Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monika

Jak to jest z tą nieśmiałością u facetów?

Polecane posty

Gość Monika

Jak ona się objawia przy kobiecie, która się facetowi podoba? 

Czy jeśli już zagada do niej, przedstawi się i ona będzie dla niego całkiem miła i będzie się do niego uśmiechać... Czy możliwe jest, że w dalszym ciągu nieśmiałość go sparaliżuje i np. nie poprosi o numer telefonu, nie zaproponuje konkretnego spotkania lub choć nie zasugeruje, że chciałby kontynuować tę znajomość? Czy jest to możliwe, że nie dostrzeże ewidentnego zielonego światła od niej lub je dostrzeże, ale dalej będzie się wstydził i głosik w głowie będzie mu mówił, że pewnie mu się tylko wydaje i że ona pewnie "jest tylko miła i grzeczna"? Czy jest możliwe, że NIC nie zrobi, choć bardzo by tego chciał? Czy mimo sygnałów od niej może sobie wkręcać z powodu własnych kompleksów, że ta kobieta to za wysokie progi dla niego i nawet nie spróbuje tego zweryfikować?

Głównie zależy mi na opinii panów... Jak to z Wami jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogie panie

Tak to wszystko jest możliwe i często spotykane codziennie, wszystko wina kobiet bo robią z siebie modelki zamiast być prawdziwe i naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Faceci mogą być tak samo nieśmiali jak kobiety. Co w tym dziwnego, to nie roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

ALE CHODZI MI O TAKĄ SYTUACJĘ, GDY FACET JUŻ ODWAŻY SIĘ ZAGADAĆ... Kobieta mu okazuje zainteresowanie, uśmiecha się, rozgaduje się (nie tylko biernie odpowiada, ale aktywnie uczestniczy w rozmowie, zadaje pytania)... Czy jest możliwe, że facet mimo tego zielonego światła dalej się nie odważy wziąć numeru czy innego kontaktu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja przy dostępnej kobiecie, bardziej rozmownej ode mnie nie jestem juz tak nieśmiały ale nie przy królewnach. A zupełną masakrą jest pisanie do 20 osób na portalu, żeby któraś odpisała w ogóle. Dlatego nikogo nie udało mi się tam poznać.

Wiadomo, że do obojętnej kobiety nawet nie zwracającej uwagi na nikogo się nie odzywa. Ale bez zielonego światła jakiegoś spojrzenia miłego , uśmiechu nie odezwę się raczej. Musi mnie cos łączyć z nią choćby miejsce w którym czymś się zajmujemy. No i najczęściej jest to już zajęta koleżanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv
33 minuty temu, Gość Monika napisał:

Jak ona się objawia przy kobiecie, która się facetowi podoba? 

Czy jeśli już zagada do niej, przedstawi się i ona będzie dla niego całkiem miła i będzie się do niego uśmiechać... Czy możliwe jest, że w dalszym ciągu nieśmiałość go sparaliżuje i np. nie poprosi o numer telefonu, nie zaproponuje konkretnego spotkania lub choć nie zasugeruje, że chciałby kontynuować tę znajomość? Czy jest to możliwe, że nie dostrzeże ewidentnego zielonego światła od niej lub je dostrzeże, ale dalej będzie się wstydził i głosik w głowie będzie mu mówił, że pewnie mu się tylko wydaje i że ona pewnie "jest tylko miła i grzeczna"? Czy jest możliwe, że NIC nie zrobi, choć bardzo by tego chciał? Czy mimo sygnałów od niej może sobie wkręcać z powodu własnych kompleksów, że ta kobieta to za wysokie progi dla niego i nawet nie spróbuje tego zweryfikować?

Głównie zależy mi na opinii panów... Jak to z Wami jest?

Tak, to jest możliwe.

Bycie miłym nie jest oznaką zainteresowania, same kobiety przecież tak piszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No pewnie że tak, zwłaszcza że kobietom często się tylko wydaje że dają zielone światło, ale faceci go nie widzą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv
7 minut temu, Gość Monika napisał:

ALE CHODZI MI O TAKĄ SYTUACJĘ, GDY FACET JUŻ ODWAŻY SIĘ ZAGADAĆ... Kobieta mu okazuje zainteresowanie, uśmiecha się, rozgaduje się (nie tylko biernie odpowiada, ale aktywnie uczestniczy w rozmowie, zadaje pytania)... Czy jest możliwe, że facet mimo tego zielonego światła dalej się nie odważy wziąć numeru czy innego kontaktu???

Tak. To też jest możliwe, choć raczej w skrajnych przypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość Monika napisał:

ALE CHODZI MI O TAKĄ SYTUACJĘ, GDY FACET JUŻ ODWAŻY SIĘ ZAGADAĆ... Kobieta mu okazuje zainteresowanie, uśmiecha się, rozgaduje się (nie tylko biernie odpowiada, ale aktywnie uczestniczy w rozmowie, zadaje pytania)... Czy jest możliwe, że facet mimo tego zielonego światła dalej się nie odważy wziąć numeru czy innego kontaktu???

Jeśli tak się dzieje, to nie z powodu nieśmiałości, ale dlatego, że facet wolno myśli i wtedy może po jakimś czasie, może przy kolejnej sposobności, znów się odezwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
1 minutę temu, Mariusz4 napisał:

Ja przy dostępnej kobiecie, bardziej rozmownej ode mnie nie jestem juz tak nieśmiały ale nie przy królewnach. A zupełną masakrą jest pisanie do 20 osób na portalu, żeby któraś odpisała w ogóle. Dlatego nikogo nie udało mi się tam poznać.

Wiadomo, że do obojętnej kobiety nawet nie zwracającej uwagi na nikogo się nie odzywa. Ale bez zielonego światła jakiegoś spojrzenia miłego , uśmiechu nie odezwę się raczej. Musi mnie cos łączyć z nią choćby miejsce w którym czymś się zajmujemy. No i najczęściej jest to już zajęta koleżanka.

Na portalach to jest inna bajka, tam większość ludzi pisze do siebie masowo i wybrzydza w nieskończoność, o wiele większe prawdopodobieństwo, że ktoś Cię oleje prędzej czy później, na rzecz kogoś nowego.

Ja mam na myśli sytuację, gdy nieśmiały facet zbiera się na odwagę do zagadania NA ŻYWO (dzięki sprzyjającym okolicznościom i pretekstowi, co mu ułatwia sprawę). Gdzie rozmowa jest mega miła, aczkolwiek widać u gościa speszenie lekkie i taką niepewność... No ale po miłej rozmowie i entuzjastycznej dziewczynie chyba powinien jednak się zebrać na odwagę i przy pożegnaniu poprosić o jakiś namiar na siebie, bo nigdy nie wiadomo kiedy znów na siebie wpadną gdzieś na ulicy i czy w ogóle... I zastanawiam się, czy czasem go nie przytłoczyłam zbytnim wygadaniem, bo dużo mówiłam, żartowałam, uśmiechałam się... Może za bardzo go zdominowałam i go spłoszyłam 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Monika napisał:

Na portalach to jest inna bajka, tam większość ludzi pisze do siebie masowo i wybrzydza w nieskończoność, o wiele większe prawdopodobieństwo, że ktoś Cię oleje prędzej czy później, na rzecz kogoś nowego.

Ja mam na myśli sytuację, gdy nieśmiały facet zbiera się na odwagę do zagadania NA ŻYWO (dzięki sprzyjającym okolicznościom i pretekstowi, co mu ułatwia sprawę). Gdzie rozmowa jest mega miła, aczkolwiek widać u gościa speszenie lekkie i taką niepewność... No ale po miłej rozmowie i entuzjastycznej dziewczynie chyba powinien jednak się zebrać na odwagę i przy pożegnaniu poprosić o jakiś namiar na siebie, bo nigdy nie wiadomo kiedy znów na siebie wpadną gdzieś na ulicy i czy w ogóle... I zastanawiam się, czy czasem go nie przytłoczyłam zbytnim wygadaniem, bo dużo mówiłam, żartowałam, uśmiechałam się... Może za bardzo go zdominowałam i go spłoszyłam 😞 

Raz się zebrałem i natychmiast dowiedziałem, że kogoś ma "ale za tydzień może nie mieć". Taki wkręcik mnie. Dopiero za 2 tygodnie ponowiłem pytanie. I to trwało tak z miesiac, żęby się wreszcie dowiedzieć.

Tak, z 2 tygodnie się zbierałem jak zapytać. Bo to ktoś obok kogo pracowałem, to nie można tak jak do kogoś mijając na ulicy, że nara jak coś powie się głupiego.

Masz rację, nie powinno się za dużo emocjonować i dyskutować. Mnei zawsze dominowały i wyciszały swym gadulstwem kobiety. Potem co, ona twierdzi że co tak nic nie mówię i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv
7 minut temu, Gość Monika napisał:

Na portalach to jest inna bajka, tam większość ludzi pisze do siebie masowo i wybrzydza w nieskończoność, o wiele większe prawdopodobieństwo, że ktoś Cię oleje prędzej czy później, na rzecz kogoś nowego.

Ja mam na myśli sytuację, gdy nieśmiały facet zbiera się na odwagę do zagadania NA ŻYWO (dzięki sprzyjającym okolicznościom i pretekstowi, co mu ułatwia sprawę). Gdzie rozmowa jest mega miła, aczkolwiek widać u gościa speszenie lekkie i taką niepewność... No ale po miłej rozmowie i entuzjastycznej dziewczynie chyba powinien jednak się zebrać na odwagę i przy pożegnaniu poprosić o jakiś namiar na siebie, bo nigdy nie wiadomo kiedy znów na siebie wpadną gdzieś na ulicy i czy w ogóle... I zastanawiam się, czy czasem go nie przytłoczyłam zbytnim wygadaniem, bo dużo mówiłam, żartowałam, uśmiechałam się... Może za bardzo go zdominowałam i go spłoszyłam 😞 

Nie spłoszyłaś raczej.

Miałem kiedyś sytuację, że zagadała do mnie jedna dziewczyna, w poczekalni przed dziekanatem, tak zwyczajnie o coś zapytała. Rozmawialiśmy dość długo ze sobą, ona była tak samo aktywna jak ja, ale w pewnym momencie każde z nas poszło w swoją stronę, a ja nie wziąłem numeru ani nic. Od tej pory nie widziałem jej ani razu...

Gdybym mógł cofnąć czas, zapytałbym o numer. Mam nadzieję, że spotka mnie taka sytuacja jeszcze raz, to wtedy to wykorzystam i zapytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
3 minuty temu, Gość vvv napisał:

Nie spłoszyłaś raczej.

Miałem kiedyś sytuację, że zagadała do mnie jedna dziewczyna, w poczekalni przed dziekanatem, tak zwyczajnie o coś zapytała. Rozmawialiśmy dość długo ze sobą, ona była tak samo aktywna jak ja, ale w pewnym momencie każde z nas poszło w swoją stronę, a ja nie wziąłem numeru ani nic. Od tej pory nie widziałem jej ani razu...

Gdybym mógł cofnąć czas, zapytałbym o numer. Mam nadzieję, że spotka mnie taka sytuacja jeszcze raz, to wtedy to wykorzystam i zapytam.

No ale dlaczego tego nie zrobiłeś i nie zapytałeś od razu, dlaczego?! Skoro rozmowa była fajna... Nie rozumiem facetów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv

Myślę, że jeśli chłopak nie jest szczególnie obeznany w kontaktach z kobietami (bo był często odrzucany albo nie miał zbyt wielu znajomych czy koleżanek, do których mógłby zagadać), to może nie umieć rozpoznawać nawet ewidentnych sygnałów i nie zapytać w takiej sytuacji o numer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv
2 minuty temu, Gość Monika napisał:

No ale dlaczego tego nie zrobiłeś i nie zapytałeś od razu, dlaczego?! Skoro rozmowa była fajna... Nie rozumiem facetów...

Po prostu nigdy nie miałem sytuacji, by kobieta była mną zainteresowana, zawsze, gdy zagadywałem, byłem odrzucany. Nie mam też znajomych, dlatego byłem w szoku i nie wiedziałem, jak zareagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Jestem zdołowana Waszymi odpowiedziami, bo ten facet niby nie wziął numeru, ale czasem widzimy się na mieście, bo on tu pracuje... Tylko że zawsze jest w aucie służbowym... Uśmiecha się do mnie, macha, czasem miałam wrażenie, że rozpromienia się na mój widok. I wiecie co? Po tej pierwszej rozmowie była sytuacja jakiś czas później, że zjechał na pusty parking, tak jakby za mną... Ale ja nie byłam pewna, czy to za mną zjechał i wstydziłam się podejść tak sama z siebie, zwłaszcza że był w pracy i z kolegą. Uśmiechał się do mnie niby, no ale nie zawołał mnie, ja z daleka zawołałam, że dzień dobry, on odpowiedział, ale nie zawołał ani nic... Uznałam, że widocznie zjechał tam w innym celu, więc życzyłam miłego dnia, pomachałam, a chwię później zauważyłam, że odjechali... I coś mi mówiło, że chyba jednak zjechał za mną, ale nie wiem czemu mnie nie zawołał w takim razie... Może faktycznie był zainteresowany, tyle że nieśmiały i nie chciał być nachalny, chciał sprawdzić czy sama podejdę... Ale ja też nie chciałam być nachalna, zwłaszcza przy obcej osobie... I może poczuł to jako odrzucenie, bo więcej prób nawiazania kontaktu już nie było. Uśmiechnie się tylko przejazdem i pomacha, ale ja jestem bezradna, bo pod auto mu się nie rzucę... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mam niska samoocenę, no może teraz wyższa bo nad nią pracuje, zero kontaktów bliższych z kobietami i zakochałem się nie bałem zapytać o numer i zaprosić. Także niemożliwe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werka
28 minut temu, Gość Monika napisał:

Jestem zdołowana Waszymi odpowiedziami, bo ten facet niby nie wziął numeru, ale czasem widzimy się na mieście, bo on tu pracuje... Tylko że zawsze jest w aucie służbowym... Uśmiecha się do mnie, macha, czasem miałam wrażenie, że rozpromienia się na mój widok. I wiecie co? Po tej pierwszej rozmowie była sytuacja jakiś czas później, że zjechał na pusty parking, tak jakby za mną... Ale ja nie byłam pewna, czy to za mną zjechał i wstydziłam się podejść tak sama z siebie, zwłaszcza że był w pracy i z kolegą. Uśmiechał się do mnie niby, no ale nie zawołał mnie, ja z daleka zawołałam, że dzień dobry, on odpowiedział, ale nie zawołał ani nic... Uznałam, że widocznie zjechał tam w innym celu, więc życzyłam miłego dnia, pomachałam, a chwię później zauważyłam, że odjechali... I coś mi mówiło, że chyba jednak zjechał za mną, ale nie wiem czemu mnie nie zawołał w takim razie... Może faktycznie był zainteresowany, tyle że nieśmiały i nie chciał być nachalny, chciał sprawdzić czy sama podejdę... Ale ja też nie chciałam być nachalna, zwłaszcza przy obcej osobie... I może poczuł to jako odrzucenie, bo więcej prób nawiazania kontaktu już nie było. Uśmiechnie się tylko przejazdem i pomacha, ale ja jestem bezradna, bo pod auto mu się nie rzucę... 

No raczej nie rób z siebie progu zwalniającego, może po prostu zapytaj czy napije się z Tobą kawy po pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
Przed chwilą, Gość Werka napisał:

No raczej nie rób z siebie progu zwalniającego, może po prostu zapytaj czy napije się z Tobą kawy po pracy. 

A jak mam o to zapytać, skoro widzę go max kilka razy w miesiącu i zawsze gdzieś jedzie autem na ruchliwej ulicy, że szybko mi mignie i go nie ma? Nigdy go pieszo nie spotkałam i raczej nie spotkam, więc nie mam jak zagadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona.. 88
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mam niska samoocenę, no może teraz wyższa bo nad nią pracuje, zero kontaktów bliższych z kobietami i zakochałem się nie bałem zapytać o numer i zaprosić. Także niemożliwe 

Jestem kobietą i też podrywałam, a jestem cicha i nieśmiała,ale jak mi zależało to nie było zmiłuj, biło mi serce, nogi jak z waty, glis drżał, oczy błądziły, ale nie pozwoliłam by fajny facet mi przepadł. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona.. 88
Przed chwilą, Gość Ona.. 88 napisał:

Jestem kobietą i też podrywałam, a jestem cicha i nieśmiała,ale jak mi zależało to nie było zmiłuj, biło mi serce, nogi jak z waty, glis drżał, oczy błądziły, ale nie pozwoliłam by fajny facet mi przepadł. 

*głos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam
2 minuty temu, Gość Ona.. 88 napisał:

Jestem kobietą i też podrywałam, a jestem cicha i nieśmiała,ale jak mi zależało to nie było zmiłuj, biło mi serce, nogi jak z waty, glis drżał, oczy błądziły, ale nie pozwoliłam by fajny facet mi przepadł. 

Ale i tak był zajęty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość Onsam napisał:

Ale i tak był zajęty?

Nie, udało się na niecałe 3 lata, zaczął pić codziennie i jarał zioło, odeszłam po walce. Mam nadzieję, że dla innej chciał to zmienić bo dla mnie nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość Ona.. 88 napisał:

Jestem kobietą i też podrywałam, a jestem cicha i nieśmiała,ale jak mi zależało to nie było zmiłuj, biło mi serce, nogi jak z waty, glis drżał, oczy błądziły, ale nie pozwoliłam by fajny facet mi przepadł. 

To jak w takim stanie podruwalas, co np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Nie, udało się na niecałe 3 lata, zaczął pić codziennie i jarał zioło, odeszłam po walce. Mam nadzieję, że dla innej chciał to zmienić bo dla mnie nie. 

Moje proby to najwyzej 2 randki z ta sama osoba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam
7 minut temu, Gość Onsam napisał:

Moje proby to najwyzej 2 randki z ta sama osoba. 

Chcialem, myslalem ze tak mozna, da sie z kims znac, dluzej, marzenua o byciu kochanym- nie, za kazdym razem kiedy wreszcie udalo sie spotkac bylo to samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam
7 minut temu, Gość Onsam napisał:

Moje proby to najwyzej 2 randki z ta sama osoba. 

Chcialem, myslalem ze tak mozna, da sie z kims znac, dluzej, marzenua o byciu kochanym- nie, za kazdym razem kiedy wreszcie udalo sie spotkac bylo to samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika2
6 godzin temu, Poetka napisał:

Sam pomysł robienia z siebie progu zwalniajacego obłędny.

Obledny za malo powiedziane: glupi.

Zycie jest wartoscia nadrzedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Monika2 napisał:

Obledny za malo powiedziane: glupi.

Zycie jest wartoscia nadrzedna.

Te progi ratują życie właśnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the troll

Mi osobiście ciężko jest odczytać sygnały zainteresowania od kobiet. Często jest tak że po prostu chcą być miłe.

Sam bywam nieśmiały  , często zbywały mnie w bardzo niemiły sposób ale cóż ,uroda nie grzeszę:).

Czasem mam wrażenie że niektóre kobiety tworzą taką "barierę" że lepiej nie podchodź.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×