Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dore

Czy to wstyd nie znać żadnego języka obcego? Zwłaszcza angielskiego?

Polecane posty

Gość Aga
3 godziny temu, Gość Dore napisał:

Jak myślicie? Chodzi mi głównie o osoby do 40-tki.

Tak 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona
26 minut temu, Gość Eddie reznor napisał:

Jakbyś płynnie mówiła w tych językach to byś się mimowolnie nauczyła angielskiego typiaro

Nie miałam nigdy takiej potrzeby, wierz mi, na całym świecie ludzie mówią również w innych językach ni angielski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, że ktoś wcale nie zna angielskiego. przecież w szkole było przymusowo, piosenki też nie zrozumiesz, bo nawet nie wiesz jak zguglować tekst? filmy? pewnie chodzi o np. poziom zaawansowany

59 minut temu, Gość Ilona napisał:

Ja mam wrażenie że tak. Spotkałam się kilka razy z głupimi minami kiedy mówiłam że nie znam angielskiego. Trudno, nie cierpię tego języka i w życiu się go nie nauczę. Mówię płynnie po niemiecku, rosyjsku i hiszpańsku. Od roku uczę się francuskiego. Na ang nigdy się nie zdecyduje, drażni mnie 🤷🏻‍♀️

czyli tutaj ktoś zna angielski na tyle, żeby go nie lubić i mam o nim zdanie

ja nie mam zdania na temat takich, chyba że mówimy o pokoleniach prlowskich, ale d'u;p;a tam. ludzie w wieku moich rodziców umieli lepiej niż ja ten język jak ja byłam w gimanzjum i liceum. więc nie patrzę z pogardą, tak samo jak nie gardzę krasnoludkami. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

I co z tego, że ktoś zna 5 jezykow, jeśli w żadnym nie ma nic mądrego do powiedzenia? Jeszcze kilka lat i w powszechnym użyciu będą osobiste translatory, i cała ta wasza nauka jezykow pójdzie psu w doope. Bo trzeba uczyć się konkretnych rzeczy a nie kolejnych gramatyk czy słówek. No ale dla kobiet to akurat typowe. Preferują kucie zamiast myślenia.

Masz rację ale zanim to nastąpi warto znać angielski. Ułatwia życie min w pracy, podróży, kontaktach towarzyskich. Brak znajomości angielskiego nikogo nie dyskwalifikuje poza faktem ograniczonego pola manewru. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona
6 minut temu, brokentiger87 napisał:

ja nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, że ktoś wcale nie zna angielskiego. przecież w szkole było przymusowo, piosenki też nie zrozumiesz, bo nawet nie wiesz jak zguglować tekst? filmy? pewnie chodzi o np. poziom zaawansowany

czyli tutaj ktoś zna angielski na tyle, żeby go nie lubić i mam o nim zdanie

ja nie mam zdania na temat takich, chyba że mówimy o pokoleniach prlowskich, ale d'u;p;a tam. ludzie w wieku moich rodziców umieli lepiej niż ja ten język jak ja byłam w gimanzjum i liceum. więc nie patrzę z pogardą, tak samo jak nie gardzę krasnoludkami. 

 

 

Był obowiązkowy w późniejszych rocznikach.

„ za moich czasów” obowiązkowy mieliśmy rosyjski (lub francuski, do wyboru) jako że cześć mojej rodziny po wojnie została za wschodnią granicą rodzice zadecydowali za mnie. Nie miałam nic przeciwko, znałam podstawy z zabaw z kuzynostwem, podobał mi się.. Na zajęcia dodatkowe wybrałam sobie język niemiecki, mogłam wybrać ang ale widzisz, już wtedy nie miałam na to ochoty. Z takimi językami wyszłam do szkoły średniej gdzie mogłam kontynuować niemiecki lub od zera zacząć ang (po co?)

 Rosyjski kontynuował się sam ze wzgl na rodzinne wyjazdy itd.
Na studiach kontynuowałam niemiecki i zaczelam uczyć się hiszpańskiego. Wciągnęłam się do tego stopnia że niedawno minęło 11 lat jak mieszkam w Hiszpanii. 
Mówię płynnie, czytam książki  we wszystkich językach których się nauczyłam I nadal nie czuje potrzeby aby nauczyć się angielskiego. Wprost przeciwnie, kiedy poczułam głód wiedzy zapisałam się na francuski. Zawsze mi się podobał... Ale podoba mi się również szwedzki... (może kiedyś)

i na koniec taka mała dygresja... mój szwagier jest amerykaninem, on, jego rodzina, nawet moi siostrzeńcy w szkole mają hiszpański,  będąc w orlando nie odczuwam jakoś specjalnie braku znajomości ang.  a ty mnie o jakieś filmy pytasz czy piosenki🤷🏻‍♀️ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie wstyd. Mieszkam za granicą. Większość ludzi mówi w swoim języku i żadnym innym. Pedagogika wstydu to polska specjalność. 

Ta reszta to uchodzcy bo po jakiego zyjesz w innym panstwie i nieznasz jego jezyka ?mieszkasz w tym panstwie i twoim pieprzonym obowiazkiem jest znać ich jezyk ja niemieszkam w pl ale slabo mi jak spotykam wlasnie takich zyjacych lata tutaj i ani mru mru  tacy to tylko na socjalu przebywaja i porozumiec sie z nimi no nieda 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

A jeśli już naprawdę muszą mówić po angielsku, to sprawia im to niemal fizyczny ból 😂 Kilka lat temu słyszałam w restauracji (na Rynku w Krakowie) siedzących przy stoliku obok Francuzów i z sadystyczną rozkoszą słuchałam, jak się produkują zamawiając obiad w języku angielskim 🤣 

Nie rozumiem tego wysmiewania innych. Francuzi starali sie dogadac z kelnerka tak jak potrafili. W jezyku dla nich obcym! Co w tym smiesznego ze ciezko im szlo? 

Niektorzy w tym rowniez ty (i spotkalam sie z czyms takim tez u obcokrajowcow) uwazaja, ze jak czlowiek nie nauczy sie perfekcyjnie jakiegos jezyka, to nie ma prawa sie odezwac. Bo duka, bo sie produkuje, bo przekreca koncowki itp. Kobieto nie uwierze ze ty mowisz perfekcyjnie w obcych językach i kazdy z wlasciwym akcentem. 

Tylko osoby zawistne lub nigdy nie uczace sie jezykaobcego smieja sie z błędów lub wysilku innych osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Vsgauavs napisał:

Oczywiście że tak nieznajomość angielskiego w stopniu zaawansowanym jest na rowni z analfabetyzmem trzeba być serio ldiotą żeby nie widzieć wszystkich benefitow które dostarcza znajomość języka angielskiego hahahaha serio nie wyobrażam sobie życia bez znajomości tego języka nie mówiąc już o tym że jest piękniejszy bardziej specyficzny i ogólnie mądrzejszy od ubogiego języka polskiego który jest obiektywnie najbrzydszym i najbardziej bezużytecznym językiem na świecie

Jesli twierdzisz ze nasz jezykbjest ubogi i najbrzydszy na swiecie to albo jestes trollem albo nie znasz dobrze polskiego.

Co do benefitow. Ok. Na plus jest znac angielski bo naprawde pomaga w zyciu ale nie powiedzialabym ze to wstyd. Jak ktos nie zna to nie zna i tyle. Moga go ominac fajne okazje w zyciu ale tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie rozumiem tego wysmiewania innych. Francuzi starali sie dogadac z kelnerka tak jak potrafili. W jezyku dla nich obcym! Co w tym smiesznego ze ciezko im szlo? 

Niektorzy w tym rowniez ty (i spotkalam sie z czyms takim tez u obcokrajowcow) uwazaja, ze jak czlowiek nie nauczy sie perfekcyjnie jakiegos jezyka, to nie ma prawa sie odezwac. Bo duka, bo sie produkuje, bo przekreca koncowki itp. Kobieto nie uwierze ze ty mowisz perfekcyjnie w obcych językach i kazdy z wlasciwym akcentem. 

Tylko osoby zawistne lub nigdy nie uczace sie jezykaobcego smieja sie z błędów lub wysilku innych osob.

No dokładnie. Mam traumę jeszcze z podstawówki jak nauczycielka się śmiała przy całej klasie z tego jak mówię. Znam jedynie angielski, ale tylko pisemnie, bo ciężko mnie zrozumieć. Nie lubię się uczyć języków, nie mam do tego talentu. Też mnie parę razy wyśmiano jak się produkowałam i sobie odpuściłam, mimo że żyję w anglojęzycznym kraju. Z tego powodu za niedługo wracam, bo bariera językowa jest dla mnie nie do pokonania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość gość napisał:

Język angielski jest naprawdę brzydki i jego wpływ jest po prostu zły na język polski!!! Język angielski nigdy nie będzie tym czym była łacina przez tysiące lat....

Chyba żartujesz?

Wg mnie to najlepszy 😝 jezyk angielski.Łatwy w miarę.

Łaciny nikt już nie używa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Chyba żartujesz?

Wg mnie to najlepszy 😝 jezyk angielski.Łatwy w miarę.

Łaciny nikt już nie używa.

Bo łacina to martwy język, nie można się w nim porozumieć, prowadzić konwersacji. Nawet na studiach medycznych ogranicza się nie do nazewnictwa czy odmian kilku słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k3k

Każdy kto zarabia na nauce języka - nauczyciele, właściciele budynków gdzie prowadzi się naukę, wydawcy podręczników itp.-wmówią Ci ze to wstyd. Jak nie masz poczucia wartości i nie wiesz co to wstyd, to uwierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie rozumiem tego wysmiewania innych. Francuzi starali sie dogadac z kelnerka tak jak potrafili. W jezyku dla nich obcym! Co w tym smiesznego ze ciezko im szlo? 

Niektorzy w tym rowniez ty (i spotkalam sie z czyms takim tez u obcokrajowcow) uwazaja, ze jak czlowiek nie nauczy sie perfekcyjnie jakiegos jezyka, to nie ma prawa sie odezwac. Bo duka, bo sie produkuje, bo przekreca koncowki itp. Kobieto nie uwierze ze ty mowisz perfekcyjnie w obcych językach i kazdy z wlasciwym akcentem. 

Tylko osoby zawistne lub nigdy nie uczace sie jezykaobcego smieja sie z błędów lub wysilku innych osob.

Lepiej bym tego nie napisała. Kurczę.. przyjechali turyści, próbują się dogadać jak mogą, zostawiają swoją kasę, chcą mieć dobre wspomnienia z tej podróży, a Polak musi po cichu obśmiać.

Sama mieszkam we Francji, języka dopiero się uczę i nigdy się na mnie nikt krzywo nie spojrzał mimo, że kaleczę język. A niektórzy Polacy mają tendencję to krytykowania absolutnie każdego za błędy językowe. Później się dziwić, że ludzie uczą się 10 lat języka, a boją się odezwać.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ama

Ja nie bardzo rozumiem, jak mozna zupelnie nie znac jezyka, jesli byl  obowiazkowy w szkole. Nie mowię o perfekcyjnym opanowaniu,  bo chodzi głownie o to, zeby sie dogadac. Czyli co? - na lekcjach sie spalo, albo kompletna tępota. Jednak  wstyd tak zmarnowac czas.

Za "moich czasów" w szkole mialam obowiazkowy rosyjski ( szczęsliwie na poczatku z dobrą auczycielką) i do wyboru inny, wzielam angielski ( nauczycielka fatalna, akcent zaden, takie by ly czasy ). Ale sie uczylam, choc za zachodnią granice wyjechac bylo prawie niemozliwe, a rosyjskiego z zasady ludzie nie lubili. I bardzo mi sie to przydala, choc dopiero po wielu latach ( majac solidne podstawy, douczalam sie sama). Wiem, ze robie bledy w angoelskim, ale sie porozumiewam bez problemu. a znajomość rosyjskiego ( zreszta latwego  dla Polaka) byla wielkim atutem w krajach, gdzie malo kto go znał.

 Nie mozemy sie porównywac z Francuzami czy Anglikami, ktorzy moga spokojnie przezyc bez obcego jezyka, jako ze ich jezyki sa zatwierdzone jako robicze w wielu instytucjach czy organizacjach miedzynarodowych -np w ONZ. Angielski jest tym, czym byla kiedys łacina, a potem francuski - tak porozumiewala sie swiatowa inteligencja, czy nam sie podoba, czy nie.Teraz pozyteczny jest tez hiszpański i chiński.

Mozliwosci nauki języków w Polsce sa ogromne, wystarczy dostep do internetu, sa tez oczywiscie kursy,Zeby sobie podszliwfowac angielski, chodzilam na taki, wszycy ponizej 20-tki, ja 60+. Nie bylo problemu, zawsze sie mozna douczyc. Naprawdę to wielka wygoda, dogadac sie z calym swiatem. ktory coraz bardziej sie kurczy, więc okazji do gadania coraz wiecej.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ama

 Zgadzam sie,ze dla kogos, kto nie jest zawodowym  językoznawca nie jest zadnym wstydem robic bledy w obcym jezyku. Wazne, zeby sie porozumiec,  przekazac to, co sie ma do powiedzienia. a to bardzo wzbogaca wiedze o swiecie, bo jednak bezposrednia rozmowa ze "zwyklymi ludzmi" wiele daje. Czy kogos zreszta w Polsce szokuje , gdy obcokrajowiec kaleczy polski? Nawet ma to swój urok, niektorzy  celebryyci ( jak ten od Master szefa) wrecz kokietuja takimi błedami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Nie jest to wstyd. Ja jestem inżynierem znam 3 języki obce biegle. Rozumie też wiele z łaciny. Nienawidzę jednak czytać książek. Po 5 minutach czytania książek wyłączam się i zaczynam gdzieś wędrować myślami. Nie mam do tego cierpliwości.  Wiele osób uważa więc że jestem ignorantem, prostakiem i tepakiem w jednym.   Jest to dla mnie krzywdząc. Zamiast tego uwielbiam czytać nowości naukowe. Stronę i fuckin love science  włączam kilka razy dziennie itp. Itd. Pasjonuje się ziololecznictwem, jak dojdzie do końca naszej cywilizacji to wiem czym się wylecze A co mnie zabije. Ale dla moli książkowych jestem statystycznym tępym Polakiem, który jest na pograniczu analfabetyzmu.

Nie ma się więc czym przejmować, każdy ma mocne i słabe strony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza PL
Dnia 18.01.2020 o 14:55, Gość Gość napisał:

Chyba niewielu znasz 😄 tak się składa że za granico przeciętny ciapek zna angielski lepiej niz polak. A nie spotkałam tutaj obcokrajowca który dukał po angielsku lub korzystal z usług tłumacza.

Niewielu znam kogo ? Nie rozumiem.

Irlandczycy to ciapki ?

Chyba cos pomyliłes 😉

I chyba nie znasz Irlandczyków, skoro nie wiesz, ze oni sami siebie nie rozumieja 😄

A przeciez wszyscy mówia niby po angielsku i nie, nie gwara czy slangiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Tak,  szczególnie  ze ang jest banalnie prosty, na poziomie umożliwiającym swobodna i poprawna w ogólnym sensie gramatycznie  komunikacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość poza PL napisał:

Niewielu znam kogo ? Nie rozumiem.

Irlandczycy to ciapki ?

Chyba cos pomyliłes 😉

I chyba nie znasz Irlandczyków, skoro nie wiesz, ze oni sami siebie nie rozumieja 😄

A przeciez wszyscy mówia niby po angielsku i nie, nie gwara czy slangiem.

To jest prawda 😀 Ostatnio rozmawiałam z Polskim księdzem, który na Wyspach jest już 17 lat. Mówił, że jak starzy Irlandczycy przychodzą do spowiedzi to ich cz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

To jest prawda 😀 Ostatnio rozmawiałam z Polskim księdzem, który na Wyspach jest już 17 lat. Mówił, że jak starzy Irlandczycy przychodzą do spowiedzi to ich cz

Czasem nie rozumie. Pytał kolegów Irlandczyków o to. Okazało się, że mają to samo 😀 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×