Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nochybanie

Biedni/ bezdomni w centrach handlowych

Polecane posty

Gość Nochybanie

Pracuje w centrum handlowym w małej pizzerii. Już kilka razy spotkałam się z sytuacją że mężczyzna około 70 lat prosił o jedzenie , niestety nie mogę nic mu dać jedynie swoją kanapkę , ale ja w pracy nie jem . Kierownik odmówił wydania jedzenia . Za tydz podobna sytuacja pani około 40 lat poprosiła o ciepłą wodę , podała mi brudny plastikowy kubek . Dałam jej czysty i nalalam wody. Usiadła piła tą wodę miała brudne buty , ale kurtkę i spodnie czyste ... Wyciągnęła foliowke z cukierkami rączkami i jadła , wokół niej siedziały rodziny z dziećmi , które jadły zamówione u nas dania . Z jej oczu płynęły łzy , spoglądała na mnie , a ja chowałam się za ścianę bo nie mogłam opanować wzruszenia . Nie miałam tego dnia przy sobie pieniędzy , tak kupiłabym jej coś do jedzenia . Często wracam myślami do tego dnia . Jak sobie z tym radzić ? Takie sytuacje są w mojej pracy bardzo częste . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

A może można u Was "zawiesić" jakieś danie? Porozmawiaj o tym z szefem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nochybanie

Problem w tym że dużo jedzenia się marnuje . Czasem ktoś płaci a dania nie odbiera . Szef tłumaczy się że jak raz da to będą ciągle przychodzić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Nochybanie napisał:

Problem w tym że dużo jedzenia się marnuje . Czasem ktoś płaci a dania nie odbiera . Szef tłumaczy się że jak raz da to będą ciągle przychodzić .

Skoro i tak nie daje, a dałby raz, to zawsze znowu może odmówić. Niby rozumiem jego tok rozumowania, ale z drugiej strony myślę, że tak mu po prostu wygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Pracowałam w gastronomii w Galerii Krakowskiej. Masakra. Wiem co czujesz autorko. Sytuacja wręcz codzienna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nochybanie

Możliwe. Ja nie mogę patrzeć na takie coś . Naprawdę , dlatego zacznę zabierać kanapki i może ta pani kiedyś jeszcze przyjdzie i będę mogła jej pomóc . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przykro patrzeć na głodnych ludzi gdy wiesz, że jedzenie się marnuje i jest wyrzucane. Rozumiem Twój żal. Z drugiej strony gdyby restauracje wydawały jedzenie za darmo przy bufecie....sama wiesz ilu cwaniaczków i nałogowców ustawiło by się w kolejce.  Wiem jak tacy potrafią wykorzystywać sytuacje, w lecie nie usiądziesz na ławce w parku bo zaraz się zlatują i wołają żeby im dać pieniądze. Trudny temat. Masz dobre serce, chciałabyś wspomóc wszystkich biednych tego świata a to nierealne. Pomyśl, że ktoś inny tego dnia pomógł tej kobiecie. Szybciej otrzyma pomoc na targu, przy markecie albo prywatnym sklepiku. Chociaż nie zjadła w restauracji to najpewniej dostała jedzenie w innym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wszystko jest trudne i niezrozumiałe. Z jednej strony człowiek chciałby pomóc, ale z drugiej jest niepewność czy to na pewno potrzebujący, może złość że zapierniczasz a on/ona nie i obawa, że dasz raz to będziesz musiał dac częściej. Ja spotykam proszacych w galeriach na parkingu. Często czuć alkohol, chcą pieniędzy. Gdyby ktoś poprosil o jedzenie to co innego. Tylko znowu czy to jedzenie rozwiąże problem? Kiedyś mieliśmy taka Panią e okolicy, chodziła z torbą i zbierala jedzenie. Sąsiadka pogadala z szefem i załatwiła jej pracę, kiedyś plakala jak jej brakuje na chleb. Przyszla za tydzień a kiedy usłyszała o pracy podniosła głos "żebym chciała pracować to sama znalazlabym, chce pieniedzy a nie pracę" 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Kiedyś mieliśmy taka Panią e okolicy, chodziła z torbą i zbierala jedzenie. Sąsiadka pogadala z szefem i załatwiła jej pracę, kiedyś plakala jak jej brakuje na chleb. Przyszla za tydzień a kiedy usłyszała o pracy podniosła głos "żebym chciała pracować to sama znalazlabym, chce pieniedzy a nie pracę" 😞

To i tak grzecznie się odezwała heh. Kolega z pracy zaproponował kasę za umycie okna to został zwyzywany od....cenzura wycięła :D

Z drugiej strony są osoby niepełnosprawne umysłowo, ubezwłasnowolnione, na śmiesznych zasiłkach socjalnych poniżej progu nędzy, które proszą o kasę pod marketami. Ludzie widząc zdrowe, silne osoby często ich biorą za nierobów, a przecież takiej osoby nikt nie zatrudni wiec nie ma możliwości zarabiania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie pisz takich tematów bo zaraz wjedzie ta psychopatka od tematu że ludzie którzy dostają szlachetną paczkę to patologia i nieroby 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Nie pisz takich tematów bo zaraz wjedzie ta psychopatka od tematu że ludzie którzy dostają szlachetną paczkę to patologia i nieroby 

Mnie nazwała kur//wa bo się dzielilam z biednymi, psycholi nie brakuje na kaffe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W caritasie jest jeden warunek, nie pić, ale i tak przychodzą pijaki i dostają jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Wiekszosc z tych bezdomnych sobie niezle radzi, oglądam taki kanal na youtube  o nich, pt. Jak to ogarnąc, jest b ciekawy. Ale dobrze ze masz dobre serce, i jestes człowiekiem. oni prosza o kase, i nawet kilkadziesiat zlotych dziennie w ten sposób wyproszą, najczęsciej to alkoholicy, ale tez umysłowo chorzy i inne sytuacje, po prostu bez pomocy rodziny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×