Czego szuka kobieta w mężczyźnie? ;D

Przed chwilą, Gość Draguś napisał:

 

Rajtuz:)

Bardzo zabawne,daleko ci do kobiety

Na pewno nie wrednego przygułpa

2 minuty temu, Gość Draguś napisał:

 

Piniędzy i wygodnego życia

Już plują jak zwykle ;D

2 minuty temu, Gość Draguś napisał:

Już plują jak zwykle ;D

Jak zawsze żądasz atencji, klaki

Człowieka:) , z którym dałoby się iść przez życie, tak do samego końca. 

Ja szukam mentalnego prostactwa i prymitywizmu oraz braku uczuć wyższych. Zawsze to znajduję, choćby nie wiadomo jak się z tym kryli To mnie skutecznie zniechęca do płci przeciwnej

5 minut temu, Gość Gość napisał:

Jak zawsze żądasz atencji, klaki

Normalną kobietę tu spotkać to cud.Wam to chyba to forum tak psychikę zniszczyło sama nienawiść do mojej skromnej osoby

 Maszynki do zarabiania duuużej kasy.

7 minut temu, Mizo napisał:

Ja szukam mentalnego prostactwa i prymitywizmu oraz braku uczuć wyższych. Zawsze to znajduję, choćby nie wiadomo jak się z tym kryli To mnie skutecznie zniechęca do płci przeciwnej

Tłumaczenie skrzywionej psychicznie.

Oparcia i sily.

Szuka..., ale czy znajduje to juz inna bajka;)

5 minut temu, Gość Draguś napisał:

Normalną kobietę tu spotkać to cud.Wam to chyba to forum tak psychikę zniszczyło sama nienawiść do mojej skromnej osoby

To współczucie i troska a nie nienawiść 

Przystojnego wyglądu przede wszystkim

Ewentualnie kasy, ale wtedy to nie będzie żadna miłość

Przystojnego wyglądu przede wszystkim

Ewentualnie kasy, ale wtedy to nie będzie żadna miłość

11 minut temu, Gość WygladSieLiczy napisał:

Przystojnego wyglądu przede wszystkim

Ewentualnie kasy, ale wtedy to nie będzie żadna miłość

Co jeśli naprawdę się zakocha, a mężczyzna  zarabia więcej od niej. Powinna odejść, bo zostanie posądzona o interesowność? 

24 minuty temu, Gość Prawda napisał:

Tłumaczenie skrzywionej psychicznie.

Po prostu najpierw doszukuję się wad, a dopiero potem zwracam uwagę na ewentualne pozytywy. W znacznej ilości przypadków do tego drugiego etapu nawet nie próbuję dobrnąć, bo już na starcie wiem z kim mam do czynienia. Postępuję tak, żeby "działania ratunkowe" nie były potrzebne. Jest to metoda bardzo zachowawcza, ale skuteczna i dzięki temu można uniknąć porażek. Wychodzę z założenia, że lepiej się pozytywnie zaskoczyć, niż srogo rozczarować

41 minut temu, Gość K4k napisał:

Człowieka:) , z którym dałoby się iść przez życie, tak do samego końca. 

za jego hajs a jak skonczy to za hajs następnego

41 minut temu, Gość K4k napisał:

Człowieka:) , z którym dałoby się iść przez życie, tak do samego końca. 

za jego hajs a jak skonczy to za hajs następnego

6 minut temu, Mizo napisał:

Po prostu najpierw doszukuję się wad, a dopiero potem zwracam uwagę na ewentualne pozytywy. W znacznej ilości przypadków do tego drugiego etapu nawet nie próbuję dobrnąć, bo już na starcie wiem z kim mam do czynienia. Postępuję tak, żeby "działania ratunkowe" nie były potrzebne. Jest to metoda bardzo zachowawcza, ale skuteczna i dzięki..

... niej zostanę starą panną.

1 minutę temu, Gość lex napisał:

za jego hajs a jak skonczy to za hajs następnego

PATRZ w górę, tam zdałam pytanie. Co jeśli się naprawdę zakocha...??? 

3 godziny temu, Gość gość napisał:

... niej zostanę starą panną.

Jakoś mnie ta perspektywa nie przeraża. Lepsze to, niż toksyczny związek. Po takiej relacji byłabym zdecydowanie bardziej pokaleczona emocjonalnie. Zresztą... ja naprawdę nie widzę nic złego w byciu "starą panną" - największy problem z takim stanem rzeczy zazwyczaj mają obcy ludzie bądź rodzina, wcale nie same zainteresowane. Dla mnie przeżywanie cudzego stanu cywilnego nie jest normalne. Mnie takie rzeczy nie interesują, bo to nie moje sprawy. Odzywam się na takie tematy dopiero w momencie, gdy ktoś mnie o opinię poprosi - w innym przypadku to duży nietakt. Ale co ja tam wiem...  

5 minut temu, Mizo napisał:

Jakoś mnie ta perspektywa nie przeraża. Lepsze to, niż toksyczny związek. Po takiej relacji byłabym zdecydowanie bardziej pokaleczona emocjonalnie. Zresztą... ja naprawdę nie widzę nic złego w byciu "starą panną" - największy problem z takim stanem rzeczy zazwyczaj mają obcy ludzie bądź rodzina, wcale nie same zainteresowane. Dla mnie przeżywanie cudzego stanu cywilnego nie jest normalne. Mnie takie rzeczy nie interesują, bo to nie moje sprawy. Odzywam się na takie tematy dopiero w momencie, gdy ktoś mnie o opinię poprosi - w innym przypadku to duży nietakt. Ale co ja tam wiem...  

Kiedyś się sprzykrzy

9 minut temu, Alain_Delon napisał:

Kiedyś się sprzykrzy

Może tak, może nie. Tego nikt nie wie. Staram się żyć dniem dzisiejszym a nie ciągle zamartwiać się o przyszłość. Dużo pracy mnie kosztowała zmiana sposobu myślenia, ale dzięki temu wyzbyłam się wielu stresów i znacznie lepiej funkcjonuję  

Ja wiem

1. Zaradnosci

2. Meskosci, bycie dzentelmenem tez sie wlicza

3. Poczucia humoru

4 godziny temu, Mizo napisał:

Po prostu najpierw doszukuję się wad, a dopiero potem zwracam uwagę na ewentualne pozytywy. W znacznej ilości przypadków do tego drugiego etapu nawet nie próbuję dobrnąć, bo już na starcie wiem z kim mam do czynienia. Postępuję tak, żeby "działania ratunkowe" nie były potrzebne. Jest to metoda bardzo zachowawcza, ale skuteczna i dzięki temu można uniknąć porażek. Wychodzę z założenia, że lepiej się pozytywnie zaskoczyć, niż srogo rozczarować

 

Chyba średnio skuteczna skoro nadal szukasz, .

Siły, przywodztwa, lekkiej dominacji, ogarnięcia życiowego, zaradności.

24 minuty temu, Gość Gość napisał:

Chyba średnio skuteczna skoro nadal szukasz, .

Po prostu koleżanka Mizo jest mądra i  nie bierze ostatnich ochłapów tylko poluje na najlepsze kąski. Powodzenia w szukaniu życzę