Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hania

Bogaty mąż

Polecane posty

Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nieduże pieniądze w przypadku autorki, to mogą być 2 tys, a może to być i 7 tys. W porównaniu do zarobków męża 7 tys, to mogą być grosze. 

Szczerze? Bzdura! Albo taki charakter, albo jest w uj zestresowany i musi się jakoś wyżyć, a najprościej na najbliższych. Ty mu lepiej kup dobre witaminy i kilka ziołowych preparatów regulujących układ nerwowy.

Tak ja już widzę laska prowadząc małą firmę zarabia 7 na rękę 😂😂😂

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdybys
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak ja już widzę laska prowadząc małą firmę zarabia 7 na rękę 😂😂😂

 

 

A myślisz, ze tyle zarabiają duze firmy? 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
31 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie musi na mnie szef krzyczeć, żebym wiedziała, że takie rzeczy się zdarzają. Nie slyszalas nigdy o mobbingu? Może pora wyjac głowę z własnej d u p y i rozejrzeć się po swiecie? Serio myślisz, że tylko własne doświadczenia są źródłem jakiekolwiek wiedzy? A dlaczego to ja mam rezygnować z pracy, która lubię bo np przyszedł nowy szef i okazuje się, że jest mobberem albo np ktoś ma problemy w własnym życiu i zaczyna wyzywać się na podwładnych? Zanim przyszłam do obecnej pracy, to był tam dyrektor, który poniżał ludzi i się na nich wyżywał. Jakoś wszyscy do tej pory pracują, nikt nie odszedl. To on został usunięty, bo ludzie nie uciekali od niego i nie chowali głowy w piasek,tylko coś z tym robili i nie godzili się na takie traktowanie. 

Na studiach miałam wykładowcę, który potrafił krzyczeć na tych słabszych studentów, na kolokwiach, właśnie takie panienki wybiegały z płaczem z jego pokoju, bo był słownie agresywny. No i co, całe roczniki miały uwalić studia,bo pan wykładowca na nich warczy? Powinni tupnac nóżką i przestać chodzić na zajęcia? Komu w takiej sytuacji szkodzisz? Sobie czy jemu? 

Dlaczego ja mam poświęcać swój wolny dzień, uciekać z urzędu bez załatwienia sprawy, tylko dlatego, że się przestraszyłam, że pani urzędniczka na mnie warczy, bo np źle druk wypisałam? Przecież jak coś musisz załatwić, to będziesz musiała tam wrócić drugi raz i znowu tracić czas. Jak znowu na ciebie będzie warczeć, to znowu uciekniesz? No i złożyła byś skargę i co? Myślisz, że ją to ruszy, że ty wyszłaś z pokoju, może ci się jeszcze wydaje że wybiegnie za tobą?

No właśnie chyba masz 8 lat, bo uciekasz od trudnych sytuacji jak mała dziewczynka. Mocna w gębie i na piśmie, bo napisze skargę w domowym zaciszu pochlipujac nosem. 

Dobra, już wiem co chodzi, jesteś jedną z tych głośnych, walecznych, ktore uważają ze najlepiej jest rozwiązywać wszystkie konflikty na gorąco, będzie się bawić z urzędniczkami, wrednym szefem i wszystkimi. Ja sobie cenie mój spokój i nie będę dyskutować z ludźmi którzy są poniżej pewnego (niezbyt wysokiego) poziomu. Widzisz- z Tobą rozmawiam. 
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale urzędniczka jest w pracy i jej praca jest Cię obsłużyć, nie ma żadnego prawa na Ciebie warczeć. Dlatego jak najbardziej w takiej sytuacji zamieniłabym słowo z jej przełożonym. Nie pociągając nosem (a już na pewno nie pochlipując nosem!). Ja jestem bardzo opanowanym człowiekiem, nie boje się ludzi, po prostu wykłócanie się z chamami którzy nie wiedza co do nich należy, ani ze wrzeszczeć to mogą sobie u siebie na polu z krowami, jest zupełnie nie w moim stylu. Majestat. 
 

 

Dlaczego miałabyś zrezygnować z pracy która lubisz bo jest nowy szef który jest mobberem? Cóż odpowiedz na to pytanie jest zawarta w samym pytaniu- bo jest nowy szef, który jest mobberem. Ja nie zdecydowałabym się miesiacami znosić chamstwa w nadziei ze moje czy innych działami doprowadza do zwolnienia tego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Hania
14 minut temu, Gość gość napisał:

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nieduże pieniądze w przypadku autorki, to mogą być 2 tys, a może to być i 7 tys. W porównaniu do zarobków męża 7 tys, to mogą być grosze. 

Szczerze? Bzdura! Albo taki charakter, albo jest w uj zestresowany i musi się jakoś wyżyć, a najprościej na najbliższych. Ty mu lepiej kup dobre witaminy i kilka ziołowych preparatów regulujących układ nerwowy.

Tak, jest zestresowany. Rozmawiałam z nim żeby zaczął chodzić na siłownie czy na tenisa z kolegą żeby rozładować negatywne emocje po pracy zamiast wyżywać się na mnie. Odpowiada, że nie ma czasu. 
 

Do dziewczyn odnośnie kasy: tak, mam swoje, czy to 2 tys czy 7 tys to prosić się i tłumaczyć nigdy nie musiałam, na swoje widzi misie zawsze miałam ze swoich. Nie narzekałam nigdy na brak własnych środków. Spokojnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Autorka Hania napisał:

Tak, jest zestresowany. Rozmawiałam z nim żeby zaczął chodzić na siłownie czy na tenisa z kolegą żeby rozładować negatywne emocje po pracy zamiast wyżywać się na mnie. Odpowiada, że nie ma czasu. 
 

Do dziewczyn odnośnie kasy: tak, mam swoje, czy to 2 tys czy 7 tys to prosić się i tłumaczyć nigdy nie musiałam, na swoje widzi misie zawsze miałam ze swoich. Nie narzekałam nigdy na brak własnych środków. Spokojnie..

chyba nie rozumiesz problemu i zachowujesz się jak mała dziewczynka. Dorosłe życie to nie tylko "widzi misie ". Wiesz ile maz musi wydac miesiecznie na utrzymanie calej rodziny ? ile kosztowal dom i te 2 auta ? pewnie dlatego  jest zestresowany bo ma na glowie was wszystkich a ty zadowolona jesteś że masz na widzi misie.  Jakby stracił pracę to wyzyjescie z Twojego widzi misie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Hania
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

chyba nie rozumiesz problemu i zachowujesz się jak mała dziewczynka. Dorosłe życie to nie tylko "widzi misie ". Wiesz ile maz musi wydac miesiecznie na utrzymanie calej rodziny ? ile kosztowal dom i te 2 auta ? pewnie dlatego  jest zestresowany bo ma na glowie was wszystkich a ty zadowolona jesteś że masz na widzi misie.  Jakby stracił pracę to wyzyjescie z Twojego widzi misie ??

Napisałam, że mam na widzi misie bo nie muszę mieć na nic więcej, ale jeśli odejdę to uwierz, że dam radę godnie żyć ze swojej firmy. Poziom niższy ale będzie mnie stać na wakacje, na wyjście do kina, kolacje w mieście czy tym bardziej opłacenie rachunków. 
Tak, wiem ile wszystko kosztowało i kosztuje. Samochód kupiłam sobie sama, jak wiele innych rzeczy jakie mam. Mąż na pewno jest zestresowany ale czy to oznacza, ze już do końca życia jego to tłumaczy na różne zachowania? Nie musi się kontrolować? Może zrobić i powiedzieć co chce bo jest ZESTRESOWANY ? I kto tu się zachowuje jak mała dziewczynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość Gość napisał:

chyba nie rozumiesz problemu i zachowujesz się jak mała dziewczynka. Dorosłe życie to nie tylko "widzi misie ". Wiesz ile maz musi wydac miesiecznie na utrzymanie calej rodziny ? ile kosztowal dom i te 2 auta ? pewnie dlatego  jest zestresowany bo ma na glowie was wszystkich a ty zadowolona jesteś że masz na widzi misie.  Jakby stracił pracę to wyzyjescie z Twojego widzi misie ??

Jesli ona zarabia dość żeby się utrzymać, a on zarabia bardzo dużo, to nie sadze żeby miał być bardziej zestresowany utrzymaniem rodziny niż przeciętnie zarabiający Zenek z przeciętnie zarabiająca Zochą. 
 

Zawsze jak jest mowa o bogatych mężach to nagle wszystkie się zlatują i biadolą jaki to on musi być zestresowany. Uwierzcie, ktoś kto jest bogaty jest tez jakoś zabezpieczony, nie martwi się ze rodzina nie będzie miała gdzie mieszkać ani za co żyć. Jesli maja odpowiedzialna prace to praca może ich stresować bardziej niż Zenka, ale to Wasze gadanie ze „wszystko na jego barkach” jest śmieszne. Mój mąż zarabia ponad dwukrotność tego to wydajemy (włączając w to wakacje i wszystko). Nie sadze żeby był zestresowany faktem ze sam utrzymuje rodzine. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Hania
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Jesli ona zarabia dość żeby się utrzymać, a on zarabia bardzo dużo, to nie sadze żeby miał być bardziej zestresowany utrzymaniem rodziny niż przeciętnie zarabiający Zenek z przeciętnie zarabiająca Zochą. 
 

Zawsze jak jest mowa o bogatych mężach to nagle wszystkie się zlatują i biadolą jaki to on musi być zestresowany. Uwierzcie, ktoś kto jest bogaty jest tez jakoś zabezpieczony, nie martwi się ze rodzina nie będzie miała gdzie mieszkać ani za co żyć. Jesli maja odpowiedzialna prace to praca może ich stresować bardziej niż Zenka, ale to Wasze gadanie ze „wszystko na jego barkach” jest śmieszne. Mój mąż zarabia ponad dwukrotność tego to wydajemy (włączając w to wakacje i wszystko). Nie sadze żeby był zestresowany faktem ze sam utrzymuje rodzine. 

Dziękuje Ci za ten komentarz. Wiedziałam, że ktoś rozumie sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też madka
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Jesli ona zarabia dość żeby się utrzymać, a on zarabia bardzo dużo, to nie sadze żeby miał być bardziej zestresowany utrzymaniem rodziny niż przeciętnie zarabiający Zenek z przeciętnie zarabiająca Zochą. 
 

Zawsze jak jest mowa o bogatych mężach to nagle wszystkie się zlatują i biadolą jaki to on musi być zestresowany. Uwierzcie, ktoś kto jest bogaty jest tez jakoś zabezpieczony, nie martwi się ze rodzina nie będzie miała gdzie mieszkać ani za co żyć. Jesli maja odpowiedzialna prace to praca może ich stresować bardziej niż Zenka, ale to Wasze gadanie ze „wszystko na jego barkach” jest śmieszne. Mój mąż zarabia ponad dwukrotność tego to wydajemy (włączając w to wakacje i wszystko). Nie sadze żeby był zestresowany faktem ze sam utrzymuje rodzine. 

malo prawdopodobnie  żeby na tej  malej firmie zarobić tyle aby się samemu godziwie utrzymać. więc gadanie że autorka dobrze zarabia jest nieprawdą, nawet sama napisała że nie zarabia dużo.  Jakby zarabiała naprawde dobrze to by tutaj się pochwaliła 🙂 przecież to anonimowe forum więc jaki problem 🙂?

utrzymanie całej rodziny zawsze jest stresujące i większość facetów się do tego nie przyzna bo się wstydzą, część znosi do bardzo dobrze ale są tacy którzy sobie ewidentnie nie radzą. Do trgo fakt ze maja uzaleznione zony sprawia ze nic ich nie hamuje przed złym traktowaniem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Też madka napisał:

malo prawdopodobnie  żeby na tej  malej firmie zarobić tyle aby się samemu godziwie utrzymać. więc gadanie że autorka dobrze zarabia jest nieprawdą, nawet sama napisała że nie zarabia dużo.  Jakby zarabiała naprawde dobrze to by tutaj się pochwaliła 🙂 przecież to anonimowe forum więc jaki problem 🙂?

utrzymanie całej rodziny zawsze jest stresujące i większość facetów się do tego nie przyzna bo się wstydzą, część znosi do bardzo dobrze ale są tacy którzy sobie ewidentnie nie radzą. Do trgo fakt ze maja uzaleznione zony sprawia ze nic ich nie hamuje przed złym traktowaniem 

Przecież napisała wyraźnie, że byłoby ja stać żeby się utrzymać i nie martwić o rachunki, wakacje czy jedzenie na mieście, to są dosyć godziwe warunki moim zdaniem. 
 

Tak, na pewno to jest super stresujące jak nie wydajesz nawet połowy tego co zarabiasz, masz dom, samochody, jakieś mieszkanka... co innego jak zarabiasz 4700, a żona 3400 i ciągniecie z tego ratę za mieszkanie i oszczędzacie na wakacje. To jest luzik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 minut temu, Gość Autorka Hania napisał:

Dziękuje Ci za ten komentarz. Wiedziałam, że ktoś rozumie sytuacje.

Nie ma sprawy. Tutaj siedzą głównie osoby z okolicy średniej krajowej, wiec trudno im zrozumieć. 
Na Twoim miejscu nie zwlekalabym ze zmiana sytuacji- im dłużej on się tak zachowuje, tym bardziej się o tego przyzwyczajacie. Skoro on sam widzi ze ma problem to faktycznie może postaw go pod ściana, ze albo terapia albo koniec? 
 

W najgorszym razie nie zgodzi się na terapie, odejdziesz na trochę i zobaczysz czy gorzej Ci z nim czy bez niego i zdecydujesz co dalej.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Przecież napisała wyraźnie, że byłoby ja stać żeby się utrzymać i nie martwić o rachunki, wakacje czy jedzenie na mieście, to są dosyć godziwe warunki moim zdaniem. 
 

Tak, na pewno to jest super stresujące jak nie wydajesz nawet połowy tego co zarabiasz, masz dom, samochody, jakieś mieszkanka... co innego jak zarabiasz 4700, a żona 3400 i ciągniecie z tego ratę za mieszkanie i oszczędzacie na wakacje. To jest luzik.

gdzie napisała że tyle zarabia 😂😂😂???

obstawiam że zarabia na czysto po opłaceniu zuzu i innych kosztów max  2tys (O ile nie pracuje na czarno 😉)

więcej w małej firmie w Polsce nie wyciągniesz 😂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
38 minut temu, Gość Autorka Hania napisał:

Tak, jest zestresowany. Rozmawiałam z nim żeby zaczął chodzić na siłownie czy na tenisa z kolegą żeby rozładować negatywne emocje po pracy zamiast wyżywać się na mnie. Odpowiada, że nie ma czasu. 
 

Do dziewczyn odnośnie kasy: tak, mam swoje, czy to 2 tys czy 7 tys to prosić się i tłumaczyć nigdy nie musiałam, na swoje widzi misie zawsze miałam ze swoich. Nie narzekałam nigdy na brak własnych środków. Spokojnie..

Siłka mu nic nie da, jak ma rozpierdzielony cały układ nerwowy. Do laboratorium z nim i oznaczyć TSH, oraz kortyzol. Wątpię, żeby było mu z taką nerwicą wygodnie. On się nawet czasem nie słyszy jak na ciebie warczy. Ma wtedy wrażenie, że się do ciebie normalnie odezwał. Duże pieniądze, duża odpowiedzialność i duży stres. Jeśli chcesz, żeby fizycznie się rozładował, to kup mu worek treningowy i zawieś gdzieś w domu. Kup mu kilka preparatów typu ashwagandha, albo forskolina.To pierwsze trzeba dłużej, to drugie na mnie działa rewelacyjnie już po tygodniu. Sama też możesz brać, nie zaszkodzi ci, zwłaszcza, że też jesteś nerwowa.  Powiedz, że po tym będzie mu się chciało więcej seksu, to zacznie brać. A seks też uspokaja, więc nawet wskazane, żebyście go uprawiali częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie ma sprawy. Tutaj siedzą głównie osoby z okolicy średniej krajowej, wiec trudno im zrozumieć. 
Na Twoim miejscu nie zwlekalabym ze zmiana sytuacji- im dłużej on się tak zachowuje, tym bardziej się o tego przyzwyczajacie. Skoro on sam widzi ze ma problem to faktycznie może postaw go pod ściana, ze albo terapia albo koniec? 
 

W najgorszym razie nie zgodzi się na terapie, odejdziesz na trochę i zobaczysz czy gorzej Ci z nim czy bez niego i zdecydujesz co dalej.

 

słuchaj rad z forum kafeteria 😂

odejdziesz na trochę i nie będziesz miała gdzie wracasz bo twoje miejsce zajmnie o 10lat młodsza 😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Hania
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

gdzie napisała że tyle zarabia 😂😂😂???

obstawiam że zarabia na czysto po opłaceniu zuzu i innych kosztów max  2tys (O ile nie pracuje na czarno 😉)

więcej w małej firmie w Polsce nie wyciągniesz 😂 

Nie mam pojęcia skąd takie informacje, ze właściciele małych firm zarabiają po max 2 tys na czysto! 😂 

Ok. Żadna tajemnica ile zarabiam ale nie chciałam pisać bo zaraz, ze pisze o zarobkach tak jak było to z wyspą w kuchni 🙈 Na czysto mam ok 5 tys złotych. Nie jest to dużo, wręcz jest to nic w porównaniu do zarobków męża ale dałabym radę siebie utrzymać. Nie które z Was to są zdania, ze albo miliony albo 2 tys na czysto 🤦🏻‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Hania
11 minut temu, Gość gość napisał:

Siłka mu nic nie da, jak ma rozpierdzielony cały układ nerwowy. Do laboratorium z nim i oznaczyć TSH, oraz kortyzol. Wątpię, żeby było mu z taką nerwicą wygodnie. On się nawet czasem nie słyszy jak na ciebie warczy. Ma wtedy wrażenie, że się do ciebie normalnie odezwał. Duże pieniądze, duża odpowiedzialność i duży stres. Jeśli chcesz, żeby fizycznie się rozładował, to kup mu worek treningowy i zawieś gdzieś w domu. Kup mu kilka preparatów typu ashwagandha, albo forskolina.To pierwsze trzeba dłużej, to drugie na mnie działa rewelacyjnie już po tygodniu. Sama też możesz brać, nie zaszkodzi ci, zwłaszcza, że też jesteś nerwowa.  Powiedz, że po tym będzie mu się chciało więcej seksu, to zacznie brać. A seks też uspokaja, więc nawet wskazane, żebyście go uprawiali częściej.

Dziękuje :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Autorka Hania napisał:

Nie mam pojęcia skąd takie informacje, ze właściciele małych firm zarabiają po max 2 tys na czysto! 😂 

Ok. Żadna tajemnica ile zarabiam ale nie chciałam pisać bo zaraz, ze pisze o zarobkach tak jak było to z wyspą w kuchni 🙈 Na czysto mam ok 5 tys złotych. Nie jest to dużo, wręcz jest to nic w porównaniu do zarobków męża ale dałabym radę siebie utrzymać. Nie które z Was to są zdania, ze albo miliony albo 2 tys na czysto 🤦🏻‍♀️

wiesz tu na forum możesz cokolwiek napisać żeby pasowało:) jaka jest prawda to tylko sama wiesz . Jak widzisz każdy tu może pisać co chce  łacznie z toba wiec chyba sama najlepiej powinnaś wiedzieć jak rozwiązać problem a nie  szukać rozwiązania tak poważnej sprawy na kafeteri .

powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zawsze jak jest mowa o bogatych mężach to nagle wszystkie się zlatują i biadolą jaki to on musi być zestresowany.

Dobra, dobra, pierdu, pierdu. Autorka sama napisała, że jest zestresowany. Nie chodzi o to, czy jest bogaty, tylko ile nerwów pochłania mu jego praca. Sam strach utraty pracy, go będzie stresował.

19 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie ma sprawy. Tutaj siedzą głównie osoby z okolicy średniej krajowej, wiec trudno im zrozumieć. 
Na Twoim miejscu nie zwlekalabym ze zmiana sytuacji- im dłużej on się tak zachowuje, tym bardziej się o tego przyzwyczajacie. Skoro on sam widzi ze ma problem to faktycznie może postaw go pod ściana, ze albo terapia albo koniec? 
 

W najgorszym razie nie zgodzi się na terapie, odejdziesz na trochę i zobaczysz czy gorzej Ci z nim czy bez niego i zdecydujesz co dalej.

 

Kolejne twoje pierdy. Co trudno zrozumieć? Że facet ma nerwicę? Takie wyżywanie się nie jest normalne. Najpierw trzeba sprawdzić, czy z ciałem jest wszystko w porządku. A jak się okaże, że tak, to wtedy dopiero terapia, bo to charakterek po rodzicu.

36 minut temu, Gość Autorka Hania napisał:

Dziękuje Ci za ten komentarz. Wiedziałam, że ktoś rozumie sytuacje.

Ok. Już widać, że nie pójdziesz za żadną inną radą jak wyrzucenie go na terapię. Idź na terapię, idź na siłownię. Zapomnij o moich wpisach idących w innym kierunku. Za bardzo ograniczona jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeszcze dodam ze mój mąż też dobrze zarabia , ja też nieźle a 5tys to nie jest kasa na "widzi mi się " 🙂 rzadko mi się zdarza przepuścić na siebie tyle hajsu w miesiąc.. . więc twoj mąż jest pewnie milionerem że dla Ciebie 5 tyś było tak mało:) może powinnaś tak zacząć odrazu ten wątek to bysmy miały inny obraz Ciebie i sytuacji. A nie udawać że mało zarabiasz a potem wychodzi że 5 tyś to są te małe pieniądze. Na pewno znasz Polskie  realia i nawet jak jesteście milionerem to powinnaś wiedzieć że w Polsce 5 tyś to nie jest mało 👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Autorka Hania napisał:

Dziękuje :**

Ok, sorki za ograniczoną. Widzę, że jednak dotarło. Jak on będzie wiedział dlaczego jest nerwowy, to też nie będzie się tak wyżywał, bo będzie bardziej świadomy problemu. Powtórzę, co napisałam wczęsniej, jak nic nie pomoże, a z ciałem wszystko ok, to wtedy dopiero do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
59 minut temu, Gość Gosc napisał:

Dlaczego miałabyś zrezygnować z pracy która lubisz bo jest nowy szef który jest mobberem? Cóż odpowiedz na to pytanie jest zawarta w samym pytaniu- bo jest nowy szef, który jest mobberem. Ja nie zdecydowałabym się miesiacami znosić chamstwa w nadziei ze moje czy innych działami doprowadza do zwolnienia tego człowieka.

Acha, czyli nie dość że ktoś jest ofiarą mobbera, to jeszcze ma ponosić konsekwencje (utrata pracy) czyjegoś niewłaściwego zachowania? I ma się tułać po różnych firmach? I uważasz że takie zachowanie cokolwiek zmienia? Że ten człowiek przestanie to robić innym, bo np ty odejdziesz z pracy? To że jest jedna taka osoba w organizacji, nie oznacza że cała organizacja jest zła. Oczywiście są takie sytuacje, kiedy się zwyczajnie odchodzi, bo wyżsi przełożeni  nie reaguja na takie sygnały albo praca nie jest tego warta. I wiesz, tu nie chodzi o "znoszenie" chamstwa, bo właściwą  reakcją na takie traktowanie jest danie tej osobie do zrozumienia, że się nie toleruje takiego traktowania, jeśli to nie pomaga idzie się z tym wyżej, a w kolejnym kroku szuka nowej pracy, ale osoba która ma problem z jakąkolwiek konfrontacja z innymi, będzie reagować w sposób instynktowny, czyli albo będzie uciekać, albo się temu podda, albo zareaguje agresją na agresję. 

Swoje dzieci też uczysz takiego zachowania? Jak jest problem w szkole to od razu zmieniasz mu szkołę? Jak ma problem z kolegami z sąsiedztwa, to się wyprowadzacie? Gratuluję, ładny kapitał na przyszłość mu dajesz, terapeuci już zacierają ręce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Acha, czyli nie dość że ktoś jest ofiarą mobbera, to jeszcze ma ponosić konsekwencje (utrata pracy) czyjegoś niewłaściwego zachowania? I ma się tułać po różnych firmach? I uważasz że takie zachowanie cokolwiek zmienia? Że ten człowiek przestanie to robić innym, bo np ty odejdziesz z pracy? To że jest jedna taka osoba w organizacji, nie oznacza że cała organizacja jest zła. Oczywiście są takie sytuacje, kiedy się zwyczajnie odchodzi, bo wyżsi przełożeni  nie reaguja na takie sygnały albo praca nie jest tego warta. I wiesz, tu nie chodzi o "znoszenie" chamstwa, bo właściwą  reakcją na takie traktowanie jest danie tej osobie do zrozumienia, że się nie toleruje takiego traktowania, jeśli to nie pomaga idzie się z tym wyżej, a w kolejnym kroku szuka nowej pracy, ale osoba która ma problem z jakąkolwiek konfrontacja z innymi, będzie reagować w sposób instynktowny, czyli albo będzie uciekać, albo się temu podda, albo zareaguje agresją na agresję. 

Swoje dzieci też uczysz takiego zachowania? Jak jest problem w szkole to od razu zmieniasz mu szkołę? Jak ma problem z kolegami z sąsiedztwa, to się wyprowadzacie? Gratuluję, ładny kapitał na przyszłość mu dajesz, terapeuci już zacierają ręce. 

Ja nie mam problemu z konfrontacją, nie mam po prostu ochoty użerać się z chamami, nie oczekuje ze jesli odejdę z pracy to szef się zmieni, oczekuje ze nie będę musiała znosić jego krzyków. Oczywiście gdybym byla w sytuacji podbramkowej- czyli na przykład brak alternatywnego źródła dochodu i oszczędności to nie rzuciłabym pracy aż tak chętnie, tak samo w urzędzie- jesli nie miałabym możliwości pozałatwiać wszystkiego po znajomosci i była skazana na te urzędniczkę to pewnie jakoś bym się z nią próbowała dogadać, ale w rzeczywistości nie muszę się użerać z takimi ludźmi i bardzo to sobie cenię. 

Nie mam dzieci, ale tak, jesli będę je miała to będę je uczyła niewdawania się w słowne przepychanki z chamami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Hania
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Ok, sorki za ograniczoną. Widzę, że jednak dotarło. Jak on będzie wiedział dlaczego jest nerwowy, to też nie będzie się tak wyżywał, bo będzie bardziej świadomy problemu. Powtórzę, co napisałam wczęsniej, jak nic nie pomoże, a z ciałem wszystko ok, to wtedy dopiero do psychologa.

Nie dotarło bo nie musiało. To Ty nie doczytalas mojej odpowiedzi. Nie szkodzi. Zgadzam się z Tobą, ze badania warto zrobić i będę go na to namawiała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Hania

Zastanawia mnie tylko teraz brak odpowiedzi. Powiedziałam jemu, ze albo idziemy na terapie albo się rozstaje, a on milczy. Nie skomentował tego. Zagaduje co jakiś czas do mnie, zaproponował spacer ale odpowiedziałam, żeby najpierw zastanowił się nad tym co jemu powiedziałam. 
Teraz dopytać w tym temacie czy poczekać na jego ruch? Nie jest taki żeby to olać, raczej za jakiś czas, za pare godzin do tego wroci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko jak mąż jest chamski to ubierz się i tak jak stoisz wyjdź a domu. Nie bierz tel ,idź na spacer. Pamiętaj nic tak.nie boli człowieka jak obojętność  bliskiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Autorko jak mąż jest chamski to ubierz się i tak jak stoisz wyjdź a domu. Nie bierz tel ,idź na spacer. Pamiętaj nic tak.nie boli człowieka jak obojętność  bliskiej osoby.

Ciekawe co autorka zrobi, jak to mąż będzie miał gdzieś to, że ona sobie wyszła na spacer 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Hania
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Ciekawe co autorka zrobi, jak to mąż będzie miał gdzieś to, że ona sobie wyszła na spacer 😄

 

Nie wiem co bym zrobiła i jak zareagowałby mąż. Jedno jest racją, obojętność boli na pewno, a ja zawsze się angażuje, a może niepotrzebnie.

Dopytać teraz o aktualnà sytuacje czy przemilczeć i poczekać? W końcu powiedziałam jemu, że albo zgodzi się na terapie albo odchodzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jjcjcjc
8 minut temu, Gość Autorka Hania napisał:

Nie wiem co bym zrobiła i jak zareagowałby mąż. Jedno jest racją, obojętność boli na pewno, a ja zawsze się angażuje, a może niepotrzebnie.

Dopytać teraz o aktualnà sytuacje czy przemilczeć i poczekać? W końcu powiedziałam jemu, że albo zgodzi się na terapie albo odchodzę. 

Czekaj na jego ruch. Coś Taka niecierpliwa? W godzinę nie podejmie takiej trudnej decyzji. Jak próbuje zagadać to i tak dobry znak 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Hania
1 godzinę temu, Gość Jjcjcjc napisał:

Czekaj na jego ruch. Coś Taka niecierpliwa? W godzinę nie podejmie takiej trudnej decyzji. Jak próbuje zagadać to i tak dobry znak 

Bardziej nie chce wcale poruszać tematu niż podejmuje decyzje. Wie jaki ma charakter, wiele razy mówił, ze mówi coś w złości, a później tego żałuje ale bardzo mnie kocha. Nie sadze żeby pozwolił mi odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Hmm a może on ma kogoś?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×