Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż wypomina mi, że miałam słaby start od rodziców

Polecane posty

Gość Gość

Myślałam, że tym razem jakiś prawdziwy temat, ale nie. No cóż, szkoda czasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sisi

Maz ma prawo mieć zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Maż mi powiedział ze pracuje na 1/4 etatu i całe dnie siedze w domu i nic nie robie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość gość napisał:

Włożył, ale nie swojego tylko coś co wpadło mu inicjatywą rodziców i szczęściem, że komuś się zmarło zapewne w młodym wieku (o ile wujek był kawalarem starym to oni szybko zawijają ze świata), więc nie wiem czym on kozaczy skoro sam niewiele osiągnął? Nie ma prawa nic jej wypominać.

Niewazne co wlozyl. Wazne ze wlozyl. Autorka tez mogla dostac kase od rodzicow i mieszkania w spadku a jakos nie dostala. W takim przypadku maz ma prawo do kozaczenia a autorka nie ma. A jezeli uwazasz ze niewiele osiagnal, to moglby zostawic te mieszkania dla siebie i odkladac na osobnym koncie zyski z wynajmu razem ze 100tys. od rodzicow i wtedy byloby sprawiedliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

No straszne. Dziecko będzie miało traumę 😱

Tak, będzie miało traumę. Być może Ty należałaś do kategorii dzieci przezroczystych, które byłby bo były i uskuteczniasz ją w życiu dorosłym, ale podejście zaprezentowane przez ojca jest toksycznie emanujące na postawę młodego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Niewazne co wlozyl. Wazne ze wlozyl. Autorka tez mogla dostac kase od rodzicow i mieszkania w spadku a jakos nie dostala. W takim przypadku maz ma prawo do kozaczenia a autorka nie ma. A jezeli uwazasz ze niewiele osiagnal, to moglby zostawic te mieszkania dla siebie i odkladac na osobnym koncie zyski z wynajmu razem ze 100tys. od rodzicow i wtedy byloby sprawiedliwie.

Zyski z wynajmu wchodzą do majątku wspólnego. Nie może ich odkładać na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Tak, będzie miało traumę. Być może Ty należałaś do kategorii dzieci przezroczystych, które byłby bo były i uskuteczniasz ją w życiu dorosłym, ale podejście zaprezentowane przez ojca jest toksycznie emanujące na postawę młodego człowieka.

No przecież pisze, że trauma murowana 😱 Biedne dziecko 😥, rodzicom należałoby odebrać prawa rodzicielskie. Może gdzieś na nich doniesiemy 🤔 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Niewazne co wlozyl. Wazne ze wlozyl. Autorka tez mogla dostac kase od rodzicow i mieszkania w spadku a jakos nie dostala. W takim przypadku maz ma prawo do kozaczenia a autorka nie ma. A jezeli uwazasz ze niewiele osiagnal, to moglby zostawic te mieszkania dla siebie i odkladac na osobnym koncie zyski z wynajmu razem ze 100tys. od rodzicow i wtedy byloby sprawiedliwie.

Ja bym na jego miejscu się przygotowywała powoli do rozwodu. Mając roszczeniowego trutnia pod dachem jak autorka w porozumieniu z rodzicami ustaliłabym, że musmy jednak spłacić te 100 tys, chociaż część - nie wiem dajmy na to ojcu dysk wyskoczył i potrzebna jest na rehabilitacje lub mają na oku inwestycje i wzięli kredyt etc. i dodałabym, że kasa z wynajmu będzie szła na pokrycie długu. Tym sposobem kasę miałby zdeponowaną u rodziców na wypadek rozstania. 🙂 Autorko nie doceniasz to co masz albo masz mało ogarniętego męża, opcjonalnie naprawdę Cię kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zyski z wynajmu wchodzą do majątku wspólnego. Nie może ich odkładać na boku.

No to skoro wchodzą do majątku wspólnego to i tak dostarcza więcej kasy niż ona, czego więc zrzędzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asdf

Ja powiem ze swojej perspektywy. Mnie moi rodzice dali powiedzmy 30% na mieszkanie. Mojemu mezowi rodzice nic nie dalo bo ich nie stac. Sa emerytami na wsi. Ja na poczatku wypominalam to mezowi bo byłam podjudzana przez moich rodzicow. Ale pozniej zorientowalam sie ze jak bede dalej walic takie texty ktore podpowiadaja mi rodzice to bede sie non stop klocic z mezem.

Teraz wychodze z zalozenia dali to dali. Temat skonczony i nie wracam do tego. Swobodnie bysmy soboe poradzili bez ich pomocy a tak to ta kasa byla zarzewiem konfliktu. 

Ja swoim dzieciom na pewno nie bede zapewniac zadnych finansow czy mieszkan. Dostana szanse na edukacje. Bede im oplacac czas zycia na studiach :akademak plus żarcie. Potem niech sie biorą za zycie jak kazdy normalny czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość gość napisał:

Maż mi powiedział ze pracuje na 1/4 etatu i całe dnie siedze w domu i nic nie robie. 

za 1/4 etatu wypłata 3100? kurła, gdzie tak jest składam CV

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Asdf napisał:

Ja powiem ze swojej perspektywy. Mnie moi rodzice dali powiedzmy 30% na mieszkanie. Mojemu mezowi rodzice nic nie dalo bo ich nie stac. Sa emerytami na wsi. Ja na poczatku wypominalam to mezowi bo byłam podjudzana przez moich rodzicow. Ale pozniej zorientowalam sie ze jak bede dalej walic takie texty ktore podpowiadaja mi rodzice to bede sie non stop klocic z mezem.

Teraz wychodze z zalozenia dali to dali. Temat skonczony i nie wracam do tego. Swobodnie bysmy soboe poradzili bez ich pomocy a tak to ta kasa byla zarzewiem konfliktu. 

Ja swoim dzieciom na pewno nie bede zapewniac zadnych finansow czy mieszkan. Dostana szanse na edukacje. Bede im oplacac czas zycia na studiach :akademak plus żarcie. Potem niech sie biorą za zycie jak kazdy normalny czlowiek.

czyli postawa myśmy się od pierwszej łyżeczki dorabiali to i satysfakcje będę czerpać z tego, że wy też macie przerąbane. gratuluje. widać, że nie tylko dziedziczenie biedy jest aktualne, ale również mentalnie ciągnięcie w dół przez małżonka stąd jego negatywny punkt widzenia na przyszłość dzieci przyjęłaś jako własny.

a rodzice ze wsi zawsze mogą sprzedać ziemie i dołożyć się choćby wnukom do mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

dlatego jak sama na wszystko sobie zarobisz to nikt nigdy w zyciu ci nic nie wytknie, a w ogole to najlpiej zrobic rozdzielnosc, jak sie glonojadowi odwidzi i poleci na mlodsza od ciebie, bierzesz slub i w jego trakcie uzalezniasz sie finansowo od kogos na wlasne zyczenie to sie nie dziw..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Jeśli nie ma się dziecka z upośledzeniem to jest w stanie wyłapać, że słonia nie otrzyma i co więcej nawet podobnej aluzji nie poczyni.

Natomiast nie ma nic bardziej destrukcyjnego w socjalizacji młodej psychiki, że na pewne rozrywki nie zasługuje, są kastowe, nie posmakuje ich chociaż dziecko ma wiedzę, że są na wyciągnięcie ręki, gdyż chociażby kolega z klasy chodzi na nie.

 

Nie o to mi chodziło. Jestem za dodatkowymi zajęciami, ale nie w nadmiarze. Uważam, że 2 pasje na pewno starczą młodemu człowiekowi, poza tym wiele dzieci chodzi na coś, do czego kompletnie nie ma predyspozycji. Mojej znajomej syn chodzi na karate tylko ze względu na kolegów, bo jak trener nie widzi, to on nie ćwiczy. Jaki w tym sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

dlatego jak sama na wszystko sobie zarobisz to nikt nigdy w zyciu ci nic nie wytknie, a w ogole to najlpiej zrobic rozdzielnosc, jak sie glonojadowi odwidzi i poleci na mlodsza od ciebie, bierzesz slub i w jego trakcie uzalezniasz sie finansowo od kogos na wlasne zyczenie to sie nie dziw..

gadasz jako rzecznik rzekomo pokrzywdzonych, gdyby same dostały i były na jego miejscu to oczywiście, że by przyjęły majuntek i jeszcze tytułu glonojada sobie nie życzyły. taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 minut temu, Gość gość napisał:

Tak, będzie miało traumę. Być może Ty należałaś do kategorii dzieci przezroczystych, które byłby bo były i uskuteczniasz ją w życiu dorosłym, ale podejście zaprezentowane przez ojca jest toksycznie emanujące na postawę młodego człowieka.

Nie lubię nadużywania słowa trauma. Traumę to może mieć dziecko dręczone psychicznie, bite, nękane, takie które przeżyło coś strasznego, było świadkiem tragedii... straciło rodziców... Jeśli nie pójdzie na dodatkowe zajęcia, czy na coś nie będzie miało pieniędzy, to może mu być przykro lub być złe i sfrustrowane, ale traumą to na pewno nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Panienka teoretycznie zaradna chyba ma zaburzony ogląd sytuacji. Zobaczmy sekwencje zdarzeń. Mąż jeśli już to kontratakuje w sytuacji gdy Ty mu w tonie bierno agresywnym dostarczasz sugestii, że powinien zmienić robotę, bo ma beznadziejną. Gdybyś mu nie prónowała wchodzić na głowę to i reakcji radykalnej by nie było. Nie każdy facet jest peezdą, która pokornie notuje sugestie żony i leci je wcielać w życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Gość Asdf napisał:

Ja powiem ze swojej perspektywy. Mnie moi rodzice dali powiedzmy 30% na mieszkanie. Mojemu mezowi rodzice nic nie dalo bo ich nie stac. Sa emerytami na wsi. Ja na poczatku wypominalam to mezowi bo byłam podjudzana przez moich rodzicow. Ale pozniej zorientowalam sie ze jak bede dalej walic takie texty ktore podpowiadaja mi rodzice to bede sie non stop klocic z mezem.

Teraz wychodze z zalozenia dali to dali. Temat skonczony i nie wracam do tego. Swobodnie bysmy soboe poradzili bez ich pomocy a tak to ta kasa byla zarzewiem konfliktu. 

Ja swoim dzieciom na pewno nie bede zapewniac zadnych finansow czy mieszkan. Dostana szanse na edukacje. Bede im oplacac czas zycia na studiach :akademak plus żarcie. Potem niech sie biorą za zycie jak kazdy normalny czlowiek.

Skąd wiesz jakie podejście będą mieli rodzice partnerów Twoich dzieci? Może oni młodym dadzą coś na start, a Ty nic w takim wypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

Nie lubię nadużywania słowa trauma. Traumę to może mieć dziecko dręczone psychicznie, bite, nękane, takie które przeżyło coś strasznego, było świadkiem tragedii... straciło rodziców... Jeśli nie pójdzie na dodatkowe zajęcia, czy na coś nie będzie miało pieniędzy, to może mu być przykro lub być złe i sfrustrowane, ale traumą to na pewno nie będzie.

Żyjemy w innych czasach. To co wymieniłaś nie będzie traumą dla człowieka, którego dzieciństwo przypadało na czasy okupacji hitlerowskiej, więc słodko bagatelizowali przypadki patologii w czasach komuny i lat 90. w domu rodzinnym właśnie jak Ty sugerując, że co najwyżej może być mu smutno. Tymczasem żyjemy już w XXI wieku i niedostatek materialny, odcięcie od zainteresowań w czasach pokoju i prosperity skutkuje traumą w życiu dojrzałym. Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Skąd wiesz jakie podejście będą mieli rodzice partnerów Twoich dzieci? Może oni młodym dadzą coś na start, a Ty nic w takim wypadku?

pewnie nawet jej wstyd nie będzie, że jej dzieci z gołą d...pą przyszły na gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wee

Autorka nie jest niczemu winna, że nic nie dostała od rodziców, bo co ona miała niby z tym zrobić? Okraść ich czy co? Także te wypominanie jej męża jest bezpodstawne. No ludzie myślcie trochę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Wee napisał:

Autorka nie jest niczemu winna, że nic nie dostała od rodziców, bo co ona miała niby z tym zrobić? Okraść ich czy co? Także te wypominanie jej męża jest bezpodstawne. No ludzie myślcie trochę. 

Przecież my to wiemy... kto powiedział, że to jej wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość Wee napisał:

Autorka nie jest niczemu winna, że nic nie dostała od rodziców, bo co ona miała niby z tym zrobić? Okraść ich czy co? Także te wypominanie jej męża jest bezpodstawne. No ludzie myślcie trochę. 

Jej winą jest wszczynanie awantur i drażnienie męża, na których może wyjść niczym Zabłocki na mydle. Powinna się opamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 minut temu, Gość gość napisał:

Żyjemy w innych czasach. To co wymieniłaś nie będzie traumą dla człowieka, którego dzieciństwo przypadało na czasy okupacji hitlerowskiej, więc słodko bagatelizowali przypadki patologii w czasach komuny i lat 90. w domu rodzinnym właśnie jak Ty sugerując, że co najwyżej może być mu smutno. Tymczasem żyjemy już w XXI wieku i niedostatek materialny, odcięcie od zainteresowań w czasach pokoju i prosperity skutkuje traumą w życiu dojrzałym. Taka prawda.

Nieprawda. Chcesz wiedzieć, to dużo ludzi którzy są już dawno dorośli zmaga się z traumą po takich wydarzeniach. Nie można porównać braku kupna gitary do traumatycznych wydarzeń jak bycie świadkiem np. morderstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wee
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Przecież my to wiemy... kto powiedział, że to jej wina?

No przecież piszą jej tu prawie wszyscy o tym, że to ona powinna znaleźć lepiej płatną pracę a dlaczego niby, skoro to nie jej wina, że ona nic nie dostała? U nas jest odwrotna sytuacja. Ja dostałam mieszkanie i mogłabym powiedzieć mężowi, że ja już dałam od siebie mieszkanie, więc już nie muszę się starać, bo już coś wniosłam ale ja uważam, że każdy w związku powinien starać się tak samo i nie patrzeć na to co dostał, bo człowiek nie ma wpływu na to co dostaje, no chyba, że nie dostał, bo np źle traktował rodziców to wtedy dopiero jest tu jego wina. Także autorka ma już dobrą pracę, bo myślę, że 3100 zł jak na kobietę to jest spoko pensja, więc teraz jej mąż powinien się postarać aby przynosić do domu większą pensję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

Nieprawda. Chcesz wiedzieć, to dużo ludzi którzy są już dawno dorośli zmaga się z traumą po takich wydarzeniach. Nie można porównać braku kupna gitary do traumatycznych wydarzeń jak bycie świadkiem np. morderstwa.

Prawda. Wszystko jest zależne od kontekstu i dzisiejsza trauma młodych umysłów ma inny wymiar i nie ma co umniejszać, że jest mniej dotkliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Wee napisał:

No przecież piszą jej tu prawie wszyscy o tym, że to ona powinna znaleźć lepiej płatną pracę a dlaczego niby, skoro to nie jej wina, że ona nic nie dostała? U nas jest odwrotna sytuacja. Ja dostałam mieszkanie i mogłabym powiedzieć mężowi, że ja już dałam od siebie mieszkanie, więc już nie muszę się starać, bo już coś wniosłam ale ja uważam, że każdy w związku powinien starać się tak samo i nie patrzeć na to co dostał, bo człowiek nie ma wpływu na to co dostaje, no chyba, że nie dostał, bo np źle traktował rodziców to wtedy dopiero jest tu jego wina. Także autorka ma już dobrą pracę, bo myślę, że 3100 zł jak na kobietę to jest spoko pensja, więc teraz jej mąż powinien się postarać aby przynosić do domu większą pensję.

Ale on przynosi przecież więcej uwspólniając w małżeństwie dochody z wynajmu swoich nieruchomości. Nie tylko pracą człowiek zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udem

Mój ojciec 20 lat był w Stanach ,jak wychodziłam za mąż i mój brat się żenił to dostaliśmy od ojca po 5.000 zł i nic poza tym .Powiedział że jesteśmy dorosłymi ludźmi i mamy na siebie pracować.Męża rodzice robili mi o to awantury,czepiali się że mój tato powinien mi dawać pieniądze ,że co to za ojciec.Potem uspokoili się bo ich gadanie na marne było. Wiadomo,że ja tego swojemu ojcu nie powiedziałam. Do niego i do mojej mamy nic nie mieli odwagi powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
37 minut temu, Gość gość napisał:

Żyjemy w innych czasach. To co wymieniłaś nie będzie traumą dla człowieka, którego dzieciństwo przypadało na czasy okupacji hitlerowskiej, więc słodko bagatelizowali przypadki patologii w czasach komuny i lat 90. w domu rodzinnym właśnie jak Ty sugerując, że co najwyżej może być mu smutno. Tymczasem żyjemy już w XXI wieku i niedostatek materialny, odcięcie od zainteresowań w czasach pokoju i prosperity skutkuje traumą w życiu dojrzałym. Taka prawda.

Jak żyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Udem napisał:

Mój ojciec 20 lat był w Stanach ,jak wychodziłam za mąż i mój brat się żenił to dostaliśmy od ojca po 5.000 zł i nic poza tym .Powiedział że jesteśmy dorosłymi ludźmi i mamy na siebie pracować.Męża rodzice robili mi o to awantury,czepiali się że mój tato powinien mi dawać pieniądze ,że co to za ojciec.Potem uspokoili się bo ich gadanie na marne było. Wiadomo,że ja tego swojemu ojcu nie powiedziałam. Do niego i do mojej mamy nic nie mieli odwagi powiedzieć.

mając takiego ojca wrogów już nie potrzeba mieć ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×