Chcialbym miec te 20 lat, jechac ze znajomymi pod namiot albo do domku kempingowego na Helu

kupic pare browcow na wieczor, zrobic ognisko, kielbaski, ziemniaki, chlebek,szaszlyki.... puscic sobie glosno Coco Jambo  z odtwarzacza... zapoznac osoby mieszkajace obok, w tym dziewczyny, no i od razu wtedy wpada ci w oko jakas fajna 19sto latka, zapoznajesz ja, idziecie na fajke przejsc sie, dotykasz jej, ona sie usmiecha, calujecie sie i masz wakacyjny romans

i tak dwa tygodnie non stop, tzn najpierw bujasz sie z nia, potem ona a 4 dni wyejzdza, to zapoznajesz inna laskę

robicie imprezy, jezdzcie na skuterach wodnych, usmiech, zabwa, spontany, melanze, romanse

o to chodzi w zyciu, by miec fun

ten, kogo to ominelo, bedzie na zawsze troszke uposledzony spolecznie

Ja mialam traumatyczne dziecinstwo i również nie miałam takich biwakow itp. Od dziecka bylam zmuszana do życia życiem i problemami starych ludzi. Jednak aby nie spieprzyc sobie ostatnich lat młodości mam to juz gdzieś. Nie każdego życie musi byl łatwe lekkie i przyjemne. Bie rozglądam się za mlodymi chłopakami i kochankami tylko patrzę realistycznie tam gdzie mogę jeszcze poczuć miłość i cieplo. Tobie również radzę realistycznej podejść do życia. 

Dałbym kurvba wszystko, żeby to mieć. Wszystko!

Autorze. Obudziłeś we mnie wspomnienia. Tak było. Wakacyjne podrywy. Poznajesz dziewczynę i już tego samego dnia chodzisz z nią trzymając ją za rękę,a wieczorem już się z nią całujesz. Gdy miało się te 18-20 lat ,takie sytuacje to była normalka. Młodość jest krótka i trzeba z niej czerpać pełnymi garściami. Z perspektywy czasu uważam, że nie do końca wykorzystałem przywileje młodości. Zaczerpnąłem jedną garść, może dwie, a mogłem dużo więcej. 

Ja czerpałam, niczego nie żałuje, obozy w liceum, wakacje z rodziną, ze znajomymi, zawsze jakieś wakacyjne miłości były, domowówki też były owocne. 

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ja czerpałam, niczego nie żałuje, obozy w liceum, wakacje z rodziną, ze znajomymi, zawsze jakieś wakacyjne miłości były, domowówki też były owocne. 

O tak..Domówki. Dużo się na nich działo. Parki chowające się w różnych zakamarkach. Nie raz przyłapałem kogoś na gorącym uczynku w pokoiku na poddaszu. Sam też szukałem z moją dziewczyną na domówce w Sylwestra chwili intymności w łazience. Nie dano nam jednak spokoju. Wciąż ktoś się dobijał do drzwi. Oj działo się w wtedy, działo.....

3 godziny temu, marcin_wawa napisał:

Dałbym kurvba wszystko, żeby to mieć. Wszystko!

to probuj moze....

1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

to probuj moze....

Za późno. Mam bardzo wąski krąg znajomych i jestem już po studiach. Nie wiem, czy po ćwierćwieczu można jeszcze czuć tę dziecinną radość z życia.

Mozna ro zrobic w kazdym wieku

1 godzinę temu, Agatka Czepek napisał:

Mozna ro zrobic w kazdym wieku

Tak, już widzę tłum nastolatek koło siebie...

40 minut temu, marcin_wawa napisał:

Tak, już widzę tłum nastolatek koło siebie...

dokładnie..., facet grubo po 30stce nigdy nie bedzie mial powodzenia u 20stek, chyba ze jest znany i bogaty, bo przecietniak bez hajsu to jedynie co to moze sobie konia zwalic

2 godziny temu, Agatka Czepek napisał:

Mozna ro zrobic w kazdym wieku

moze dla kobiet.. bo to i faktycznie, nawet 40latki moga sobie szalec i miec romansy z duzo młodszymi u facetów to tak niestety nie działa, bo zadna fajna mloda nie chce starego trupa bez hajsu

ehh to co opisal autor tematu to cos pieknego, z  lat 90-tych/poczatek 2000

stare piekne czasy ktore NIGDY KUr.va NIE WRÓCĄ !!!!

9 godzin temu, Gość Major Tom napisał:

Autorze. Obudziłeś we mnie wspomnienia. Tak było. Wakacyjne podrywy. Poznajesz dziewczynę i już tego samego dnia chodzisz z nią trzymając ją za rękę,a wieczorem już się z nią całujesz. Gdy miało się te 18-20 lat ,takie sytuacje to była normalka. Młodość jest krótka i trzeba z niej czerpać pełnymi garściami. Z perspektywy czasu uważam, że nie do końca wykorzystałem przywileje młodości. Zaczerpnąłem jedną garść, może dwie, a mogłem dużo więcej. 

Ojjjj....też tak uważam.  

Tęskno mi do takich beztroskich wakacji, spania w namiocie, jeziora, ognisk i dyskotek przy Haddaway, Mr President czy La Bouche..... na ośrodku wczasowym.

11 minut temu, SewillaAura napisał:

Ojjjj....też tak uważam.  

Tęskno mi do takich beztroskich wakacji, spania w namiocie, jeziora, ognisk i dyskotek przy Haddaway, Mr President czy La Bouche..... na ośrodku wczasowym.

Bardzo miło wspominam moje biwaki pod namiotem w Siemianach i Ocyplu. Słuchaliśmy wtedy przy ognisku m. in. przebojów Urszuli, Mika Oldfielda, Police, Tweens. W drewnianym baraku na polu namiotowym w Siemianach urządzano dyskoteki. Muzykę puszczał jeden z biwakowiczów z dwukasetowca. W tamtych czasach dwukasetowiec to było marzenie każdego nastolatka. To był wtedy wielki szpan. Kurczę, jak mało wtedy potrzeba było nam do szczęścia. 

Tęsknię..

1 godzinę temu, Gość Major Tom napisał:

Bardzo miło wspominam moje biwaki pod namiotem w Siemianach i Ocyplu. Słuchaliśmy wtedy przy ognisku m. in. przebojów Urszuli, Mika Oldfielda, Police, Tweens. W drewnianym baraku na polu namiotowym w Siemianach urządzano dyskoteki. Muzykę puszczał jeden z biwakowiczów z dwukasetowca. W tamtych czasach dwukasetowiec to było marzenie każdego nastolatka. To był wtedy wielki szpan. Kurczę, jak mało wtedy potrzeba było nam do szczęścia.  

Ależ to musiało być piękne!!! To jest ŻYCIE. Nie praca i codzienność. To uczucie entuzjazmu, bezgranicznej wolności i radości.  Zasnąć na plaży przy ognisku i nic nie musieć! Tego mi brakuje, nigdy tego nie miałem i już za późno. Jestem przed 30 jakby coś.

Ja mam 21 i też chciałbym "jechać ze znajomymi pod namiot albo do domku kempingowego na Helu"...

Ojej to wezcie wszyscy z tego watku umowcie sie na lipiec i zalatwione, ktos moze ma magnetofon I kasety I jedzcie:)

13 godzin temu, Gość Soooo napisał:

Ojej to wezcie wszyscy z tego watku umowcie sie na lipiec i zalatwione, ktos moze ma magnetofon I kasety I jedzcie:)

wbrew pozorom to dobry pomysł, ale i tak nikt nie skorzysta

3 godziny temu, Gość szczery napisał:

wbrew pozorom to dobry pomysł, ale i tak nikt nie skorzysta

Zlot przegrywów? Ja chcę kochankę lat 17

Dnia 1.12.2019 o 18:27, Gość smutek i z@l napisał:

dokładnie..., facet grubo po 30stce nigdy nie bedzie mial powodzenia u 20stek, chyba ze jest znany i bogaty, bo przecietniak bez hajsu to jedynie co to moze sobie konia zwalic

moze dla kobiet.. bo to i faktycznie, nawet 40latki moga sobie szalec i miec romansy z duzo młodszymi u facetów to tak niestety nie działa, bo zadna fajna mloda nie chce starego trupa bez hajsu

 

ehh to co opisal autor tematu to cos pieknego, z  lat 90-tych/poczatek 2000

stare piekne czasy ktore NIGDY KUr.va NIE WRÓCĄ !!!!

ale ognisko możesz sobie zrobić mamejo, kiełbasę  i ziemniaki też upiec. Ba! Nawet możesz pojechać na Hel . I mieć znajomych. nie wszystko trzeba robić z nadzieja na zarooochanie

16 minut temu, Gość gość napisał:

ale ognisko możesz sobie zrobić mamejo, kiełbasę  i ziemniaki też upiec. Ba! Nawet możesz pojechać na Hel . I mieć znajomych. nie wszystko trzeba robić z nadzieja na zarooochanie

Ale nas minęło ruoochanie w młodości, trzymanie za rączkę, przutulanki... ognisko to tylko pół sukcesu.

1 godzinę temu, marcin_wawa napisał:

Ale nas minęło ruoochanie w młodości, trzymanie za rączkę, przutulanki... ognisko to tylko pół sukcesu.

lepsze pół niż nic. Tyle twojego co sobie kiełbasek napieczesz

Dnia 1.12.2019 o 10:41, Gość szczery napisał:

ten, kogo to ominelo, bedzie na zawsze troszke uposledzony spolecznie

 

mnie to ominelo

Te czasy minęły i nie wrócą. Można sobie powspominać i tyle. Ja też nie wykorzystałem tego co mogłem w młodości, a powodzenie miałem duże. No ale przynajmniej mam tą satysfakcję że coś tam skorzystałem jak już pogodziłem się z nieodwzajemnioną miłością, która mi zmarnowała dużą część najlepszego okresu w życiu 16 - 21.

18 minut temu, Gość gość 45 napisał:

Te czasy minęły i nie wrócą. Można sobie powspominać i tyle. Ja też nie wykorzystałem tego co mogłem w młodości, a powodzenie miałem duże. No ale przynajmniej mam tą satysfakcję że coś tam skorzystałem jak już pogodziłem się z nieodwzajemnioną miłością, która mi zmarnowała dużą część najlepszego okresu w życiu 16 - 21.

5 zmarnowanych lat młodości. To sporo, ale na szczęście zrestartowałeś się w wieku 21 lat. Ja z takiego samego powodu straciłem rok młodości -  miałem wtedy 18-19 lat. Miałem pecha zakochać się w dziewczynie, która w tym samym czasie kochała w tajemnicy innego.

W wieku 19 lat zacząłem nowe życie gdyż  po odrzuceniu mnie, stosunkowo szybko wyleczyłem się z nieodwzajemnionego uczucia i się odkochałem.

Natomiast obiekt mojej nieodwzajemnionej miłości czyli rówieśniczka z mojej szkoły straciła prawie 6 lat młodości z tegoż samego powodu. Ja już podrywałem fajne dziewczyny, a ona nadal przez kilka lat tkwiła w swoim beznadziejnym, platonicznym uczuciu do chłopaka z naszej szkoły. Potrzebowała kilku lat do tego aby wyleczyć się z tego uczucia i zacząć zauważać innych facetów. 

Nie wierze, ze dla was okres nastoletni to niby ten najlepszy...ja w wieku 16 lat mialam telefon od many jak nie bylo mnie w domu po zmroku

Wszystkie kiełbasy spadły mi z kija do ogniska więcej nie dostałam to wspomnienie ukształtowało mnie na resztę egzystencji ziemskiej. 

Przed chwilą, Leżaczek napisał:

4 minuty temu, Gość Gość napisał: Wszystkie kiełbasy spadły mi z kija do ogniska więcej nie dostałam to wspomnienie ukształtowało mnie na resztę egzystencji ziemskiej.  X a mi każdy dawał alko na grilach a na ognisku podpijałem innym

To były czasy. Kiedy działa się jakaś gruba kaszana na osiedlu to najczęściej z mojej inicjatywy

Ja mam 34 i jezdzimy pod namioty na wyprawy. Kiedys bywalem w hotelach, ale to nie jest to .Wyprawa, namiot, natura. To jest to co lubimy. Ale trzeba chciec. A ne myslec ze nie wypada. 

Dnia 1.12.2019 o 14:52, marcin_wawa napisał:

Za późno. Mam bardzo wąski krąg znajomych i jestem już po studiach. Nie wiem, czy po ćwierćwieczu można jeszcze czuć tę dziecinną radość z życia.

Mozna!