Praca na produkcji, 3 zmiany

Przed chwilą, Gość gość napisał:

Tak samo jak bycie biurwą, bankowcem itd. W każdej pracy jest coś, co cie może wykończyć fizycznie, lub psychicznie. Obyś nie musiała serów na palety jeszcze kiedyś układać

JESTES GLUPI I NAIWNY...ZEGNAM.NIGDY NIE BEDZIE ZADNEJ PRACY.

Praca na 3 zmiany to najgorsze g**** człowiek jest kompletnie rozwalony. To gdzie się pracuje w dużej mierze zależy czy atmosfera jest ok. Czasami człowiek trzyma się najbardziej kijowej  pracy tylko dlatego że towarzystwo jest w porządku. Czy to biuro czy produkcja wszędzie człowiek może się wykańczać psychicznie zależy jak się trafi. Jeśli kogoś pierwsza praca jest na produkcji, nie ma wykształcenia, doświadczenia, ani perspektyw aby znaleźć coś innego musi kurczowo trzymać się tego co ma zwłaszcza gdy mieszka na prowincji. Miasta wojewódzkie dają zupełnie inne możliwości. Autorka za pierwszym razem trafiła świetnie więc teraz to jest niesamowity przeskok. Ma doświadczenie i studia, mimo tego, że mieszka w dziurze do końca życia na produkcji pracować nie będzie.Jest to stan przejściowy. Przeglądaj Moniko ogłoszenia, dostaniesz coś lepszego rzuć to w cholerę. Sama kilka lat nie wytrzymałabym tak pracować, musiałaby mnie sytuacja zmusić. Prześledziłam ten wątek i widziałam wpis pewnej "damy" która pracuje za biureczkiem, Koleżanko słoma z butów Ci wystaje, klasę trzeba mieć w sobie :)

Pracuje od 3 miesięcy na produkcji i też jestem załamana.. Pieniądze zarobione w ogóle mnie nie cieszą. Są osoby fajne, ale są takie prostaki i chamy że szok.. Nie potrafie być taka chamska jak oni. Do tego to tempo, trzeba pracować jak maszyna, wolałabym siedzieć w domu i nic nie robić, byłabym szczęśliwsza.