Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość łza

Jak być pozytywnie nastawioną,optymistyczną i radosną osobą, gdy jest się wciąż krytykowaną przez najbliższych?

Polecane posty

Gość łza

Kiedys byłam wesoła, radosna, spontaniczna, a teraz pilnuję siebie, swoich reakcji, nie ma we mnie optymizmu. Najgorzej, że ta zmiana dokonała się w czasie, latami, bo to są dobre osoby, tylko depresyjne, nie spontaniczne, mało wesołe. Gdyby ktoś mi kazał taką być to pewnie bym się buntowała i robiła na odwrót, a tak sama nie wiem kiedy przez ciągłą krytykę, zwracanie na coś uwagi i czasem nawet bardzo uszczypliwe słowa zmieniłam się o 180 stopni. Jak z tego wyjść? Jak znowu być sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żeby to przestało mieć na Ciebie destrukcyjny wpływ, to bliscy musieliby przestać być bliskimi. Jeżeli na razie jest to niemożliwe, to traktuj ich jak osoby upośledzone. Gdy zaczniesz tak o nich myśleć, to poczujesz się trochę lepiej i może z czasem swobodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łza

Nie mogę uciec od nich, bo to najbliższa rodzina.Od czasu do czasu musimy się spotkać przy jakiś okazjach, a i tak ograniczyłam do minimum kontakty,jednak w domu mam jeden egzemplarz i nie mogę uciec. Mimo wszystko to są dobrzy ludzie. Jak mam zacząć być odporna na krytykę i słowa które bolą? Jak mam myśleć,że są upośledzeni? Jak to zrobić technicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Budować swoje poczucie wartości w oparciu o Dobro, moralność i być sobą, wtedy żadne słowa złośliwej krytyki nie będą miały wpływu na twoje samopoczucie, nie będziesz cały czas happy, ale będziesz pewna siebie, energiczną osobą. Nie martw się co myślą o tobie inni, oni często budują swoją opinię nieświadomie lub świadomie na nieprawdziwych przesłankach, co daje gorsza wizję ciebie. I naucz się przyjmować krytykę konstruktywna, onpa nie ma na celu uderzać w ciebie a pomoc być tobie sobą prawdziwą. Nadmierna wrażliwość na opinie o nas ma u podłoża pychę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Budować swoje poczucie wartości w oparciu o Dobro, moralność i być sobą, wtedy żadne słowa złośliwej krytyki nie będą miały wpływu na twoje samopoczucie, nie będziesz cały czas happy, ale będziesz pewna siebie, energiczną osobą. Nie martw się co myślą o tobie inni, oni często budują swoją opinię nieświadomie lub świadomie na nieprawdziwych przesłankach, co daje gorsza wizję ciebie. I naucz się przyjmować krytykę konstruktywna, onpa nie ma na celu uderzać w ciebie a pomoc być tobie sobą prawdziwą. Nadmierna wrażliwość na opinie o nas ma u podłoża pychę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Budować swoje poczucie wartości w oparciu o Dobro, moralność i być sobą, wtedy żadne słowa złośliwej krytyki nie będą miały wpływu na twoje samopoczucie, nie będziesz cały czas happy, ale będziesz pewna siebie, energiczną osobą. Nie martw się co myślą o tobie inni, oni często budują swoją opinię nieświadomie lub świadomie na nieprawdziwych przesłankach, co daje gorsza wizję ciebie. I naucz się przyjmować krytykę konstruktywna, onpa nie ma na celu uderzać w ciebie a pomoc być tobie sobą prawdziwą. Nadmierna wrażliwość na opinie o nas ma u podłoża pychę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łza

Ja nie jestem nadmiernie wrażliwa,nie przejmuję się drobiazgami. Kiedyś całe życie słyszałam,że jestem głupkiem i z tego wyszłam, jakoś powoli. A potem, zupełnie nieświadomie weszłam w środowisko, które moze nie tak chamsko i brutalnie,ale też nieźle potrafi po kimś pojechać, nie tylko po mnie.Krtytykują dosłownie wszystko od tego jak, kto się ubiera, po wartości jakie kto wyznaje itd. Mnie ta krytyka też nie omija i doszło do tego,że nawet nie chce się odzywać żeby czegoś głupiego w ich oczach nie palnąć, bo wiem, że nawet jesli nie przy mnie to za moimi plecami mnie obgadają. Przy tym moim też mam podobnie,bo on doczepia się do każdego słowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie mogę uciec od nich, bo to najbliższa rodzina.Od czasu do czasu musimy się spotkać przy jakiś okazjach, a i tak ograniczyłam do minimum kontakty,jednak w domu mam jeden egzemplarz i nie mogę uciec. Mimo wszystko to są dobrzy ludzie. Jak mam zacząć być odporna na krytykę i słowa które bolą? Jak mam myśleć,że są upośledzeni? Jak to zrobić technicznie.

To bardzo trudne, prawie niewykonalne. Tłumacz sobie ich chamskie teksty tym, że są: starzy, chorzy, zdziecinniali, poszkodowani przez życie, sfrustrowani. I tak będą Ci ryli beret, ale może coś pomoże. Najprościej byłoby gdyby stali Ci się obojętni, ale rozumiem, że to niemozliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łza

Onkosfera- w jakimś stopniu mogą stać mi się obojętni i tak próbuję od jakiegoś czasu się bronić.,Też mi to przyszło do głowy, żeby odcinać, urywać kontakt. Z tym moim żyję na codzień i momo,że wiem,że mnie bardzo kocha to też często bardzo rani. Nie chcę całe życie uciekać przed kimś,zresztą nawet nie uciekałam, zawsze stawiałam czoła problemom i często wychodziłam poturbowana z tej bitwy, ale miałam satysfakcję, że je pokonałam, a teraz już zaczyna brakować mi sił. Kiedyś drobiazgi mnie cieszyły, teraz drobiazgi potrafią zepsuć mi humor i przy okazji ja niszczę go innym. Jak to zatrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Onkosfera- w jakimś stopniu mogą stać mi się obojętni i tak próbuję od jakiegoś czasu się bronić.,Też mi to przyszło do głowy, żeby odcinać, urywać kontakt. Z tym moim żyję na codzień i momo,że wiem,że mnie bardzo kocha to też często bardzo rani. Nie chcę całe życie uciekać przed kimś,zresztą nawet nie uciekałam, zawsze stawiałam czoła problemom i często wychodziłam poturbowana z tej bitwy, ale miałam satysfakcję, że je pokonałam, a teraz już zaczyna brakować mi sił. Kiedyś drobiazgi mnie cieszyły, teraz drobiazgi potrafią zepsuć mi humor i przy okazji ja niszczę go innym. Jak to zatrzymać?

No cóż, jeżeli to partner, to zawsze gorzej. Myślałam że może chodzi o rodziców, od nich zawsze człowiek w końcu ucieknie. Może masz już jakaś depreche? Może leki? Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łza
 

No cóż, jeżeli to partner, to zawsze gorzej. Myślałam że może chodzi o rodziców, od nich zawsze człowiek w końcu ucieknie. Może masz już jakaś depreche? Może leki? Serio.

Partner i jego rodzinka,moja już dawno odcięłam i przerobiłam co od nich dostałam w posagu na życie. Było dobrze ,tak mi się wydawało, aż otworzyłam oczy i zobaczyłam te wszystkie rzeczy o których pisałam.A że nikt nie krzywdzi otwarcie, tylko cichcem słowem i krytyką, to czasem trudniej to zauważyć w początkowej fazie, dopiero po latach to odkryłam, jak się zmienilam. Znalazłam przyczynę i nie wiem co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Partner i jego rodzinka,moja już dawno odcięłam i przerobiłam co od nich dostałam w posagu na życie. Było dobrze ,tak mi się wydawało, aż otworzyłam oczy i zobaczyłam te wszystkie rzeczy o których pisałam.A że nikt nie krzywdzi otwarcie, tylko cichcem słowem i krytyką, to czasem trudniej to zauważyć w początkowej fazie, dopiero po latach to odkryłam, jak się zmienilam. Znalazłam przyczynę i nie wiem co dalej.

Dobrze byłoby chociaż z nim się dogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Harnas

A może faktycznie mieli rację że Cię krytykowali? Nie znam Cię i nie wiem jaka jesteś, dlatego ciężko cokolwiek doradzić. Znam takich ludzi którzy swoją "spontanicznością" aż drażnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoń

co to znaczy, że są dobrzy?

Takie myślenie i ocenianie to pułapka.

ludzie to aż ale i tylko ludzie.

są omylni i nie do końca świadomi motywów swojego postępowania.

Myślą głównie o sobie  i reagują instynktownie i emocjonalnie.

rzadko kiedy rozumieją  znaczenie słów, których używają.

przy okazji sprawdż co znaczy słowo "krytyka"

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoń

z doświadczenia wiem, że puszczanie  przytyków i  agresywnych uwag sprawdza się na krótką metę.

Brak  reakcji na agresje słowną wzbudza w agresorze poczucie  przewagi siły.

nie ma to nic wspólnego z  rzeczową dyskusją, merytorycznymi  uwagami i  konstruktywną krytyką.

szczególnie jeżeli odbywa się w obecności osób trzecich bądż z ich udziałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoń

Jak jakoś nie zareagujesz bądż nie odreagujesz będzie narastał w tobie  lęk.

Do tego w ramach w wewnetrznym bilansie  wyjdzie ci że jesteś słaba co jeszcze go spotęguję bo  perspektywa  konfrontacji stawia cie w roli przegranego.

ludzi hooj obchodzi dobro i zło.

interesuje ich statystyczna szansa na przeżycie  w  kupie i mozliwość  obgryzienia gnatów z żarcia któe upolował kto inny.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko - czy moglabys opisac dokladniej jakas konkretna sytuacje , w ktorej bylas krytykowana ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mee

Wstecz nie patrzeć i poprawka na całe życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łza

Dziękuję Wam za zainteresowanie tematem i wszystkie odpowiedzi,obowiązki nie pozwalają mi na bieżące odpowiadanie na posty, ale wszystkie bardzo uważnie czytam i z każdego coś wyciągam dla siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Jak jakoś nie zareagujesz bądż nie odreagujesz będzie narastał w tobie  lęk.

Do tego w ramach w wewnetrznym bilansie  wyjdzie ci że jesteś słaba co jeszcze go spotęguję bo  perspektywa  konfrontacji stawia cie w roli przegranego.

 

 

ludzi hooj obchodzi dobro i zło.

interesuje ich statystyczna szansa na przeżycie  w  kupie i mozliwość  obgryzienia gnatów z żarcia któe upolował kto inny.

 

W środowisku,  w którym się obracasz być może tak jest, ale zapewniam cię,  że bardzo dużo ludzi obchodzi Dobro i unikają Zła, moralność, etyka  jest dla nich istotna jako pryzmat, przez który przepuszczają swoje decyzje czy opinie. Żyjesz wśród ludzi pozbawionych człowieczeństwa,  wyjdź na zewnątrz ich grupy a zobaczysz ludzkich ludzi, inna sprawa,  że być może nie będziesz umiał być człowiekiem, ale warto spróbować,  to jedyne o co warto walczyć - własne człowieczeństwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Jak jakoś nie zareagujesz bądż nie odreagujesz będzie narastał w tobie  lęk.

Do tego w ramach w wewnetrznym bilansie  wyjdzie ci że jesteś słaba co jeszcze go spotęguję bo  perspektywa  konfrontacji stawia cie w roli przegranego.

 

 

ludzi hooj obchodzi dobro i zło.

interesuje ich statystyczna szansa na przeżycie  w  kupie i mozliwość  obgryzienia gnatów z żarcia któe upolował kto inny.

 

W środowisku,  w którym się obracasz być może tak jest, ale zapewniam cię,  że bardzo dużo ludzi obchodzi Dobro i unikają Zła, moralność, etyka  jest dla nich istotna jako pryzmat, przez który przepuszczają swoje decyzje czy opinie. Żyjesz wśród ludzi pozbawionych człowieczeństwa,  wyjdź na zewnątrz ich grupy a zobaczysz ludzkich ludzi, inna sprawa,  że być może nie będziesz umiał być człowiekiem, ale warto spróbować,  to jedyne o co warto walczyć - własne człowieczeństwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łza
 

Autorko - czy moglabys opisac dokladniej jakas konkretna sytuacje , w ktorej bylas krytykowana ?

Krytykowanie chociażby mojej pracy zawodowej,tego co i w jaki sposób robię.Tak ogólnie piszę, bo nie chcę wnikać w szczegóły. Albo chociażby używanych przeze mnie słów, stylu rozmów, mimiki, tego co i kiedy mówię, to takie drobiazgi, ale wciąż powtarzane doprowadzają do spadku poczucia wartości.Że już nie wspomnę o krytyce stylu ubierania, czesania, wiecznie niezadowolenie.Aż po krytykowanie moich wyborów życiowych, zawodowych.Nie akceptacja, wsparcie dobrym słowem, tylko negowanie, wprowadzanie mętliku do głowy i "wspieranie" kijem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łza
 

Wstecz nie patrzeć i poprawka na całe życie. 

Staram się,ale nie zawsze potrafię, czasem dopadają mnie wspomnienia i wtedy zupełnie się rozlatję.Na szczescie tylko na chwilę. Czasem mam głowę pełną pomysłów,a potem ktoś podcina mi skrzydła, wprowadzając zamęt niepotrzebnymi pytaniami, docinkami i ja wtedy rezygnuję  z realizacji tych planów , bo stwierdzam że ta osoba ma rację i ja na pewno sobie nie poradzę. Kiedyś taka nie byłam.Szłam przez życie przebojem i zdobywałam co chciałam zdobyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem co mówię
 

Krytykowanie chociażby mojej pracy zawodowej,tego co i w jaki sposób robię.Tak ogólnie piszę, bo nie chcę wnikać w szczegóły. Albo chociażby używanych przeze mnie słów, stylu rozmów, mimiki, tego co i kiedy mówię, to takie drobiazgi, ale wciąż powtarzane doprowadzają do spadku poczucia wartości.Że już nie wspomnę o krytyce stylu ubierania, czesania, wiecznie niezadowolenie.Aż po krytykowanie moich wyborów życiowych, zawodowych.Nie akceptacja, wsparcie dobrym słowem, tylko negowanie, wprowadzanie mętliku do głowy i "wspieranie" kijem.

 Czy tak trudno ci znaleźć JEDNĄ - JEDYNĄ osobę która będzie cię wspierać? Wtedy wszyscy inni nie będą się liczyć, myślę że sami zrozumieją że coś nie halo z ich postepowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łza
 

 Czy tak trudno ci znaleźć JEDNĄ - JEDYNĄ osobę która będzie cię wspierać? Wtedy wszyscy inni nie będą się liczyć, myślę że sami zrozumieją że coś nie halo z ich postepowaniem.

Mam taką jedną osobę,nawet dwie, tylko nie mamy kontaktu na codzień , wiec siłą rzeczy chyba przesiąknęłam energią tych ponuraków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cody
 

Mam taką jedną osobę,nawet dwie, tylko nie mamy kontaktu na codzień , wiec siłą rzeczy chyba przesiąknęłam energią tych ponuraków.

Czemu nie odjedziesz? 

 To nie jest miłość tylko jakiś syndrom sztojholmski...... On cie niszczy psychicznie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem co mówię
 

Mam taką jedną osobę,nawet dwie, tylko nie mamy kontaktu na codzień , wiec siłą rzeczy chyba przesiąknęłam energią tych ponuraków.

 Dwie 😉  Żartuję 😄  Poszukaj kogoś kto jest na co dzień blisko ciebie, może kogoś kto będzie NAPRAWDĘ bardzo blisko Ciebie? Uwierz, we dwoje łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łza
 

 Dwie 😉  Żartuję 😄  Poszukaj kogoś kto jest na co dzień blisko ciebie, może kogoś kto będzie NAPRAWDĘ bardzo blisko Ciebie? Uwierz, we dwoje łatwiej.

To chyba musiałabym znaleźć sobie kochanka,czego nie chce,bo przyjaciela w pewnym wieku już trudno spotkać.Ale dziękuję, pomyslę mocno nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoń
 

 

W środowisku,  w którym się obracasz być może tak jest, ale zapewniam cię,  że bardzo dużo ludzi obchodzi Dobro i unikają Zła, moralność, etyka  jest dla nich istotna jako pryzmat, przez który przepuszczają swoje decyzje czy opinie. Żyjesz wśród ludzi pozbawionych człowieczeństwa,  wyjdź na zewnątrz ich grupy a zobaczysz ludzkich ludzi, inna sprawa,  że być może nie będziesz umiał być człowiekiem, ale warto spróbować,  to jedyne o co warto walczyć - własne człowieczeństwo. 

NIe bardzo czuje  się  na sile dyskutować ze świętymi po autobeatyfikacji, którzy maja kolegów w niebie.

Dobry  i lepszy  to podobne słowa.

tak samo jak zły i gorszy.

zły jest zły dopóki  jest to piętnowane społecznie czyli kiedy masz świadomość, że większość ma takie zdanie jak ty a raczej odwrotnie 

łatwo wtedy  być dobrym.

spróbuj być dobry  kiedy twoje postępowanie jest piętnowane jako złe  

to pokazuje   istotę i genezę tych pojęć.

moralnosć nie ma nic wspólnego z dobrem i złem.

tylko z  przewagą siły.

Dlatego  kiedy krzyżowali jezusa nikt nie kiwnął palcem.

I ja też bym nie kiwnął.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoń

zresztą nikt by nie kiwnął nawet teraz.

po co jak koleś bierze na siebie nasze grzechy koorfa?

z a j e p i s t y patent.

Już pomijam  nagrodę po śmierci.

Myślisz, że  ktos chciałby być dobry  za życia jakby mu nie obiecali, że po śmierci będzie miał hajlajf?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×