Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona

Jestem mężatką, a ciągle potrzebuję zainteresowania mężczyzn...

Polecane posty

Gość ona
2 minuty temu, Onkosfera napisał:

Chwila, czyli mój czas, to jest taka waluta, która się należy mojemu mężowi? I że kiedy mu czasu nie poświęcam, to właściwie go okradam? Czy dobrze rozumiem Twój tok myślenia? To raczej prostutuuje się mężowi a nie kochankowi, prawda? Zatem moje hipotetyczne kure.vstwo zaczyna sie w małżeństwie?

Czemu od razu należy się? Ja pomyślałam o tym w inny sposób - że skoro daję ten czas JEMU, to dla męża już go nie mam lub mam go mało. A to przecież mąż teoretycznie powinien być facetem, któremu poświęcam więcej czasu (jako temu jedynemu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona
Przed chwilą, Gość ona napisał:

Czemu od razu należy się? Ja pomyślałam o tym w inny sposób - że skoro daję ten czas JEMU, to dla męża już go nie mam lub mam go mało. A to przecież mąż teoretycznie powinien być facetem, któremu poświęcam więcej czasu (jako temu jedynemu).

A nie jakiś inny ON...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę się burzę, gdy ktoś nazywa kurevstwem rozwiazlosc czy zdradę. A zdradę do której nie doszło tym bardziej. Kurevstwo to czerpanie korzyści materialnych z sek/su. Nic innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Onkosfera napisał:

Chwila, czyli mój czas, to jest taka waluta, która się należy mojemu mężowi? I że kiedy mu czasu nie poświęcam, to właściwie go okradam? Czy dobrze rozumiem Twój tok myślenia? To raczej prostutuuje się mężowi a nie kochankowi, prawda? Zatem moje hipotetyczne kure.vstwo zaczyna sie w małżeństwie?

Twój czas jest Twoim czasem i robisz z nim co chcesz. Ale teraz mówimy o zdradzaniu. Rozumiesz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona
3 minuty temu, Gość Dorian napisał:

Kilka lat to dla cb ile 5.8 lat? 

3-10. Zresztą co za różnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Twój czas jest Twoim czasem i robisz z nim co chcesz. Ale teraz mówimy o zdradzaniu. Rozumiesz? 

Tak. Patrz wyżej. Zdrada to nie kurevstwo. Zdrada to zdrada. Dawanie du.py dla przyjemności. Dotyczy to obu płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Onkosfera napisał:

Trochę się burzę, gdy ktoś nazywa kurevstwem rozwiazlosc czy zdradę. A zdradę do której nie doszło tym bardziej. Kurevstwo to czerpanie korzyści materialnych z sek/su. Nic innego

Kochanie, to nie tak. Płacisz za wszystko, więc wszystko jest kurrewstwem według Ciebie? A prostytutki? To jest zawód i co? To też kurrewstwo czy nie? A jak mąż Cię podwiezie do roboty, a w nocy dasz mu szpary to co? To mu płacisz wtedy czy nie bo to mąż? Rozwiązłość, zdrada, chodzenie na lewiznę to kurrewstwo do potęgi entej. Fizyczne oraz mentalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Onkosfera napisał:

Tak. Patrz wyżej. Zdrada to nie kurevstwo. Zdrada to zdrada. Dawanie du.py dla przyjemności. Dotyczy to obu płci.

Patrz niżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To znaczy wyżej... Dobranoc Onkuś. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Kochanie, to nie tak. Płacisz za wszystko, więc wszystko jest kurrewstwem według Ciebie? A prostytutki? To jest zawód i co? To też kurrewstwo czy nie? A jak mąż Cię podwiezie do roboty, a w nocy dasz mu szpary to co? To mu płacisz wtedy czy nie bo to mąż? Rozwiązłość, zdrada, chodzenie na lewiznę to kurrewstwo do potęgi entej. Fizyczne oraz mentalne. 

Nazywasz kurevstwem, co ja nazywam rozwiazłością. Jeżeli chodzi o płacenie za wszystko... tak to jest ciężki temat. W przyrodzie nie ma nic za darmo, więc można powiedzieć, że gdy ktoś mnie podwozi, to ja zaciągam dług. Zaciągam dług wobec rodziców, bo mnie przewijali, moje dzieci zaciągną wobec mnie. Jak to wszystko spłacić? Usługami? Kurevstwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona

Nie możemy po prostu przejść do meritum a nie skupiać się na znaczeniach słów? Nie piszę słownika. Chcę tylko wiedzieć, dlaczego tak jest, że potrzebuję tych spojrzeń facetów i rozmów z nimi, a nie wystarczy mi mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość gość napisał:

To znaczy wyżej... Dobranoc Onkuś. 😉

Widzę że sobie mnie upodobałas/es. Taka czułość😳

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość ona napisał:

Nie możemy po prostu przejść do meritum a nie skupiać się na znaczeniach słów? Nie piszę słownika. Chcę tylko wiedzieć, dlaczego tak jest, że potrzebuję tych spojrzeń facetów i rozmów z nimi, a nie wystarczy mi mąż.

Bo jesteś niedowartosciowana. I uzależniona od motylkow w brzuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona
Przed chwilą, Onkosfera napisał:

Bo jesteś niedowartosciowana. I uzależniona od motylkow w brzuchu.

No kuźwa. Wiem. I co z tym zrobić teraz?.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość ona napisał:

No kuźwa. Wiem. I co z tym zrobić teraz?.........

Nic się nie da zrobić. Pakerzy na siłowni czują się mali i będą pakować aż ich rozje.bie i będą wyglądać jak potwory. A Ty będziesz szukać takich właśnie emocjonalnych podniet. Albo zabijesz to innym nałogiem. Na przyklad żarciem. I się upasiesz. To już lepiej być rozwiązla. Tym bardziej że Twoja "rozwiazlosc" jest tylko w głowie. Nic nie zrobiłaś. Niektórzy robią i to jest gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LenaMagda
2 godziny temu, Gość Jhretuu6544 napisał:

To normalne,zdarza sie

Nie to nie jest normalne. Brakuje Ci czegoś w związku - zakładam że atencji męża, jego zachwytu, poklasku, aprobaty. Skoro ci tego brakuje to prawdopodobnie masz niskie poczucie własnej wartości - przemyśl to. Ludzie szukają w innych osobach tego czym mogą załatać swoje emocjonalne braki. Wiem bo też tak postępowałam jak ty. Poszłam na terapię. Poznałam lepiej siebie, polubiłam i zaakceptowałam. I już nie potrzebuje żeby obca osoba mnie dowartosciowywała. Tobie radzę przeanalizować czego Ci brakuje. Bo tego czego Ci brakuje to szukasz na zewnątrz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona
1 minutę temu, Gość LenaMagda napisał:

Nie to nie jest normalne. Brakuje Ci czegoś w związku - zakładam że atencji męża, jego zachwytu, poklasku, aprobaty. Skoro ci tego brakuje to prawdopodobnie masz niskie poczucie własnej wartości - przemyśl to. Ludzie szukają w innych osobach tego czym mogą załatać swoje emocjonalne braki. Wiem bo też tak postępowałam jak ty. Poszłam na terapię. Poznałam lepiej siebie, polubiłam i zaakceptowałam. I już nie potrzebuje żeby obca osoba mnie dowartosciowywała. Tobie radzę przeanalizować czego Ci brakuje. Bo tego czego Ci brakuje to szukasz na zewnątrz 

Właśnie tego mi brakuje. A kiedy widzę, że z innym facetem da się normalnie porozmawiać, bez wiecznego krytykowania i narzekania, to sobie myślę, że jeszcze istnieją faceci, z którymi można porozmawiać i przy których czuję się maksymalnie kobieca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój Anioł
3 godziny temu, Gość ona napisał:

Co ze mną jest nie tak? Co jakiś czas zauroczam się jakimś facetem. Raz na rok/kilka lat. I później ciężko mi o nim zapomnieć. Czy któraś z Was też tak ma? 

Moje małżeństwo trwa już 5 lat znamy się 11 lat. Tez miałam dwa zauroczenie, jedno trwało 1 miesiąc a te drugie trwa już 2 lata, i to jest dziwne bo zauroczenie właśnie mija szybko. I pomimo braku kontaktu z tamtą osoba do dziś nie mogę zapomnieć, a nic nas nie łączyło zadne łóżko,żaden romans, wiem że nas ciągło do siebie cholernie ale trzymałam dystans, on również ale pomimo tego uciekania to ciągło okropnie Żaden facet nie działał na mnie tak emocjonalnie jak on. Ucielam kontakt usunęłam się bo nie chciałam zdradzać męża pomimo że nam się nie układało. Jednak  dla mnie przysięga małżeńska do czegoś zobowiązuje. Ale do dzis myślę o nim choć chce zapomnieć to nie mogę im więcej odpycham i uciekam tym bardziej myślę.. Także na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Skupiam się na swoim związku i tym by było jak dawniej między mną a mężem. Dodam że mąż ma wiele za uszami flirty, pisanie do swojej eks o seksie chciał  się z nią  nawet spotkać, pisali takie swinstwa że głowa boli (nawet chciał mnie zostawić dla niej) wybaczylam później znow wyciol mi inny numer szkoda wogole gadać zostawił mnie po czym wracał już dwa razy, traktował jak zabawkę  dałam ostatnia 3  szansę, powiedziałam że więcej  nie będzie. Pamiętam do dziś swoje słowa skierowane do niego. Ze kiedyś rolę się odwroca i to jemu zacznie zależeć a ja będę miała wyrabane i że karma wraca. I co się stało, właśnie to że stał się mi obojętny, i chyba nie przez przypadek ten owy mezszczyzna pojawił się na mojej drodze.. Ale ja jestem uczciwa i lojalna, i chce być i ratować związek bo od dwóch lat widzę że stara się biedny. Mam swoje zasady że nie zdradzam, i nie zaczynam czegoś będąc w związku, nawet jak jest źle.. Powodzenia i wszystkiego dobrego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 godzin temu, Gość ona napisał:

Właśnie tego mi brakuje. A kiedy widzę, że z innym facetem da się normalnie porozmawiać, bez wiecznego krytykowania i narzekania, to sobie myślę, że jeszcze istnieją faceci, z którymi można porozmawiać i przy których czuję się maksymalnie kobieca...

Tak ale zauważ, że takie coś też jest na chwilę.  Z każdym jednym facetem w końcu przyjdzie zwykla codzienność i często nuda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Tak ale zauważ, że takie coś też jest na chwilę.  Z każdym jednym facetem w końcu przyjdzie zwykla codzienność i często nuda. 

I to jest właśnie cała bida w życiu. Te fajne chwile, to są tylko... chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość66
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

Tak ale zauważ, że takie coś też jest na chwilę.  Z każdym jednym facetem w końcu przyjdzie zwykla codzienność i często nuda. 

Nic dodać, nic ująć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona
3 godziny temu, Gość Gość66 napisał:

Nic dodać, nic ująć. 

A ja bym jeszcze jednak dodała. Że mimo wszystko każdy jest inny, inaczej się mogę nudzić z tym, a z tamtym jeszcze w inny sposób. Nuda nudzie nierówna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara

pytanie po co w ogóle brałaś ślub, ja tak mam, że co chwilę ktoś mi się podoba i dlatego nigdy nie zamierzałam ślubu brać

same frustracje by tylko z tego były, a tak mam spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porker
17 godzin temu, Gość ona napisał:

Co ze mną jest nie tak? Co jakiś czas zauroczam się jakimś facetem. Raz na rok/kilka lat. I później ciężko mi o nim zapomnieć. Czy któraś z Was też tak ma? 

masz charakter koorvy, nie nadajesz się do związku tylko do burdelu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda

Nic szczególnego nie groźne flirtowanie, póki zdrady nie ma wszystko z tobą ok, wszystkie lub prawie wszystkie tak mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona
2 godziny temu, Gość porker napisał:

masz charakter koorvy, nie nadajesz się do związku tylko do burdelu

Sam się tam nadajesz. Nie zdradziłam nikogo i nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda

A te wyżej mało atrakcyjne na niewinny flirt szans nie maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość ona napisał:

Sam się tam nadajesz. Nie zdradziłam nikogo i nie zamierzam.

Po tym co piszes z to stwierdzenie samo się nasuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Gość ona napisał:

Właśnie tego mi brakuje. A kiedy widzę, że z innym facetem da się normalnie porozmawiać, bez wiecznego krytykowania i narzekania, to sobie myślę, że jeszcze istnieją faceci, z którymi można porozmawiać i przy których czuję się maksymalnie kobieca...

Wygląda na to, że przestałaś kochać męża.
Nie mam pojęcia jak to zrobić żeby znów dobrze myśleć o kimś z kim się mieszka wiele lat i coś się kończy, a zaczyna się obojętność i wrogość, do tego jakieś drobne złośliwości, skwaszona mina, rozmowy które się nie kleją.

Przez 20 lat wystarczała mi żona, bo ją kochałem, a później brakowało uczuć i zaczęły się marzenia i zauroczenia, albo chociaż jakieś miłe rozmowy z obcymi kobietami.  W moim odczuciu to nie żadna zdrada, ale z żoną się rozstałem.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Jack445 napisał:

Wygląda na to, że przestałaś kochać męża.
Nie mam pojęcia jak to zrobić żeby znów dobrze myśleć o kimś z kim się mieszka wiele lat i coś się kończy, a zaczyna się obojętność i wrogość, do tego jakieś drobne złośliwości, skwaszona mina, rozmowy które się nie kleją.

Przez 20 lat wystarczała mi żona, bo ją kochałem, a później brakowało uczuć i zaczęły się marzenia i zauroczenia, albo chociaż jakieś miłe rozmowy z obcymi kobietami.  W moim odczuciu to nie żadna zdrada, ale z żoną się rozstałem.
 

20 lat to i tak długo🙄

Niestety, ale w życiu codziennym ludzie w parze zmieniają się w zwierzęta, które walczą o swój kawał mięsa i swoje terytorium. Wówczas faktycznie nie ma już miejsca na uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×