Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dlaczego dziś tylu ludzi boi się mieć dzieci? Chodzi o niedojrzalosc emocjonalna czy brak pomocy rodziny, mieszkanie daleko od swoich etc.?

Polecane posty

Gość Agat

Ludzie są bardziej odpowiedzialni. Wiedza że dzisiaj na wychowanie dziecka trzeba przeznaczyć więcej sił i pieniędzy niż 40 lat temu 😉

Teraz luksus jest na wyciągnięcie ręki, trzeba się tylko trochę  postarać. Posiadając dziecko czasami trzeba się z luksusem pożegnać. Ludzie wolą przeżyć życie na bogato.

I jeszcze można do tego dodać fakt że kobiety " wyszły" z kuchni i wiedza że ich rola na urodzeniu dzieci się nie kończy

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

chodzi o dojrzałość emocjonalną, świadomość, że to nie jest kupienie sobie ciastka. Kiedyś dzieci się po prostu miało jak psy na podwórko, dzisiaj pies to odpowiedzialność, a co dopiero dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zwyczajnie nie chcą, a na szczęście żyjemy w czasach, gdy możemy decydować czy dzieci chcemy, a jeśli tak to kiedy i ile. Błogosławiona antykoncepcja 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc1234

Zgadzam sie w 100procentach z opinią powyżej,ze kiedys to dzieci sie mialo jak psy na podworku. 

To byla zupelnie inna jakosc niz teraz. Wtedy ludzie ogolnie mniej mieli i jie zalezalo im na komforcie bo on byl niedostepny. Teraz komfort jest czyms ogolnie dostępnym,  wiec.ludzie po prostu egoistycznie rezygnują z poswiecania sie i trudów rodzicielstwa . Mozna zycie przezyc łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbara von Fox

Mam jednego synka. U mnie to brak pomocy i fakt ze chce wrocić do życia zawodowego.  Bylo by mi bardzo ciężko w wieku 36l decydować sie na kolejne. To trudna decyzja ale rozsądna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Im bardziej rozwinięty mózg tym mniej dzieci ludzie chcą mieć 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Niedojrzałość emocjonalna? Przeciez jak ktoś świadomie rezygnuje z rodzicielstwa to jest szalenie dojrzałe. Niedojrzale to jest robienie dzieci bo wszyscy mają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewrwrew

Rośnie zamożność i dostęp do dóbr = rośnie długość życia = starsze pokolenie dłużej korzysta z dóbr = młodsze dłużęj musi czekać na swoją kolej = opóźnia się wiek prokreacji

To dość dobrze opisane i jest naturalnym mechanizmem regulacji populacji, bo już nas jest 7 miliardów, a jakby czegoś takiego nie było to byśmy się mnożyli w nieskończoność, co wcale dla gatunku dobre nie jest.  
20-latka kiedyś wiedziała, że umrzeć może np. jutro skutkiem przeziębienia i innych perspektyw nie ma więc nad czym się miała zastanawiać?
20-latka dzisiaj widzi 45-letnią mamę i 66-letnią babcię jak jeżdżą na wycieczki, rozwijają się, pracują, widzi, że śmierć młodej osoby to raczej smutny wyjątek i mając wybór wybiera przeważnie kompromis: nie że rezygnuje z prokreacji ale te parę lat życia w zdrowym i młodym ciele to zachowa dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Teraz ludzie mogą więcej. Życie ma perspektywy, możliwość i, nie ogranicza się do własnego podwórka. Kobiety nie chca juz wyjsc zamąż i siedziec w domu z dziecmi, bo mogą uczyć się, imprezowac,podróżować, żyć dla siebie, dbać o siebie i mają ku temu sposobność. Na dzieci szybko tu i teraz decydują się osoby, które nie wiedzą że jest inna rozrywka w życiu.

Dzieci to obowiązek. A kto dobrowolne wepchnie sie w obowiązek i odpowiedzialność nad drugą i trzecią osoba? 

Dzieci to koszt. Życie jest coraz droższe, dwoje ludzi zazwyczaj musi pracować by zarobić na rachunki i zycie. Kiedys chyba było prościej. Rodziny żyły pokoleniami w domu, dziecmk zajmowała się jedna i druga babcia, dziadkowie, ciotka i sąsiadka. Wszyscy żyli obok siebie, dzieci były dobrem wspólnym. Teraz każdy chce i musi żyć osobno, babcie są nowoczesne, reszta rodziny ma wypięte i współczesna rodzina to zazwyczaj 2+1+kredyt. 

Ceny i koszty utrzymania dziecka to inna historia.

Ogromny kłopot na każdym kroku.  Więc na co to komu? 

Nie jestem francuskim pieskiem, w swoim życiu wiele przeszłam, ziemniaki kopalam i sądziłam, krowy doilam, opiekowałam sie rodzeństwem, prowadziłam dom w wieku 16 lat, bo mama pracowała na etacie i tak wolała. Długa droga przeszłam do usamodzielnienia się i spokoju i życia sobie nie zamierzam komplikowac zakładaniem rodziny. To problem, nerwy, mnóstwo pracy, wychowanie, stres, ból. Co dokładnie w tym zachęca ze ktokolwiek ma wchodzić s ten biznes i jeszcze wielokrotnie powtarzać ?

Pracuje, jeżdżę po świecie, mam czas dla siebie, z partnerem śpimy ile chcemy, czasem wyjdziemy na imprezę czy koncert, pieniądze wydaje na siebie, nic mnie nie blokuje, dzieci mi nie płaczą. Po Co mam rezygnować z tego wszystkiego? Szklanka wody? Ubezpieczeni jesteśmy, odkładamy pieniądze, wiem że z emerytury Polsce dom opieki czy pielęgniarkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Zreszta powiedzcie tak zupelnie szczerze jakie widzicie plusy posiadania dzieci. Ale takie twarde, niepodwarzalnie zalety. Przynajmniej 3. Nieegoistyczne. Po prostu jak o szamponie ze np zmiękcza włosy,ładnie pachnie i jest przeciwłopieżowy 😄

Dzieci są fajne i trzeba mieć bo:.....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Podpisuję się rękami nogami pod tym co panie napisały wyżej. Ja mam jedno dziecko i kocham je, bardzo o nie dbam, ale jest masakra. Ogólnie jest ciężko. Finansowo też trochę nam się pozmienialo. Jednak najbardziej irytuje mnie fakt, że nie mogę robić tego na co mam ochotę. Nie mogę czytać kiedy chce, oglądać seriale kiedy chce, wyjść do kina, na kolację, pochodzić po górach itp. Odkąd pojawiło się dziecko to każda decyzja jest podporządkowana pod dziecko. Nie wiem co sobie wyobrażałam decydując się na macierzyństwo, ale wiem, że to nie dla mnie. Mój syn ma 2,5 roku i wiem już, że będzie jedynakiem. Wychowanie dziecka to strasznie ciężka praca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Podpisuję się rękami nogami pod tym co panie napisały wyżej. Ja mam jedno dziecko i kocham je, bardzo o nie dbam, ale jest masakra. Ogólnie jest ciężko. Finansowo też trochę nam się pozmienialo. Jednak najbardziej irytuje mnie fakt, że nie mogę robić tego na co mam ochotę. Nie mogę czytać kiedy chce, oglądać seriale kiedy chce, wyjść do kina, na kolację, pochodzić po górach itp. Odkąd pojawiło się dziecko to każda decyzja jest podporządkowana pod dziecko. Nie wiem co sobie wyobrażałam decydując się na macierzyństwo, ale wiem, że to nie dla mnie. Mój syn ma 2,5 roku i wiem już, że będzie jedynakiem. Wychowanie dziecka to strasznie ciężka praca. 

Po prostu to nie dla Ciebie, Mas rację. Skoro te kilka lat z mniejszą liczba godzin przed tv tak Cie ogranicza. 

Nieprawdą jest też że chodzi o to że ten kto soe decyduje na dzieci nie wie że można inaczej. Co wy wygadujecie? Właśnie nie. Dzisiaj jest antykoncepcja więc uważam że ktoś kto się decyduje to właśnie dobrze wie na co, widać lubi dzieci, zwłaszcza jak mowa o drugim dziecku 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja się boję. Sama wychowałam się bez ojca bo poszdl do innej, zatrudnił się na czarno, nie chciał płacić na dzieci wiec moja mama dostawała z opieki jakieś śmieszne pieniądze. Sama wychowała 3 dzieci. Nieraz pod koniec miesiąca to prawie nic w lodówce nie było. Tyle żeby przeżyć. Byli ciężko i mam jakiś uraz. Martwię się że nie sprostam temu czego oczekuje się w dzisiejszym świecie. Wtedy to bym pikuś, nakarmić kupić przybory do szkoły i ubrać odpowiednio do pogody. Teraz dziecku musisz zagwarantować prywatne lekcje pływania, angielskiego, obóz tematyczny, modne ciuchy, iPad, konsole itd aaa i każdemu własny pokój bi inaczej będzie że dzieci przez Ciebie będą miały źle życie. Pamiętam jak było ciężko... Mam narzeczonego oboje pracujemy może jedno dziecko ale jeszcze nie teraz. 

Świadomość i strach mnie hamują. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

Dlaczego dziś tylu ludzi boi się mieć dzieci? [...]

Ponieważ sami są mentalnie dziećmi z niestabilnym ego, które zachłysnęły się 'zabawkami' i możliwością wiecznego kręcenia się na karuzeli. Nie chcą ograniczeń. Tacy ludzie nie przejmą odpowiedzialności za drugą osobę, za dziecko, ponieważ zwyczajnie nie są do tego zdolni - często de facto nie potrafią odpowiednio zadbać o samych siebie. Jest to wyraźnie widoczne na przykładzie coraz większej ilości zaburzonych i patologicznych relacji pomiędzy dorosłymi oraz skutków złej socjalizacji młodych pokoleń. W takim przypadku rzeczywiście lepiej, kiedy dana jednostka rezygnuje z posiadania dziecka, i nieistotne, w jaki sposób wytłumaczy swoje wewnętrzne obawy, czy pokryje podświadomy strach, racjonalizując własne ograniczenia rozsądkiem, czy świadomością - fakt sam w sobie jest korzystny dla społeczeństwa.

11 godzin temu, Gość rewrwrew napisał:

Rośnie zamożność i dostęp do dóbr = rośnie długość życia = starsze pokolenie dłużej korzysta z dóbr = młodsze dłużęj musi czekać na swoją kolej = opóźnia się wiek prokreacji

To dość dobrze opisane i jest naturalnym mechanizmem regulacji populacji [...]

Dodam, opisany na przykładzie mysiej hodowli. Trzymane w cieplarnianych warunkach myszy zaczynały m.in. wykazywać zachowania homoseksualne, w każdym razie, ostatecznie przestawały się rozmnażać i populacja wymierała. Warto się zapoznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggh
11 minut temu, Nenesh napisał:

Ponieważ sami są mentalnie dziećmi z niestabilnym ego, które zachłysnęły się 'zabawkami' i możliwością wiecznego kręcenia się na karuzeli. Nie chcą ograniczeń. Tacy ludzie nie przejmą odpowiedzialności za drugą osobę, za dziecko, ponieważ zwyczajnie nie są do tego zdolni - często de facto nie potrafią odpowiednio zadbać o samych siebie. Jest to wyraźnie widoczne na przykładzie coraz większej ilości zaburzonych i patologicznych relacji pomiędzy dorosłymi oraz skutków złej socjalizacji młodych pokoleń. W takim przypadku rzeczywiście lepiej, kiedy dana jednostka rezygnuje z posiadania dziecka, i nieistotne, w jaki sposób wytłumaczy swoje wewnętrzne obawy, czy pokryje podświadomy strach, racjonalizując własne ograniczenia rozsądkiem, czy świadomością - fakt sam w sobie jest korzystny dla społeczeństwa.

Dodam, opisany na przykładzie mysiej hodowli. Trzymane w cieplarnianych warunkach myszy zaczynały m.in. wykazywać zachowania homoseksualne, w każdym razie, ostatecznie przestawały się rozmnażać i populacja wymierała. Warto się zapoznać.

Zgadzam się, chociaż reprezentuję osoby z twojego opisu. Tak właśnie jest i nie ma co z tym polemizować - przyznajmy się w końcu sami przed sobą. Dzieci zostawmy dojrzałym i emocjonalnie stabilnym. Ja osobiście dobrze się czuję ze swoim życiem, nikomu nie robię krzywdy - na pewno potencjalnym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Większość ludzie chce mieć potomstwo i  je ma : )

Z premedytacją nigdy bym się w to nie wpakowala no chyba, że bym wpadła... ale to mi nie grozi : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Omamiko

My mamy jedno dziecko. Nie chcę mieć więcej ponieważ nie mam z kim zostawić dziecka gdy np muszę iść do ginekologa , mąż za granicą pracuje, ja nie mam tutaj rodziny, powód czyli brak pomocy ze strony rodziny.

drugi powód to nie ma cierpliwości , dziecku trzeba czas poświęcić

 

3 powód to to że mam córkę a czuję się jakbym miała trójkę bo córka jest energiczna nadpobudliwa

4 powód chociaż mamy 6500 zł na 3 osoby  to i tak uważam że mnie nie stać na drugie dziecko,mamy kredyty,wynajem,nikt nam nie pomaga,nie mamy własnego mieszkania

5 powód to to że nie mogę znaleźć pracy bo nie mam z kim zostawić dziecka w godzinach popołudniowych.A ja bym miała wićej dzieci to bym nie mogła już pracować z 10 lat min bo kto mi dzieci przypilnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nenesh - chcesz sprowokowac gownoburze czy naprawde tak myslisz? Wez pod uwage ile osob w tym temacie ma jedno dziecko i podaje bardzo racjonalne powody dla ktorych nie chce miev wiecej. Twoj argument nie ma sensu w ich przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Ggh napisał:

Zgadzam się, chociaż reprezentuję osoby z twojego opisu. Tak właśnie jest i nie ma co z tym polemizować - przyznajmy się w końcu sami przed sobą. Dzieci zostawmy dojrzałym i emocjonalnie stabilnym. Ja osobiście dobrze się czuję ze swoim życiem, nikomu nie robię krzywdy - na pewno potencjalnym dzieciom.

Mow za siebie :) Ja nie mam dzieci bo podjelam wlasnie dojrzala decyzje. Wiem, ze nie mozna miec wszystkiego dlatego zastanowilam sie jakie sa prawdziwe priorytety w moim zyciu. Inne relacje w moim zyciu tez sa bardzo udane, a to tez sprawia, ze mam mniejsze parcie na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Co jest powodem? 

Jestem mężatką 5 latach po ślubie obecnie jestem przy końcówce ciąży z pierwszym dzieckiem ale już wiem, że na drugie się nie zdecyduje..

Powody:

1. Nie stać mnie na drugie dziecko, mimo, że z mężem poszczescilo nam się w życiu mamy dwa mieszkania bez kredytu, działkę a wspólny dochódod to 6300 netto na miesiąc. Uważam, że zarabiamy za mało aby pozwolić sobie na powiększenie rodziny w przyszłości. Chyba, że sytuacja się zmieni. 

2. Nie będę miała pomocy ze strony rodziny przy opiece nad dzieckiem. Będziemy tylko ja i mąż. 

3. Martwię się o swoją pracę i powrót do niej. Nie wiem jak zorganizuje opiekę nad dzieckiem. Nie mam pewności, że będę zarabiała tyle co przed bo po takiej nieobecności mogą mnie zdegradować. Więc kasy będzie jeszcze mniej. 

4. Chcę pracować by wspierać mojego męża, by było mu lżej. To nasza rodzina, nasze dziecko i chce również dokładać się do domowego budżetu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Gość Gość napisał:

Nenesh - chcesz sprowokowac gownoburze czy naprawde tak myslisz? [...]

Wyraziłam swoje poglądy w kontekście postawionego pytania. Myślę, że ''gównoburze'' wywołuje często również nieumiejętność czytania ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala

Zgadzam się ze wszystkimi stwierdzeniami powyżej. Mam 30 lat, męża i jestem za wygodna na dziecko. Mamy bardzo komfortowe i wygodne życie i ciężko mi sobie wyobrazić, że mam z niego zrezygnować i dobrowolnie odebrać wolność i swobodę. Teraz jedyną decyzją jaką muszę podjąć jest to, czy jedziemy w zimie na Bali czy do Tajlandii i czy chcę torebkę takiej czy innej marki. Mogę robić co chcę, dbać o siebie i całą uwagę skupić na sobie. I tak, to egoizm. Tylko dlaczego nie mam być egoistyczna? W sobotę rano mogę siedzieć z kawą i książką i nikt niczego ode mnie nie chce, a kiedy słyszę z dworu płacz dzieci sąsiadów, mam dreszcze. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musua

nie każdy jest stworzony do tego, aby mieć dzieci i ja całkowicie rozumiem ten egoizm , w końcu posiadanie potomstwa nie jest niczym obowiązkowym. sama jestem po 30-stce i polegam na moich tabletach antykoncepcyjnych belara by w ciążę nie zajść, ponieważ nie czuję się gotowa do tego by wychowywać dzieci. mam jeszcze wiele niespełnionych marzeń, które są dla mnie ważniejszym priorytetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 30.10.2019 o 08:03, Gość Gość napisał:

A ja się boję. Sama wychowałam się bez ojca bo poszdl do innej, zatrudnił się na czarno, nie chciał płacić na dzieci wiec moja mama dostawała z opieki jakieś śmieszne pieniądze. Sama wychowała 3 dzieci. Nieraz pod koniec miesiąca to prawie nic w lodówce nie było. Tyle żeby przeżyć. Byli ciężko i mam jakiś uraz. Martwię się że nie sprostam temu czego oczekuje się w dzisiejszym świecie. Wtedy to bym pikuś, nakarmić kupić przybory do szkoły i ubrać odpowiednio do pogody. Teraz dziecku musisz zagwarantować prywatne lekcje pływania, angielskiego, obóz tematyczny, modne ciuchy, iPad, konsole itd aaa i każdemu własny pokój bi inaczej będzie że dzieci przez Ciebie będą miały źle życie. Pamiętam jak było ciężko... Mam narzeczonego oboje pracujemy może jedno dziecko ale jeszcze nie teraz. 

Świadomość i strach mnie hamują. 

Teraz musisz zagwarantować lekcje pływania...?? . Nic nie musisz dobry człowieku, nic nie musisz. Jak kto głupi i wpada w taki owczy pęd to jego problem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 30.10.2019 o 08:03, Gość Gość napisał:

A ja się boję. Sama wychowałam się bez ojca bo poszdl do innej, zatrudnił się na czarno, nie chciał płacić na dzieci wiec moja mama dostawała z opieki jakieś śmieszne pieniądze. Sama wychowała 3 dzieci. Nieraz pod koniec miesiąca to prawie nic w lodówce nie było. Tyle żeby przeżyć. Byli ciężko i mam jakiś uraz. Martwię się że nie sprostam temu czego oczekuje się w dzisiejszym świecie. Wtedy to bym pikuś, nakarmić kupić przybory do szkoły i ubrać odpowiednio do pogody. Teraz dziecku musisz zagwarantować prywatne lekcje pływania, angielskiego, obóz tematyczny, modne ciuchy, iPad, konsole itd aaa i każdemu własny pokój bi inaczej będzie że dzieci przez Ciebie będą miały źle życie. Pamiętam jak było ciężko... Mam narzeczonego oboje pracujemy może jedno dziecko ale jeszcze nie teraz. 

Świadomość i strach mnie hamują. 

Teraz musisz zagwarantować lekcje pływania...?? . Nic nie musisz dobry człowieku, nic nie musisz. Jak kto głupi i wpada w taki owczy pęd to jego problem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 30.10.2019 o 09:16, Gość lala napisał:

Zgadzam się ze wszystkimi stwierdzeniami powyżej. Mam 30 lat, męża i jestem za wygodna na dziecko. Mamy bardzo komfortowe i wygodne życie i ciężko mi sobie wyobrazić, że mam z niego zrezygnować i dobrowolnie odebrać wolność i swobodę. Teraz jedyną decyzją jaką muszę podjąć jest to, czy jedziemy w zimie na Bali czy do Tajlandii i czy chcę torebkę takiej czy innej marki. Mogę robić co chcę, dbać o siebie i całą uwagę skupić na sobie. I tak, to egoizm. Tylko dlaczego nie mam być egoistyczna? W sobotę rano mogę siedzieć z kawą i książką i nikt niczego ode mnie nie chce, a kiedy słyszę z dworu płacz dzieci sąsiadów, mam dreszcze. 

 

Problem się pojawi jak za 10 lat złapie cię instynkcik (a raczej złapie) i nie będziesz mogła zajść albo mezusiowi się odmieni i zrobi dziecko innej. Poza tym nudna jesteś. Jak czytam o twoich głównych rozterkach polegających na wyborze kierunku wakacyjnego lub marki torebki to myślę sobie ze jesteś pusta jak bęben. Ja mając dziecko też często wyleguje się rano w łóżku i mogę kupować torebkę dowolnej marki. Pustostanie jeden. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po prostu mam inny lepszy styl życia, a dzieci nigdy mnie specjalnie nie kręciły, wręcz przeciwnie, jak w sklepie słyszę dziecko, które się wydziera to mnie coś dosłownie bierze od środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja nie mam dzieci,jestem po 40 , wszyscy sie na mnie wypięli...bo po co komu bezdzietna siostra kolezanka ..wszyscy zajęci rodzinami a ja siedze sama jak kołek...w nieudanym małżenstwie..jestem osoba rodzinna ,miłą a i tak zostałam sama..jak dziwoląg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×