniu  jeśli  chodzi o  jakiś  "  babskie "  sprawy   ale i  ja nie  wypowiadam  sie na  temat  wydania pieniędzy  na nowe opony  do  samochodów.

 

ale może  dlatego  lepiej  nam  się  wiedzie  w  dziedzinie "  rządzenia "  bo  mamy oboje  świadomość  ,ze oboje ,  zawsze i wszędzie  myślimy o  dobru  rodziny  ,  a współmałżonka  stawiamy  zawsze   przed sobą  

Dokladnie.  Niech kazdy odpowiada za swoja dzialke.  Niech kobieta bedzie kobieta a mezczyzna mezczyzna. Pewnie ze mozna sie "zamienic " rolami ale to unieszczesliwi oboje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Różnice jest taka między nami że ja byłem 20 lat temu na świecie a Ciebie mogło jeszcze nie być albo w pieluchy robiłaś.  No ale będziesz mi wmawiala że Ty wiesz lepiej. 

20 lat temu też były feministki. Tuż po zmianach ustrojowych każdy myślał że jak tylko zechce to może wszystko.  Kobiety też. A dzisiaj te same wojujace niegdyś kolezanki pokorniutkie żony:)

Ale to była rzadkośc, nie powszechnosć jak dziś, więc skończ się ośmieszać chłopie i nie próbuj przekonywac, że białe jest czarne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Pojęcie nie masz o czym piszesz ,  ale  nic nie  szkodzi 😄

 

Nie  chodzi mi o  konkretne  sprawy  ale o  zakres  naszych  decyzji . 

No nie, nie mam pojęcia bo ten zares wydaje mi się głupi (to słowo klucz w tym temacie) i bez sensu. trywialne wybory pomnika to nie są rzeczy warte specjalnej dyskusji, a o kredycie w banku każda dorosła osoba mogłaby porozmawiać sama i najwyżej poprosić o opinię kogoś kogo zdanie szanuje, a nie jak dziecko oddawać słuchawkę i "zrób to za mnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Ja tam nigdy żadnej dominacji nie wymagałam i nie wymagam. Mam 34 lata i dobrze mi było we wszystkich partnerskich związkach w jakich byłam. Wszystkie moje związki były stabilne i szczęśliwe. Wszystkie swoje relacje wspominam z miłym sentymentem. Choc w aktualnym jest najlepiej i mam nadzieję, ze to już będzie TEN związek do końca. Nigdy też nie byłam w żadnym "toksycznym" związku - mam wrażenie, ze wikłanie się w takie toksyczne relacje to domena właśnie tych, które lubią "tradycyjne" związki. 

Hmmm.....to jak Ci bylo dobrze w tym pierwszym zwiazku to po co mialas kolejne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Dokladnie.  Niech kazdy odpowiada za swoja dzialke.  Niech kobieta bedzie kobieta a mezczyzna mezczyzna. Pewnie ze mozna sie "zamienic " rolami ale to unieszczesliwi oboje. 

Tak, tak, bo wszystkie kobiety "uwielbiają" sprzątać czy gotowac. Wiele tego nie znosi - i co wtedy powiesz? 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

20 lat temu też były feministki. Tuż po zmianach ustrojowych każdy myślał że jak tylko zechce to może wszystko.  Kobiety też. A dzisiaj te same wojujace niegdyś kolezanki pokorniutkie żony:)

a dziś  ci  maczo  po 3  rozwodzie  kombinują  jak  płacić jak najmniejsze  alimenty  na    gromadkę  dzieci -  każde  z inną  zoną 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ale to była rzadkośc, nie powszechnosć jak dziś, więc skończ się ośmieszać chłopie i nie próbuj przekonywac, że białe jest czarne. 

Dzisiaj to tez rzadkosc.  O czym swiadczy wynik PIS i Korwina. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Tak, tak, bo wszystkie kobiety "uwielbiają" sprzątać czy gotowac. Wiele tego nie znosi - i co wtedy powiesz? 😄 

Skazana na samotność, wieczne singielstwo, poświęciłam życie dla pracy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Hmmm.....to jak Ci bylo dobrze w tym pierwszym zwiazku to po co mialas kolejne ?

Nie wszystkie związki są dopasowane. To, że związek się rozpadł przez różnice potrzeb czy charakterów, a czasem przez zwykłe niedopasowanie codzienności, to nie znaczy, że był nieudany, zły czy toksyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Hmmm.....to jak Ci bylo dobrze w tym pierwszym zwiazku to po co mialas kolejne ?

Nigdy nie jest tak dobrze, aby nie moglo być lepiej - znasz to powiedzenie? 😉 I skąd przekonanie, ze to ja zrywałam? Skąd wiesz, ze nie zostałam zdradzona czy zostawiona? Wchodzić w szczegóły nie będę, ale nie zawsze z mojej winy było zerwanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

🙂No nie, nie mam pojęcia bo ten zares wydaje mi się głupi (to słowo klucz w tym temacie) i bez sensu. trywialne wybory pomnika to nie są rzeczy warte specjalnej dyskusji, a o kredycie w banku każda dorosła osoba mogłaby porozmawiać sama i najwyżej poprosić o opinię kogoś kogo zdanie szanuje, a nie jak dziecko oddawać słuchawkę i "zrób to za mnie"

co lepszego  jest  w pytaniu obcego  ,  choćby  szanowanego  człowieka  z  pominięciem  męża , który  sie na tym  zna ?  dlczego miałabym  to  zrobić ?  dla  zasady -  zapytam  każdego  tylko nie męża ?:D  nonsens 

a jak  kiedyś  staniesz  przed   problemem  pochówku   rodziców    wtedy możesz  sie  wypowiedzieć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

No nie, nie mam pojęcia bo ten zares wydaje mi się głupi (to słowo klucz w tym temacie) i bez sensu. trywialne wybory pomnika to nie są rzeczy warte specjalnej dyskusji, a o kredycie w banku każda dorosła osoba mogłaby porozmawiać sama i najwyżej poprosić o opinię kogoś kogo zdanie szanuje, a nie jak dziecko oddawać słuchawkę i "zrób to za mnie"

Ja szanuje męża i jego zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak, tak, bo wszystkie kobiety "uwielbiają" sprzątać czy gotowac. Wiele tego nie znosi - i co wtedy powiesz? 😄 

a  wielu  facetów  nie lubi  pracować , oszczędzać i  być  wiernymi i  co  biedacy mają  zrobić ?:D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×