Czy jak ktos ma beznadziejne zycie 😪, powinien starac sie je zmieniac etapami, krok po kroku, czy najlepiej wszystko na raz zmienic?

.

Zależy...Robiłam i tak i tak...Czasami radykalne zmiany też są dobre a ryzyko popłaca.Nie ma reguły...

Tak jak mowi wyzej. No I zalezy dlaczego zycie jest beznadziejne. Samo uciekanie niczego nie zmieni, bo uciekasz zabierajac siebie, czyli przyczyne problemow. 

Myślę, że stopniowo małymi kroczkami. Wszystkiego i tak naraz nie zmienisz bo to jest nawet nie możliwe. Zacznij od małych rzeczy i stopniowo rób większe kroki do przodu. Powodzenia trzymam kciuki

Załoz sobie, że zmieniasz wszystko. Wiesz dlaczego? Dlatego, że wszystkiego na raz zmienić się i tak nie da. Zawsze coś tam pozostanie. A najgorsze w budowaniu nowego życia jest dochodzić do sukcesu małymi krokami, gdzie nagle okazuje się, że stoisz w miejscu, albo nawet zaczynasz się cofać do punktu wyjścia. Dlatego im więcej zmienisz, tym będziesz dalej od beznadziei, a bliżej celu. 

ustal cele, priorytety, dealiny i środki. zacząć od tego, co najbardziej d;;u;pę zawraca. pogrupować w kategorie, co się ze sobą łączy. wyznaczyć sobie jakąś rutynę, zacząc od czegoś prostego, ale być konsekwentnym. radzić się głównie siebie. będzie dobrze.

 

Całkiem niezłe!

Zawsze mnie uczono, że jak od jutra zechcesz zmienić całego siebie, to bankowsko pojutrze będziesz tam gdzie jesteś dzisiaj. 

Ty to masz te teksty...