Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Rozwiedzeni rodzice - ślub czyli ciągle problemy i przykrości

Polecane posty

Gość Gość

Za parę miesięcy wychodzę za mąż. Moi rodzice są rozwiedzeni. Fakt mój tata odszedł do innej, nie był dobrym mężem oraz ojcem ale minęło ponad 20 lat i ja osobiście go kocham i aktualnie mam z nim dobre kontakty. Fakt jakiś żal pzostal ale to mój ojciec. Z rodziną ojca nie mam kontakt tylko z dziadkami. Zaczal się wielki problem kogo jak zaprosić.. Nie mogę spać już po nocach. Dziadków zapraszam to moja siostra która dziadków nie zaprosiła wielkie zdziwienie jak ja mogę ich zapraszać. Ale oni nic nam złego nie zrobili. Mija chrzestną matka jest kuzynka ojca z którą nie mam wcale kontaktu to babcia i mama wielkie wielkie zdziwienie że ja nie chce jej zaprosić bo to matka cherzsta której praktycznie nie znam.. A moja mama z jakimś fochem do mnie ze ojca to mam tylko do kościoła zaprosić nie na salę. Spoko rozumiem że ja zostawil ale jakąś obca babę każe mi zapraszać do której nie mam żadnych uczuć a ojca którego kocham nie bo ja zostawil. Ojaca nie zaproszę z jego żona bo jej niecierpie ale dla mojej mamy i tak go nie mam zapraszać ale ona ze swoim facetem już przyjdzie. Mam już serdecznie dość wszystkiego tego co wypada a co nie, tych relacji rodzinnych najchętniej bym tego nie robiła ale jest jeszcze narzeczony który chce tego. To najgorszy czas dla mnie. Sami organizujemy i płacimy a każdy chce się rządzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Za parę miesięcy wychodzę za mąż. Moi rodzice są rozwiedzeni. Fakt mój tata odszedł do innej, nie był dobrym mężem oraz ojcem ale minęło ponad 20 lat i ja osobiście go kocham i aktualnie mam z nim dobre kontakty. Fakt jakiś żal pzostal ale to mój ojciec. Z rodziną ojca nie mam kontakt tylko z dziadkami. Zaczal się wielki problem kogo jak zaprosić.. Nie mogę spać już po nocach. Dziadków zapraszam to moja siostra która dziadków nie zaprosiła wielkie zdziwienie jak ja mogę ich zapraszać. Ale oni nic nam złego nie zrobili. Mija chrzestną matka jest kuzynka ojca z którą nie mam wcale kontaktu to babcia i mama wielkie wielkie zdziwienie że ja nie chce jej zaprosić bo to matka cherzsta której praktycznie nie znam.. A moja mama z jakimś fochem do mnie ze ojca to mam tylko do kościoła zaprosić nie na salę. Spoko rozumiem że ja zostawil ale jakąś obca babę każe mi zapraszać do której nie mam żadnych uczuć a ojca którego kocham nie bo ja zostawil. Ojaca nie zaproszę z jego żona bo jej niecierpie ale dla mojej mamy i tak go nie mam zapraszać ale ona ze swoim facetem już przyjdzie. Mam już serdecznie dość wszystkiego tego co wypada a co nie, tych relacji rodzinnych najchętniej bym tego nie robiła ale jest jeszcze narzeczony który chce tego. To najgorszy czas dla mnie. Sami organizujemy i płacimy a każdy chce się rządzić. 

To Twoj slub i do Ciebie przychodza goscie, a nie do twojej mamy czy siostry. Macie prawo zaprosic kogo chcecie, zwlaszcza jak sami za to placicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli sama płacisz, to moim zdaniem, ty powinnaś decydować. To Twój ślub. Nic na siłę. Rozsadź tylko tych ludzi tak żeby się nie pozagryzali i tyle. Gdybym miała osobiście organizować wesele, to wolałabym np zaprosić moje przyjaciółki z którymi widzę się przynajmniej raz w miesiącu niż jakieś ciotki, które znam tylko z pogrzebów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2

Rób tak jak uważasz i czujesz Ty wraz z narzeczonym. To Wasz dzień. Próbując uszczęśliwić matkę / siostrę / babkę, czy jakąś rodzinę, o której istnieniu wiesz praktycznie z legend tylko bardziej się sfrustrujesz.

Metoda zdartej płyty - mój ślub, ja płacę, ja decyduję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Możesz powiedzieć swojej mamie coś w stylu: mamo, niezapraszając na wesele ojca, czułabym się jakbym odrzucała połowę siebie. Nie zabraniaj mi się kochać w całości, dlatego że kiedyś poczułaś się zraniona. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No wiesz, ja się też mogę tobie dziwić - piszesz, że ojciec was porzucił i NIE BYŁ dobrym ojcem... rozumiem, że go kochasz mimo wszystko - pytanie tylko czy faktycznie go kochasz, lubisz spędzać z nim czas, możesz na nim polegać i na niego liczyć itd.? bo do tego sprowadza się miłość. Bo być może masz tylko niespełnione oczekiwania i chcesz, żeby ci zrekompensował te wcześniejsze lata? Ale to nie jest miłość, tylko poczucie obowiązku/chęć zasłużenia na jego uwagę. To tak na marginesie. 

Rozumiem dylematy, ale nie wypada zaprosić go bez obecnej żony. Więc jeśli ma klasę, to po prostu sam przyjdzie tylko na ślub, albo w ogóle zrezygnuje i sprawa się rozwiąże sama.

Dziwi mnie twoja motywacja "dziadkowie nic mi nie zrobili" - tak jakby sam fakt, że nie byli w stosunku do ciebie wredni był wystarczającym powodem, żeby ich zapraszać. Co innego gdybyś napisała "pomimo rozwodu zawsze mieliśmy dobry kontakt". Więc może po części chodzi po prostu o to, jak to wszystko przedstawiasz? 

Tak czy inaczej - nie wdawaj się w dyskusje z nikim, powiedz wszystkim jasno - listę gości sama ustalam wg własnego uznania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca życia
35 minut temu, Gość Iubire napisał:

Możesz powiedzieć swojej mamie coś w stylu: mamo, niezapraszając na wesele ojca, czułabym się jakbym odrzucała połowę siebie. Nie zabraniaj mi się kochać w całości, dlatego że kiedyś poczułaś się zraniona. 🙂

Ty tak na serio?

Takie teksty to się w ckliwych, amerykańskich filmach serwuje, a nie w codziennym życiu. Normalni ludzie takich bzdetów nie wygadują 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój ojciec po 10 latach małżeństwa też zakochał się w innej i odszedł od mojej matki .Brałam ślub 3 lata temu, nie usłyszałam od mojej mamy nawet słowa  o tym aby ojca nie zapraszać. Na sali nie siedzieli obok siebie ale potrafili uszanować dzień mój i mojego męża i nie chodzili sfochowani, nawet pomimo żalu porozmawiali jak cywilizowani ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
59 minut temu, Gość znawca życia napisał:

Ty tak na serio?

Takie teksty to się w ckliwych, amerykańskich filmach serwuje, a nie w codziennym życiu. Normalni ludzie takich bzdetów nie wygadują 😄

Serio serio 🙂

wybieram być nienormalną i gadać bzdety ale być w zgodzie ze sobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×