Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Malaczarna

TEŚCIOWA, BROKUŁ A NIEMOWLĘ

Polecane posty

Zdecydowałam się wprowadzić niemowlakowi do jadłospisu brokuły i pojawił się problem. Teściowa twierdzi że przed gotowaniem powinnam go wyparzyc a nie zrobiłam tego. (Oczywiście uwagę mi zwróciła w towarzystwie całej rodziny przy obiedzie typowa teściowa 🙂). Szczerze mówiąc wprowadzając cokolwiek dziecku sprawdzam wszystko w książce (pierwsze dziecko, staram się na wszystko zwracać uwage) i tam nic nie pisze o wyparzaniu.

Co wy na to? Wyparzacie takie warzywa typu brokuł i kalafior przed gotowaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A gotowanie to nie wyparzanie? Starsi mają swoje rytuały które dla nich są mega ważne i robią z opieki nad dzieckiem całą sztukę dla wtajemnoczonych,która musisz stosować, no krzywo urośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Ola

"kochana teściowo, dziękuję za radę ale cycków też sobie nie wyparzałam przed karmieniem". Tadam, trochę asertywności. 

PS. Nie, nie wyparzałam przecież gotujesz wszystko więc nie rozumiem w jakim celu 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie, nie daj się zwariować. Dzisiaj byłam z poltoraroczną córką na placu zabaw, szalała po błocie, przyszła jakas trochę starsza dziewczynka z babcią i się zaczęło: oliwko nie siadaj tam bo mokre, nie dotykaj bo brudne. I tak bez przerwy, biedne dziecko w koncu odpuściło i poszły do domu po 10 minutach oglądania jak moje się bawi. Twoja teściowa też pewnie z tych babć co chcą chuchać i dmuchać na dzieci, a później zdziwione ze chorują i nie mają odporności. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2

Dokładnie, nie daj się zwariować. Moja mama za to wszystko tłumaczy tym, że dziecku jest za zimno (jest fanatyczną zwolenniczką przegrzewania): dziecko ma gorszy dzień i nie chce spać - za zimno, dziecko ma dzień przylepy i najchętniej cały czas na rękach - za zimno, dziecko dostało wysypki na buzi - za zimno, dziecko kaprysi i nie chce jeść - za zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada
50 minut temu, Gość gość2 napisał:

Dokładnie, nie daj się zwariować. Moja mama za to wszystko tłumaczy tym, że dziecku jest za zimno (jest fanatyczną zwolenniczką przegrzewania): dziecko ma gorszy dzień i nie chce spać - za zimno, dziecko ma dzień przylepy i najchętniej cały czas na rękach - za zimno, dziecko dostało wysypki na buzi - za zimno, dziecko kaprysi i nie chce jeść - za zimno.

Ale sie usmialam. Dobre. A tak na serio masz przechlapane. Moja mama tez ubierala dziecko bez wzgl.od pogody jak na Syberie, ale ja to ostro reagowalam. Nie mozna dzieciaka zaparzac bo hak.pojdzie do przedszkola to byle wiaterek I wroci z gilem do pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tzn jak wyparzyć przed gotowaniem? Wybacz, ale nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lois

A moze tesciowej chodzilo o to ze wstawilas je w zimnej wodzie na kuchenke? Bo brokula powinno sie najpierw wymoczyc w wodzie z odrobina octu, zeby robaczki powychodzily, nastepnie sie go porzadnie plucze w zimnej wodzie, a potem wrzuca sie go do garnka z wrzatkiem, zeby zatrzymal w srodku skladniki odzywcze, i tak sie zostawia juz az dojdzie i bedzie miekki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc
29 minut temu, Gość Lois napisał:

A moze tesciowej chodzilo o to ze wstawilas je w zimnej wodzie na kuchenke? Bo brokula powinno sie najpierw wymoczyc w wodzie z odrobina octu, zeby robaczki powychodzily, nastepnie sie go porzadnie plucze w zimnej wodzie, a potem wrzuca sie go do garnka z wrzatkiem, zeby zatrzymal w srodku skladniki odzywcze, i tak sie zostawia juz az dojdzie i bedzie miekki. 

No ale ty pewnie jesteś geriatria 50+ i nic nie wiesz. One nie dożyją tych 50+, bo wszystko wiedzą lepiej, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
7 godzin temu, Gość Ada napisał:

Ale sie usmialam. Dobre. A tak na serio masz przechlapane. Moja mama tez ubierala dziecko bez wzgl.od pogody jak na Syberie, ale ja to ostro reagowalam. Nie mozna dzieciaka zaparzac bo hak.pojdzie do przedszkola to byle wiaterek I wroci z gilem do pasa.

Na szczęście mieszkam daleko, widujemy się sporadycznie, więcej pogada sobie babcia przez telefon. A tym gadaniem o zimno nie przejmowałam się od początku - rodziłam praktycznie latem i jak mi kazała dziecku przy trzydziestostopniowym upale czapeczkę zakładać, a wszystkim pot ciekł po plecach to szybko się zdystansowałam do maminych rad 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 19.01.2020 o 21:36, Malaczarna napisał:

Zdecydowałam się wprowadzić niemowlakowi do jadłospisu brokuły i pojawił się problem. Teściowa twierdzi że przed gotowaniem powinnam go wyparzyc a nie zrobiłam tego. (Oczywiście uwagę mi zwróciła w towarzystwie całej rodziny przy obiedzie typowa teściowa 🙂). Szczerze mówiąc wprowadzając cokolwiek dziecku sprawdzam wszystko w książce (pierwsze dziecko, staram się na wszystko zwracać uwage) i tam nic nie pisze o wyparzaniu.

Co wy na to? Wyparzacie takie warzywa typu brokuł i kalafior przed gotowaniem?

przecież on się i tak gotuje we wrzątku więc się wyparza 😕 a tej wody po gotowaniu dziecku przecież nie dajesz. Wyluzuj, bo jak tak dalej pójdzie to zaczniesz wszystko domestosem dezynfekować zanim dziecko dotknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.01.2020 o 22:48, Gość gość napisał:

przecież on się i tak gotuje we wrzątku więc się wyparza 😕 a tej wody po gotowaniu dziecku przecież nie dajesz. Wyluzuj, bo jak tak dalej pójdzie to zaczniesz wszystko domestosem dezynfekować zanim dziecko dotknie

Dodaje wywar 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżynka

Teściowa mojego brata gotuje wszystko na wodzie mineralnej z butelki, u nich zlew w kuchni jest tylko dekoracją, bo naczynia myją w zmywarce. Przed gotowaniem wyparza jaja, a wszelkie owoce i warzywa najpierw moczy kilka godzin, a najlepiej całą noc w misce z wodą (oczywiście mineralną) i płynem do mycia naczyń. Tak - płynem do mycia naczyń... 🤦🏻‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lois
10 godzin temu, Gość Jeżynka napisał:

Teściowa mojego brata gotuje wszystko na wodzie mineralnej z butelki, u nich zlew w kuchni jest tylko dekoracją, bo naczynia myją w zmywarce. Przed gotowaniem wyparza jaja, a wszelkie owoce i warzywa najpierw moczy kilka godzin, a najlepiej całą noc w misce z wodą (oczywiście mineralną) i płynem do mycia naczyń. Tak - płynem do mycia naczyń... 🤦🏻‍♀️

Jak "wyparza jaja", jak jajka zalane goraca woda momentalnie zaczynaja sie scinac i wybuchaja od cisnienia? Bajki piszesz. Idz sie lecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Gość Lois napisał:

Jak "wyparza jaja", jak jajka zalane goraca woda momentalnie zaczynaja sie scinac i wybuchaja od cisnienia? Bajki piszesz. Idz sie lecz.

Ja też od teściowej słyszałam o wyparzaniu jaj ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Gość Lois napisał:

Jak "wyparza jaja", jak jajka zalane goraca woda momentalnie zaczynaja sie scinac i wybuchaja od cisnienia? Bajki piszesz. Idz sie lecz.

Ja też od teściowej słyszałam o wyparzaniu jaj ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lois
19 minut temu, Malaczarna napisał:

Ja też od teściowej słyszałam o wyparzaniu jaj ... 

No to chyba podchwycila w jakiejs durnej telewizji sniadaniowej albo pomylilo jej sie z przetworstwem przemyslowym jaj w gastronomii.

Jajko scina sie w 60C, woda gotuje sie w 100C. Jak potraktujesz jajko goraca woda to doslownie eksploduje. Tak jak jajko w mikrofali. Cisnienie sie gwaltownie wytwarza i rozsadza od srodka.

Doswiadczylam tego osobiscio jako dzieciak, bo wpadlam na genialny pomysl ze jak jajka zaleje woda z czajnika to sie szybciej ugotuja. Kuchnia byla do odmalowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja Jak robie majonez To jajko wyparzam wczesniej w goracej wodzie ( przelewam jajko woda z czajnika) i Nic nie wybuchlo🤔😁😂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta

Przecież z jajkami to chodzi glownie o salmonelle i to normalne,  że sie jajka krotko wyparza, szczegolnie jesli potem jemy je na surowo, np w majonezie czy tiramisu. Skoro jajko na twardo gotujemy ponad 3 minuty to jakim cudem w ciagu krótkiego wyparzania może  się  sciac?   Przecież  gotując jajka na miekko możemy  włożyć je do wrzatku i nie wybucha.

Nie wszystko co mowia Wasza mamy i tesciowe to zabobony i mądrości z telewizji śniadaniowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×