Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdzwiownaaa

Przyjaźń z eks mężem i jego partnerką. Co w tym dziwnego?

Polecane posty

Gość zdzwiownaaa

Jestem z mężem po rozwodzie kilka lat, mamy 14 letniego syna. On sobie ułozył życie z fajną babeczką, która też ma syna rok młodszego od mojego. Ja też mam nowego partnera. I ku zdziwieniu ogółu przyjaźnimy się we czwórkę. Dodam, że nie jest to ot taka znajomość, ale właśnie przyjaźń, razem jeździmy na wakacje, spędzamy święta i inne uroczystości. Mój eks i obecny wychodzą razem na piwko, my się też spotykamy na babskie ploteczki. Nasi synowie się lubią, czasami jej syn nocuje u nas, czasami nasz u nich. Najpierw nasze rodziny robiły przytyki, jakieś dziwne uwagi, ale z czasem odpuścili, za to znajomi nie potrafią. Krótko mówiąc śmieją się z nas. Ostatnio koleżanka z pracy zapytała czy robimy to we czwórkę. Po prostu brak słów. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, nie rozstałam się z mężem w złości, nie było wielkiego dramatu i żalu, ot po prostu to nie to. Pozostała zwyczajna ludzka sympatia, a ze nasze drugie połowy polubiliśmy to chyba dobrze. Dlaczego ludzie nie potrafią pojąć, że eks mąż to nie palant, a eks żona to nie zdzira? Co złego jest w normalnym międzyludzkim kontaktem z byłymi partnerami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jani Lane

Nie ma w tym nic dziwnego, jesteście po prostu dojrzałymi ludźmi i przyjaciółmi. Ale uważaj, tutaj raczej nikt tego nie zrozumie, bo z byłym mężem/żoną nie można utrzymywać dobrych kontaktów. A tym bardziej z tą dz**ką/kut**em, czyli nowym partnerem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahahha prowo

Jeszcze się bzykajcie razem z zamiana partnerów 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moja siostra tez przyjaźni się z ex mężem. Najpierw to były poprawne relacje ze wzgl na corke później relacje jakoś się zacieśniły. Oboje maja nowych partnerów i również razem się spotykają,  tak jak ktoś wczesniej napisał, dojrzałość na tym właśnie polega. 
może nie wyjeżdżają wspólnie na wakacje ale podrzucają sobie dzieci nawzajem (wszystkie razem, wspólną corke i te z nowych związków w końcu przyrodnie rodzeństwo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bo dla typowego polaka eks mąż/zona to najgorsze zło,potrafią drzeć koty kosztem dzieci. Moje znajome Nie mogą przeżyć że z moim eks wychowujemy córkę naprzemiennie, dwa tygodnie u mnie i dwa u niego. Dla nich jest to dziwne że mam kontakt z żoną mojego eks i nie przeszkadza mi że pomaga Ona mojemu dziecku w lekcjach.Może nie jezdzimy razem na wakacje ale mamy wspólnych znajomych i się czasami spotykamy na imprezach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziwi mnie, ze twój obecny nie jest zazdrosny lub jego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To, że rozstałas się kulturalnie z mężem i utrzymuje kontakt to dziwne nie jest. Dziwią mnie trochę te wspólne wakacje ,  jeszcze bardziej wypady aktualnego i byłego męża na piwo i twoje wypady z aktualną żoną byłego na babskie wieczory. Takie rzeczy to tylko czasami w filmie widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dojrzaloscia to byloby umiec sie przyjaznic i zyc wlasnie razem a nie  byc przyjacielem po rozwodzie...nikt nie jest dojrzaly co najpierw buduje zycie w rodzinie kilkanascie lat a nawet wiecej ,majac dzieci,potem to wszystko rozwala...gdzie wogole tu slowo dojrzalosc, a tymbardziej po rozwodzie,wezcie sie zastanowcie o czym piszecie...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jani Lane
22 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Dojrzaloscia to byloby umiec sie przyjaznic i zyc wlasnie razem a nie  byc przyjacielem po rozwodzie...nikt nie jest dojrzaly co najpierw buduje zycie w rodzinie kilkanascie lat a nawet wiecej ,majac dzieci,potem to wszystko rozwala...gdzie wogole tu slowo dojrzalosc, a tymbardziej po rozwodzie,wezcie sie zastanowcie o czym piszecie...

 

Rozwód to dojrzała decyzja dwójki ludzi, która już się nie kocha. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja się przyjaźnie z była partnerka mojego męża. Mają syna ze sobą z wpadki. Też co jakiś czas jeździmy gdzieś razem, wymieniamy się opieka nad dziećmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Jani Lane napisał:

Rozwód to dojrzała decyzja dwójki ludzi, która już się nie kocha. 

To mogli nie brać ślubu skoro sa niestali w uczuciach. Proste. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jani Lane
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

To mogli nie brać ślubu skoro sa niestali w uczuciach. Proste. 

Ale świat nie jest czarno-biały. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Jani Lane napisał:

Ale świat nie jest czarno-biały. 

Dlatego powinni sobie zdawać z tego sprawę przed ślubem. Tylko teraz ludzie biorą ślub, albo bo ciąża, albo po 3 miesiącach znajomości, bo wielką miłość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Też nie mogę w to uwierzyć. Wydaje mi się, że to jest jakieś mimo wszystko nieszczere, jakaś forma kontroli na życiem drugiego. Może sobie nawet tego nie uświadamiacie, ale tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Nie mogłabym się prawdziwie przyjaźnic z osobą która mnie zawiodła i oszukiwala. Były mąż owszem był najlepszym przyjacielem ale przed i w trakcie małżeństwa. Po tym co zrobił skutecznie pozbawił się tego "statusu" w moich oczach na zawsze. I chociaż teraz stara się mi pomagać w różnych kwestiach i wchodzić w rolę "dobrego kolegi" to nigdy nim nie będzie. Dodam że ja mam drugiego męża, a on partnerkę. 

Nie umiałabym zaufać takiej osobie i wierzyć w jej prawdziwie szczere intencje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No nie wiem, o ile jestem w stanie zrozumieć jakąś tam zażyłość byłych małżonków, zwłaszcza gdy są dzieci i gdy rozstanie było pokojowe, o tyle na miejscu nowych partnerów chyba nie chciałabym tkwić w takiej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja też nie wyobrażam sobie takich relacji po rozwodzie. Jeszcze przyjaźń z mężem, o ile rozstanie nie było wynikiem zdrady czy oszustwa i są dzieci to ok, ale z jego partnerką? W mojej ocenie to sztuczna i nieprawdziwa przyjaźń. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

Bo dla typowego polaka eks mąż/zona to najgorsze zło,potrafią drzeć koty kosztem dzieci. Moje znajome Nie mogą przeżyć że z moim eks wychowujemy córkę naprzemiennie, dwa tygodnie u mnie i dwa u niego. Dla nich jest to dziwne że mam kontakt z żoną mojego eks i nie przeszkadza mi że pomaga Ona mojemu dziecku w lekcjach.Może nie jezdzimy razem na wakacje ale mamy wspólnych znajomych i się czasami spotykamy na imprezach

Dzieje się tak dlatego, ze żaden z nowych partnerów nie był przyczyna rozwodu i nikt nie był toksyczny po nim. Dla mnie to poprawny obrazek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

No nie wiem, o ile jestem w stanie zrozumieć jakąś tam zażyłość byłych małżonków, zwłaszcza gdy są dzieci i gdy rozstanie było pokojowe, o tyle na miejscu nowych partnerów chyba nie chciałabym tkwić w takiej relacji.

Jak byłabyś odcięta emocjonalnie od przeszłości i miała swoją teraźniejszość z kimś fajnym to dlaczego nie? Problemem jest tutaj fakt ze byli małżeństwem ? A gdyby nie wzięli wcześniej ślubu ? Wiem, ze to wzbudza zdumienie ale takie sprawy się dzieją, ja znam dwie pary gdzie małżonkowie się zdradzali a potem ich zdradzenie drugie połówki stworzyły z sobą druga pare. Maja wspólne dzieci i jest jak jest 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Coś jak "Moda na sukces"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moim zdaniem autorka z eks sie nigdy nie kochali wiec dlatego jako tako przyjazn im wychodzi nie widze innej opcji a nowi partnerzy świadomi ze wchodza w zwiazek z kims z dzieckiem to chca miec dobre kontakty z jej/jego eks. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość Figa napisał:

Jak byłabyś odcięta emocjonalnie od przeszłości i miała swoją teraźniejszość z kimś fajnym to dlaczego nie? Problemem jest tutaj fakt ze byli małżeństwem ? A gdyby nie wzięli wcześniej ślubu ? Wiem, ze to wzbudza zdumienie ale takie sprawy się dzieją, ja znam dwie pary gdzie małżonkowie się zdradzali a potem ich zdradzenie drugie połówki stworzyły z sobą druga pare. Maja wspólne dzieci i jest jak jest 

Zwyczajnie przyjaźń z byłą żoną obecnego partnera jest dla mnie nie do przyjęcia. Świadomość, że on z nią sypiał, że był blisko związany emocjonalnie itd. Nie, to nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 godzin temu, Gość zdzwiownaaa napisał:

Jestem z mężem po rozwodzie kilka lat, mamy 14 letniego syna. On sobie ułozył życie z fajną babeczką, która też ma syna rok młodszego od mojego. Ja też mam nowego partnera. I ku zdziwieniu ogółu przyjaźnimy się we czwórkę. Dodam, że nie jest to ot taka znajomość, ale właśnie przyjaźń, razem jeździmy na wakacje, spędzamy święta i inne uroczystości. Mój eks i obecny wychodzą razem na piwko, my się też spotykamy na babskie ploteczki. Nasi synowie się lubią, czasami jej syn nocuje u nas, czasami nasz u nich. Najpierw nasze rodziny robiły przytyki, jakieś dziwne uwagi, ale z czasem odpuścili, za to znajomi nie potrafią. Krótko mówiąc śmieją się z nas. Ostatnio koleżanka z pracy zapytała czy robimy to we czwórkę. Po prostu brak słów. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, nie rozstałam się z mężem w złości, nie było wielkiego dramatu i żalu, ot po prostu to nie to. Pozostała zwyczajna ludzka sympatia, a ze nasze drugie połowy polubiliśmy to chyba dobrze. Dlaczego ludzie nie potrafią pojąć, że eks mąż to nie palant, a eks żona to nie zdzira? Co złego jest w normalnym międzyludzkim kontaktem z byłymi partnerami?

Nic, nie rozumiem tego zdziwienia, że ludzie potrafią się rozstać w pokoju i utrzymywać zdrowe relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość Goosc napisał:

Nie mogłabym się prawdziwie przyjaźnic z osobą która mnie zawiodła i oszukiwala. Były mąż owszem był najlepszym przyjacielem ale przed i w trakcie małżeństwa. Po tym co zrobił skutecznie pozbawił się tego "statusu" w moich oczach na zawsze. I chociaż teraz stara się mi pomagać w różnych kwestiach i wchodzić w rolę "dobrego kolegi" to nigdy nim nie będzie. Dodam że ja mam drugiego męża, a on partnerkę. 

Nie umiałabym zaufać takiej osobie i wierzyć w jej prawdziwie szczere intencje. 

A jeżeli cię nie oszukiwała ? Nigdy się nie rozstałas z facetem bo to jednak nie było  to? Coś się wypaliło, bo przestałaś kochać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Zwyczajnie przyjaźń z byłą żoną obecnego partnera jest dla mnie nie do przyjęcia. Świadomość, że on z nią sypiał, że był blisko związany emocjonalnie itd. Nie, to nie dla mnie.

Takie rzeczy u psychologa na kozetce się załatwia. Nie ufasz męzowi? Czujesz sie gorda od niej? Skas ta niepewnosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×