Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Dlaczego krytykujecie jesli ktos na impreze typy chrzest czy komunia przygotowuje duzo jedzenia i gdzie Wy znajdujecie te restauracje ktore podaja na obiad 1 danie od razu na talerzu

Polecane posty

Gość Gość
1 minutę temu, Gość Glupie baby napisał:

Tylko baby mogą się zazarcie kłócić o takie pierdoły. Pochodzę z raczej biednej polskiej klasy robotniczej, teraz mieszkam za granicą i obracam się wśród prezesów dużych firm, itp, takie bardziej ąę towarzystwo. I w obu przypadkach będąc na imprezach nie spotkałam siè z półmiskami na stołach. Albo „usadzana” impreza z daniami serwowanymi na talerzach, albo bardziej na luzie szwedzki stół. Takie podawanie w półmiskach kojarzy mi się z karmieniem świń przy korytku. Swoją drogą to czytając niektóre komentarze o kilku dokładkach, to przypomina mi się takie określenie, że ktoś jest „żarty”. W moich rejonach tak negatywnie i pogardliwie określa się kogoś kto przychodzi na imprezę i je bez umiaru. 

Wg mnie są dwie szkoly chodzenia w gości. Ci co nic nie jedzą przed imprezą,bo w gościach będzie dużo jedzenia, którego na codzień w domu nie ma... (nie wiem jaki problem by zrobic w domu coś wyjątkowego czasem). I ci co idą w gości by się spotkać, porozmawiać, nie idą na głodzie i to co ma stole jest dodatkiem, a nie główna okazja do przyjścia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Głupie baby ...widać że pochodzisz z biedoty .nie ma nic gorszego jak jakas wiesniara  która patrzy komus w talerz i wylicza ile kto zjadł.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Głupie baby ...widać że pochodzisz z biedoty .nie ma nic gorszego jak jakas wiesniara  która patrzy komus w talerz i wylicza ile kto zjadł.  

A co, głupio Ci,że to widać jak wprdalasz? 😄

Jak temat o obiadach to wszystkie fit, jedzą jak ptaszki...chyba sikorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak masz rację jak gdzieś idę to jem dużo.  Nakładam sobie kilka razy małe porcje.jeśli mi coś mi smakuje. Nie zjem dużej ilości jedzenia na raz . I co mam siedzieć głodna przez kilka godzin bo ktoś mi patrzy w talerz?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
18 minut temu, Gość Gosc napisał:

Tak masz rację jak gdzieś idę to jem dużo.  Nakładam sobie kilka razy małe porcje.jeśli mi coś mi smakuje. Nie zjem dużej ilości jedzenia na raz . I co mam siedzieć głodna przez kilka godzin bo ktoś mi patrzy w talerz?  

Ale to ile godzin Ty siedzisz na takiej uroczystości? I jak wyglada Twoje życie codziennie jesli musisz jeść co, nie wiem, dwie godziny? Wstajesz w nocy na przekąski? 
 

Nie wiem co to za pomysł żeby jedzenie było cały czas przez ileś godzin uroczystości. Lekkie przekąski- owszem, ale obiad czy kolacje u nas się zjada w ciągu Max 1,5h od podania przystawek do deseru, potem od stołu się wstaje i idzie do salonu na kawę czy coś mocniejszego. Nie siedzi się przy stole kilku godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Tak masz rację jak gdzieś idę to jem dużo.  Nakładam sobie kilka razy małe porcje.jeśli mi coś mi smakuje. Nie zjem dużej ilości jedzenia na raz . I co mam siedzieć głodna przez kilka godzin bo ktoś mi patrzy w talerz?  

to jedna porcją sie nie najesz?:D sorry,smieje sie i troche przedrzezniam przez cały post (mega zabawny),ale ja po prostu nie spotkałam sie z tym,by na imprezie np urodzinowej,obiad był podany w głodowej ilosci,tak,ze musialabym prsic o dokladke czy cokolwiek...

Ok, bywa jak wybierzemy sie do restauracji ,a im wiecej gwiazdek tym wiecej workow na talerzu,a mniej jedzenia,ze zjem kawalek ryby 7x3 cm z pólszparagiem i nadal głodna jestem... wołać po dokladke?:D

ale biorac pod uwage nasze klimaty, to u nas na imprezach karmi sie gosci do syta. Porcje są spore, oczywscie jest mozliowsc wziecia dokladki.. ja wole jedynie podac osobne porcje na talerzach,zeby goscie zjedli i zabrac talerze. Zawsze pytam czy ktos chce dokladke,bo nie ma z tym problemu, mam ekstra mieso czy rybe w piekarniku,zeby nie ostygła. Poza tym zwykle jak przychodze za stoł do kogos to duzy wybor salatek, mięs, ryby na kilka sposobow, roladki, jakies cuda wianki i jestem tym głownie zainteresowana.

W domu tez skupiam sie na tym,by poza obiadem było co jesc. Jesli impreza jest przewidywana na kilka godzin to odpowiednio inaczej planuje posiłki i podaje obiad na cieplo, a wieczorem -kolacje tez na ciepło i czesto jest to grill np szaszłyk, warzywa z grilla, pieczarki z grilla i inne rzeczy, do tego jakis chleb czosnkowy (to tak przykladowo) , ja jestem fanką ryby,wiec tez zawsze jest jakas ryba. Pierwsza porcja szaszłyka tez idzie od razu na talerze, kolejne w połmisku do samoobslugi.Ale to troche inna sytuacja niz nakładanie sobie pure ziemniaczanego i np żeberek z sosem na talerz z ktorego pozniej ktos bedzie jesc sałatki.

Co do ciast to wiem,ze u nas ludzie maja ogromne umiłowanie do wypiekow.Szanuje,ale nie podzielam. Dlatego na impreze robie jedno ciasto kremowe,ktore wydaje mi sie odpowiednie do okazji i ewentualnie jakis inny deser. Podaje tez w rozsądnych porcjach z mozliwoscia dokladki, tort stoi juz na stole i mozna sie czestowac. Inny deser podaje z lodowki bezposrednio pod nos goscia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ale to ile godzin Ty siedzisz na takiej uroczystości? I jak wyglada Twoje życie codziennie jesli musisz jeść co, nie wiem, dwie godziny? Wstajesz w nocy na przekąski? 
 

Nie wiem co to za pomysł żeby jedzenie było cały czas przez ileś godzin uroczystości. Lekkie przekąski- owszem, ale obiad czy kolacje u nas się zjada w ciągu Max 1,5h od podania przystawek do deseru, potem od stołu się wstaje i idzie do salonu na kawę czy coś mocniejszego. Nie siedzi się przy stole kilku godzin.

zauwaz,ze u nas czesto wlasnie tak wygladaja imprezy. Przychodzisz na 16 i siedziesz do 23 przy stole konsumujac co chwile lyzke sałatki,kawalek rybki, plasterek wędlinki, ogorek..co 20 minut kieliszek i "bierzcie cos".. rzadko jest tak,ze ludzie przyszli na obiad na 14 , posiedzieli do 17 i poszli,bo to sie mija z nasza definicją chodzenia w gosci.

Wlasnie są rozne typy imprez i tutaj w poscie nikt tego nie bierze pod uwage. Jest przyjecie np urodzinowe u osoby dorosłej,ktore czesto zaczyna sie po obiedzie i konczy sie pozno. Przyjecie urodzinowe dziecka zazwyczaj konczy sie w okolicach 19. Obiad proszony to obiad i trwa max 3 h, a komunia,chrzty i wesle to tez inne bajki. Imprezy dla dzieci sa tez bezalkoholowe, wiec troche inaczej to wyglada jak rodzice sie nie zasiedzą. Wiec wlasnie, jesli ktos zaprasza gosci na obiad , poda obiad ,a gosc siedzi do 21 głodny to wina gospodarza czy baku taktu goscia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość gosc napisał:

zauwaz,ze u nas czesto wlasnie tak wygladaja imprezy. Przychodzisz na 16 i siedziesz do 23 przy stole konsumujac co chwile lyzke sałatki,kawalek rybki, plasterek wędlinki, ogorek..co 20 minut kieliszek i "bierzcie cos".. rzadko jest tak,ze ludzie przyszli na obiad na 14 , posiedzieli do 17 i poszli,bo to sie mija z nasza definicją chodzenia w gosci.

Wlasnie są rozne typy imprez i tutaj w poscie nikt tego nie bierze pod uwage. Jest przyjecie np urodzinowe u osoby dorosłej,ktore czesto zaczyna sie po obiedzie i konczy sie pozno. Przyjecie urodzinowe dziecka zazwyczaj konczy sie w okolicach 19. Obiad proszony to obiad i trwa max 3 h, a komunia,chrzty i wesle to tez inne bajki. Imprezy dla dzieci sa tez bezalkoholowe, wiec troche inaczej to wyglada jak rodzice sie nie zasiedzą. Wiec wlasnie, jesli ktos zaprasza gosci na obiad , poda obiad ,a gosc siedzi do 21 głodny to wina gospodarza czy baku taktu goscia?

Dlatego jakieś przekąski zawsze mamy, poza tym jesli mamy kogoś na obiad to jemy obiad i idziemy do salonu. Jesli goście zostają do pory kolacji to jedzą z nami kolacje. Nie byłam na takiej uroczystości gdzie jak piszesz siedzi się przy stole siedem godzin i podjada co chwile coś. 
Kazdy imprezuje jak chce, ale biesiadowanie godzinami przy zastawionym stole kojarzy mi się z brakiem klasy i wyrafinowania. Ten „co 20 minut kieliszek” to tez brzmi jak jakieś wujki Zbyszki spawacze na stoczni. Wyobrażam sobie te wędliny, śledziki, sałatki po kilku godzinach stania na stole (czy może zmieniacie na świeże?) takie ciepłe i wyschnięte. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Dlatego jakieś przekąski zawsze mamy, poza tym jesli mamy kogoś na obiad to jemy obiad i idziemy do salonu. Jesli goście zostają do pory kolacji to jedzą z nami kolacje. Nie byłam na takiej uroczystości gdzie jak piszesz siedzi się przy stole siedem godzin i podjada co chwile coś. 
Kazdy imprezuje jak chce, ale biesiadowanie godzinami przy zastawionym stole kojarzy mi się z brakiem klasy i wyrafinowania. Ten „co 20 minut kieliszek” to tez brzmi jak jakieś wujki Zbyszki spawacze na stoczni. Wyobrażam sobie te wędliny, śledziki, sałatki po kilku godzinach stania na stole (czy może zmieniacie na świeże?) takie ciepłe i wyschnięte. 
 

I to jest ten punkt z którym ludzie tutaj maja problem. Bo stół ma być nastawiony zimnym obiadem, bo nóż widelec gość zglidniehe i będzie chciał jeszcze mięsa...  gospodarz zazwyczaj robi jedzenia na długość przewidywanej imprezy. Jesli w planie jest obiad, to zjadamy obiad, sałatkę, ciasto, kawka, w miedzyczasie jakies winko i sie zbieramy i jak po kilku godzinach gość jest głód by, a stół pusty to znaczy że się zasiedzial 😄

a na takie imprezy jw jeszxze mam okazję czasem pojsc. Moja koleżanka pochodzi z takiej rodziny , gdzie impreza trwa do późna, żarcia tonę, kilka butelek chleba wypite i w końcu o 22 goście siedza przy prawie pustych talerzach i wyjsc nie mogą. 

jestem chrzestna jej syna i przyjezdzam na urodziny , ale już z noclegiem i ten dzien to koszmar dla wszystkich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak jem mało a często bo nie mogę jeść na raz dużej ilości jedzenia. Fajnie ze was to bawi . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość Gość napisał:

I to jest ten punkt z którym ludzie tutaj maja problem. Bo stół ma być nastawiony zimnym obiadem, bo nóż widelec gość zglidniehe i będzie chciał jeszcze mięsa...  gospodarz zazwyczaj robi jedzenia na długość przewidywanej imprezy. Jesli w planie jest obiad, to zjadamy obiad, sałatkę, ciasto, kawka, w miedzyczasie jakies winko i sie zbieramy i jak po kilku godzinach gość jest głód by, a stół pusty to znaczy że się zasiedzial 😄

a na takie imprezy jw jeszxze mam okazję czasem pojsc. Moja koleżanka pochodzi z takiej rodziny , gdzie impreza trwa do późna, żarcia tonę, kilka butelek chleba wypite i w końcu o 22 goście siedza przy prawie pustych talerzach i wyjsc nie mogą. 

jestem chrzestna jej syna i przyjezdzam na urodziny , ale już z noclegiem i ten dzien to koszmar dla wszystkich. 

Teraz mi się przypomniało ze raz byłam na takiej imprezce. Była faktycznie organizowana w jakiejś „restauracji” typu „swojska gospoda” i nie tylko były półmiski mięsa, ale przy każdym talerzu stał kieliszek na wódkę. Od początku obiadu! Było to dosyć traumatyczne, bo wszyscy się strasznie popili (była to impreza firmowa zorganizowana przez właściciela firmy- typowego Janusza). Na dodatek urządzili ją na jakiejś wsi, ponad dwie godziny drogi z miasta, wiec nie mogłam sobie tak po prostu wyjść (nie prowadzę, taksówek nie ma, ubera nie ma). Ktoś rzygal w toalecie, jedna dziewczyna z mojego biura zaczęła opowiadać mi historię swojego życia płacząc przy tym, właściciel przy swojej żonie namawiał pracownice do całowania... no trzoda po prostu, dramat, rzeź i masakra. Przepracowałam tam dwa miesiące. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Tak jem mało a często bo nie mogę jeść na raz dużej ilości jedzenia. Fajnie ze was to bawi . 

No to baja bongo, jesli przez stan zdrowia musisz tak jeść to super, ale chyba nie oczekujesz ze przyznamy Ci teraz racje, ze faktycznie lepiej mieć jedzenie na stole cały czas skoro jedna Krystyna musi szamac co godzinę? Jak dajesz sobie radę jak lecisz samolotem przez 6 godzin a posiłek podają raz lub dwa? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Teraz mi się przypomniało ze raz byłam na takiej imprezce. Była faktycznie organizowana w jakiejś „restauracji” typu „swojska gospoda” i nie tylko były półmiski mięsa, ale przy każdym talerzu stał kieliszek na wódkę. Od początku obiadu! Było to dosyć traumatyczne, bo wszyscy się strasznie popili (była to impreza firmowa zorganizowana przez właściciela firmy- typowego Janusza). Na dodatek urządzili ją na jakiejś wsi, ponad dwie godziny drogi z miasta, wiec nie mogłam sobie tak po prostu wyjść (nie prowadzę, taksówek nie ma, ubera nie ma). Ktoś rzygal w toalecie, jedna dziewczyna z mojego biura zaczęła opowiadać mi historię swojego życia płacząc przy tym, właściciel przy swojej żonie namawiał pracownice do całowania... no trzoda po prostu, dramat, rzeź i masakra. Przepracowałam tam dwa miesiące. 

No. Ja tego też nie lubię, a miałam przyjemność byc częstym gościem na takich domowkach. Tak jak piszesz, wódka jako danie główne, ludzie tracą wyczucie czasu, taktu i robi się bajzel. Później późno, stoły puste, ale dopoki ostatni kieliszek nie będzie osuszony to towarzystwo nie wyjdzie. Ale niektórzy tak lubia, bo by nie organizowali takich świat.  Ja nie mam nic do alkoholu. Czasem jest okazja i można wypić nawet więcej, ale wolę zebt to było po obiedzie,jak piszesz w salonie, ewentualnie z jakimiś przekaskami. Wtedy ludzie nie śpią przy stole i inaczej odbywa sie ta impreza. 

Fajnie,że trochę juz sie zmienia ten styl przyjmowania gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupie baby
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Głupie baby ...widać że pochodzisz z biedoty .nie ma nic gorszego jak jakas wiesniara  która patrzy komus w talerz i wylicza ile kto zjadł.  


Może i pochodzę z biedy (czego się nie wstydzę, bo pomimo tego dużo w życiu osiągnęłam), ale przynajmniej mnie nauczono jak kulturalnie zachowywać się w towarzystwie. I jedzenie dużych ilości do owych kulturalnych zachowań nie należy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Mierze siły na zamiary i mogę zrobic tort dla 12 osób, a dla 50 juz nie, bo nie mam sprzętów i wymaga to czasu. Poza tym organizacją imprezy tez była na mojej głowie, a ja mam tez 24H w dobie-tak jak i ty. 

Zakalca nie ukrecilam,jak mi blat nie wyjdzie to wyrzucam i robie drugi. Nie lubię odwalac chałtury, wiec znow jw, jeśli widzę,że nie dam rady to przyznaje się do tego i powierzam zadanie komu innemu. Tesciowa miała kameralną imprezę, w sumie nawet nie planowała, bo zorganizowaliśmy jej przyjęcie z mezem. Ona jest wdową, ma jednego syna, zaprosilismy jej przyjaciółkę, siostrę, była babcia i zjedliśmy obiad,a później był tort i prezent. Tort -biały biszkopt, krem z białej czekolady ,fruzelina z marakui ,w środku 2 płaty francuskiego ciasta. Dekorowany białym tynkiem z serka mascarpone i zdobiony perlami. Bardzo szanuje swoją tesciowa i nie widzę powodu by robić jej byle jakie torty. Dlaczego za wszelką cenę chcesz mi udowodnic ,ze jestem ta najgorsza?

Nie, nie, moja droga. To ty próbujesz innym udowodnić, że są gorsi. Kilka stron wcześniej pisałaś, że wszystko robimy źle. Nie znasz nas, a mimo to padło takie stwierdzenie z twojej strony. Skąd wiesz jak my coś robimy? Więc zastanów się, nim coś  napiszesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Głupie baby napisał:


Może i pochodzę z biedy (czego się nie wstydzę, bo pomimo tego dużo w życiu osiągnęłam), ale przynajmniej mnie nauczono jak kulturalnie zachowywać się w towarzystwie. I jedzenie dużych ilości do owych kulturalnych zachowań nie należy. 

Za to obrabianie du/py w necie tym co robią inaczej jest już ok 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Za to obrabianie du/py w necie tym co robią inaczej jest już ok 😀

Obrabianie dupy. A czy ktoś komus osobiście tylek obrobil? To hipotetyczne sytuacje, a własne zdanie na ten temat kazdy jakies ma. Jak wujek sie upije w pierwszej godzinie imprezy to tez zlego słowa nie powiesz, bo gość to gość i skoro tak sie zachowal to znaczy,że tak się należy zachowywać? Raczej nie i chic mężowi powiesz co myślisz. Wiec dlaczego ktoś nie może unieść brwi n sytuacje z jedzeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie, nie, moja droga. To ty próbujesz innym udowodnić, że są gorsi. Kilka stron wcześniej pisałaś, że wszystko robimy źle. Nie znasz nas, a mimo to padło takie stwierdzenie z twojej strony. Skąd wiesz jak my coś robimy? Więc zastanów się, nim coś  napiszesz. 

No widzisz i wyszło na moje 😄 miałam rację. Zresztą dziwne macie podejście do tesciowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja się nie dziwię, że wasi goście nie chcą tych nieszczęsnych dokładek.  Wy jesteście tak toksyczne, że pewnie czekają tylko, żeby od was wyjść. Poza tym pewnie wiedzą, że zaraz po wyjściu objedziecie im tyłki, że zjedli za dużo, źle trzymali widelec, za dużo wina wypili albo mówili z nieodpowiednim akcentem. Tragedia przebywać z takimi toksycznymi hrabiankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko wiesz jak to się nazywa BRAK TOLERANCJI. Co was obchodzi ile kto stawia półmisków na stole? Będę chciała to postawie nawet 50 miseczek.  Chcesz jeść jedz, nie to nie jedz. Ja nikomu do talerza nie zagladam i nie licze ile ktoś zjadl schabowych czy ziemniaków.   

Za to mam w pracy koleżankę która na każdej imprezie integracyjnej (jest zawsze stół szwecki) liczy ile kto zjadł, ile wypił. Baa nawet wie kto z kim ile razy tańczył.  Typowa wiesniara. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja się nie dziwię, że wasi goście nie chcą tych nieszczęsnych dokładek.  Wy jesteście tak toksyczne, że pewnie czekają tylko, żeby od was wyjść. Poza tym pewnie wiedzą, że zaraz po wyjściu objedziecie im tyłki, że zjedli za dużo, źle trzymali widelec, za dużo wina wypili albo mówili z nieodpowiednim akcentem. Tragedia przebywać z takimi toksycznymi hrabiankami.

A moze są najedzeni i nie wyznają naszej staropolskiej tradycji bekania na pochwale gospodyni? 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ja się nie dziwię, że wasi goście nie chcą tych nieszczęsnych dokładek.  Wy jesteście tak toksyczne, że pewnie czekają tylko, żeby od was wyjść. Poza tym pewnie wiedzą, że zaraz po wyjściu objedziecie im tyłki, że zjedli za dużo, źle trzymali widelec, za dużo wina wypili albo mówili z nieodpowiednim akcentem. Tragedia przebywać z takimi toksycznymi hrabiankami.

Moi goście na szczęście zachowują się normalnie, poza tym często zostają do wczesnych godzin porannych, czasem nawet na noc, po prostu nie czują wilczego głodu co godzinę i nie muszą jeść przez cały czas. Jemy normalne ilości jedzenia o normalnych porach, goście czy nie. 
Wina często wszyscy pijemy zbyt dużo, ale nie zasypiamy z nosem w sałatce jarzynowej...

Jesli ktoś jest wychowany w taki sposób, ze jada ze wspólnej miski, siedząc w salonie na wersalce na której śpią rodzice, ubrany w dres i pije wódkę co 20 minut, to oczywiście ze będzie uważał osoby lepiej wychowane, bardziej wyrafinowane za sztywne i ą ę hrabianki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Trochę imprez w swoim życiu zrobiłam. Nigdy, przysięgam nigdy, nie zastanawiałam się kto ile zjadł i czego. Nawet by mi to do głowy nie przyszło.  I wy tu mówicie o jakiej klasie? Etykiecie? Elegancji? Pisanie na anonimowym forum, że ludzie powinni jeść tak a nie inaczej, że są wieśniakami, że chlew... tu właśnie wyszła ta wasza klasa i elegancja. Same sobie wystawilyscie świadectwo najgorszego buractwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Moi goście na szczęście zachowują się normalnie, poza tym często zostają do wczesnych godzin porannych, czasem nawet na noc, po prostu nie czują wilczego głodu co godzinę i nie muszą jeść przez cały czas. Jemy normalne ilości jedzenia o normalnych porach, goście czy nie. 
Wina często wszyscy pijemy zbyt dużo, ale nie zasypiamy z nosem w sałatce jarzynowej...

Jesli ktoś jest wychowany w taki sposób, ze jada ze wspólnej miski, siedząc w salonie na wersalce na której śpią rodzice, ubrany w dres i pije wódkę co 20 minut, to oczywiście ze będzie uważał osoby lepiej wychowane, bardziej wyrafinowane za sztywne i ą ę hrabianki. 

Daj już spokój, na prawdę przestań już się ośmieszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Trochę imprez w swoim życiu zrobiłam. Nigdy, przysięgam nigdy, nie zastanawiałam się kto ile zjadł i czego. Nawet by mi to do głowy nie przyszło.  I wy tu mówicie o jakiej klasie? Etykiecie? Elegancji? Pisanie na anonimowym forum, że ludzie powinni jeść tak a nie inaczej, że są wieśniakami, że chlew... tu właśnie wyszła ta wasza klasa i elegancja. Same sobie wystawilyscie świadectwo najgorszego buractwa.

Słowo klucz to "anonimowe forum"..nikt nikomu nie może zabronić myślenia. A tez nikt nikomu nie wylicza, a problem w tym,że niektórzy nie rozumieją koncepcji priszonego obiadu i burza sie,ze gospodarz nie zostawił półmiska na dokladki co 2godziny. Jakoś wszyscy w tej smieszne dyskusji pomijają ten kluczowy punkt, ze  obiad sie je i sue idzie do domu, a nie drzemie sie nad zimnymi nozkami az go wyprosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupie baby
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Za to obrabianie du/py w necie tym co robią inaczej jest już ok 😀

Od kiedy stwierdzenie, ze coś jest niekulturalnym zachowaniem jest obgadywaniem? To, że np zauważę, że ktoś nie umie się zachować przy stole, nie oznacza, że będę opowiadać o tym innym za plecami tej osoby. Chcesz to jedz nawet i 10 porcji, nikt ci nie zabroni, ale tez nie spodziewaj się, ze bedziesz postrzegana za kulturalną osobę z klasą. Zresztą nie sądzę, żeby ktoś ktoś używa prostackiego określenia „obrabianie d...” to zrozumiał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Głupie baby napisał:

Od kiedy stwierdzenie, ze coś jest niekulturalnym zachowaniem jest obgadywaniem? To, że np zauważę, że ktoś nie umie się zachować przy stole, nie oznacza, że będę opowiadać o tym innym za plecami tej osoby. Chcesz to jedz nawet i 10 porcji, nikt ci nie zabroni, ale tez nie spodziewaj się, ze bedziesz postrzegana za kulturalną osobę z klasą. Zresztą nie sądzę, żeby ktoś ktoś używa prostackiego określenia „obrabianie d...” to zrozumiał. 

Teraz zwrócenie komus uwagi,ze jest nuekulturalny TO brak kultury i tolerancji, a za chwilę sie okaże że jeszcze atakujesz autystyka, dyslektyka, cukrzyka który nosi okulary... standard. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Głupie baby napisał:

Od kiedy stwierdzenie, ze coś jest niekulturalnym zachowaniem jest obgadywaniem? To, że np zauważę, że ktoś nie umie się zachować przy stole, nie oznacza, że będę opowiadać o tym innym za plecami tej osoby. Chcesz to jedz nawet i 10 porcji, nikt ci nie zabroni, ale tez nie spodziewaj się, ze bedziesz postrzegana za kulturalną osobę z klasą. Zresztą nie sądzę, żeby ktoś ktoś używa prostackiego określenia „obrabianie d...” to zrozumiał. 

Ty to powiedz swoim gościom lepiej. Zeszta pewnie kazdy z nich wie, ze u ciebie mają uważać na każdy gest, bo jeszcze zaczniesz ich źle oceniać. Serio, jesteś tak nadęta, że aż mi Ciebie szkoda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Daj już spokój, na prawdę przestań już się ośmieszać.

“Naprawdę”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Trochę imprez w swoim życiu zrobiłam. Nigdy, przysięgam nigdy, nie zastanawiałam się kto ile zjadł i czego. Nawet by mi to do głowy nie przyszło.  I wy tu mówicie o jakiej klasie? Etykiecie? Elegancji? Pisanie na anonimowym forum, że ludzie powinni jeść tak a nie inaczej, że są wieśniakami, że chlew... tu właśnie wyszła ta wasza klasa i elegancja. Same sobie wystawilyscie świadectwo najgorszego buractwa.

Takie słownictwo jest oczywiście nieeleganckie, ale jesli chodzi o pisanie ze ludzie powinni jeść tak, a nie inaczej... cóż, o tym jest ten wątek, prawda? O formach przyjmowania gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×