Pacjentka Invimed 70 Napisano Kwiecień 1, 2020 To tak jak mnie, jak zresztą widać w co drugim moim wpisie. No szlak mnie trafia. Nienawidzę bezczynności. Nawet badań normalnie zrobić się nie da... Porozmawiać z lekarzem. Wszystko do tyłka. Nawet ma forum mniej osób się udziela. Nie ma z kim pogadać czasem. Ja jestem też na skraju wyczerpania nerwowego, najpierw musialam sie wstrzymac z dzialaniem bo pracę zmienialam a teraz jak ponownie ruszylam to znowu muszę się zatrzymać i kolejny rok w plecy będzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gingko 39 Napisano Kwiecień 1, 2020 Nie pali, nie pije. Galoty luźne od zawsze. Witamin nie bierze, bo nigdy nie było problemów. Okaz zdrowia. Normalnie ogier rozpłodowy... Niestety da... 7.04 mam mieć konsultacje i powinnam mieć wyniki. A mam to... Chyba że jeszcze ja odwołają. Mają tydzień. . . Jesli twoje zarodki dozywaly do 5 doby, to nasienie musialo byc dobre. Przy zlym nasieniu rozwoj zatrzymuje sie w 3 dobie. Najgorsze, to to, ze teraz za ten blad wy musicie placic i tyle nerwow stracic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pacjentka Invimed 70 Napisano Kwiecień 1, 2020 Jesli twoje zarodki dozywaly do 5 doby, to nasienie musialo byc dobre. Przy zlym nasieniu rozwoj zatrzymuje sie w 3 dobie. Najgorsze, to to, ze teraz za ten blad wy musicie placic i tyle nerwow stracic. Jest tak ze zarodek przezyje ale potem sie wykrzacza bo ma wady genetyczne mimo tego ze przetrwal do 5 doby. Ah to jest wszystko skomplikowane ze glowa mała. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 1, 2020 A ta zywotnosc nie wyjdzie w podstawowym nasienia badaniu ? Ono tansze moze byscie powtorzyli No właśnie to są wyniki tego podstawowego. Na fragmentację czekamy. Najbardziej fascynuje mnie fakt że 100 procent martwych. Ale określony ruch postępowy. Jego prędkość i ilość. No właśnie myślimy żeby powtórzyć, ale czy jest sens tak jedne po drugich? I i tak nie zdążymy. Bo potrzebne przygotowanie 3-5 dni po seksie. Partner w pracy. Będzie jutro. Najwcześniej w poniedziałek mogli byśmy powtórzyć, bo w niedzielę to raczej nie. A wtorek rano już wizyta... Nic to. Chyba nie ma co walić głową w mur. Co chwila coś. Aż dziwne że jeszcze nie przywykłam. Trzeba się chyba pogodzić z losem i nie oczekiwać zbyt wiele. Dobrze wiemy, że żeby ktoś mógł z tej walki wyjść zwycięsko, ktoś musi przegrać. Nie wszystkim się uda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pacjentka Invimed 70 Napisano Kwiecień 1, 2020 No właśnie to są wyniki tego podstawowego. Na fragmentację czekamy. Najbardziej fascynuje mnie fakt że 100 procent martwych. Ale określony ruch postępowy. Jego prędkość i ilość. No właśnie myślimy żeby powtórzyć, ale czy jest sens tak jedne po drugich? I i tak nie zdążymy. Bo potrzebne przygotowanie 3-5 dni po seksie. Partner w pracy. Będzie jutro. Najwcześniej w poniedziałek mogli byśmy powtórzyć, bo w niedzielę to raczej nie. A wtorek rano już wizyta... Nic to. Chyba nie ma co walić głową w mur. Co chwila coś. Aż dziwne że jeszcze nie przywykłam. Trzeba się chyba pogodzić z losem i nie oczekiwać zbyt wiele. Dobrze wiemy, że żeby ktoś mógł z tej walki wyjść zwycięsko, ktoś musi przegrać. Nie wszystkim się uda. To co mogę Ci polecic- maz mial po leczeniu u androloga wynik 0 plemników w nasieniu, bral przez 3 m-cezabojcze dawki witamin C 2000 j, kwas foliowy, 2x qoenzym, 2x wit E, 2x salfazin, selen, przed badaniem niech wezmie 5 dni acc- to rozrzedza i odblokowuję kanaliki, po 3 m-cach ilosc wzrosla z 0 do 3,5 mln. Teraz juz mija 7 miesiec wiec ciekawe czy coś wiecej przybylo no i ciekawe czy te witaminy na jakosc wplynely- tego nie wiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 1, 2020 Jesli twoje zarodki dozywaly do 5 doby, to nasienie musialo byc dobre. Przy zlym nasieniu rozwoj zatrzymuje sie w 3 dobie. Najgorsze, to to, ze teraz za ten blad wy musicie placic i tyle nerwow stracic. Jest tak ze zarodek przezyje ale potem sie wykrzacza bo ma wady genetyczne mimo tego ze przetrwal do 5 doby. Ah to jest wszystko skomplikowane ze glowa mała. Wydaje mi się że obie macie rację. Teoria mówi, że zarodek do 3 doby przeżywa na komórce jajowej. Od 3 doby wchodzą dane z plemnika. Co nie znaczy, że jak przetrwa do 5 doby to już będzie poród. Potem też objawiają się wady genetyczne, ale wtedy nie wiadomo z czego wynikają. Że słabego jajka, plemnika czy losowej mutacji przy połączeniu. Ale nadal nie rozumiem jak może wogole dojść do zapłodnienia martwym plemnikiem. A przecież moje komórki się zaplodniły w sumie 11 zaplodnien z 14 komórek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 1, 2020 To co mogę Ci polecic- maz mial po leczeniu u androloga wynik 0 plemników w nasieniu, bral przez 3 m-cezabojcze dawki witamin C 2000 j, kwas foliowy, 2x qoenzym, 2x wit E, 2x salfazin, selen, przed badaniem niech wezmie 5 dni acc- to rozrzedza i odblokowuję kanaliki, po 3 m-cach ilosc wzrosla z 0 do 3,5 mln. Teraz juz mija 7 miesiec wiec ciekawe czy coś wiecej przybylo no i ciekawe czy te witaminy na jakosc wplynely- tego nie wiem. A jaką miał żywotność? No ilasc to my mamy 3 razy wyższa niż normę. Ogólnie to wszystkie wyniki wyszli w normie. Tylko żywotność 0% Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pacjentka Invimed 70 Napisano Kwiecień 1, 2020 A jaką miał żywotność? No ilasc to my mamy 3 razy wyższa niż normę. Ogólnie to wszystkie wyniki wyszli w normie. Tylko żywotność 0% Wiesz co sprawdzę czy cos takiego mial na badaniu ale już jutro:-) 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Kwiecień 2, 2020 No właśnie to są wyniki tego podstawowego. Na fragmentację czekamy. Najbardziej fascynuje mnie fakt że 100 procent martwych. Ale określony ruch postępowy. Jego prędkość i ilość. No właśnie myślimy żeby powtórzyć, ale czy jest sens tak jedne po drugich? I i tak nie zdążymy. Bo potrzebne przygotowanie 3-5 dni po seksie. Partner w pracy. Będzie jutro. Najwcześniej w poniedziałek mogli byśmy powtórzyć, bo w niedzielę to raczej nie. A wtorek rano już wizyta... Nic to. Chyba nie ma co walić głową w mur. Co chwila coś. Aż dziwne że jeszcze nie przywykłam. Trzeba się chyba pogodzić z losem i nie oczekiwać zbyt wiele. Dobrze wiemy, że żeby ktoś mógł z tej walki wyjść zwycięsko, ktoś musi przegrać. Nie wszystkim się uda. Nie poddawaj się. Slychaj warto powtorzyc moze cos w laboratorium pomylili. Jakby udalo sie w pon zrobic to tego samego dnia wynik. A jak nie da rady bo do pracy to trudno na nastepną wizyte zrobicie. Trzymam kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Kwiecień 2, 2020 Nie pali, nie pije. Galoty luźne od zawsze. Witamin nie bierze, bo nigdy nie było problemów. Okaz zdrowia. Normalnie ogier rozpłodowy... Niestety da... 7.04 mam mieć konsultacje i powinnam mieć wyniki. A mam to... Chyba że jeszcze ja odwołają. Mają tydzień. . . Aja wynikami nasienia się nie przemuj. Są one zmienne. W zależności od sytuacji. Może ma infekcje albo choruje czasami to nawet stres. A ile dni abstynencji było przed badaniem. U nas od zawsze niestety nasienie było tragiczne , nawet ze względu na brak materiału nie można było części badań zrobić ;(. A mimo to udało nam się ładne blastki wyhodować. Warto zainwestować w dodatkowe metody selekcji plemników my mieliśmy Famsi. Możesz spróbować suplementów. U nas nie podzialaly ale to też zawsze indywidualna sprawa jak kto zareaguje. Jakie wyniki były wcześniej?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Kwiecień 2, 2020 Jest tak ze zarodek przezyje ale potem sie wykrzacza bo ma wady genetyczne mimo tego ze przetrwal do 5 doby. Ah to jest wszystko skomplikowane ze glowa mała. To prawda. Niestety nie jesteśmy w stanie tego określić. Można tylko próbować czasmi nawet te najpiękniejsze blastocysty po badaniach pdg mają wady. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Kwiecień 2, 2020 Oj dziewczynki moje. Czasy ciężkie wiem, mniej się udzielam ale trzeba trochę dystansu nabrać do tego wszystkiego bo inaczej człowiek ...ca dostanie za przeproszeniem. Epodemia jest i wszystko wstrzymane , przez co wydłuży się ścieżka do upragnionego celu , pomimo wszystkiego bardzo was proszę nie załamujcie się!!!. Odpocznijcie, zbierzcie siły zróbcie coś dla siebie i jak w końcu to minie to przystąpimy do walki ponownie. Aja moja droga nie analizuj tak wszystkiego dziewczyno bo zaraz się załamiesz !!!. Zrób wyniki zobaczymy co lekarz powie. Masz dużo badań zleconych , mam nadzieję że znajdą przyczynę i kolejny transfer na zaleceniach lekarza się uda. Jak będziesz chciała porozmawiać to zawsze możesz do mnie napisać !! Jak tylko będę mogła to Cię wesprę. Wiem ,że jest ciężko wiem. Zawsze marzyłam o dużej rodzinie i wydawało mi się, że pierwsza w ciążę zajdę bo to było moje marzenie, życie oczywiście swoje i przede mną JESZCZE długa droga. Obecnie to bardziej przeraża mnie epidemia , strach z domu wyjść;( a do pracy chodzić trzeba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Kwiecień 2, 2020 No i ogromne GRATULACJE dla Madzialenny. Cudowne wiadomości. Takich nam tutaj potrzeba. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pacjentka Invimed 70 Napisano Kwiecień 2, 2020 A jaką miał żywotność? No ilasc to my mamy 3 razy wyższa niż normę. Ogólnie to wszystkie wyniki wyszli w normie. Tylko żywotność 0% Przed leczeniem gdzie mial 9 mln ilosc, zywych mial 50 i na drugim badaniu 55%, po leczeniu nie mogli tego zbadac bo była ilość znikoma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 2, 2020 Nie poddawaj się. Slychaj warto powtorzyc moze cos w laboratorium pomylili. Jakby udalo sie w pon zrobic to tego samego dnia wynik. A jak nie da rady bo do pracy to trudno na nastepną wizyte zrobicie. Trzymam kciuki Dziękuję, że podtrzymujesz mnie na duchu. To bardzo potrzebne. Będziemy dziś dyskutować co z tym zrobić. Problem w tym że to nie jest od taka wizyta. Czekamy na nią od listopada i kosztuje 800 zł. To jakieś specjalne konsultacje z dr. Lewandowskim dla par po nie udanym in vitro. Tak swoją drogą narazie jak nie odwołali. Ciekawe jak będzie dalej... Czy nie odwołają w ostatniej chwili... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 2, 2020 Aja wynikami nasienia się nie przemuj. Są one zmienne. W zależności od sytuacji. Może ma infekcje albo choruje czasami to nawet stres. A ile dni abstynencji było przed badaniem. U nas od zawsze niestety nasienie było tragiczne , nawet ze względu na brak materiału nie można było części badań zrobić ;(. A mimo to udało nam się ładne blastki wyhodować. Warto zainwestować w dodatkowe metody selekcji plemników my mieliśmy Famsi. Możesz spróbować suplementów. U nas nie podzialaly ale to też zawsze indywidualna sprawa jak kto zareaguje. Jakie wyniki były wcześniej?? Idealne. Żywych 6%. Teraz też są idealne. Wszystko dużo ponad normę. Tylko żywotność 0%. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 2, 2020 (edytowany) Oj dziewczynki moje. Czasy ciężkie wiem, mniej się udzielam ale trzeba trochę dystansu nabrać do tego wszystkiego bo inaczej człowiek ...ca dostanie za przeproszeniem. Epodemia jest i wszystko wstrzymane , przez co wydłuży się ścieżka do upragnionego celu , pomimo wszystkiego bardzo was proszę nie załamujcie się!!!. Odpocznijcie, zbierzcie siły zróbcie coś dla siebie i jak w końcu to minie to przystąpimy do walki ponownie. Aja moja droga nie analizuj tak wszystkiego dziewczyno bo zaraz się załamiesz !!!. Zrób wyniki zobaczymy co lekarz powie. Masz dużo badań zleconych , mam nadzieję że znajdą przyczynę i kolejny transfer na zaleceniach lekarza się uda. Jak będziesz chciała porozmawiać to zawsze możesz do mnie napisać !! Jak tylko będę mogła to Cię wesprę. Wiem ,że jest ciężko wiem. Zawsze marzyłam o dużej rodzinie i wydawało mi się, że pierwsza w ciążę zajdę bo to było moje marzenie, życie oczywiście swoje i przede mną JESZCZE długa droga. Obecnie to bardziej przeraża mnie epidemia , strach z domu wyjść;( a do pracy chodzić trzeba. Epidemia minie. Kwestia za ile czasu. Dużo osób umrze, ale dużo więcej przeżyje. Taka okrutna prawda. Dobrze że masz pracę. Ja straciłam. Edytowano Kwiecień 2, 2020 przez Aja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 2, 2020 Przed leczeniem gdzie mial 9 mln ilosc, zywych mial 50 i na drugim badaniu 55%, po leczeniu nie mogli tego zbadac bo była ilość znikoma. Oki. To ja już nic z tego ch danych nie rozumiem. Widać co laboratorium to inne pomiary. Bo u nas informacja że żywych powyżej 2% to norma. A powyżej 4% to rewelacja. Dobra. W... to wszystko. Mam dość. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pacjentka Invimed 70 Napisano Kwiecień 2, 2020 Oki. To ja już nic z tego ch danych nie rozumiem. Widać co laboratorium to inne pomiary. Bo u nas informacja że żywych powyżej 2% to norma. A powyżej 4% to rewelacja. Dobra. W... to wszystko. Mam dość. Najlepiej mają Ci co dowiadują sie z zaskoczenia ze są w ciąży, zazdroszczę wszystkim którzy wpadli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 2, 2020 Najlepiej mają Ci co dowiadują sie z zaskoczenia ze są w ciąży, zazdroszczę wszystkim którzy wpadli Tia... Jak ja marzę żeby wpaść... I se mogę pomarzyć... Za to poczucie chumoru mi się wyostrzyło. Sex ze mną jest zawsze bezpieczny... Nawet faceta na dziecko nie byłabym w stanie złapać. . . Aaaaa..... Niestety, ludzie przy staraniach dzielą się na 2 grupy. Ci którzy po każdej porażce potrzebują ochlonac. Złapać dystans. Odciąć się od tego, i potem wróci. Że zdwojoną siłą. I tych którzy potrzebują działać, dążyć do celu, bo każdy dzień zwłoki tylko robi gorzej. I ja zdecydowanie należę do tych drugich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agat-a 2 Napisano Kwiecień 2, 2020 Hej Dziewczyny! Gratuluję dobrych wyników:) Miałam pierwszą wizytę kwalifikacyjną, oczywiście nic się nie da zrobić i trzeba czekać, zastanwiam się tylko czy jest to kwestia miesiąca czy węcej. Planuję od następnego cyklu (za 3 tyg) zacząć brać Rigevidon, myślicie że za wcześnie? Zapisałam się też do programu miejskiego, aczkolwiek to pewnie tylko wydłuży cały proces.. Same pytania, eh. Wrażenia po wizycie w Invicta? Umiarkowane.. przekładali tę wizytę (konsultację online) dwa razy a i tak lekarz się spóźnił godzinę (!) No i mega naciąganie na kasę. Mam zalecenie, żeby zrobić badania genetyczne (kariotyp i mutacje o tych dziwnych oznaczeniach) i PGD, ale waham się czy je robić- myślicie że są pomocne? Słyszałam, że "prawie zawsze wychodzi coś nie tak i nie za bardzo jest co z tym zrobić, więc po co się stresować". Chociaż z drugiej strony wskazanie u mnie to poronienie 5 lat temu. Będę wdzięczna za wszelkie rady:) Mam też dziwne zalecenia: brać 1,5 g L-karnityny i 1g wit C dziennie. Nie wspomnieli o innych suplementach Życzę Wam dużo cierpliwości w tym czasie. Może rzeczywiście jedyne co możemy teraz zrobić to tylko i aż zdrowo się odżywiać i unikać stresu. Ja sobie tłumaczę, że jak już się zdecydowałam, to nie mogę narzekać, bo tu NIC nie będzie łatwe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 2, 2020 Hej Dziewczyny! Gratuluję dobrych wyników:) Miałam pierwszą wizytę kwalifikacyjną, oczywiście nic się nie da zrobić i trzeba czekać, zastanwiam się tylko czy jest to kwestia miesiąca czy węcej. Planuję od następnego cyklu (za 3 tyg) zacząć brać Rigevidon, myślicie że za wcześnie? Zapisałam się też do programu miejskiego, aczkolwiek to pewnie tylko wydłuży cały proces.. Same pytania, eh. Wrażenia po wizycie w Invicta? Umiarkowane.. przekładali tę wizytę (konsultację online) dwa razy a i tak lekarz się spóźnił godzinę (!) No i mega naciąganie na kasę. Mam zalecenie, żeby zrobić badania genetyczne (kariotyp i mutacje o tych dziwnych oznaczeniach) i PGD, ale waham się czy je robić- myślicie że są pomocne? Słyszałam, że "prawie zawsze wychodzi coś nie tak i nie za bardzo jest co z tym zrobić, więc po co się stresować". Chociaż z drugiej strony wskazanie u mnie to poronienie 5 lat temu. Będę wdzięczna za wszelkie rady:) Mam też dziwne zalecenia: brać 1,5 g L-karnityny i 1g wit C dziennie. Nie wspomnieli o innych suplementach Życzę Wam dużo cierpliwości w tym czasie. Może rzeczywiście jedyne co możemy teraz zrobić to tylko i aż zdrowo się odżywiać i unikać stresu. Ja sobie tłumaczę, że jak już się zdecydowałam, to nie mogę narzekać, bo tu NIC nie będzie łatwe Hej. Mi wszędzie gdzie dzwonię i pytam co dalej, to odpowiadają, zeby na początku maja pytać. Może coś będą wiedzieć. Ja osobiście sądzę, że wszystko powoli zacznie ruszac w czerwcu bądź lipcu. Chyba że sprawdzi się czarny scenariusz i będzie druga fala. Wtedy zapraszam na wiosnę 2021. Jak rusza szczepionki. Co do badań i invicty to co nie pomogę. Co prawda miałam już 2 poronienia, ale żadnych z tych badań mi nie zlecano. Dopiero teraz immunolog kazał zrobić trombofilie. Co do trudności. To jest różnie. Są tacy którym idzie wszystko magicznie łatwo. Nawet dużo jest takich. Obyś była w tej grupie. Ja odkąd się leczę, przeszły 4 grupy par. Po około 10 par. Zostałam tylko ja bez ciąży z hapyyemdem. Więc większości się udaje. Trzymam kciuki. Ten miejski program działa bardzo sprawnie więc może warto na niego poczekać skoro i tak czekamy. Na prawdę dużo oszczędza. A wydatki Brda się mnożyć, szybciej niż . 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agat-a 2 Napisano Kwiecień 2, 2020 Hej. Mi wszędzie gdzie dzwonię i pytam co dalej, to odpowiadają, zeby na początku maja pytać. Może coś będą wiedzieć. Ja osobiście sądzę, że wszystko powoli zacznie ruszac w czerwcu bądź lipcu. Chyba że sprawdzi się czarny scenariusz i będzie druga fala. Wtedy zapraszam na wiosnę 2021. Jak rusza szczepionki. Co do badań i invicty to co nie pomogę. Co prawda miałam już 2 poronienia, ale żadnych z tych badań mi nie zlecano. Dopiero teraz immunolog kazał zrobić trombofilie. Co do trudności. To jest różnie. Są tacy którym idzie wszystko magicznie łatwo. Nawet dużo jest takich. Obyś była w tej grupie. Ja odkąd się leczę, przeszły 4 grupy par. Po około 10 par. Zostałam tylko ja bez ciąży z hapyyemdem. Więc większości się udaje. Trzymam kciuki. Ten miejski program działa bardzo sprawnie więc może warto na niego poczekać skoro i tak czekamy. Na prawdę dużo oszczędza. A wydatki Brda się mnożyć, szybciej niż . Wow, podziwiam Cię, musiało to być dla Ciebie mega trudne patrzeć na wszystkie happyendy. Ja po poronieniu nie umiałam się cieszyć szczęściem innych z bliskiego otoczenia, którzy rodzili wtedy zdrowe dzieci. Odwieczne pytanie: dlaczego ja? Mam nadzieje, że Twoja walka w końcu się skończy i wytrwałość zostanie wynagrodzona 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Kwiecień 2, 2020 Epidemia minie. Kwestia za ile czasu. Dużo osób umrze, ale dużo więcej przeżyje. Taka okrutna prawda. Dobrze że masz pracę. Ja straciłam. A przez epidemie straciłaś pracę???. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Kwiecień 2, 2020 Hej Dziewczyny! Gratuluję dobrych wyników:) Miałam pierwszą wizytę kwalifikacyjną, oczywiście nic się nie da zrobić i trzeba czekać, zastanwiam się tylko czy jest to kwestia miesiąca czy węcej. Planuję od następnego cyklu (za 3 tyg) zacząć brać Rigevidon, myślicie że za wcześnie? Zapisałam się też do programu miejskiego, aczkolwiek to pewnie tylko wydłuży cały proces.. Same pytania, eh. Wrażenia po wizycie w Invicta? Umiarkowane.. przekładali tę wizytę (konsultację online) dwa razy a i tak lekarz się spóźnił godzinę (!) No i mega naciąganie na kasę. Mam zalecenie, żeby zrobić badania genetyczne (kariotyp i mutacje o tych dziwnych oznaczeniach) i PGD, ale waham się czy je robić- myślicie że są pomocne? Słyszałam, że "prawie zawsze wychodzi coś nie tak i nie za bardzo jest co z tym zrobić, więc po co się stresować". Chociaż z drugiej strony wskazanie u mnie to poronienie 5 lat temu. Będę wdzięczna za wszelkie rady:) Mam też dziwne zalecenia: brać 1,5 g L-karnityny i 1g wit C dziennie. Nie wspomnieli o innych suplementach Życzę Wam dużo cierpliwości w tym czasie. Może rzeczywiście jedyne co możemy teraz zrobić to tylko i aż zdrowo się odżywiać i unikać stresu. Ja sobie tłumaczę, że jak już się zdecydowałam, to nie mogę narzekać, bo tu NIC nie będzie łatwe Myślę, że możesz brać antykoncepcję. 3 tyg do okresu. Potem 3 tyg. Kolejne się bierze antykoncepty. Mamy półtora. Antykoncepcja ci nie zaszkodzi chyba że w grę wchodzą starania naturalne ;). Kariotup zróbcie jest to badanke genetyczne zobaczysz czh masz jakieś mutacje i będzie ci łatwiej podjąć decyzję co do pdg bo to spory koszt i wyklucza też świeży transfer więc procedura wydłuża się też o kolejny cykl 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 2, 2020 A przez epidemie straciłaś pracę???. Tak. Pracuje w edukacji w zajęciach pozalekcyjnych ruchowych. Podpowiem nie da się on-line. A przynajmniej nie z sensem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miilaa 11 Napisano Kwiecień 2, 2020 Właśnie odebrałam wyniki partnera. Jestem załamana. Nie wiem co myśleć. Do tej pory wszystko było super. 4-6% żywych. Dziś wynik. 0% żywych. Nie wiem nic o niepłodności męskiej, bo do tej pory mówiono nam, że plemniki są super. Sperma jak u dawcy. Komórki jajowej też się ładnie zapladniały. I przeżywały do 5 doby. Problem był tylko z ich pozyskaniem. A tu coś takiego. Nic nie rozumiem co się stało.... Nie załamuj się bo z tym nasieniem jest tak że zmienia się co 3 miesiące. My za nim podeszliśmy do Invitro byliśmy u androloga i mąż jeździł do Szczecina brał antybiotyki i fertilman. Trochę to pomogło ale przy kolejnych badaniach wyszło 0. Dlatego podeszliśmy do Invitro, gdzie wcześniej kazali nam zamrozić nasienie i mimo naszych obaw w laboratorium wygrzebali 6 sprawnych plemników. Lekarz jeszcze nam mówił że w razie co mogą pobrać nasienie z biopsji jądra. Do samego invitro wzięli żywe nasienie męża i też coś wygrzebali ze udało nam się zapłodnić 9 komorek. A teraz rośnie nam 8 tc. Aja tylko nie szaman i nie praw czarów nad facetem bo się będzie bardziej stresować a to nie działa na plemniki. Piszę z własnego doświadczenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miilaa 11 Napisano Kwiecień 2, 2020 To bardzo podobnie jak ja z lekami. Ciesz się Madzialena, ja przechodzę droge krzyżową.. nie dość, że przez luteine dostalam infekcji..to te mdłości sa w niektore dni tak silne, ze nie robie nic tylko leze przy otwartym oknie. Jak na porzadnym kacu Na zapach mięsa robi mi się slabo, mąż ost 3dni z rzędu jadl racuchy z jablkiem Mnie mąż zaczął przezywac golum bo mam odruch wymiotny na mięso, otwarta lodówkę, na ketchup... To będą ciekawe święta Zadzwia mnie jak w tym pierwszym trymestrze babelki rosną ja mamy super ograniczona dietę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Kwiecień 2, 2020 Nie załamuj się bo z tym nasieniem jest tak że zmienia się co 3 miesiące. My za nim podeszliśmy do Invitro byliśmy u androloga i mąż jeździł do Szczecina brał antybiotyki i fertilman. Trochę to pomogło ale przy kolejnych badaniach wyszło 0. Dlatego podeszliśmy do Invitro, gdzie wcześniej kazali nam zamrozić nasienie i mimo naszych obaw w laboratorium wygrzebali 6 sprawnych plemników. Lekarz jeszcze nam mówił że w razie co mogą pobrać nasienie z biopsji jądra. Do samego invitro wzięli żywe nasienie męża i też coś wygrzebali ze udało nam się zapłodnić 9 komorek. A teraz rośnie nam 8 tc. Aja tylko nie szaman i nie praw czarów nad facetem bo się będzie bardziej stresować a to nie działa na plemniki. Piszę z własnego doświadczenia. Rozumiem. Nie zamierzam. Dziękuję za wsparcie i informacje. Tylko to nie chodzi o to że jest problem z nasieniem. Tylko o to że do wszystkich innych doszedl teraz problem z nasieniem. Już bez tego byliśmy na straconej pozycji. I nagle po roku leczenia zamiast zmniejszyć ilość problemów to pojawił nam się nowy i do tego bardzo kluczowy... Ech... Odechciewa się wszystkiego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miilaa 11 Napisano Kwiecień 2, 2020 Jesli twoje zarodki dozywaly do 5 doby, to nasienie musialo byc dobre. Przy zlym nasieniu rozwoj zatrzymuje sie w 3 dobie. Najgorsze, to to, ze teraz za ten blad wy musicie placic i tyle nerwow stracic. Sory wtrącę się bo trochę głupotę piszesz, bo podam na swoim przypadku mając totalnie złe wyniki nasienia i całkowita defragmentacje, jakoś nasze zarodki przeżyly 5-6 dni. To nie koniecznie musi być wina nasienia. Lepiej dopytaj się lekarza niż tak straszyć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach