Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Znajomy wychował się w 5 osób na 37 metrach i uważa, że to było ok. Na ludzi co uważają że to mało, mówi że w d.sie poprzewracało.podzielacie jego zdanie?

Polecane posty

Gość Aaa
29 minut temu, Gość Gość napisał:

no tak, a koszt ogrzewania gazowego, całej instalacji liczyłaś? 5tysiecy rocznie, to nie dużo na ogrzewanie? To ponad 400 zł miesięcznie! Podczas gdy ja ogrzewanie w bloku, mam wliczone w koszt mieszkania i prawie te 400zł płace do spółdzielni, ale w tym mam wszystko, łącznie z wywózką śmieci i zimną wodą. Nie martwię się o dziury w dachu i o to kto posprząta klatkę. Nie muszę martwić się gdy rura pęknie, że czeba podjazd odśnieżyć.

Przychodzę do domu, zamykam drzwi na klucz i mam w nosie co się dzieje na zewnątrz. Przy tym nie martwię się też,że w razie choroby, nie będzie mnie stać na spłątę kredytu. 

Wygoda na 120m? Może, ale obarczona stresem , sporym stresem. I wiesz co, te 1500zł które miesięcznie odłożę, zamiast spłacać kredyt, będą procentrować w postaci mieszkania dla dziecka. Po 10 latach mam drugie mieszkanie, wynajmuje , a z wynajmu mam 1000zł i 1500zł z tego co odkładam . Po kolejnych siemiu latach mam trzecie mieszkanie. Do emerytury wypracuję jeszcze, dwa mieszkania i mam emeryture z zus i odstępne za 4 mieszkania.. A ty co bedziesz mieć, oprócz 120m i 5tysiecy rocznie do zapłącenia za ogrzewanie?

Sama wole mieszkania ale ty bredzisz. Co cię obchodzi co ona będzie mieć za 20 lat? Może  dla niej te 5000 za ogrzewanie i rata 1500 to grosiki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Tu autorka. No ja nie ukrywam że mi też pęka z zazdrości dooopa ale nie o domy a o metraże nawet i mieszkan. lwolałabym duże mieszkanie w mieście niż dom pod nim, bo nie lubię i nie czuje się dobrze jeździć samochodem a niewszedzie za miastem dojeżdża komunikacja. Myślę że osoby które uważają że 50 metrów na tyle osób jest ok, stosują typowe wyparcie, nie mogą czegoś mieć więc sobie i innym to obrzydzają. Inaczej można to nazwać techniką kwaśnych winogron i słodkich cytryn. Czyli obrzydzanie czegoś fajnego i gloryfikowanie czegoś słabego że niby dobre jest.

 

 Odpowiadając na zarzut, że jestem niekulturalna bo wypominam mu gdzie i jak się wychował: nigdy w życiu bym mu tak nie powiedziała, gdyby nie to, że on do tego prowokuje, naśmiewając się z ludzi, którym "50 metrów niedobre", już o swoich 37 z dzieciństwa nie mówi że to dużo ale też stwierdza że dało radę (wiecie, w karcerze w Oświęcimiu też niby niektórym się udało przeżyć, ale czy to jest życie?). Kolegi nie stać na więcej niż 50 więc zawsze jak w pracy ktoś mówi że jara się dużym mieszkaniem to on go wyśmiewa właśnie przez takie teksty że "w D...pach się przewraca" etc., Sam to prowokuje a moja odpowiedź była tylko kontrą na jego ciagłe brednie. Przecież nawet ...a się zorientuje że on tak mówi bo mu głupio przyznać że go nie stać na większe. Tylko że podbudowuje się w niefajny sposób . Uważam że jak ktoś mówi że 50 metrów na 4 osoby jest fajne to kłamie. Mówi tak bo co mu pozostaje.

54m w bloku , to trzy pokoje, wcale nie takie małe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Aaa napisał:

Bo cześć z was się chwali domami na zadupiach w cenie niewielkiego mieszkania w dużym mieście. I to jest śmieszne lekko

Bo lepiej mieć dom niz mieszkać w kolektywie. Tyle że na dom w mieście mało kogo stać, albo zaraz pod miastem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

54m w bloku , to trzy pokoje, wcale nie takie małe.

No nie wiem, my wynajmowaliśmy 55 w bloku, był jeden kuchniopokoj (jak ja nienawidzę aneksów!!!) I jedna sypialnia. Za mało było dla nas już jak było jedno dziecko a teraz jak będzie dwoje to szukamy czegoś większego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Bo lepiej mieć dom niz mieszkać w kolektywie. Tyle że na dom w mieście mało kogo stać, albo zaraz pod miastem. 

Lepiej mieszkać normalnie niż na wygwizdowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

55 metrów to nie zawsze są 3 pokoje. Jakby były, nie miałabym problemu, a tak to mam . Poza tym takie małe klitki działają źle na Psyche, przynajmniej moja. Zazdroszczę ludziom którym wystarczy skrawek podłogi i pełna lodówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
9 minut temu, Gość Gość11 napisał:

No cóż niektórym ludziom do szczęścia niewiele potrzeba. Tak jak baranowi np. zielona trawka....

Jak ktoś po ślubie mieszka z rodzicami to cieszy się i z kawalerki, a potem z czasem dorabia się większego mieszkania czy domu.Każdy żyje jak umie/ może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
5 minut temu, Gość Gość napisał:

55 metrów to nie zawsze są 3 pokoje. Jakby były, nie miałabym problemu, a tak to mam . Poza tym takie małe klitki działają źle na Psyche, przynajmniej moja. Zazdroszczę ludziom którym wystarczy skrawek podłogi i pełna lodówka.

A ile sypialni masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Ojojoj, nagle tak wszystkie gardzą domami za miastem i dużym metrażem. A co temat to wam doopy pękają z zazdrości, że ktoś inny ma 😄

 

no z mojej strony zadnej zazdrosci nie ma. chyba ze dom w srodku miasta to inna sprawa, mozna zazdroscic, bo fajna sprawa. ale nie wyobrazam sobie mieszkac poza miastem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Aaa napisał:

Sama wole mieszkania ale ty bredzisz. Co cię obchodzi co ona będzie mieć za 20 lat? Może  dla niej te 5000 za ogrzewanie i rata 1500 to grosiki?

może, ale nie koniecznie całe zycie musi być nastawione na konsupcionizm. Ja jestem z natury bardzo skromna i mi nie trzeba więcej. Wiem jednak ze gdy dziecku dam mieszkanie na start i ono będzie chciało kupić większe, to będzie miało większe szanse, mając juz te 200 000 zł w nieruchomości. Dzieckiem , któremu moze przeszkadzać cisnota, jest sie kilka lat  - powiedzmy ze 10latkowi może zacząć doskwierać, że ma zbyt mały pokój. Chociaż córka nie narzeka, a ma dość spore łożko. Z reszta i tak tylko siedzi na łóżku i czyta , więc.. hmmm ... jakby miała więcej miejsca, to w sumie bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak wy wszystkie wiecie co komu jest potrzebne. Ja mieszkałam zarówno w mieście jak i za miastem (ok 20km od Warszawy i w Warszawie), w małym mieszkaniu i w duzym. Czekam tylko żeby się na ten Wygwizdów, w szczere pole bez cywilizacji z miasta wyprowadzić i mieć święty spokoj. I szczerze to mam w nosie że dużo sprzątania, że wg kogoś duża przestrzeń nie jest przytulna, że więcej za ogrzewanie, że mi rura pęknie czy dach będzie przeciekał i będę musiała to sama naprawiać. Wszystko jest do ogarnięcia. Takie są moje potrzeby i za przeproszeniem goowno o tym wiecie co akurat dla mnie jest najlepsze. I dla mnie to jest takie p i e r d o l e n i e, że ktoś mieszka w domu bo go na mieszkanie nie stać. Proponuję zacząć się budować jak to tak tanio wychodzi, bo kompletnie nie macie o tym pojęcia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość gosc napisał:

no z mojej strony zadnej zazdrosci nie ma. chyba ze dom w srodku miasta to inna sprawa, mozna zazdroscic, bo fajna sprawa. ale nie wyobrazam sobie mieszkac poza miastem.

A inni nie wyobrażają sobie mieszkania w mieście. Ogarniasz to? Nie jesteś wyznacznikiem potrzeb całego społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Aaa napisał:

 

Ja to w ogóle słuchajcie jestem i czuję się ZAŻENOWANA że minęło 30 lat od upadku PRL a ludzie zaczynają dziś nawet gorzej niż ich przodkowie. To mój wujek z dziećmi zanim się dorobil mieszkali w małej chatce ale gdzieżby ktoś pomyślał że za 30 lat nadaludzie będą się borykali z problemem mieszkań. Dlaczego w Polsce buduje się takie klity, kto dyktuje te ceny na które ludzi zwyczajnie nie stać, komu zależy by człowiek był skundlony na małm metrażu. Ja się nawet pokusze o stwierdzenie że jest gorzej niż kiedyś, bo kiedyś niektórzy dostawali mieszkanie do użytkowania aż do swojej śmierci, jak moja ciotka kucharką czy koleżanki mama pielęgniarka. A teraz fige dostaniesz. A takie mieszkanko tej pielęgniarki kosztuje co najmniej pół mln zł, kto dysponuje taka gotówką nie mając pleców rodziny czy nie mając niczego w spadku? To jest nieludzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Aaa napisał:

A ile sypialni masz?

Daj spokój, spiny we trójkę z małym synem w jego pokoju, ewentualnie mamy do wyboru salon gdzie jest głośno od drogi szybkiego ruchu. Czyli ten kuchniosalon którego nie znoszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Mam mieszkanie w wawie 55m2 tylko dwa pokoje i dwójkę dzieci.(nie odziedziczone, kupione na kredyt i spłacone) Dla nas to było za mało i tyle. Poszło na wynajem.Teraz mały domek 140m2 w sporej odległości od wawy. Szkopuł w tym, że dojazd do pracy zajmuje mi dłużej o całe 10 minut 😁 Magia kolejki na miejscu, a rata kredytu idzie z wynajmu. Nie ma zawsze skrajności - mieszkanie w mieście kontra super zadupie, albo mały metraż kontra pętla na szyi w postaci kredytu. Wiele rzeczy da się pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To ja od 55 metrów. A najbardziej to mnie mój ojciec ROZPIER...ALA, który dostał od swojej matki dom na wsi, ogromny, a on do mnie mówi że mamy słabe warunki ja z mężem i synem i że powinniśmy dom kupić. A dodam że on nic mi nie dał, nawet wykształcenia, które sama wydsrlam zębami a mój mąż przyznajmniej miał babcie która z nim tłukła matmę i teraz ma chłopak kasę. I taki ktoś będzie mi mówił że mam słabe warunki. Pewnie się modlił by mnie wypchnąć z domu za zamożnego faceta i mieć z bani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
8 minut temu, Gość gosc napisał:

Mam mieszkanie w wawie 55m2 tylko dwa pokoje i dwójkę dzieci.(nie odziedziczone, kupione na kredyt i spłacone) Dla nas to było za mało i tyle. Poszło na wynajem.Teraz mały domek 140m2 w sporej odległości od wawy. Szkopuł w tym, że dojazd do pracy zajmuje mi dłużej o całe 10 minut 😁 Magia kolejki na miejscu, a rata kredytu idzie z wynajmu. Nie ma zawsze skrajności - mieszkanie w mieście kontra super zadupie, albo mały metraż kontra pętla na szyi w postaci kredytu. Wiele rzeczy da się pogodzić.

Jeżeli jesteś zadowolona to super, ale np ja mówiąc zadupie nie miałam nawet na myśli dojazdu do pracy, tylko mala miejscowość samą w sobie. Dojazd do pracy nie ma tu znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja to w ogóle słuchajcie jestem i czuję się ZAŻENOWANA że minęło 30 lat od upadku PRL a ludzie zaczynają dziś nawet gorzej niż ich przodkowie. To mój wujek z dziećmi zanim się dorobil mieszkali w małej chatce ale gdzieżby ktoś pomyślał że za 30 lat nadaludzie będą się borykali z problemem mieszkań. Dlaczego w Polsce buduje się takie klity, kto dyktuje te ceny na które ludzi zwyczajnie nie stać, komu zależy by człowiek był skundlony na małm metrażu. Ja się nawet pokusze o stwierdzenie że jest gorzej niż kiedyś, bo kiedyś niektórzy dostawali mieszkanie do użytkowania aż do swojej śmierci, jak moja ciotka kucharką czy koleżanki mama pielęgniarka. A teraz fige dostaniesz. A takie mieszkanko tej pielęgniarki kosztuje co najmniej pół mln zł, kto dysponuje taka gotówką nie mając pleców rodziny czy nie mając niczego w spadku? To jest nieludzkie.

No i bardzo dobrze, że nikt teraz nie rozdaje mieszkań. Jeszcze by tego brakowało. Niech sobie każdy zarobi, koniec z utrzymywaniem nierobów i rozdawnictwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc "
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

No moim zdaniem mieszkanie takie to ok ale dom to żenada i wstydziłabym się w takim "czymś" mieszkać hahaha chyba bym nikogo nie zaprosiła, bo czym tu się chwalić? Szopką na narzędzia? Hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha

Droga pani odnoszę wrażenie, że za takie coś jak to pani określiła, dała by się pani pokroić ale ,że pozostaje to tylko w sferze pani marzeń, to musi pani obrażać właścicielkę domu. Właścicielko domu ... Moja rada ... Na zawistne gadanie i zazdrość trzeba jak to określił ostatnio mój młody pacjent ... Tu cytuje " lać ciepłym olewczym moczem". Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Aaa napisał:

Jeżeli jesteś zadowolona to super, ale np ja mówiąc zadupie nie miałam nawet na myśli dojazdu do pracy, tylko mala miejscowość samą w sobie. Dojazd do pracy nie ma tu znaczenia

Jezu, ile razy wam można tłumaczyć, że nie każdy chce mieszkać w mieście i są ludzie, którzy chcą mieszkać w doopie na Podlasiu czy w innych Bieszczadach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

To ja od 55 metrów. A najbardziej to mnie mój ojciec ROZPIER...ALA, który dostał od swojej matki dom na wsi, ogromny, a on do mnie mówi że mamy słabe warunki ja z mężem i synem i że powinniśmy dom kupić. A dodam że on nic mi nie dał, nawet wykształcenia, które sama wydsrlam zębami a mój mąż przyznajmniej miał babcie która z nim tłukła matmę i teraz ma chłopak kasę. I taki ktoś będzie mi mówił że mam słabe warunki. Pewnie się modlił by mnie wypchnąć z domu za zamożnego faceta i mieć z bani.

kojarzę twoje posty bo narzekałaś w innym temacie że rodzina nic nie dała na start, narzeczony miał mądrą babcię a ty sama nie możesz teraz wkręcić się do it skoro tak bolą cię zarobki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość Aaa napisał:

Jeżeli jesteś zadowolona to super, ale np ja mówiąc zadupie nie miałam nawet na myśli dojazdu do pracy, tylko mala miejscowość samą w sobie. Dojazd do pracy nie ma tu znaczenia

Mieszkam w małej miejscowości z pięknymi terenami zielonymi. Miejscowość mała ale wszystko mam na miejscu (sklepy, usługi) a obok większe miasto. W ogóle nie tęsknie za wawą, brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

kojarzę twoje posty bo narzekałaś w innym temacie że rodzina nic nie dała na start, narzeczony miał mądrą babcię a ty sama nie możesz teraz wkręcić się do it skoro tak bolą cię zarobki?

Mogę niby ale przyznam szczerze i bez kozery że głowa nie ta. Kompletnie mi sie tą tematyka nie wkręca. Próbowałam się nauczyć kodować..nie du du. Uważam w ogóle że nie każdy się nadaje do tego niestety.

Wiesz, mąż miał mądra babcie ale suma summarum i tak nas nie stać na godziwy metraż w Warszawie. Jesteśmy bidoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

Mieszkam w małej miejscowości z pięknymi terenami zielonymi. Miejscowość mała ale wszystko mam na miejscu (sklepy, usługi) a obok większe miasto. W ogóle nie tęsknie za wawą, brrr

WAWA i wszystko jasne. Jesteś byłym słoikiem. Oni mówią o Warszawie per Wawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość gość napisał:

WAWA i wszystko jasne. Jesteś byłym słoikiem. Oni mówią o Warszawie per Wawa

Zgadza się, dla mnie wawa to tylko miejsce pracy. Nigdy nie byłam związana z tym miastem, nie urodziłam się tutaj. Co za tym idzie odczuwam ulgę wracając do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Mogę niby ale przyznam szczerze i bez kozery że głowa nie ta. Kompletnie mi sie tą tematyka nie wkręca. Próbowałam się nauczyć kodować..nie du du. Uważam w ogóle że nie każdy się nadaje do tego niestety.

Wiesz, mąż miał mądra babcie ale suma summarum i tak nas nie stać na godziwy metraż w Warszawie. Jesteśmy bidoki.

a testowanie manualne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Ja mieszkam w dwupokojowym mieszkaniu 44m2 i mamy z mężem jedno dziecko. Nie stać nas na większe mieszkanie, a ceny mieszkań są obecnie kosmiczne.

Nikt ze znajomych, którzy sami doszli do domów i dużych mieszkań mi tego metrażu nigdy nie wytyka, nie krytykuje za to ci wszyscy, którzy albo dostali działki i kilka lat się budowali mieszkając u rodziców na ich koszt albo ci którzy dostali mieszkania po rodzinie zawsze mają coś do powiedzenia na temat mojego metrażu. Tacy są zawsze najmądrzejsi i jak nie fałszywa troska: "o jej jak ja ci współczuję, to straszne tak mieszkać" to oświadczenia, że "ona by tak nie dała rady, to nie są warunki na dziecko"

Dlatego mam wywalone na takich ludzi. 

Otóż to! My kupiliśmy mieszkanie ponad 90m sami, za swoje i do głowy by mi nie przyszło krytykować innych, za to ci wszyscy spadkowicze zawsze mają coś do powiedzenia na temat cudzych "za małych" mieszkań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
56 minut temu, Gość gość napisał:

Tu autorka. No ja nie ukrywam że mi też pęka z zazdrości dooopa ale nie o domy a o metraże nawet i mieszkan. lwolałabym duże mieszkanie w mieście niż dom pod nim, bo nie lubię i nie czuje się dobrze jeździć samochodem a niewszedzie za miastem dojeżdża komunikacja. Myślę że osoby które uważają że 50 metrów na tyle osób jest ok, stosują typowe wyparcie, nie mogą czegoś mieć więc sobie i innym to obrzydzają. Inaczej można to nazwać techniką kwaśnych winogron i słodkich cytryn. Czyli obrzydzanie czegoś fajnego i gloryfikowanie czegoś słabego że niby dobre jest.

 

 Odpowiadając na zarzut, że jestem niekulturalna bo wypominam mu gdzie i jak się wychował: nigdy w życiu bym mu tak nie powiedziała, gdyby nie to, że on do tego prowokuje, naśmiewając się z ludzi, którym "50 metrów niedobre", już o swoich 37 z dzieciństwa nie mówi że to dużo ale też stwierdza że dało radę (wiecie, w karcerze w Oświęcimiu też niby niektórym się udało przeżyć, ale czy to jest życie?). Kolegi nie stać na więcej niż 50 więc zawsze jak w pracy ktoś mówi że jara się dużym mieszkaniem to on go wyśmiewa właśnie przez takie teksty że "w D...pach się przewraca" etc., Sam to prowokuje a moja odpowiedź była tylko kontrą na jego ciagłe brednie. Przecież nawet ...a się zorientuje że on tak mówi bo mu głupio przyznać że go nie stać na większe. Tylko że podbudowuje się w niefajny sposób . Uważam że jak ktoś mówi że 50 metrów na 4 osoby jest fajne to kłamie. Mówi tak bo co mu pozostaje.

Piszesz o WSTYDZIE w tytule, a wstdem jest gadac takie glupoty jakie ty wypisujesz. Gdzie tu WSTYD niby w mieszkaniu na 54 metrach w 4 osoby? No wytlumacz mi. Takie mieszkanie może nie być wygodne, komfortowe ale WSTYD? Lecz się pusta wydmuszko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Z ludzmi o niskich ambicjalch i leniwymi tak zwykle jest,ze walą haslami " ja to spałem w 5 w 35m" i zyje tak nadal w wieku 35 lat, zamiast wziac za przyklad kogos kto miał lepsze warunki.Ale to by trzeba było byc ciut bardziej zaradnym i mniej leniwym. W Afryce w lepiankach mieszkaja, moze to lepsze wyjscie? eco, nie trzeba rachunkow placic i jak rodzina sie powiekszy to i cieplej bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
49 minut temu, Gość gosc napisał:

Zgadza się, dla mnie wawa to tylko miejsce pracy. Nigdy nie byłam związana z tym miastem, nie urodziłam się tutaj. Co za tym idzie odczuwam ulgę wracając do domu.

Wieśniaka ciągnie do wiochy pod miastem. Tak się czujecie tak swojsko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×