Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwyczajny

Nie jestem ambitny, nie chce gonic kariery i zarabiać kokosów, chce spokojnie żyć

Polecane posty

Gość Gość
41 minut temu, Gość virti napisał:

Odcięłam się od znajomych. One nie mając nic poznały tzw "zaradnych". Teraz nie mamy zbytnio kontaktu m.in z tego powodu. 

 

Nie rozumiem odcięcia się od koleżanek, dlaczego? Co z tego, że one mają innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość virti
31 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie rozumiem odcięcia się od koleżanek, dlaczego? Co z tego, że one mają innych?

One bez swoich facecików nie istnieją, wszędzie ciągają się z nimi i za każdym razem pytają, czego mój nie przyszedł. nie ma praktycznie spotkań sam na sam. A on zwyczajnie wie że nie pasuje do tego towarzystwa. Tam są rozmowy o nowych mieszkaniach, meblach, planach. A on o czym ma gadać? Że spokojnie chce po pracy przyjść , włączyć tv i ewentualnie wypić piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieliszek
Dnia 14.01.2020 o 05:00, Gość gość napisał:

ale z ciebie tłuk

idź płać VAT i zamknij morde wolna istoto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piki
1 godzinę temu, Gość virti napisał:

One nie mając nic poznały tzw "zaradnych". 

 

Zaradnych czyli sami bez pomocy rodziców fiszki do tego co mają i nie mają tego na wieczny kredyt spłacany kredytem ? Pytam ,bo znam parę osób co są zaradni ,tylko zaradność polega na dostanie firmy od ojca ,na kredytowaniu się na pracownikach ( sławne " zapłacę gdy mi zapłacą ") . Fajnie moc dążyć do czegoś ,ale kasa ,majątek nie mogą być celem ,a środkiem na lepsze życie . Autorki facet nie ma celu i tyle ,być może nie ma możliwości ,predyspozycji ,no ale tego nie wiemy . Używanie służbowego auta do celów prywatnych nie jest zaradnością a oszustwem . Wyjazd na wycieczki zagraniczne i odliczanie sobie tego od podatku jako wyjazd służbowy też . Wszystko zależy ,czy zaradność pojmujemy w sposób uczciwy czy cwaniacki " bo inni też tak robią " itd . Te koleżanki co wniosły do tego biznesu ?ciało ,czy coś więcej ? Jeśli ciało to niedługo będzie nowszy model i lament . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanuk
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A jak bierzesz udział w tym wyścigu, to myślisz, że taką dobrą znajdziesz? Czy może tylko taką, która dobrze liczy, że jej się opłaca? Ja mam osobiście wrażenie, że w gorszej sytuacji poznajemy może mniej, ale bardzo wartościowych ludzi.

Bo tak jest, łatwo poznać pustą lalke jak jest się bogatym, trudno wartościową gdy jest się biednym. Bieda przynajmniej ma to do siebie że jest szczera, bogactwo przyciąga iluzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbi
Dnia 14.01.2020 o 13:46, Gość Gość napisał:

Skąd dziwne założenie, że każdy ma ochotę się lansować?

nie każdy tylko pustactwo, a tego jest z 90% obecnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majkelson

" prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie" ,dodam od siebie " a w bogactwie partnerów biznesowych " . Co nie znaczy ,że burda na być celem życia . Mamy dążyć do lepszego życia ,ale nie kosztem podwładnych ,pracowników ,rodziny . A to już niestety trudna rzecz być uczciwym w takim dzikim kapitaliźmie made on Poland . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majkelson
Przed chwilą, Gość Majkelson napisał:

" prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie" ,dodam od siebie " a w bogactwie partnerów biznesowych " . Co nie znaczy ,że burda na być celem życia . Mamy dążyć do lepszego życia ,ale nie kosztem podwładnych ,pracowników ,rodziny . A to już niestety trudna rzecz być uczciwym w takim dzikim kapitaliźmie made on Poland . 

Co nie znaczy ,że bieda ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carbon
1 godzinę temu, Gość virti napisał:

Spotykam się z takim "nie z wyscigu". Przez pierwsze 2 lata było fajnie.

Potem przyszła proza życia.

I wiecie co jest teraz DOŻYNKI. Dobrze, że się nie oświadczał w pierwszych dwóch latach (no ale minimalista na pierścionek nie ma, musi odkładać). Na wakacje -NIE MA (jeżdze z jakimiś koleżankami, z siostrą) , plany na zakup mieszkania NIE MA (mówi że możemy wynająć, ale ja mam na wkład własny i chcialabym coś z tym zrobić), samochodu  NIE MA (dobrze , że ja mam). Nie utrzymuję go ani nic. Ale na dłuższą metę tak się nie da żyć. Już nie wspomnę , że jestem outsiderką wśrod swoich kolezanek. Odcięłam się od znajomych. One nie mając nic poznały tzw "zaradnych". Teraz nie mamy zbytnio kontaktu m.in z tego powodu. 

 

Bo jesteś materialistyczna kuurwa, która maz zachcianki z duupy wzięte.

Pierścionek? Kompletny bezsens i marnotractwo, "symbol" może być i kókło plastikowe a nie kuurwa diament za 5000+ bo tak ci nayebało w mózg DeBeers. Wakacje? Stopem z plecakami i namiot na dziko za grosze, ale nie, bo koleżanki jeżdżą po paryżach i innych disneylandach to i ty musisz, tępa pizzda. Mieszkanie? Kotwica u nogi w postaci kredytu na 100 lat, poczekać aż się odziedziczy i gitara. Samochód? Po hooj? Studnia bez dna i masa kosztów. Rower lub komunikacja, płacisz tylko kiedy używasz. Jesteś tępa pizzda, wyprana mózgowo przez TV i reklamy i konsumpjonistka materialnego gòwna które ci codziennie po 1000 razy wciskają reklamy. Masz ZERO mózgu i ZERO własnych myśli, wzorujesz się na innych bezmózgach yebiących na te durne wakacje i 100 letnie kredyty, sprzedając się za pare groszy i kuoując towary i usługi z marżą 1000%+. Szukaj se tego "zaradnego" jelenia i zostaw chłopaka w spokoju aby mógł trafić na minimalistke nie takie materialistyczne bezmózgie gòwno jak ty. Sraanie ci do ryja nie jest nawet warte wysiłku pusta dziffko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carbon
20 minut temu, Gość virti napisał:

One bez swoich facecików nie istnieją, wszędzie ciągają się z nimi i za każdym razem pytają, czego mój nie przyszedł. nie ma praktycznie spotkań sam na sam. A on zwyczajnie wie że nie pasuje do tego towarzystwa. Tam są rozmowy o nowych mieszkaniach, meblach, planach. A on o czym ma gadać? Że spokojnie chce po pracy przyjść , włączyć tv i ewentualnie wypić piwo.

głupia pizzda nie ma się czym chwalić innym głupim pizzdom, ola Boga, tragedia światowa, buehehehe, kuurwa jakie yebane pustactwo teraz, szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vvv
12 minut temu, Gość carbon napisał:

Bo jesteś materialistyczna kuurwa, która maz zachcianki z duupy wzięte.

Pierścionek? Kompletny bezsens i marnotractwo, "symbol" może być i kókło plastikowe a nie kuurwa diament za 5000+ bo tak ci nayebało w mózg DeBeers. Wakacje? Stopem z plecakami i namiot na dziko za grosze, ale nie, bo koleżanki jeżdżą po paryżach i innych disneylandach to i ty musisz, tępa pizzda. Mieszkanie? Kotwica u nogi w postaci kredytu na 100 lat, poczekać aż się odziedziczy i gitara. Samochód? Po hooj? Studnia bez dna i masa kosztów. Rower lub komunikacja, płacisz tylko kiedy używasz. Jesteś tępa pizzda, wyprana mózgowo przez TV i reklamy i konsumpjonistka materialnego gòwna które ci codziennie po 1000 razy wciskają reklamy. Masz ZERO mózgu i ZERO własnych myśli, wzorujesz się na innych bezmózgach yebiących na te durne wakacje i 100 letnie kredyty, sprzedając się za pare groszy i kuoując towary i usługi z marżą 1000%+. Szukaj se tego "zaradnego" jelenia i zostaw chłopaka w spokoju aby mógł trafić na minimalistke nie takie materialistyczne bezmózgie gòwno jak ty. Sraanie ci do ryja nie jest nawet warte wysiłku pusta dziffko.

Wyżyny intelektu.Przykto mi,że nie masz na wakacje, czekasz aż matka zemrze(obyś był jedynakiem) i nie masz samochodu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv
9 minut temu, Gość Vvv napisał:

Wyżyny intelektu.Przykto mi,że nie masz na wakacje, czekasz aż matka zemrze(obyś był jedynakiem) i nie masz samochodu. 

Zmień se nick.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość kieliszek napisał:

idź płać VAT i zamknij morde wolna istoto

tłuk do potęgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszanizwygladam
Dnia 14.01.2020 o 12:03, Gość Gość napisał:

Warto uznać zasadę "żyj tak jak chcesz i daj żyć tak samo innym". Nie masz ochoty na wyścig szczurów i trzepanie kasy - to twoja droga życiowa. Ktoś ma na to ochotę - to też jego wybór i jego droga. Tak samo z kobietami - mają prawo chcieć facetów z ambicjami i pieniędzmi, bo im zwyczajnie w świecie imponują i pociągają. 

Ta zasada to najwieksze gowno jakie w zyciu slyszalam, a co gorsza wszyscy bezmyslnie ja wyznaja. Kazde zachowanie jednostki w malenkim stopniu kreuje spoleczne zasady, przez to srodowisko w jakim zyjemy, dlatetgo jesli cos nam nie odpowiada lub cos potepiamy powinnismy otwarcie o tym mowic. Takze na tym polega wolnosc. Ja chce miec wplyw na swoje otoczenie, poniewaz ono ma wplyw na mnie, zycie moje i moich najblizszych. Nikt nie bedzie mi wciskal, ze mam mu dac zyc po swojemu, tym bardziej ze te slowa same sobie przecza, kiedy wypowidasz je do osoby, ktorej styl zycia wiekszosci spolecznestwa uniemozliwia prowadzenie takiego, jakiego sama by chciala. Wole zasade: mysle, co mowie, mowie co mysle. Pozdrawiam i zachecam do refleksji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśl kuutasem
9 godzin temu, Gość Vvv napisał:

Wyżyny intelektu.Przykto mi,że nie masz na wakacje, czekasz aż matka zemrze(obyś był jedynakiem) i nie masz samochodu. 

idź kup jakieś tępej pizzdzie pierścionek bo ona CHCE, wypíerdalaj mięczaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z mężem doszliśmy do podobnych wniosków - nie chcemy jakiejś wielkiej kariery, wolimy spokój. Tylko z tą różnią, że oboje mamy dobre specjalizacje i dużo zarabiamy nawet nie robiąc zawrotnej kariery. Pewnie gdyby nie ten szczegół to bardziej byśmy się starali o awanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość straszanizwygladam napisał:

Ta zasada to najwieksze gowno jakie w zyciu slyszalam, a co gorsza wszyscy bezmyslnie ja wyznaja. Kazde zachowanie jednostki w malenkim stopniu kreuje spoleczne zasady, przez to srodowisko w jakim zyjemy, dlatetgo jesli cos nam nie odpowiada lub cos potepiamy powinnismy otwarcie o tym mowic. Takze na tym polega wolnosc. Ja chce miec wplyw na swoje otoczenie, poniewaz ono ma wplyw na mnie, zycie moje i moich najblizszych. Nikt nie bedzie mi wciskal, ze mam mu dac zyc po swojemu, tym bardziej ze te slowa same sobie przecza, kiedy wypowidasz je do osoby, ktorej styl zycia wiekszosci spolecznestwa uniemozliwia prowadzenie takiego, jakiego sama by chciala. Wole zasade: mysle, co mowie, mowie co mysle. Pozdrawiam i zachecam do refleksji. 

wolność polega też na tym, że inni mogą mieć twoje zdanie gdzieś. Tak naprawdę wolność to pieniądze - im masz ich więcej tym więcej możesz. Wtedy też są mniejsze konsekwencje mówienia tego co myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

wolność polega też na tym, że inni mogą mieć twoje zdanie gdzieś. Tak naprawdę wolność to pieniądze - im masz ich więcej tym więcej możesz. Wtedy też są mniejsze konsekwencje mówienia tego co myślisz.

Zgadzam się z tym, że pieniądze to wolność, często władza (na przykład w rodzinie), nonkonformizm. Niestety, z mojego doświadczenia wynika tez, że im więcej się ma, tym bardziej trzeba wokół tego zappierrdalać. Prosty przykład: auto. Super sobie nim jeździć, co za wolność, ale trzeba zarobić na benzynę, pamiętać o OC, AC, przeglądy, zmiany kół, ciągłe naprawy... w tym czasie porobiłabym sobie coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 godzin temu, Gość virti napisał:

One bez swoich facecików nie istnieją, wszędzie ciągają się z nimi i za każdym razem pytają, czego mój nie przyszedł. nie ma praktycznie spotkań sam na sam. A on zwyczajnie wie że nie pasuje do tego towarzystwa. Tam są rozmowy o nowych mieszkaniach, meblach, planach. A on o czym ma gadać? Że spokojnie chce po pracy przyjść , włączyć tv i ewentualnie wypić piwo.

Tez bym sie wstydzila na jego miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
48 minut temu, Onkosfera napisał:

Zgadzam się z tym, że pieniądze to wolność, często władza (na przykład w rodzinie), nonkonformizm. Niestety, z mojego doświadczenia wynika tez, że im więcej się ma, tym bardziej trzeba wokół tego zappierrdalać. Prosty przykład: auto. Super sobie nim jeździć, co za wolność, ale trzeba zarobić na benzynę, pamiętać o OC, AC, przeglądy, zmiany kół, ciągłe naprawy... w tym czasie porobiłabym sobie coś innego.

Od zarabiania nigdy sie nie ucieknie, a coraz rzadziej ilosc pracy przeklada sie na zysk z niej. Dlatego z mezem poszlismy w specjalizacje. Pracujemy minimum wymagane na pelen etat (no, maz dodatkowo dwie godziny w weekendy) za takie pieniadze zeby nam bylo dobrze i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Od zarabiania nigdy sie nie ucieknie, a coraz rzadziej ilosc pracy przeklada sie na zysk z niej. Dlatego z mezem poszlismy w specjalizacje. Pracujemy minimum wymagane na pelen etat (no, maz dodatkowo dwie godziny w weekendy) za takie pieniadze zeby nam bylo dobrze i tyle. 

Mialam na myśli posiadanie rzeczy, kupionych za zarobione pieniądze. Kupionych, żeby ułatwić nam życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 13.01.2020 o 20:59, Gość Abcd napisał:

Można też mniej konsumować. Mieszkać w malutkim mieszkaniu, używać komunikacji miejskiej zamiast samochodu itp.

można, ale to wariant dla singla a nie rodziny, dziecka komunikacją miejską wozić nie będziesz przecież tym bardziej mieszkać na 45 m2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Onkosfera napisał:

Mialam na myśli posiadanie rzeczy, kupionych za zarobione pieniądze. Kupionych, żeby ułatwić nam życie.

Cos za cos 🙂 wolnosc to prawo wyboru, ale nie zwalnia z konsekwencji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daxterr

I ta dyskusja to kolejny dowód na to,że ludzie powinni dobierać się podobieństwami ambicjonalnymi, poglądowymi, finansowymi. Nie można mieć pretensji,że ktoś chce pozostać w stadium larwy.Jego wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość straszanizwygladam napisał:

Ta zasada to najwieksze gowno jakie w zyciu slyszalam, a co gorsza wszyscy bezmyslnie ja wyznaja. Kazde zachowanie jednostki w malenkim stopniu kreuje spoleczne zasady, przez to srodowisko w jakim zyjemy, dlatetgo jesli cos nam nie odpowiada lub cos potepiamy powinnismy otwarcie o tym mowic. Takze na tym polega wolnosc. Ja chce miec wplyw na swoje otoczenie, poniewaz ono ma wplyw na mnie, zycie moje i moich najblizszych. Nikt nie bedzie mi wciskal, ze mam mu dac zyc po swojemu, tym bardziej ze te slowa same sobie przecza, kiedy wypowidasz je do osoby, ktorej styl zycia wiekszosci spolecznestwa uniemozliwia prowadzenie takiego, jakiego sama by chciala. Wole zasade: mysle, co mowie, mowie co mysle. Pozdrawiam i zachecam do refleksji. 

Ten wpis to największe ... jakie w życiu czytałem. Chcesz zmuszać wszystkich ludzi do życia na jedną modłę, bo tobie tak pasuje? Lecz się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

żeby w dzisiejszych czasach sobie żyć antysystemowo za nic mając wartość kariery, dobrych zarobków to trzeba coś odziedziczyć albo dostać od rodziców mieszkanie na start w mieście wojewódzkim (bo mieszkanie w takim Działdowie dla przykładu też niewiel start ułatwia gdy robota tam za 2500 na rękę jest dobrą wypłatą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×