Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ola

Mój mąż nie jedno ma oblicze-przy ludziach

Polecane posty

Gość Ola

Jest rewelacyjny,każdy mi mówi jak ja to dobrze trafiłam,taaa,szkoda że nie wiedzą jaki jest za 4 ścianami.upokarza,mówi przykre rzeczy,mam wrażenie że wyładowuje się na mnie.miedzy nami jest coraz gorzej,dziś mi zrobił awanturę że się guzdrze,mieliśmy wyjechać o 8 a wyjechaliśmy parę minut po.nosz kur....nie wytrzymuje już psychicznie.dwojka dzieci się temu przysłu...e i to jest najgorsze.sadze że wpływ na to ma napewno chwilowy brak pracy u niego.10 lat temu nie był taki,a tak 5 lat wstecz od momentu pojawienia się syna wielka zmiana.a po alkoholu to dopiero mi się obrywa o wszystko.zazdroszcze mojej siostrze bo ma wymarzonego męża.fajny,inteligentny,pogadany.moj to typowy prostak któremu wszystko wolno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I Ty na to pozwalasz. Nie wyobrażam sobie żeby facet mnie obrażał, a ja mialamym podkulić ogon. I jeszcze dzieci tego słuchają. Zrób coś z tym kobieto, a nie jesteś bierna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Witam w klubie. U nas również zmiana zaszła gdy pojawiło się dziecko. Potrafi wrzeszczec o byle ...y ale ostatnio mu się postawilam i póki co cisza.A później że żona oziebla a po takich akcjach obrzydzenie mnie bierze na sama myśl żeby mnie miał dotykac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak na to pozwalasz to tak masz niestety. Ja jak mój zacznie coś do mnie jęczeć to od razu mówię mu że sorki ale są granice. 

Poza tym skąd wiesz że mąż siostry nie jest taki sam? Ze przy innych milusi a w domu tyran?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To po co z nim jesteś? Za karę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojcem
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

To po co z nim jesteś? Za karę?

tak się tylko wydaje że łatwo jest kogoś zostawić i zacząć życie od nowa.Nie.To jest bardzo trudne.Tłumaczyć się rodzinie swojej,rodzinie męża, sąsiadom i znajomym dlaczego się odchodzi ,tłumaczyć wszystko dzieciom- to jest coś strasznego, ja bym mogła odejść tylko wtedy jeśli by była przemoc fizyczna lub alkoholizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Ojcem napisał:

tak się tylko wydaje że łatwo jest kogoś zostawić i zacząć życie od nowa.Nie.To jest bardzo trudne.Tłumaczyć się rodzinie swojej,rodzinie męża, sąsiadom i znajomym dlaczego się odchodzi ,tłumaczyć wszystko dzieciom- to jest coś strasznego, ja bym mogła odejść tylko wtedy jeśli by była przemoc fizyczna lub alkoholizm.

Aha.. No to fajne życie będziesz miała, na własne życzenie, powodzenia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Ojcem napisał:

tak się tylko wydaje że łatwo jest kogoś zostawić i zacząć życie od nowa.Nie.To jest bardzo trudne.Tłumaczyć się rodzinie swojej,rodzinie męża, sąsiadom i znajomym dlaczego się odchodzi ,tłumaczyć wszystko dzieciom- to jest coś strasznego, ja bym mogła odejść tylko wtedy jeśli by była przemoc fizyczna lub alkoholizm.

ja odeszłam i owszem, łatwo nie było,ale nie jest to niewykonalne. Trzeba sobie tylko zadac pytanie czy chce zyć do konca zycia z kims kto mnie niszczy psychicznie. W moim wypadku to byl problem meza,ktory nic nie wnosił do mojego zycia,a był dodatkowa geba do nakarmienia,dzieckiem koło ktorego trzeba posprzątac. Sypło sie kiedy urodzilam dziecko. Raptem wszystko spadlo na mnie, kasy od niego nie mialam bo zawsze miał pretensje ze musi mi cos przelać na konto. Nigdy w domu go nie było,bo po pracy uciekał do kolegow i piwka... wiec po macierzynskim, zmieniłam prace, podjelam kroki do usamodzielnienia sie i wyprosiłam go z domu raz a dobrze. Bylismy 8 lat po slubie, dziecko urodzilam 6 lat po. Dopoki bylismy wolni od dzieci,problemow, koniecznosci manewrowania zyciem to było ok.On miał czas dla siebie,ja dla siebie i bylo cudownie. Rodzinie sie nie tłumaczylam.Wiedzieli co sie działo, moja mama uwazala,ze taki los kobiety,takie zycie i inne bzdury i postawiłam ich przed faktem jak wystawiłam meza za drzwi. Reszcie sie nie tłumaczyłam wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Ojcem napisał:

tak się tylko wydaje że łatwo jest kogoś zostawić i zacząć życie od nowa.Nie.To jest bardzo trudne.Tłumaczyć się rodzinie swojej,rodzinie męża, sąsiadom i znajomym dlaczego się odchodzi ,tłumaczyć wszystko dzieciom- to jest coś strasznego, ja bym mogła odejść tylko wtedy jeśli by była przemoc fizyczna lub alkoholizm.

Tłumaczyć rodzinie i sąsiadom ???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Tłumaczyć rodzinie i sąsiadom ???????

to jest wlasnie głowna przyczyna tego,ze kobiety boją sie odejsc od meza czy podjąc decyzje rzadko spotykana w spoleczenstwie. Co ludzie powiedzą?:! bo to ludzi sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Gość gosc napisał:

ja odeszłam i owszem, łatwo nie było,ale nie jest to niewykonalne. Trzeba sobie tylko zadac pytanie czy chce zyć do konca zycia z kims kto mnie niszczy psychicznie. W moim wypadku to byl problem meza,ktory nic nie wnosił do mojego zycia,a był dodatkowa geba do nakarmienia,dzieckiem koło ktorego trzeba posprzątac. Sypło sie kiedy urodzilam dziecko. Raptem wszystko spadlo na mnie, kasy od niego nie mialam bo zawsze miał pretensje ze musi mi cos przelać na konto. Nigdy w domu go nie było,bo po pracy uciekał do kolegow i piwka... wiec po macierzynskim, zmieniłam prace, podjelam kroki do usamodzielnienia sie i wyprosiłam go z domu raz a dobrze. Bylismy 8 lat po slubie, dziecko urodzilam 6 lat po. Dopoki bylismy wolni od dzieci,problemow, koniecznosci manewrowania zyciem to było ok.On miał czas dla siebie,ja dla siebie i bylo cudownie. Rodzinie sie nie tłumaczylam.Wiedzieli co sie działo, moja mama uwazala,ze taki los kobiety,takie zycie i inne bzdury i postawiłam ich przed faktem jak wystawiłam meza za drzwi. Reszcie sie nie tłumaczyłam wcale.

dodam,ze po sprawie poczułam sie 100 kilo lżejsza. Jakby moje problemy sie rozpłynely. Nie latwo samemu sobie radzic,ale przynajmniej wiem,ze jestem sama i mam liczyc na siebie.A przedtem niby miałam kogos bliskiego,meza,partnera,a byłam samotna,zamknieta w domu,ponizona. Miłosc powoli przeszła w obojetnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość gosc napisał:

dodam,ze po sprawie poczułam sie 100 kilo lżejsza. Jakby moje problemy sie rozpłynely. Nie latwo samemu sobie radzic,ale przynajmniej wiem,ze jestem sama i mam liczyc na siebie.A przedtem niby miałam kogos bliskiego,meza,partnera,a byłam samotna,zamknieta w domu,ponizona. Miłosc powoli przeszła w obojetnosc

Gratuluju siły i odwagi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×