Aja 477 Napisano Wrzesień 12, 2020 1 godzinę temu, czarnamamba777 napisał: Dzięki uspokoiłaś mnie. Tak chyba wiedzą co robią i skoro mi pogratulowali to chyba nie robili tego w ślepo. Racja nie będę już robić sikanego. Skoro każą po tygodniu z krwi to tak zrobię. Ciekawe są te różnice w zależności od kraju. Kraju, kliniki, lekarza.... Mi też tak na prawdę kazali przy crio sprawdzac betę ok. 8-9 dpt. Kazali potwarzac tylko jak była dodatnia ale niska, poniżej 100. Jak była powyżej to już nie kazali testować tylko czekać na USG. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Wrzesień 12, 2020 17 godzin temu, Martasad napisał: Hej Dziewczyny, ja dopiero zaczynam. Jaka klinikę polecacie w Warszawie? Byłam w FertiMedica ale chyba zrezygnuje. Możecie podpowiedzieć gdzie waszym zdaniem warto iść by nie tracić czasu? W FertiMedica moge polecić dr W.Dz. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Wrzesień 12, 2020 17 godzin temu, Martasad napisał: Hej Dziewczyny, ja dopiero zaczynam. Jaka klinikę polecacie w Warszawie? Byłam w FertiMedica ale chyba zrezygnuje. Możecie podpowiedzieć gdzie waszym zdaniem warto iść by nie tracić czasu? Dodatkowo polecam Gametę w Warszawie. Można tam skorzystać z dofinansowania dla mazowi 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Wrzesień 12, 2020 (edytowany) 1 godzinę temu, Milach napisał: Madziallena u mnie dokładnie to samo, od dzisiaj lekkie ciągniecie w brzuchu i w zasadzie caly czas spię bo nie mogę się powstrzymac. Biore nospę od dnia transferu 3x na dobę do niedzieli a później w razie potrzeby. Oprócz ciągnięcia brzucha dokucza mi bol glowy Ja tez mam napady snu, oczy mi sie robia szklane, aż do tego stopnia że język mi się plącze jak po %, ale ja zauważyłam, że mam tak po progesteronie, przy poprzednim transferze było to samo. Ja nospe biorę 1xdziennie , jak poczuje jakieś dolegliwości Edytowano Wrzesień 12, 2020 przez Madziallena31 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Wrzesień 12, 2020 44 minuty temu, Zuzana napisał: W FertiMedica moge polecić dr W.Dz. Ja byłam 1raz w ferti medica i to był pierwszy i ostatni raz tam po tym jak lekarka mi powiedziała przy usg ,, ale się Pani wygolila,, To dla mnie było przegięcie, zero taktu itp. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PeggiSue 36 Napisano Wrzesień 12, 2020 A ja dziś nie wytrzymałam i zbadałam betę choć wiem że 8,5 tyg to raczej guzik to da.. Ale chciałam sprawdzić czy już spadła czy może jednak rośnie. No i urosla, mało niestety, ale urosla z 39147 do 44405. I teraz sama nie wiem czego mogę się spodziewać po tej poniedziałkowej wizycie na usg. Może jest szansa że jednak ten 5mm zarodek rośnie??? No tak myślę że gdyby obumarł te 2 tyg temu jak szacuje to beta by już spadała jak myślicie? Może bym nawet już plamiła? A ja nic.. W poniedziałek chyba zawału dostanę przed tą wizytą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Wrzesień 12, 2020 15 minut temu, PeggiSue napisał: A ja dziś nie wytrzymałam i zbadałam betę choć wiem że 8,5 tyg to raczej guzik to da.. Ale chciałam sprawdzić czy już spadła czy może jednak rośnie. No i urosla, mało niestety, ale urosla z 39147 do 44405. I teraz sama nie wiem czego mogę się spodziewać po tej poniedziałkowej wizycie na usg. Może jest szansa że jednak ten 5mm zarodek rośnie??? No tak myślę że gdyby obumarł te 2 tyg temu jak szacuje to beta by już spadała jak myślicie? Może bym nawet już plamiła? A ja nic.. W poniedziałek chyba zawału dostanę przed tą wizytą Spokojnie, poczekaj na wizytę i nie nakręcaj się bo to nie pomaga. Bądź dobrej myśli! Trzymam kciuki żeby wszystko było ok a ty sproboj się wyluzować i do poniedziałkowej wizyty wytrzymać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anka Skakanka 343 Napisano Wrzesień 12, 2020 29 minut temu, PeggiSue napisał: A ja dziś nie wytrzymałam i zbadałam betę choć wiem że 8,5 tyg to raczej guzik to da.. Ale chciałam sprawdzić czy już spadła czy może jednak rośnie. No i urosla, mało niestety, ale urosla z 39147 do 44405. I teraz sama nie wiem czego mogę się spodziewać po tej poniedziałkowej wizycie na usg. Może jest szansa że jednak ten 5mm zarodek rośnie??? No tak myślę że gdyby obumarł te 2 tyg temu jak szacuje to beta by już spadała jak myślicie? Może bym nawet już plamiła? A ja nic.. W poniedziałek chyba zawału dostanę przed tą wizytą Ja powiem tylko tyle, ze w dniu poronienia miałam 40tys, a dwa dni później 5tys, wiec wyglada na to, że po śmierci zarodka spada błyskawicznie. Trzymamy wszystkie kciuki, nie nakręcaj się, proszę :* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anka Skakanka 343 Napisano Wrzesień 12, 2020 7 godzin temu, Wiosenka napisał: Już po wizycie, najpierw pozwoliłam mówić lekarzowi wyjaśnił co i jak, że warto spróbować stymulacji jeszcze raz, bo była jedna blastka a w moim wieku z każdej trzeba się cieszyc itd, potem ja sama zapytałam jak to wygląda z KD, powiedział, że moim przypadku ma sens, ponieważ komórka młodsza itp, ale jak mu powiedziałam, że właściwie nie myślę już o własnej stymulacji tylko na 95% jestem zdecydowana na KD, to się wyprostował, ożywił i zaczął opowiadać jak nakręcony. Że w tym wieku to własciwie stymulacja nie ma sensu, że latami może trwac a efektu nie bedzie, że w moim przypadku szanse wzrastają z 5% (bo tyle wynosi szansa na uzyskanie donoszonego i zdrowego dziecka w wieku 42 lat z jednej stymulacji) do 85% I że mój wiek jako taki przestaje być czynnikiem, ponieważ liczy się wiek komórki. I co mnie zaskoczyło, zdecydowana większość donoszonych zdrowych ciąż w tym wieku jest z 1 lub drugiej stymulacji (prawdopodobnie kobiety te maja lepszej jakosci komórki) a jeśli nie udało sie w 1-2 to już szanse spadają drastycznie. Jeśli chodzi o techniczne sprawy w mojej klinice wyglada to tak - decyzja nalezy do mnie, nie ma zadnych ograniczeń ani wymogów, można podchodzic do KD już zamiast pierwszej stymulacji. Jeśli mają mrożone komórki kobiety podobnej fenotypowo do mnie (wzrost, budowa, kolor oczu , włosów, skret włosa, grupa krwi) to mogę mieć in vitro już w nastepnym cyklu, jeśli nie to szukają dawczyni, ale ja mam nadzieję, ze z moją urodą stastycznej polki nie bedzie problemu, zreszta , nie robi mi to aż takiej róznicy, wszystkie cóki mają moje niebieskie oczy i jasne włosy, wiec gdyby nawet dawczyni była trochę ciemniejsza jak mój mąż to byłabym zadowolona , a to ja ostatecznie decyduję o wyborze. Są dwa programy ok 20 tyś - 6 mrożonych komórek i dostajesz te które rozmrożą się poprawnie, ale jeśli będzie ich mniej niż połowa (czyli rozumiem, że 2) wtedy dostajesz kolejne 6 mrożonek. Czyli gwarantowane z tego masz trzy ładnie rozmrożone komórki. ok 30 tyś dostajesz 12 komórek i tak jak poprzednio jeśli połowa się nie rozmrozi ładnie to dostajesz kolejne 12 . Jeszcze jest gwarancja jednej 5 dniowej blastki , ale muszę doczytać jak to działa (znowu dostałam książkę prawie do przeczytania na ten temat) W mojej klinice mają lepsze statystki z komórkami mrożonymi (85%, ze świeżym synchronizowanym transferem tylko 64% ) Przepraszam, ale zupełnie zapomniałam zapytać jak wygląda sprawa z adopcją zarodka ale mogę zapytać następnym razem. Bardzo, bardzo Ci dziękuję mam wrażenie, ze z Twojego postu bije taki jakiś entuzjam, aż sama czuje się podekscytowana faktem, ze medycyna i dla kobiet w naszym wieku ma jakieś propozycje Trzymam mocno kciuki! ... choć tez te informacje raczej nie są dla mnie super 5 procent szansy, rany. Większość z 1 lub 2 stymulacji, rany... Teraz będzie moja trzecia stymulacja ja spytam o AZ jak będę u lekarza, pewnie za jakieś 3 tygodnie. Chyba ze któraś z Was ma wiedzę, jak wyglada adopcja zarodka, jakie są wskazania/ warunki / ceny? Nie mogę noc takiego znalezc na stronach klinik. lub chyba ze będziesz Wiosenko wcześniej, to będę wdzięczna. Ty się leczysz tez w invikcie, dobrze pamietam? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Caffea 39 Napisano Wrzesień 12, 2020 49 minut temu, Anka Skakanka napisał: Bardzo, bardzo Ci dziękuję mam wrażenie, ze z Twojego postu bije taki jakiś entuzjam, aż sama czuje się podekscytowana faktem, ze medycyna i dla kobiet w naszym wieku ma jakieś propozycje Trzymam mocno kciuki! ... choć tez te informacje raczej nie są dla mnie super 5 procent szansy, rany. Większość z 1 lub 2 stymulacji, rany... Teraz będzie moja trzecia stymulacja ja spytam o AZ jak będę u lekarza, pewnie za jakieś 3 tygodnie. Chyba ze któraś z Was ma wiedzę, jak wyglada adopcja zarodka, jakie są wskazania/ warunki / ceny? Nie mogę noc takiego znalezc na stronach klinik. lub chyba ze będziesz Wiosenko wcześniej, to będę wdzięczna. Ty się leczysz tez w invikcie, dobrze pamietam? Aniu na kafeterii jest forum 'in vitro z kd' gdzie bardzo dzielne, i niesamowicie madre dziewczyny wymieniaja sie informacjami i doswiadczeniami z KD i AZ. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Wrzesień 13, 2020 15 godzin temu, Anka Skakanka napisał: Bardzo, bardzo Ci dziękuję mam wrażenie, ze z Twojego postu bije taki jakiś entuzjam, aż sama czuje się podekscytowana faktem, ze medycyna i dla kobiet w naszym wieku ma jakieś propozycje Trzymam mocno kciuki! ... choć tez te informacje raczej nie są dla mnie super 5 procent szansy, rany. Większość z 1 lub 2 stymulacji, rany... Teraz będzie moja trzecia stymulacja ja spytam o AZ jak będę u lekarza, pewnie za jakieś 3 tygodnie. Chyba ze któraś z Was ma wiedzę, jak wyglada adopcja zarodka, jakie są wskazania/ warunki / ceny? Nie mogę noc takiego znalezc na stronach klinik. lub chyba ze będziesz Wiosenko wcześniej, to będę wdzięczna. Ty się leczysz tez w invikcie, dobrze pamietam? Spokojnie, to że większość to nie znaczy ze wszystkie z 1-2 transferu. Zawsze trzeba pamiętac, że statystyka to tylko liczby a nie prawdziwe życie. Prawda jest taka, że trzeba próbować ile można ze swoimi komórkami i ew jeśli jest to do zaakceptowania zostawić sobie furtkę finansową na koniec, żeby wypróbować KD. Gdybym wiedziała, ze finansowo to udźwignę to na pewno spróbowałabym jeszcze 2 razy własnej stymulacji, ale nie chce brać kredytu na dość niepewne jednak procedury. No i w mojej głowie dziecko urodzone przeze mnie jest moim dzieckiem a nie każdy jest w stanie w ten sposób na to spojrzeć. Ja trzymam za Ciebie kciuki i wierzę mocno, że w Twoim przypadku będzie do trzech razy sztuka. Masz już zaplanowany termin trzeciej stymulacji? Ja się zawsze na początku ekscytuję, ale potem ochłonę, na tym etapie po 4 latach walki bardzo trudno jest mi uwierzyć, że kiedyś spotka mnie jeszcze to szczęście. I tak leczę sie w Gdańsku w Invictie. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KlaudiainvimedGdynia 89 Napisano Wrzesień 13, 2020 (edytowany) 16 godzin temu, PeggiSue napisał: A ja dziś nie wytrzymałam i zbadałam betę choć wiem że 8,5 tyg to raczej guzik to da.. Ale chciałam sprawdzić czy już spadła czy może jednak rośnie. No i urosla, mało niestety, ale urosla z 39147 do 44405. I teraz sama nie wiem czego mogę się spodziewać po tej poniedziałkowej wizycie na usg. Może jest szansa że jednak ten 5mm zarodek rośnie??? No tak myślę że gdyby obumarł te 2 tyg temu jak szacuje to beta by już spadała jak myślicie? Może bym nawet już plamiła? A ja nic.. W poniedziałek chyba zawału dostanę przed tą wizytą Hej , beta rośnie a w tym tygodniu nie ma przyrostów aż tak dużych. Kiedy miała transfer? Chyba idziemy podobnie ja dziś 7 tydzień i 4 dzień , 7 tydzień równo moj zarodek miał 97 mm a beta rosła bardzo słabo bo tez głupia zrobiłam Ja transferowana 10.08 , 5 dniowa blastki na która jutro masz wizytę ? Masz objawy ciąży , mdłości , ból piersi , wrażliwość na zapachy itp ? Edytowano Wrzesień 13, 2020 przez KlaudiainvimedGdynia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
P@ulina 92 Napisano Wrzesień 13, 2020 hej dziewczyny dawno mnie tu nie bylo. Po czerwcowym transferze gdzie w 3 dpt dostalam ostrego krwawienia i oczywiście transfer sie nie udal mimo accofilu na moją immunologię musiałam troche odpocząć, przestać myśleć jedynie w kategorii in vitro. I sie odcielam. Dobrze mi to zrobiło Ale czas wrocic i próbować kolejny raz Nadrobilam wszystkie posty (a bylo ich chyba z 60 kart do przeczytania!) I gratuluję wszystkim ktorym sie udalo Te które nadal walczą tulę mocno i wspieram, razem damy rade dziewczyny! Calkiem niedawno wywiązala sie tu rozmowa na remat KD albo AZ. Ja powiem co wiem Ja po tej nieudanej probie tez rozmawialam z moja gin i powiedziala ze gdybym sie zdecydowala na KD to na pewno moje szanse duzo wzrosną . Mam endometrioze i niskie amh mimo 29 lat. I to jest glowna przyczyna niepowodzeń. Do tego immunologia fatalna bo kiry wszystkie zle i tylko jeden implantacyjny. Jesli chodzi o koszty to cena wyjściowa w Gyncentrum to 21 tys bodajze. Wyjsciowa bo wiadomo, dochodza leki itp. Natomiast AZ to sa koszty totalnie mniejsze bo bodajze 3900 ale to trzeba miec na uwadze ze dziecko calkiem jest nie nasze genetycznie i ze na taki zarodek sie czeka. Czasem i 1.5 roku. A komorka dawczyni to z reguly szybko. Do kilku miesiecy. Takze tak dla rozpoznania tutaj paru z Was pisze jak sie koszty w Gyncentrum przedstawiaja 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dreamscometrue 506 Napisano Wrzesień 13, 2020 Cześć kobietki. Jestem tu pierwszy raz i zdecydowałam się do was odezwać ponieważ właśnie dziś 2dc zaczynam zastrzyki i zupełnie nie wiem czego się spodziewać. Jak to wszystko będzie wyglądać dalej. Dodam, że in vitro w naszym przypadku jest z powodu wady rzęsek w moich jajowodach. Dwie ciąże jajowodowe, jedna zakończona wycięciem jajowodu, druga zatrzymała się sama i podali mi metotreksat. Wyniki mam bardzo dobre ,żadnych problemów . Partner mieści się w granicy normy jeśli chodzi o jego nasienie, choć mogło by być lepiej. Jestem na protokole ultra krótkim. Po prostu chciałam. Się odezwać do was , zapytać jak to wygląda krok po kroku , wiadomo pytania do lekarza pytaniami ,ale wy wiecie to wszystko wygląda tak po ludzku z własnego doświadczenia. Pozdrawiam was serdecznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Wrzesień 13, 2020 1 godzinę temu, P@ulina napisał: hej dziewczyny dawno mnie tu nie bylo. Po czerwcowym transferze gdzie w 3 dpt dostalam ostrego krwawienia i oczywiście transfer sie nie udal mimo accofilu na moją immunologię musiałam troche odpocząć, przestać myśleć jedynie w kategorii in vitro. I sie odcielam. Dobrze mi to zrobiło Ja po tej nieudanej probie tez rozmawialam z moja gin i powiedziala ze gdybym sie zdecydowala na KD to na pewno moje szanse duzo wzrosną . Mam endometrioze i niskie amh mimo 29 lat. I to jest glowna przyczyna niepowodzeń. Do tego immunologia fatalna bo kiry wszystkie zle i tylko jeden implantacyjny. Jesli chodzi o koszty to cena wyjściowa w Gyncentrum to 21 tys bodajze. Wyjsciowa bo wiadomo, dochodza leki itp. Natomiast AZ to sa koszty totalnie mniejsze bo bodajze 3900 ale to trzeba miec na uwadze ze dziecko calkiem jest nie nasze genetycznie i ze na taki zarodek sie czeka. Czasem i 1.5 roku. A komorka dawczyni to z reguly szybko. Do kilku miesiecy. Witaj, przykro słyszeć, że transfer Ci się nie udał ale najważniejsze, że odpoczęłaś i będziesz mieć więcej sił do walki. No i dzięki za informacje 40 minut temu, Dreamscometrue napisał: Cześć kobietki. Jestem tu pierwszy raz i zdecydowałam się do was odezwać ponieważ właśnie dziś 2dc zaczynam zastrzyki i zupełnie nie wiem czego się spodziewać. Jak to wszystko będzie wyglądać dalej. Dodam, że in vitro w naszym przypadku jest z powodu wady rzęsek w moich jajowodach. Dwie ciąże jajowodowe, jedna zakończona wycięciem jajowodu, druga zatrzymała się sama i podali mi metotreksat. Wyniki mam bardzo dobre ,żadnych problemów . Partner mieści się w granicy normy jeśli chodzi o jego nasienie, choć mogło by być lepiej. Jestem na protokole ultra krótkim. Po prostu chciałam. Się odezwać do was , zapytać jak to wygląda krok po kroku , wiadomo pytania do lekarza pytaniami ,ale wy wiecie to wszystko wygląda tak po ludzku z własnego doświadczenia. Pozdrawiam was serdecznie. Witaj. Super, że do nas dołączyłaś. Jeśli chodzi o stymulację to ja nie miałam żadnych objawów, a trochę się tego obawiałam. Ogólnie wszystko do przeżycia, nawet te zastrzyki, trochę mniej przyjemne jest pobranie komórek, ale to też każdy ma inaczej. Mnie jajniki ciągnęły dość boleśnie i nieprzyjemnie jeszcze przez kilka dni po, ale to nie było nic czego nie było by warto znieść "dla sprawy". Czy będziesz miała robiony transfer świeży czy będziesz mrozić? Jeśli świeży to po 3-5 dniach powinien się odbyć, a potem to już tylko oczekiwanie na betę i jej wynik. powodzenia i trzymam kciuki 1 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
P@ulina 92 Napisano Wrzesień 13, 2020 Witaj dreams nie wiem jaka to jest ultrakrotka stymulacja ale sama mialam juz i krótka i dlugą i zaczynasz zapewne zastrzyki i za kilka dni bedziesz musiala jechać do kliniki na usg w celu sprawdzenia jak rosną pęcherzyki. Takich usg jest zazwyczaj 2-3 czasem wiecej dla "opornych" pacjentek. Jak pęcherzyki będą podchodzily pod 20mm zostanie wyznaczona punkcja przed ktora podasz sobie zastrzyk na wywołanie owulacji. Punkcja bedzie w znieczuleniu ogolnym, krotkim. Następnie zaplodnią komorki pobranym nasieniem od męża (w dniu punkcji) i po 3 albo 5 dniach mozesz miec transfer. Albo mozesz miec zamrożone zarodki gdy będziesz miala ryzyko hiperki bądź nieprawidłowe endometrium. Transfer to juz sama przyjemność a pozniej czeka Cię ok 10 dni oczekiwania na test hcg to tak w duzym skrocie 2 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dreamscometrue 506 Napisano Wrzesień 13, 2020 13 minut temu, Wiosenka napisał: Witaj. Super, że do nas dołączyłaś. Jeśli chodzi o stymulację to ja nie miałam żadnych objawów, a trochę się tego obawiałam. Ogólnie wszystko do przeżycia, nawet te zastrzyki, trochę mniej przyjemne jest pobranie komórek, ale to też każdy ma inaczej. Mnie jajniki ciągnęły dość boleśnie i nieprzyjemnie jeszcze przez kilka dni po, ale to nie było nic czego nie było by warto znieść "dla sprawy". Czy będziesz miała robiony transfer świeży czy będziesz mrozić? Jeśli świeży to po 3-5 dniach powinien się odbyć, a potem to już tylko oczekiwanie na betę i jej wynik. powodzenia i trzymam kciuki Pierwsze kontrolne USG miałam mieć między 6-8 dniem od pierwszego zastrzyku. Oczywiście nie ma miejsc rejestrując się przez telefon więc skontaktowali się z moim lekarzem i wyznaczył mi wizytę na wtorek choć będzie to dopiero 4 DC i 3 dzień zastrzyków. No cóż mam nadzieję,że on zdaje sobie z tego sprawę i wie co robi. Myślę że będzie to transfer świeży , nic mi nie wspominał o mrożeniu. Chyba mam mały niedosytu informacji od mojego lekarza ,ale to też dlatego,że ja mało pytam a wiem,że powinnam pytać jak czegoś nie rozumiem. Tylko od kiedy to wszystko ruszyło już tak na serio czuje się jakbym żyła w innym świecie, w innej rzeczywistości. Nie nastawiam się ani negatywnie ani pozytywnie wręcz jestem zobojętniona i działam jak robot który robi co mu każą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dreamscometrue 506 Napisano Wrzesień 13, 2020 20 minut temu, P@ulina napisał: Witaj dreams nie wiem jaka to jest ultrakrotka stymulacja ale sama mialam juz i krótka i dlugą i zaczynasz zapewne zastrzyki i za kilka dni bedziesz musiala jechać do kliniki na usg w celu sprawdzenia jak rosną pęcherzyki. Takich usg jest zazwyczaj 2-3 czasem wiecej dla "opornych" pacjentek. Jak pęcherzyki będą podchodzily pod 20mm zostanie wyznaczona punkcja przed ktora podasz sobie zastrzyk na wywołanie owulacji. Punkcja bedzie w znieczuleniu ogolnym, krotkim. Następnie zaplodnią komorki pobranym nasieniem od męża (w dniu punkcji) i po 3 albo 5 dniach mozesz miec transfer. Albo mozesz miec zamrożone zarodki gdy będziesz miala ryzyko hiperki bądź nieprawidłowe endometrium. Transfer to juz sama przyjemność a pozniej czeka Cię ok 10 dni oczekiwania na test hcg to tak w duzym skrocie Jeszcze z Polskiego na nasze poproszę co to jest hiperka ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdaa 218 Napisano Wrzesień 13, 2020 2 godziny temu, Dreamscometrue napisał: Cześć kobietki. Jestem tu pierwszy raz i zdecydowałam się do was odezwać ponieważ właśnie dziś 2dc zaczynam zastrzyki i zupełnie nie wiem czego się spodziewać. Jak to wszystko będzie wyglądać dalej. Dodam, że in vitro w naszym przypadku jest z powodu wady rzęsek w moich jajowodach. Dwie ciąże jajowodowe, jedna zakończona wycięciem jajowodu, druga zatrzymała się sama i podali mi metotreksat. Wyniki mam bardzo dobre ,żadnych problemów . Partner mieści się w granicy normy jeśli chodzi o jego nasienie, choć mogło by być lepiej. Jestem na protokole ultra krótkim. Po prostu chciałam. Się odezwać do was , zapytać jak to wygląda krok po kroku , wiadomo pytania do lekarza pytaniami ,ale wy wiecie to wszystko wygląda tak po ludzku z własnego doświadczenia. Pozdrawiam was serdecznie. Nie wiem co to ultra krotki ale jesli mialas metotreksat (tez mialam w pozamacicznej) to czy sprawdzalas sobie jak Twoj kwas foliowy? Bo jak juz pewnie wiesz metotreksat go wyplukuje wiec warto sprawdzic czy juz Ci sie uzupelnil w organizmie na tyle by wszystko poszlo jak najlepiej;) Paulina witaj ponownie i powodzenia:) 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdaa 218 Napisano Wrzesień 13, 2020 1 godzinę temu, Dreamscometrue napisał: Jeszcze z Polskiego na nasze poproszę co to jest hiperka ? Hiperstymulacja - sytuacja gdy Twoje jajniki sa zbyt mocno przystymulowane. Moga bardzo mocno sie powiekszyc, bolec, jest to stan grozny dla organizmu i przewaznie odraczaja transfer do kolejnego cyklu by uspokoic organizm 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anna Katarzyna 36 Napisano Wrzesień 13, 2020 Cześć. Mam do was pytanie : czy któraś podchodziła do adopcji ? Zastanawiam się czy jest szansa żeby nie korzystać z sierocińca w Warszawie tylko z drugiego końca Polski ? Szczerze mówiąc zupełnie nie przeszkadza mi że adoptowałabym starsze dziecko czy że ludzie by o tym wiedzieli. Jednak obawiam się że biologiczni rodzice uprzykrzali by mi życie:/ . Jakie macie doświadczenia w tej kwestii? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Wrzesień 13, 2020 20 minut temu, Anna Katarzyna napisał: Cześć. Mam do was pytanie : czy któraś podchodziła do adopcji ? Zastanawiam się czy jest szansa żeby nie korzystać z sierocińca w Warszawie tylko z drugiego końca Polski ? Szczerze mówiąc zupełnie nie przeszkadza mi że adoptowałabym starsze dziecko czy że ludzie by o tym wiedzieli. Jednak obawiam się że biologiczni rodzice uprzykrzali by mi życie:/ . Jakie macie doświadczenia w tej kwestii? Ja nie adoptowalam, ale bardzo mocno interesowałam się tematem, bo gdy dowiedziałam się że mogę mieć duże problemy z niepłodnością to naturalne było to dla mnie i dla mojego partnera, że adoptujemy dziecko. Dopiero gdy okazało się że nie mogę z powodów formalnych (żyje w związku partnerskim) i nie mam prawa do adopcji dziecka w związku z tym, to zaczęłam przygodę z in vitro. No więc możesz w innym województwie, ale jest to trudniejsze niż we własnym zwykle. I nie wszystkie ośrodki na to wyrażają zgodę. Ogólne zasady są takie same dla wszystkich, ale każdy ośrodek adopcyjny ma swój regulamin i wygląda to trochę inaczej w każdym ośrodku. Więc musiałabyś usiąść i podzwonic po nich i popytać. Jak ja się tym interesowałam to w kujawsko-pomorskim można było startować tylko że pierwszeństwo miały pary z województwa. Zależy też skąd pochodzisz. W Warszawie kolejki są ogromne i na dziecko czeka się ok. 2 lat. Plus oczywiście 1,5 przygotowań. Jeśli chcesz dziecko zupełnie oderwane od rzeczywistości i mieć pewność że rodzice biologiczni nie będą brudzić to możesz też skorzystać z adopcji zagranicznej. Są specjalne fundację zajmujące się tym. Teoretycznie rodzice biologiczni w momencie utraty praw rodzicielskich przestają mieć jakiekolwiek prawa. I nigdy nie mają prawa się dowiedzieć gdzie trafiło już nie ich dziecko. Adopcja jest ukryta. Dziecko dostaje nowy akt urodzenia itd. Dlatego nie powinno być nigdy sytuacji że jakkolwiek do wac trafią. Za to dziecko po 18 rz może samo prosić o odtajnienie akt i podanie danych rodziców biologicznych. Nigdy w drugą stronę!!! Trzymaj się ciepło. Życzę owocnej decyzji. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Wrzesień 13, 2020 3 godziny temu, Dreamscometrue napisał: Cześć kobietki. Jestem tu pierwszy raz i zdecydowałam się do was odezwać ponieważ właśnie dziś 2dc zaczynam zastrzyki i zupełnie nie wiem czego się spodziewać. Jak to wszystko będzie wyglądać dalej. Dodam, że in vitro w naszym przypadku jest z powodu wady rzęsek w moich jajowodach. Dwie ciąże jajowodowe, jedna zakończona wycięciem jajowodu, druga zatrzymała się sama i podali mi metotreksat. Wyniki mam bardzo dobre ,żadnych problemów . Partner mieści się w granicy normy jeśli chodzi o jego nasienie, choć mogło by być lepiej. Jestem na protokole ultra krótkim. Po prostu chciałam. Się odezwać do was , zapytać jak to wygląda krok po kroku , wiadomo pytania do lekarza pytaniami ,ale wy wiecie to wszystko wygląda tak po ludzku z własnego doświadczenia. Pozdrawiam was serdecznie. Witaj Ja przy pierwszej stymulacji już po pierwszych dniach miałam wahania nastroju (byłam strasznie płaczliwa) i dość mocno czułam jajniki ale przy drugiej już było spokojnie i czułam się bardzo dobrze. Punkcja faktycznie potrafi być nieprzyjemna ale to też jest do zniesienia (jeśli miałaś już narkozę i źle ją zniosłaś to uprzedź o tym anestezjologa), no a transfer to już pestka. Potem najgorsze czekanie na testowanie Życzę Ci powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PeggiSue 36 Napisano Wrzesień 13, 2020 7 godzin temu, KlaudiainvimedGdynia napisał: Hej , beta rośnie a w tym tygodniu nie ma przyrostów aż tak dużych. Kiedy miała transfer? Chyba idziemy podobnie ja dziś 7 tydzień i 4 dzień , 7 tydzień równo moj zarodek miał 97 mm a beta rosła bardzo słabo bo tez głupia zrobiłam Ja transferowana 10.08 , 5 dniowa blastki na która jutro masz wizytę ? Masz objawy ciąży , mdłości , ból piersi , wrażliwość na zapachy itp ? 1.08 transfer 5 dniowej blastki (od ostatniej @ wychodzi mi 8 tydz 5 dzień dziś) no a tydz temu zarodek miał dopiero 5mm zamiast 12mm lub chociaż 10mm.Objawy mam od początku mniej więcej takie same tj ból piersi (na początku ogromny, teraz raczej tylko sutki bolą), senność w dzień, braki w spaniu w nocy, wdęcia, zadko ale jednak miewam takie uczucie mulenia jak na kacu, no i piję więcej - sucho w gardle często bardzo. Jutro idę na 16..martwię się ze nie urósł. Choć liczę też że może poprostu później wystartował skoro dopiero 23.08 było widać pęcherzyk z ciałkiem żółtym (bardzo ładny zresztą) czyli aż w 6 tyg. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Wrzesień 13, 2020 3 godziny temu, Dreamscometrue napisał: Pierwsze kontrolne USG miałam mieć między 6-8 dniem od pierwszego zastrzyku. Oczywiście nie ma miejsc rejestrując się przez telefon więc skontaktowali się z moim lekarzem i wyznaczył mi wizytę na wtorek choć będzie to dopiero 4 DC i 3 dzień zastrzyków. No cóż mam nadzieję,że on zdaje sobie z tego sprawę i wie co robi. Myślę że będzie to transfer świeży , nic mi nie wspominał o mrożeniu. Chyba mam mały niedosytu informacji od mojego lekarza ,ale to też dlatego,że ja mało pytam a wiem,że powinnam pytać jak czegoś nie rozumiem. Tylko od kiedy to wszystko ruszyło już tak na serio czuje się jakbym żyła w innym świecie, w innej rzeczywistości. Nie nastawiam się ani negatywnie ani pozytywnie wręcz jestem zobojętniona i działam jak robot który robi co mu każą Nie martw się, lekarz wie co robi. Ja mialam pierwszą kontrolę w 5 dc czyli 4 dniu zastrzyków. Już wtedy było widać kilkumilimetrowe pęcherzyki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dreamscometrue 506 Napisano Wrzesień 13, 2020 (edytowany) 3 godziny temu, Magdaa napisał: Nie wiem co to ultra krotki ale jesli mialas metotreksat (tez mialam w pozamacicznej) to czy sprawdzalas sobie jak Twoj kwas foliowy? Bo jak juz pewnie wiesz metotreksat go wyplukuje wiec warto sprawdzic czy juz Ci sie uzupelnil w organizmie na tyle by wszystko poszlo jak najlepiej;) Paulina witaj ponownie i powodzenia:) Oczywiście. Meto miałam w styczniu więc już jakiś czas temu. Od czasu ujemnej bety uzupełniam w tabletkach. Ultra krótkim tak mam napisane na karcie. Może dlatego,że wyniki mam wzorowe i nic nie trzeba było robić wczesniej. Żadnego monitoringu bez wspomagania ani leków. Od ponad roku mierze też temperaturę i zawsze USG pokrywało się z temperaturą jeśli chodzi o obecność owulacji. Masę stąd nazwa ultra przed krótki Edytowano Wrzesień 13, 2020 przez Dreamscometrue Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Wrzesień 13, 2020 1 godzinę temu, PeggiSue napisał: 1.08 transfer 5 dniowej blastki (od ostatniej @ wychodzi mi 8 tydz 5 dzień dziś) no a tydz temu zarodek miał dopiero 5mm zamiast 12mm lub chociaż 10mm.Objawy mam od początku mniej więcej takie same tj ból piersi (na początku ogromny, teraz raczej tylko sutki bolą), senność w dzień, braki w spaniu w nocy, wdęcia, zadko ale jednak miewam takie uczucie mulenia jak na kacu, no i piję więcej - sucho w gardle często bardzo. Jutro idę na 16..martwię się ze nie urósł. Choć liczę też że może poprostu później wystartował skoro dopiero 23.08 było widać pęcherzyk z ciałkiem żółtym (bardzo ładny zresztą) czyli aż w 6 tyg. Trzymam bardzo bardzo mocno kciuki za Ciebie żeby z malenstwem było wszystko dobrze. Powiem Ci tylko na swoim przykładzie, że objawy nie są żadnym wyznacznikiem. Ja mialam bol piersi, nudności, wstręt do niektórych zapachów i to bylo w 10tyg, pojechalam na usg a okazalo sie, ze akcji serca nie ma od 2tyg. Koniecznie jutro daj znać po wizycie i oby finał.byl szczęśliwy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dreamscometrue 506 Napisano Wrzesień 13, 2020 1 godzinę temu, DoMi napisał: Witaj Ja przy pierwszej stymulacji już po pierwszych dniach miałam wahania nastroju (byłam strasznie płaczliwa) i dość mocno czułam jajniki ale przy drugiej już było spokojnie i czułam się bardzo dobrze. Punkcja faktycznie potrafi być nieprzyjemna ale to też jest do zniesienia (jeśli miałaś już narkozę i źle ją zniosłaś to uprzedź o tym anestezjologa), no a transfer to już pestka. Potem najgorsze czekanie na testowanie Życzę Ci powodzenia Dzięki za przypomnienie o narkozie. Miałam raz jako nastolatka przy wycięciu wyrostka i oooo matko jak ja się po tym źle czułam. Przy usuwaniu jajowodu faktycznie wspomniałam o tym anestezjologowi i dobrał taka że czułam się bardzo dobrze po. Muszę o tym pamiętać aby wspomniec, że mogę się źle czuć i mam nadzieję że dobiorą dobra narkozę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emilia# 112 Napisano Wrzesień 13, 2020 6 godzin temu, Dreamscometrue napisał: Cześć kobietki. Jestem tu pierwszy raz i zdecydowałam się do was odezwać ponieważ właśnie dziś 2dc zaczynam zastrzyki i zupełnie nie wiem czego się spodziewać. Jak to wszystko będzie wyglądać dalej. Dodam, że in vitro w naszym przypadku jest z powodu wady rzęsek w moich jajowodach. Dwie ciąże jajowodowe, jedna zakończona wycięciem jajowodu, druga zatrzymała się sama i podali mi metotreksat. Wyniki mam bardzo dobre ,żadnych problemów . Partner mieści się w granicy normy jeśli chodzi o jego nasienie, choć mogło by być lepiej. Jestem na protokole ultra krótkim. Po prostu chciałam. Się odezwać do was , zapytać jak to wygląda krok po kroku , wiadomo pytania do lekarza pytaniami ,ale wy wiecie to wszystko wygląda tak po ludzku z własnego doświadczenia. Pozdrawiam was serdecznie. Hej! Ja też jestem na początku drogi - właśnie skończyłam zastrzyki, a jutro czeka mnie pierwsza punkcja. Zastrzyki znioslam dobrze, na poczatku miałam tylko silne bóle głowy. Mam nadzieję że za kilka dni będzie mój pierwszy transfer. Powodzenia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dreamscometrue 506 Napisano Wrzesień 13, 2020 19 minut temu, Emilia# napisał: Hej! Ja też jestem na początku drogi - właśnie skończyłam zastrzyki, a jutro czeka mnie pierwsza punkcja. Zastrzyki znioslam dobrze, na poczatku miałam tylko silne bóle głowy. Mam nadzieję że za kilka dni będzie mój pierwszy transfer. Powodzenia! Trzymam kciuki za Ciebie. Ja od lat cierpię na napięciowe bóle głowy i czasami migreny więc ból głowy mi akurat nie straszny. Bardziej martwię się swoim nastawieniem. Mój nie mąż o ile jest wyrozumiały i cierpliwy jak anioł już mówi "idź spać bo za dużo myślisz" ale to dobrze,że z nas dwojga to właśnie on jest tym twardo stąpającym po ziemi i zatrzymuje te moje pędzące jak tsunami myśli " a co będzie jeśli? " Zresztą za nas wszystkie trzymam kciuki 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach