Kammka7 29 Napisano Czerwiec 11, 2021 39 minut temu, Bounty90 napisał: U mnie byla taka sytuacja, mam 30 lat, dawcyzni 30 ale zrobilam pappe chociaz wiele osób mi odradzało. Okazało się, ze mam wysokie ryzyko hipotrofii płodu i ogromne bo 1:13 porodu przedwczesnego. Włączono mi natychmiast accard w dawce 150, bo heparyne bralam od transferu, a od 10tygodnia zaczęło skakać mi ciśnienie i brałam już w trakcie badania prenatalnego Dopegyt na nadciśnienie. Takze myślę, ze Pappe warto zrobic. Jakie miałaś amh że zdecydowałaś się na kd? Jestem w tym samym wieku. Z kd od razu ci się udało? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izzy 129 Napisano Czerwiec 11, 2021 Co do testu pappa, tak, jak pisałam, mnie lekarz powiedział, że mogę odpuścić, skoro zrobiłam sanco. Myślę jednak, że czasem można trochę zaufać. Acard i tak mam brać do 34 lub 6 tygodnia, nie pamiętam, mam jeszcze czas by dopytać, clexane też kontynuuję, ciśnienie kontrolowane, póki co książkowe, oby się nie zmieniło. Także wyliczone tam ryzyko pewnie niewiele by wpłynęło na dalsze postępowanie na tym etapie (17 tydzień się zaczął ). PolaMela, sprawdź jeszcze, czasem różnie bywa...A gdyby co, to przecież masz jeszcze zarodek. Idź za ciosem. Ja akurat wierzę, że transfer za transferem zwiększa szansę Wiem, że to nie pocieszenie, każda z nas ma swoją granicę wytrzymałości, ale nam się udał dopiero 6 transfer z biorstwa. Nie wliczam do tego 2 prób na swoich i dwóch procesów adopcyjnych bez kwalifikacji ( chyba największy cios, na fakt, że 11 lat temu bez problemu zostaliśmy rodzicami adipcyjnymi) Życzę Ci, byś jak najszybciej cieszyła się ciążą i Maleństwem. Wiem też, co to jest presja czasu, zdaje się że jesteśmy równolatkami Trzymam kciuki i dawaj znać co i jak. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Czerwiec 11, 2021 2 godziny temu, Izzy napisał: Co do testu pappa, tak, jak pisałam, mnie lekarz powiedział, że mogę odpuścić, skoro zrobiłam sanco. Myślę jednak, że czasem można trochę zaufać. Acard i tak mam brać do 34 lub 6 tygodnia, nie pamiętam, mam jeszcze czas by dopytać, clexane też kontynuuję, ciśnienie kontrolowane, póki co książkowe, oby się nie zmieniło. Także wyliczone tam ryzyko pewnie niewiele by wpłynęło na dalsze postępowanie na tym etapie (17 tydzień się zaczął ). PolaMela, sprawdź jeszcze, czasem różnie bywa...A gdyby co, to przecież masz jeszcze zarodek. Idź za ciosem. Ja akurat wierzę, że transfer za transferem zwiększa szansę Wiem, że to nie pocieszenie, każda z nas ma swoją granicę wytrzymałości, ale nam się udał dopiero 6 transfer z biorstwa. Nie wliczam do tego 2 prób na swoich i dwóch procesów adopcyjnych bez kwalifikacji ( chyba największy cios, na fakt, że 11 lat temu bez problemu zostaliśmy rodzicami adipcyjnymi) Życzę Ci, byś jak najszybciej cieszyła się ciążą i Maleństwem. Wiem też, co to jest presja czasu, zdaje się że jesteśmy równolatkami Trzymam kciuki i dawaj znać co i jak. Dziękuje. Jestem załamana ze akurat na mnie trafiło puste jajo. Najgorsze teraz czekanie na poronienie… Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
meggmartin 127 Napisano Czerwiec 11, 2021 19 godzin temu, PolaMela napisał: Niestety dziewczyny nie udało mi się dziś w usg widać pęcherzyk ale nie widać zarodka. To 6 tyg i 5 dni. Mam robić kontrole bety i przyjść za tydzień na wizytę. Ale nadzieja mi umarła Nie martw się, Będzie ok. Kontroluj betę i jak spadnie działaj. Maialam dokładnie to samo -puste jajo płodowe to był czerwiec 1 podejście w lipcu poroniłam, ale bez wizyty w szpitalu - oczyscilam się sama i w sierpniu 31 kolejny transfer z sukcesem. Pozdrawiamy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Czerwiec 11, 2021 19 minut temu, meggmartin napisał: Nie martw się, Będzie ok. Kontroluj betę i jak spadnie działaj. Maialam dokładnie to samo -puste jajo płodowe to był czerwiec 1 podejście w lipcu poroniłam, ale bez wizyty w szpitalu - oczyscilam się sama i w sierpniu 31 kolejny transfer z sukcesem. Pozdrawiamy Ale odstawilas leki żeby poronić? Czy brałaś dalej a mimo to poleciało? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marysia 88 95 Napisano Czerwiec 11, 2021 4 godziny temu, Bounty90 napisał: U mnie byla taka sytuacja, mam 30 lat, dawcyzni 30 ale zrobilam pappe chociaz wiele osób mi odradzało. Okazało się, ze mam wysokie ryzyko hipotrofii płodu i ogromne bo 1:13 porodu przedwczesnego. Włączono mi natychmiast accard w dawce 150, bo heparyne bralam od transferu, a od 10tygodnia zaczęło skakać mi ciśnienie i brałam już w trakcie badania prenatalnego Dopegyt na nadciśnienie. Takze myślę, ze Pappe warto zrobic. Ja mam przykład znajomej, której wyliczyli tez bardzo wysokie ryzyko jak u Ciebie, od razu dostała accard i dziecko urodziło się 5 kg także sadze, ze warto. Oczywiście jak ktoś ma zalecone accard i Clexane i tak do końca ciąży to się to trochę mija z celem, ale w przeciwnym razie lepiej sprawdzić i dmuchać na zimne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ada23 34 Napisano Czerwiec 11, 2021 1 godzinę temu, Marysia 88 napisał: Ja mam przykład znajomej, której wyliczyli tez bardzo wysokie ryzyko jak u Ciebie, od razu dostała accard i dziecko urodziło się 5 kg także sadze, ze warto. Oczywiście jak ktoś ma zalecone accard i Clexane i tak do końca ciąży to się to trochę mija z celem, ale w przeciwnym razie lepiej sprawdzić i dmuchać na zimne. Dziewczyny mam do was banalne pytanie.Czy pierwszy dzień cyklu liczyć , dopiero ten dzień kiedy pojawia się żywa krew czy juz od dnia kiedy zaczyna sie lekki plamienie ,ktore pojawia sie od godziny 16stej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Czerwiec 11, 2021 57 minut temu, Ada23 napisał: Dziewczyny mam do was banalne pytanie.Czy pierwszy dzień cyklu liczyć , dopiero ten dzień kiedy pojawia się żywa krew czy juz od dnia kiedy zaczyna sie lekki plamienie ,ktore pojawia sie od godziny 16stej Mi nie kazali liczyć plamienia tylko jak ewidentnie jest krew 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
meggmartin 127 Napisano Czerwiec 11, 2021 10 godzin temu, PolaMela napisał: Ale odstawilas leki żeby poronić? Czy brałaś dalej a mimo to poleciało? Już wcześniej miałam plamienia i zrobił mi się krwiak czyli organizm chciał się pozbyć sam. Sama poroniłam bez leków tylko nospę brałam. Zaczęło się to w nocy i do rana, cały trofoblast wyszedł. Zebrałam to i pojechałam do lekarza tego samego dnia. Sprawdził usg dopochwowe i stwierdził, że wszytsko zeszło, ale pewność będzie jak spadnie beta bo miałam wysoką. Jeśli by nie spadała, wtedy skierowałby mnie do szpitala na czyszczenie. Obyło się bez tego. Beta już wcześniej na to wskazywała słabo rosła. Co prawda w 14 dpt było 450, ale później zwolniła. Obyło się bez leków na moje szczęście i z kolejnym cyklem mogłam zacząć przygotowania za zgoda kliniki. Takie przypadki zdarzają się i nie tylko w ciążach invitro. Widocznie było coś nie tak z zarodkiem w momencie zapłodnienia. Trzymaj się, głowa do góry, jak spadnie beta idz za ciosem bo ciało jest w tak zwanym ciążowym mode 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Czerwiec 12, 2021 Dnia 9.06.2021 o 18:35, Sywi napisał: Ja też zawsze przy każdym transferze mialam estrofem od 2dc takze faktycznie tp dziwne trochę... Wiosenka jak się czujecie? Zazdroszczę Ci już rozwiązania, ja bylam dzosiaj u lekarza, Lilcia jest już klocuszkiem: 3300g , a do terminu jeszcze 3 tygodnie Sywi wytrzymasz jeszcze te 2-4 tygodnie, ani sie obejrzysz jak będziesz miała ją już przy sobie. Najważniejsze, żeby Twoja córcia dojrzała. My mamy sie rewelacyjnie. Cały dzień patrzę tylko na mój maleńki cud. Gdybym mogła wybierać to wolałabym urodzić najwcześniej w najbliższy poniedziałek, czyli dwa tygodnie później niż urodziłam. Malutka miałaby skończone 37 tc (dokładnie 37+ 5 ) i miałabym poczucie, ze niczego nie straciła. Może też nie miałabym tyle przebojów z karmieniem piersią. To jedyna kwestia w której mamy pod górkę. Córeczka nie ma jeszcze prawidłowego odruchu ssania i karmię ja ze strzykawki lub sondy przy piersi, no i walczę z laktatorem. W poradni laktacyjnej obiecują, ze bliżej terminu porodu powinien sie ten odruch pojawić. Jak na wczesniaka przystało dopiero dzisiaj wróciła do wagi urodzeniowej (2700g) a liczę sobie, ze gdyby była w brzuchu to miała by już ok 3200g. Czasu jednak nie da się cofnąć. A tak poza tym to moje maleństwo jest najcudowniejsze na świecie (oczywiście ) Jest bardzo spokojna, prawie w ogóle nie płacze, nie przeszkadza jej szczekanie psów i hałas. Patrzy na mnie tymi maleńkimi ślicznymi oczkami a ja się rozpływam. Z każdym dniem kocham ją coraz bardziej (nie wiem jak to jest jeszcze możliwe) i jestem najszczęśliwsza osobą na świecie. Najchętniej zatrzymałabym czas. Wcale nie chcę żeby ona była coraz starsza, dla mnie mogłaby zostać tym noworodkiem na baaaaardzo długo. Dnia 9.06.2021 o 19:11, Marysia 88 napisał: Hej Dziewczyny, jak jesteście w ciąży, to niezależnie od Sanco/NIFTY, róbcie tez pappa, bo ono mówi tez o predyspozycji do niewydolności łożyska - rozwoju hipotrofii płodu, rzucawki itd. Jeśli leczenie zostanie włączone przed 16 tygodniem to jest ogromna szansa, ze łożysko da później sobie radę. Dużo osób olewa teraz pappa, ale zapominają, ze oprócz wad genetycznych ono ocenia tez łożysko. Ja niestety nie mogłam go zrobić, bo była u mnie ciąża bliźniacza i jeden bliźniak obumarł w takiej sytuacji niestety wynik pappa jest niewiarygodny. Natomiast i tak mam włączona profilaktykę rzucawki i hipotrofii i mam nadzieje, ze będzie OK Sywi super, ze jeszcze w dwupaku, trzymaj się jakos w te upały! Wiosenka, jak Twoja Dzidzia? Dziewczyny, w którym tygodniu zaczęliście kupowac rzeczy dla dziecka? Ja chyba powolutku muszę zacząć przeglądać co będę potrzebować... O maleństwie wyżej A kupować zaczęłam bardzo wcześnie. Wózek już w 11/12 tc i od wtedy poszło lawinowo. Za to poród mnie tak zaskoczył, że nie miałam spakowanej walizki, w pospiechu rano gdy odeszły mi wody wrzucaliśmy do pierwszej z brzegu walizki najmniejsze ciuszki dla córci, i w panice szukałam wszystkiego co jest potrzebne. Skończyło sie tak, ze właściwie nic z tego co wzięłam mi sie nie przydało, a maż co chwile dowoził mi paczki Dnia 10.06.2021 o 11:03, Zofia789 napisał: Hej Dziewczyny, jestem nowa w temacie, czy możecie z własnego doświadczenia polecić klinikę, która ma wysoką skuteczność zabiegu in vitro z komórkami dawczyni? Zaczynam tracić nadzieję, że kiedyś nam się uda zostać rodzicami..... Invicta Gdańsk. 5 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GoscMarta 87 Napisano Czerwiec 12, 2021 9 godzin temu, Wiosenka napisał: Sywi wytrzymasz jeszcze te 2-4 tygodnie, ani sie obejrzysz jak będziesz miała ją już przy sobie. Najważniejsze, żeby Twoja córcia dojrzała. My mamy sie rewelacyjnie. Cały dzień patrzę tylko na mój maleńki cud. Gdybym mogła wybierać to wolałabym urodzić najwcześniej w najbliższy poniedziałek, czyli dwa tygodnie później niż urodziłam. Malutka miałaby skończone 37 tc (dokładnie 37+ 5 ) i miałabym poczucie, ze niczego nie straciła. Może też nie miałabym tyle przebojów z karmieniem piersią. To jedyna kwestia w której mamy pod górkę. Córeczka nie ma jeszcze prawidłowego odruchu ssania i karmię ja ze strzykawki lub sondy przy piersi, no i walczę z laktatorem. W poradni laktacyjnej obiecują, ze bliżej terminu porodu powinien sie ten odruch pojawić. Jak na wczesniaka przystało dopiero dzisiaj wróciła do wagi urodzeniowej (2700g) a liczę sobie, ze gdyby była w brzuchu to miała by już ok 3200g. Czasu jednak nie da się cofnąć. A tak poza tym to moje maleństwo jest najcudowniejsze na świecie (oczywiście ) Jest bardzo spokojna, prawie w ogóle nie płacze, nie przeszkadza jej szczekanie psów i hałas. Patrzy na mnie tymi maleńkimi ślicznymi oczkami a ja się rozpływam. Z każdym dniem kocham ją coraz bardziej (nie wiem jak to jest jeszcze możliwe) i jestem najszczęśliwsza osobą na świecie. Najchętniej zatrzymałabym czas. Wcale nie chcę żeby ona była coraz starsza, dla mnie mogłaby zostać tym noworodkiem na baaaaardzo długo. O maleństwie wyżej A kupować zaczęłam bardzo wcześnie. Wózek już w 11/12 tc i od wtedy poszło lawinowo. Za to poród mnie tak zaskoczył, że nie miałam spakowanej walizki, w pospiechu rano gdy odeszły mi wody wrzucaliśmy do pierwszej z brzegu walizki najmniejsze ciuszki dla córci, i w panice szukałam wszystkiego co jest potrzebne. Skończyło sie tak, ze właściwie nic z tego co wzięłam mi sie nie przydało, a maż co chwile dowoził mi paczki Invicta Gdańsk. Wisienka moja corka byla z 37tyg a miala 2.375 kg byla super malutka I tez nie ssala z piersi. Doradca laktacyjny powiedzial ze jest taka mala ze nie ma silly jeszcze, dlugo sie meczylam zeby sciagac mleko I jej z butelki dawac ale po chyba 5 tyg zaskoczyla I tak karmilam do 15 miesiaca, pozniej juz zadnej butelki nie chciala tylko piers. Czasem warto sie pomeczyc a dziecko moze ciebie zaskoczyc I zalapac nawet szybciej niz fachowcy przewiduja 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ada23 34 Napisano Czerwiec 12, 2021 1 godzinę temu, GoscMarta napisał: Wisienka moja corka byla z 37tyg a miala 2.375 kg byla super malutka I tez nie ssala z piersi. Doradca laktacyjny powiedzial ze jest taka mala ze nie ma silly jeszcze, dlugo sie meczylam zeby sciagac mleko I jej z butelki dawac ale po chyba 5 tyg zaskoczyla I tak karmilam do 15 miesiaca, pozniej juz zadnej butelki nie chciala tylko piers. Czasem warto sie pomeczyc a dziecko moze ciebie zaskoczyc I zalapac nawet szybciej niz fachowcy przewiduja Dziewczyny mam pytanie do tych do transferu na cyklu sztucznym(Estrofem+progesteron)w ktorym dniu cyklu lekarz zlecał wam badanie poziomu progrsteronu.Pytam poniewaz u mnie dzis pierwszy dzien cyklu miesiączkowego zbadałam progesteron i wynik 1,6ng/ml.Jak na moje to wysoki?Co o tym myślicie?Lekarz nic nie mowil zeby badać tylko dopiero przed włączeniem leków z progesteronem.Jestem zaskoczona,ze w pierwszym dniu cyklu taki wysoki poziom.Niby od 3dc mam zacząć brac Estrofem ale w sytuacji tak wysokiego progesteronu nie wiem co zrobić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rewolucja 96 Napisano Czerwiec 12, 2021 28 minut temu, Ada23 napisał: Dziewczyny mam pytanie do tych do transferu na cyklu sztucznym(Estrofem+progesteron)w ktorym dniu cyklu lekarz zlecał wam badanie poziomu progrsteronu.Pytam poniewaz u mnie dzis pierwszy dzien cyklu miesiączkowego zbadałam progesteron i wynik 1,6ng/ml.Jak na moje to wysoki?Co o tym myślicie?Lekarz nic nie mowil zeby badać tylko dopiero przed włączeniem leków z progesteronem.Jestem zaskoczona,ze w pierwszym dniu cyklu taki wysoki poziom.Niby od 3dc mam zacząć brac Estrofem ale w sytuacji tak wysokiego progesteronu nie wiem co zrobić. Ja ani razu na cyklu sztucznym nie miałam zleconego badania progesteronu. Tylko w dzień transferu, żeby ewentualnie dorzucić większą dawkę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ada23 34 Napisano Czerwiec 13, 2021 8 godzin temu, Rewolucja napisał: Ja ani razu na cyklu sztucznym nie miałam zleconego badania progesteronu. Tylko w dzień transferu, żeby ewentualnie dorzucić większą dawkę. Rewolucja,a czy jestes pewna,ze to byl cykl sztuczny?Od pierwszych dni cyklu bralaś Estrofem?Mi Pani doktor tłumaczyla,ze jesli progesteron juz od pierwszych dni miesiączki jest powyżej 1ng/ml to znaczy ,ze endometrium jest dojrzałe przedwcześnie i zarodek moze nie zdążyć sie zagnieżdzić.Niby po to badają zeby przed przyjmowaniem preparatow z progesteronem byl ponizej 1,a po lekach w dniu transferu im wyższy tym lepiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rewolucja 96 Napisano Czerwiec 13, 2021 Tak, na pewno cykl sztuczny, od 2dc estrofem 2x1. Miałam dwa transfery u dwóch różnych lekarzy, ani razu nie badałam proga przed transferem, a oba były udane 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Czerwiec 13, 2021 Ja również nie badałam na początku cyklu. Zbadałam w przeddzień transferu z własnej inicjatywy. Po transferze tak samo. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ada23 34 Napisano Czerwiec 13, 2021 23 godziny temu, Wiosenka napisał: Sywi wytrzymasz jeszcze te 2-4 tygodnie, ani sie obejrzysz jak będziesz miała ją już przy sobie. Najważniejsze, żeby Twoja córcia dojrzała. My mamy sie rewelacyjnie. Cały dzień patrzę tylko na mój maleńki cud. Gdybym mogła wybierać to wolałabym urodzić najwcześniej w najbliższy poniedziałek, czyli dwa tygodnie później niż urodziłam. Malutka miałaby skończone 37 tc (dokładnie 37+ 5 ) i miałabym poczucie, ze niczego nie straciła. Może też nie miałabym tyle przebojów z karmieniem piersią. To jedyna kwestia w której mamy pod górkę. Córeczka nie ma jeszcze prawidłowego odruchu ssania i karmię ja ze strzykawki lub sondy przy piersi, no i walczę z laktatorem. W poradni laktacyjnej obiecują, ze bliżej terminu porodu powinien sie ten odruch pojawić. Jak na wczesniaka przystało dopiero dzisiaj wróciła do wagi urodzeniowej (2700g) a liczę sobie, ze gdyby była w brzuchu to miała by już ok 3200g. Czasu jednak nie da się cofnąć. A tak poza tym to moje maleństwo jest najcudowniejsze na świecie (oczywiście ) Jest bardzo spokojna, prawie w ogóle nie płacze, nie przeszkadza jej szczekanie psów i hałas. Patrzy na mnie tymi maleńkimi ślicznymi oczkami a ja się rozpływam. Z każdym dniem kocham ją coraz bardziej (nie wiem jak to jest jeszcze możliwe) i jestem najszczęśliwsza osobą na świecie. Najchętniej zatrzymałabym czas. Wcale nie chcę żeby ona była coraz starsza, dla mnie mogłaby zostać tym noworodkiem na baaaaardzo długo. O maleństwie wyżej A kupować zaczęłam bardzo wcześnie. Wózek już w 11/12 tc i od wtedy poszło lawinowo. Za to poród mnie tak zaskoczył, że nie miałam spakowanej walizki, w pospiechu rano gdy odeszły mi wody wrzucaliśmy do pierwszej z brzegu walizki najmniejsze ciuszki dla córci, i w panice szukałam wszystkiego co jest potrzebne. Skończyło sie tak, ze właściwie nic z tego co wzięłam mi sie nie przydało, a maż co chwile dowoził mi paczki Invicta Gdańsk. Wiosenka,do kogo maleństwo jest podobne? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rewolucja 96 Napisano Czerwiec 13, 2021 Ada, wyjaśniła się sprawa z lekarzem dlaczego tak późno zaczęłaś estrofem brać? Czy to było jakieś nieporozumienie czy taka dziwna strategia lekarza? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ada23 34 Napisano Czerwiec 13, 2021 1 godzinę temu, Rewolucja napisał: Ada, wyjaśniła się sprawa z lekarzem dlaczego tak późno zaczęłaś estrofem brać? Czy to było jakieś nieporozumienie czy taka dziwna strategia lekarza? Rewolucja,Niby endometrium bylo ok. I nie bylo pptrzeby od pierwszych dni cyklu włączać Estrofemu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ada23 34 Napisano Czerwiec 13, 2021 Dziewczyny,mam do Was pytanie mialam nieudany transfer w maju.Odstawilam leki jest miesiaczka ,mam zacząć brac Estrofem bo cykl sztuczny.Czy można podchodzić do kriotransferu cykl po cyklu?Czy tak ktoraś z was miała,że podchodziła tak?Czy robiłyście cykl przerwy czy to niekonieczne? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GoscMarta 87 Napisano Czerwiec 13, 2021 23 godziny temu, Ada23 napisał: Dziewczyny mam pytanie do tych do transferu na cyklu sztucznym(Estrofem+progesteron)w ktorym dniu cyklu lekarz zlecał wam badanie poziomu progrsteronu.Pytam poniewaz u mnie dzis pierwszy dzien cyklu miesiączkowego zbadałam progesteron i wynik 1,6ng/ml.Jak na moje to wysoki?Co o tym myślicie?Lekarz nic nie mowil zeby badać tylko dopiero przed włączeniem leków z progesteronem.Jestem zaskoczona,ze w pierwszym dniu cyklu taki wysoki poziom.Niby od 3dc mam zacząć brac Estrofem ale w sytuacji tak wysokiego progesteronu nie wiem co zrobić. Ja w 1 dniu cyklu mialam 0.33 wynik progesteronu. Powiedz lekarzowi o wyniku 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Czerwiec 13, 2021 1 godzinę temu, Ada23 napisał: Dziewczyny,mam do Was pytanie mialam nieudany transfer w maju.Odstawilam leki jest miesiaczka ,mam zacząć brac Estrofem bo cykl sztuczny.Czy można podchodzić do kriotransferu cykl po cyklu?Czy tak ktoraś z was miała,że podchodziła tak?Czy robiłyście cykl przerwy czy to niekonieczne? Mój lekarz uważa ze można. Ja tak miałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Czerwiec 14, 2021 Dnia 11.06.2021 o 10:09, Kammka7 napisał: Jakie miałaś amh że zdecydowałaś się na kd? Jestem w tym samym wieku. Z kd od razu ci się udało? Ja mialam amh <0.14, na usg jajniki w zaniku. W wieku 16lat przeszlam menopauze, ale jak mialam 22 to byly jeszcze pęcherzyki na usg. Nie próbowałam nawet na własnych komórkach, bo w ogole ich nie ma. Z kd pierwszy transfer biochemiczna, drugi beta zero, trzeci moj synek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Czerwiec 14, 2021 Dnia 12.06.2021 o 11:51, Wiosenka napisał: Sywi wytrzymasz jeszcze te 2-4 tygodnie, ani sie obejrzysz jak będziesz miała ją już przy sobie. Najważniejsze, żeby Twoja córcia dojrzała. My mamy sie rewelacyjnie. Cały dzień patrzę tylko na mój maleńki cud. Gdybym mogła wybierać to wolałabym urodzić najwcześniej w najbliższy poniedziałek, czyli dwa tygodnie później niż urodziłam. Malutka miałaby skończone 37 tc (dokładnie 37+ 5 ) i miałabym poczucie, ze niczego nie straciła. Może też nie miałabym tyle przebojów z karmieniem piersią. To jedyna kwestia w której mamy pod górkę. Córeczka nie ma jeszcze prawidłowego odruchu ssania i karmię ja ze strzykawki lub sondy przy piersi, no i walczę z laktatorem. W poradni laktacyjnej obiecują, ze bliżej terminu porodu powinien sie ten odruch pojawić. Jak na wczesniaka przystało dopiero dzisiaj wróciła do wagi urodzeniowej (2700g) a liczę sobie, ze gdyby była w brzuchu to miała by już ok 3200g. Czasu jednak nie da się cofnąć. A tak poza tym to moje maleństwo jest najcudowniejsze na świecie (oczywiście ) Jest bardzo spokojna, prawie w ogóle nie płacze, nie przeszkadza jej szczekanie psów i hałas. Patrzy na mnie tymi maleńkimi ślicznymi oczkami a ja się rozpływam. Z każdym dniem kocham ją coraz bardziej (nie wiem jak to jest jeszcze możliwe) i jestem najszczęśliwsza osobą na świecie. Najchętniej zatrzymałabym czas. Wcale nie chcę żeby ona była coraz starsza, dla mnie mogłaby zostać tym noworodkiem na baaaaardzo długo. O maleństwie wyżej A kupować zaczęłam bardzo wcześnie. Wózek już w 11/12 tc i od wtedy poszło lawinowo. Za to poród mnie tak zaskoczył, że nie miałam spakowanej walizki, w pospiechu rano gdy odeszły mi wody wrzucaliśmy do pierwszej z brzegu walizki najmniejsze ciuszki dla córci, i w panice szukałam wszystkiego co jest potrzebne. Skończyło sie tak, ze właściwie nic z tego co wzięłam mi sie nie przydało, a maż co chwile dowoził mi paczki Invicta Gdańsk. Ja tez bym chciała, żeby był ciągle taka mała dzidzia, z drugiej strony nie mogę sie doczekac az zacznie mówić, chodzić, biegać. Taki paradoks, mógłby urosnąć ale fo jakis czas byc dzidzia 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kammka7 29 Napisano Czerwiec 14, 2021 2 godziny temu, Bounty90 napisał: Ja mialam amh <0.14, na usg jajniki w zaniku. W wieku 16lat przeszlam menopauze, ale jak mialam 22 to byly jeszcze pęcherzyki na usg. Nie próbowałam nawet na własnych komórkach, bo w ogole ich nie ma. Z kd pierwszy transfer biochemiczna, drugi beta zero, trzeci moj synek. A gdzie robiłaś in vitro z kd? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kammka7 29 Napisano Czerwiec 14, 2021 2 godziny temu, Bounty90 napisał: Ja mialam amh <0.14, na usg jajniki w zaniku. W wieku 16lat przeszlam menopauze, ale jak mialam 22 to byly jeszcze pęcherzyki na usg. Nie próbowałam nawet na własnych komórkach, bo w ogole ich nie ma. Z kd pierwszy transfer biochemiczna, drugi beta zero, trzeci moj synek. Mam jeszcze pytanie niedotyczące in vitro. Czy po menopauzie w tak młodym wieku ma się jeszcze okres? Czy bierzesz jakieś leki? Ja niestety zmierzam w tym samym kierunku. Mam wprawdzie jeszcze swoje komórki jajowe, ale po I procedurze in vitro nie doszło do zapłodnienia, pomimo że miałam 3 swoje zarodki. Bardzo chciałabym mieć ten okres chociaż do 50 ale nie wiem czy w tej sytuacji to wgl możliwe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zofia789 1 Napisano Czerwiec 14, 2021 Dnia 11.06.2021 o 09:44, benabozena napisał: A rozważałaś kliniki za granica czy tylko w Polsce? W Czechach na przykład nie ma ograniczeń do ilości zapłodnianych komórek więc skuteczność zabiegów jest większa Oswajam się tak ogólnie z myślą, że będziemy musieli podstąpić taki zabieg, a o wyjeździe zagranicę w ogóle nie myślałam Dnia 10.06.2021 o 14:56, PolaMela napisał: Reprogenesis Brno Dzięki za polecenie, Pola Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maja12 108 Napisano Czerwiec 14, 2021 Dnia 10.06.2021 o 11:03, Zofia789 napisał: Hej Dziewczyny, jestem nowa w temacie, czy możecie z własnego doświadczenia polecić klinikę, która ma wysoką skuteczność zabiegu in vitro z komórkami dawczyni? Zaczynam tracić nadzieję, że kiedyś nam się uda zostać rodzicami..... Invimed Katowice, nam się udało w tej klinice Dziewczyny, na ostatnim usg pani doktor miała uwagi względem łożyska, bo jest większe niż powinno być. Martwię się, bo podejrzewa łożysko starzejące, a to dopiero 18 tc i czytam w internecie, ale pisza o tym tylko przy bardziej zaawansowanych ciążach. Wyszło mi też w teście pappa za dużo wolnego białka, przez co miałam zwiększone ryzyko zd, ale teraz wygląda na to że to własnie to łożysko je wydziela. Mam w czwartek badanie u specjalisty od badań prenatalnych, zobaczę co mi powie. Ale to jest straszne, zmartwienia nigdy się nie konczą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Czerwiec 14, 2021 2 godziny temu, Kammka7 napisał: Mam jeszcze pytanie niedotyczące in vitro. Czy po menopauzie w tak młodym wieku ma się jeszcze okres? Czy bierzesz jakieś leki? Ja niestety zmierzam w tym samym kierunku. Mam wprawdzie jeszcze swoje komórki jajowe, ale po I procedurze in vitro nie doszło do zapłodnienia, pomimo że miałam 3 swoje zarodki. Bardzo chciałabym mieć ten okres chociaż do 50 ale nie wiem czy w tej sytuacji to wgl możliwe. Kd bylo w invikcie, warszawa przygotowania do teansferu, histeroskopia i badania na nk, Wrocław dawczyni, zapladnianie komórek i transfery. Wiesz co ja w swoim zyciu mialam dwie miesiączki naturalne w wieku 15 lat. Bralam potem trisequens ale wykończył moj organizm i zrezygnowalam. To nie byly mieisaczki a plamienia tabletkowe. Ja puchne na tabletkach, tyje w oczach. Caly zeszły rok mialam miesiączki przyjmując dopochwowo najpierw estrofem a od 10 dnia luteine w małej dawce dopochwowo 10 dni, moglam regulować sobie długość cyklu plus minus 3 dni. Teraz planuje zrobic badania na poziom lh i fsh bo czytalam ze w ciąży i podczas karmienia spada prawie do zera co u mnie zawsze jest bardzo wysoko. Takze jesli tak jest to spodziewam sie naturalnej pierwszej miesiączki za pare miesiecy, a potem jeśli miesiączek nie będzie to bede stosowac tsn sam system az do momentu uzyskania drugiej ciąży. Potem moge juz nie miesiaczkowac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jaśmin_i_bez 4 Napisano Czerwiec 14, 2021 5 godzin temu, Bounty90 napisał: Kd bylo w invikcie, warszawa przygotowania do teansferu, histeroskopia i badania na nk, Wrocław dawczyni, zapladnianie komórek i transfery. Wiesz co ja w swoim zyciu mialam dwie miesiączki naturalne w wieku 15 lat. Bralam potem trisequens ale wykończył moj organizm i zrezygnowalam. To nie byly mieisaczki a plamienia tabletkowe. Ja puchne na tabletkach, tyje w oczach. Caly zeszły rok mialam miesiączki przyjmując dopochwowo najpierw estrofem a od 10 dnia luteine w małej dawce dopochwowo 10 dni, moglam regulować sobie długość cyklu plus minus 3 dni. Teraz planuje zrobic badania na poziom lh i fsh bo czytalam ze w ciąży i podczas karmienia spada prawie do zera co u mnie zawsze jest bardzo wysoko. Takze jesli tak jest to spodziewam sie naturalnej pierwszej miesiączki za pare miesiecy, a potem jeśli miesiączek nie będzie to bede stosowac tsn sam system az do momentu uzyskania drugiej ciąży. Potem moge juz nie miesiaczkowac Czyli jak odstawiłaś trisequens to nie brałaś już potem żadnej innej hormonalnej terapii zastępczej tylko krem dopochwowy z estrogenem i luteinę? Nie dostałaś osteoporozy ani żadnych innych przypadłości kobiet po menopauzie, nie pogorszyła Ci się skóra, włosy, itp? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach