Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy macie kogoś w realu komu bezgranicznie ufacie? pytam osób starszych 30+

Polecane posty

Gość Gabryśka
 

Nie mam, dlatego zazdroszczę. Może inaczej, nie chcę już mieć. Kac uczuciowy po rozstaniu lub porzuceniu, bardzo długo człowieka trzyma za mordę.

Zgadzam się z Tobą. Pustka. Ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Jeżeli chodzi o uczucia, wszystko jest jednorazowe, nawet zauroczenie to prawdziwe. Jeden jedyny raz. Reszta będzie tylko porównywaniem bez spontanu.

Nie do końca się zgadzam, ale to już zależy od danej osoby. 

Myślę że to kwestia otwarcia na nowo w pełni swojego serca. Czasem sami zwyczajnie zamykamy się na coś nowego z obawy przed kolejną porażką, albo znowu pielęgnujemy uczucie sprzed lat i je idealizujemy. Druga sprawa jak człowiek bardzo młody jest to inaczej do wszystkiego podchodzi niż osoba dojrzała obarczona już doświadczeniami. Z wiekiem co raz mniej w ludziach spontaniczności.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie w tym rzecz. Nie można sobie wmówić uczuć. Ale pod wpływem różnych doświadczeń z przeszłości zamykamy się czasem na coś co miałoby szansę powodzenia na przykład. Tak samo jak psychologia i zbytni racjonalizm to często wróg "miłości". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

A to jest wykonalne?

Nie chcę ale muszę im szybciej sie tego pozbędę tym łatwiej

 

Może to być trudne. Te emocje,adrenalina , chemia.

To wciąga.

 

Jeżeli to dobrze rozegra, wyniesie z tego korzyści dla siebie, albo wtopi, jeżeli zauroczenie przejdzie w uczucie. Zauroczenie to tylko lekki rausz. Miłość można przyrównać do upojenia alkoholowego.

Dokładnie , lepiej bym tego nie ujęła. Taki lekki rausz.

Nawet flirtu nie było jeszcze na dobre tylko takie lekkie podchody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśka
 

A kto się takimi głupotami przejmuje! Przynajmniej nie kobieta u progu fajnego flirtu.

W zasadzie sama o tym nie myślałam. Emocje były tak duże , że nie obchodziło mnie to. Myślałam o tym drugim. Tęskniłam,bardzo. Chciałam więcej czasu z nim spędzać,przytulić się, rozmawiać. Nie zawsze myślałam o seksie.  Więź emocjonalna i bliskość. Nareszcie czułam , że żyję. Jakbym miała skrzydła. A że związek nie miał przyszłości,bo oboje nie byliśmy wolni to nie było ważne. Nie chciałam o tym myśleć , nie potrafiłam.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśka
 

Z tym też trzeba nauczyć się żyć. Jakby wszystkie światła nagle zgasły i człowiekowi przyszło żyć w wiecznych ciemnościach.

Ja musiałam się  ogarnąć. Przynajmniej udawać, że wszystko jest ok. Tak żeby mąż się nie zorientował. Na zewnątrz ok, a od środka rozpier...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśka

Duża jest między Wami różnica? 

Między mną a nim 12 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Ja musiałam się  ogarnąć. Przynajmniej udawać, że wszystko jest ok. Tak żeby mąż się nie zorientował. Na zewnątrz ok, a od środka rozpier...

Ja własnie nie chce do tego dopuścić wiec lepiej to zgnieść w zarodku. 

i jeszcze do tego ta roznica wieku. coś mnie walneło w głowe chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Duża jest między Wami różnica? 

Między mną a nim 12 lat.

Ale Ty młodsza?

u nas coś podobnie, tylko ja starsza 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśka
 

 

To wciąga.

O tak,to wciąga i to bardzo.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Nie w tym rzecz. Nie można sobie wmówić uczuć. Ale pod wpływem różnych doświadczeń z przeszłości zamykamy się czasem na coś co miałoby szansę powodzenia na przykład. Tak samo jak psychologia i zbytni racjonalizm to często wróg "miłości". 

Zgadzam sie z tym zdaniem . Serce wie lepiej od rozumu. Tylko ze potem samym sercem sie nie wyzyje i dlatego ludzie czesto, koniec końcow, wybieraja rozumem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśka
 

Ale Ty młodsza?

u nas coś podobnie, tylko ja starsza 😛 

Ja też  jestem od niego starsza.

Ale u mnie  już się to skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Zgadzam sie z tym zdaniem . Serce wie lepiej od rozumu. Tylko ze potem samym sercem sie nie wyzyje i dlatego ludzie czesto, koniec końcow, wybieraja rozumem.

Jeżeli w grę wchodzi miłość zakazana to chyba dobrze że kierują się rozumem. Gorzej jak dwoje wolnych ludzi nie daje sobie szansy na miłość bo coś tam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśka

Pracujemy razem. Codziennie go widzę. Po zakończeniu było bardzo źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Jeżeli w grę wchodzi miłość zakazana to chyba dobrze że kierują się rozumem. Gorzej jak dwoje wolnych ludzi nie daje sobie szansy na miłość bo coś tam.....

Też tak uważam, ze młodzi . wolni powinni dawac sobieszanse jesli ich ciągnie ku sobie. Ja już nie mogę dać temu szansy.

 

Pracujemy razem. Codziennie go widzę. Po zakończeniu było bardzo źle.

Ja widuję go bardzo rzadko i to może lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Ja też  jestem od niego starsza.

Ale u mnie  już się to skończyło.

Ooo,to mnie rozumiesz .;) koleżanko niedoli.mnie trafiło tak pierwszy raz w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśka
 

Ooo,to mnie rozumiesz .;) koleżanko niedoli.mnie trafiło tak pierwszy raz w życiu.

U mnie też to był pierwszy raz 😛

 Po tym wszystkim będę się starać nie dopuścić już nigdy więcej do tego.  To zarąbiste uczucie, ale za dużo to kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

U mnie też to był pierwszy raz 😛

 Po tym wszystkim będę się starać nie dopuścić już nigdy więcej do tego.  To zarąbiste uczucie, ale za dużo to kosztuje.

No ja mam jeszcze szanse z tego wybrnac bo jak narazie to tylko spojrzenia,jakies żarty , kiedyś nawet smielszy, ale  ogólnie to tylko takie "obwąchiwanie się" 😄 z daleka:D 

A jak u Ciebie wyglądał poczatek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśka

A skąd się znacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Spotykamy się w jego pracy :p takie jakieś usługi ma,coś w tym stylu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ohhh
 

Odpowiedziałem: emocji. Tego: kurczę, co się ze mną dzieje?!

To wyklucza nudę wewnętrzną. Czuję, więc żyję!

Kurde Maestro jak Ty mi się podobasz..Ale cóż mogę?  tylko się  oblizac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ohhh
 

Jeżeli to dobrze rozegra, wyniesie z tego korzyści dla siebie, albo wtopi, jeżeli zauroczenie przejdzie w uczucie. Zauroczenie to tylko lekki rausz. Miłość można przyrównać do upojenia alkoholowego.

Nie dosc że przystojny to jeszcze taki mądry 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśka
 

No ja mam jeszcze szanse z tego wybrnac bo jak narazie to tylko spojrzenia,jakies żarty , kiedyś nawet smielszy, ale  ogólnie to tylko takie "obwąchiwanie się" 😄 z daleka:D 

A jak u Ciebie wyglądał poczatek ?

Zaczęłam nową pracę. Strasznie byłam zestresowana. Nie zwracałam na niego uwagi,po prostu kolega z pracy jak inni. Kiedy się już trochę zaklimatyzowałam,zauważyłam , że nie jestem mu obojętna. Często mnie zaczepiał,zagadywał,patrzył mi głęboko w oczy,uśmiechał się. Często się koło mnie kręcił,żartował. Z czasem   stał się śmielszy. Delikatnie muśnięcia mojej dłoni,stawał tak blisko mnie,aż gorąco mi się robiło. Starałam się nie dopuszczać myśli, że może coś być. W końcu oboje mamy rodziny,no i oczywiście różnica wieku. Wydawało mi się to nieprawdopodobne. Jednak częste rozmowy,pisanie do siebie,do późnych godzin nocnych i zaraz po wstaniu i w pracy ....wytworzyła się więź emocjonalna. Nawet nie wiem kiedy wpadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Zaczęłam nową pracę. Strasznie byłam zestresowana. Nie zwracałam na niego uwagi,po prostu kolega z pracy jak inni. Kiedy się już trochę zaklimatyzowałam,zauważyłam , że nie jestem mu obojętna. Często mnie zaczepiał,zagadywał,patrzył mi głęboko w oczy,uśmiechał się. Często się koło mnie kręcił,żartował. Z czasem   stał się śmielszy. Delikatnie muśnięcia mojej dłoni,stawał tak blisko mnie,aż gorąco mi się robiło. Starałam się nie dopuszczać myśli, że może coś być. W końcu oboje mamy rodziny,no i oczywiście różnica wieku. Wydawało mi się to nieprawdopodobne. Jednak częste rozmowy,pisanie do siebie,do późnych godzin nocnych i zaraz po wstaniu i w pracy ....wytworzyła się więź emocjonalna. Nawet nie wiem kiedy wpadłam.

To u Was daleko to zabrnęło , ale musiało go trzasnąć. 😉 U nas nie ma czegoś takiego.Ale coś wydaje mi się, że  nie jestem jemu obojętna, bo często łapię go na gapieniu się itp. 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśka
 

To u Was daleko to zabrnęło , ale musiało go trzasnąć. 😉 U nas nie ma czegoś takiego.Ale coś wydaje mi się, że  nie jestem jemu obojętna, bo często łapię go na gapieniu się itp. 😛 

Na tyle daleko, że przespaliśmy się że sobą.

Wy jesteście dopiero na początku drogi 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Na tyle daleko, że przespaliśmy się że sobą.

Wy jesteście dopiero na początku drogi 😜

No to był ogień! Jemu nie przeszkadzała ta róznica wieku? 

Na na poczatku myslalam ze ten moj jest starszy.Wyglada dosc powaznie jak na swoj wiek,chociaz mlodziutki tez nie jest.

Może się mylę , może wcale się jemu nie spodobalam.Jak to wyczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśka
 

No to był ogień! Jemu nie przeszkadzała ta róznica wieku? 

Na na poczatku myslalam ze ten moj jest starszy.Wyglada dosc powaznie jak na swoj wiek,chociaz mlodziutki tez nie jest.

Może się mylę , może wcale się jemu nie spodobalam.Jak to wyczuć?

Nie, nie przeszkadzało mu. Mówił, że  bardzo mu się podobają starsze,tzn. nie  wszystkie.  Ja mu się bardzo podobam, cholernie go ciągnie do mnie. Potem stałam mu się bliska ( a może tylko tak mi się wydawało). Ale chyba tak było,kiedy się nic nie pisałam bombardował mnie wiadomościami,widział kiedy coś jest nie tak,wystarczyło że na mnie spojrzał.

Myślę, że mu się podobasz. Ale jeśli chcesz mieć pewność,to poczekaj na rozwój sytuacji.

Osobiście ,z perspektywy czasu radzę jednak byś się nie pakowała w to.  W romansie zawsze są ofiary i ktoś cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozdrawiamy

Romanse są dla nie ogarniętych ciamajd. 

Zwany osobnik nie dojrzał do swojego wzrostu i intelektu,. I ta pogoń za czymś co dawno ...olilo (to jest dobre jak się jest dojrzrwajacym wieku) zwane zastępcze chodzenie tylko nie jawne dla tego nazywa się romans a nie chodzenie ze sobą. Haha (ameby qebiste w quj) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Nie, nie przeszkadzało mu. Mówił, że  bardzo mu się podobają starsze,tzn. nie  wszystkie.  Ja mu się bardzo podobam, cholernie go ciągnie do mnie. Potem stałam mu się bliska ( a może tylko tak mi się wydawało). Ale chyba tak było,kiedy się nic nie pisałam bombardował mnie wiadomościami,widział kiedy coś jest nie tak,wystarczyło że na mnie spojrzał.

Myślę, że mu się podobasz. Ale jeśli chcesz mieć pewność,to poczekaj na rozwój sytuacji.

Osobiście ,z perspektywy czasu radzę jednak byś się nie pakowała w to.  W romansie zawsze są ofiary i ktoś cierpi.

No to musiałaś mu nieźle zawrócić w głowie. A Ty nie mialas oporów? Ja nie chce pakowac sie w romans i on tez raczej nie poszedlby na taki dziwny układ.tym bardziej ze jest wolny i moze sobie normalnie ulozyc zycie. Wodzi oczkami za mną, czasem zagada ale to chyba wszystko na co sobie pozwoli,tak czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśka
 

No to musiałaś mu nieźle zawrócić w głowie. A Ty nie mialas oporów? Ja nie chce pakowac sie w romans i on tez raczej nie poszedlby na taki dziwny układ.tym bardziej ze jest wolny i moze sobie normalnie ulozyc zycie. Wodzi oczkami za mną, czasem zagada ale to chyba wszystko na co sobie pozwoli,tak czuję.

W ogóle tego nie planowałam. Zdrada dla mnie była /jest czymś złym.   W trakcie trwania ,kiedy rozsądek brał górę mówiłam sobie "co ty robisz, nie możesz, nie masz prawa,to nie ma sensu,to mi ma przyszłości"  i zaraz gdzieś to uciekało. Wystarczyła jedna wiadomość od niego i wszystko było nie ważne.Po prostu żyliśmy chwilą.

Może czeka aż dasz mu znak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×