Ava12312345 25 Napisano Marzec 8, 2020 Wiem. Pamiętam to wszystko z forum. Jak teraz opisałaś to, to mi się wszystko przypomniało. Czytałam cały zeszły rok, tylko nie pisałam nic. U mnie pięknie zaskoczył pierwszy transfer. 6 dpt beta 22. 10 dpt 154. 16 dpt 1200, pęcherzyk widoczny w jamie macicy. Koniec 6 tygodnia pęcherzyk ciążowy 13 mam pęcherzyk żółtkowy i zarodek. Koniec 7 tygodnia pęcherzyk ponad 20 mm, brak pęcherzyka żółtkowego, brak zarodka. Mogłam czekać na samoistne poronienie, ale lekarz zaproponował żeby oczyścić mnie lekami to może unikniemy łyżeczkowania. I faktycznie udało się bez. Więc po tak pięknym pierwszym transferze nie było potrzeby nic zmieniać. Puste jajo płodowe nie ma nic wspólnego z procedurą in vitro. Po prostu pech. Wada genetyczna. Czy cokolwiek. Przypadek. Jest tak samo częste przy ciążach naturalnych. Wszystko wskazywało na to, że bez problemu zachodzę w ciążę, tylko zarodek nie ten się trafił. Po drugim transferze też jeszcze paniki nie było. Ciężko liczyć że zagnieżdża się 2 zarodki pod rząd. To byłoby wyjątkowe szczęście. No a do 3 transferu był bardzo słaby zarodek. 6 dniowy wogole. Więc też trzeba się było liczyć że d... Ale na spokojnie. No ale czwarty transfer był już na wypasie i jak się nie udało to zaczęło być źle. I zaczęto zadawać pytania dlaczego nie zachodzę w ciążę. Zrobiono mi histeroskopię, która nic niepokojacego nie pokazała oczywiście. I wtedy stał się cud. Na kontroli po histeroskopii okazało się, że mam owulację. Ja, która in vitro robię tylko dla tego, że nie mam owulacji, i nie dało się jej wywołać lekami. Więc ciężko było zmarnować taką okazję i nie zrobić transferu ma cyklu naturalnym. No i faktycznie ten transfer się udał, więc decyzja była słuszna. Tylko potem coś nie siadło. Dlatego szukam, co to mogło być. Gdzie jest haczyk. Co nie śmiga? Co nam umyka? A może warto zrobić jeszcze badania genetyczne zarodków? Może z nimi coś jest nie tak? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Marzec 8, 2020 A może warto zrobić jeszcze badania genetyczne zarodków? Może z nimi coś jest nie tak? Może. Ja mam pco więc jakość komórek jajowych może być gorsza. Tylko że teraz mam już zamrożone zarodki, jeszcze 3 i badań genetycznych nie zrobię. A przynajmniej byłoby to bardzo ryzykowne i trudne a do tego drogie. Więc tak sobie myślę, że najpierw wykluczyłabym wszystkie inne potencjalne przyczyny. Mniej problematyczne do zbadania. No i ta immunologia wydaje mi się najbardziej sensowna. Dlatego dopytuje. Pozatym, jeśli to one są wadliwe a nie ja to koniec dla mnie starań. Bo nie umiem się przekonać do az. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ava12312345 25 Napisano Marzec 9, 2020 Może. Ja mam pco więc jakość komórek jajowych może być gorsza. Tylko że teraz mam już zamrożone zarodki, jeszcze 3 i badań genetycznych nie zrobię. A przynajmniej byłoby to bardzo ryzykowne i trudne a do tego drogie. Więc tak sobie myślę, że najpierw wykluczyłabym wszystkie inne potencjalne przyczyny. Mniej problematyczne do zbadania. No i ta immunologia wydaje mi się najbardziej sensowna. Dlatego dopytuje. Pozatym, jeśli to one są wadliwe a nie ja to koniec dla mnie starań. Bo nie umiem się przekonać do az. No tak teraz nie zrobisz badań, ewentualnie przy następnej punkcji. Tak to kosztowne badanie ale wydaje mi się że warto zrobić bo się od razu dowiesz czy masz dobre zarodki czy zle. Bo jak zle to możesz sobie robić jeszcze xxx razy transferów a i tak żaden zarodek nie zostanie z Tobą na 9 miesięcy. A transfery też kosztują prawda? Złych zarodków się nie transferuje. Może jak Byś zrobiła wcześniej takie badanie to byś uniknela ilości niepotrzebnych transferów. Ja takie badanie będę teraz wykonywać po punkcji. Ale pierwsze muszę skupić się na immunologii czy wszystko ok. My naszczescie nie mamy problemów z tym, jeżeli by trzeba było adoptować zarodek, czy komórkę bądź nasienie to nie było by problemu psychicznego z tego. Ważne że ja urodze, i ja będę wychowywać. Myślimy nawet nad adopcja dziecka jak by sie nie udało zajść w ciążę. Nawet na wakacjach mamy jechac do ośrodka adaptacyjnego zapytac jak to wygląda itp. Jak nie jest mi dane mieć swojego dziecka to jest jest mnóstwo innych dzieci co nie maja rodziców i marzą tylko o tym by miec dom i byc kochanym. Tylko że u nas wchodzi w gre tylko maluszek. Kilku lotka nie chcemy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Marzec 9, 2020 Dziewczyny ja to jestem głupia 7dpt zrobiłam test nie z rannego moczu i zobaczyłam cień cienia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Klara_20 90 Napisano Marzec 9, 2020 Dziewczyny, w czwartek 5.03 wzięłam ostatnią tabletkę Marvelonu. Wczoraj zaczęłam plamić na brązowo, dzisiaj rano pojawiło się trochę krwi i zapisałam się na pierwszą wizytę w klinice. Od jutra chce zacząć brać zastrzyki ale teraz znowu bardziej jest to plamienie niż krwawienie z odstawienia. Teraz nie wiem czy dzisiaj traktować jako pierwszy dzień cyklu i zacząć zastrzyki jutro, czy zaczekać jeszcze... całkiem głupia już jestem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anaa80 1 Napisano Marzec 9, 2020 Dziewczyny ja to jestem głupia 7dpt zrobiłam test nie z rannego moczu i zobaczyłam cień Jaki mialas transfer? Swiezego zarodka czy mrozonego? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Marzec 9, 2020 Mrożony 5 dniowy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Marzec 9, 2020 No tak teraz nie zrobisz badań, ewentualnie przy następnej punkcji. Tak to kosztowne badanie ale wydaje mi się że warto zrobić bo się od razu dowiesz czy masz dobre zarodki czy zle. Bo jak zle to możesz sobie robić jeszcze xxx razy transferów a i tak żaden zarodek nie zostanie z Tobą na 9 miesięcy. A transfery też kosztują prawda? Złych zarodków się nie transferuje. Może jak Byś zrobiła wcześniej takie badanie to byś uniknela ilości niepotrzebnych transferów. Ja takie badanie będę teraz wykonywać po punkcji. Ale pierwsze muszę skupić się na immunologii czy wszystko ok. My naszczescie nie mamy problemów z tym, jeżeli by trzeba było adoptować zarodek, czy komórkę bądź nasienie to nie było by problemu psychicznego z tego. Ważne że ja urodze, i ja będę wychowywać. Myślimy nawet nad adopcja dziecka jak by sie nie udało zajść w ciążę. Nawet na wakacjach mamy jechac do ośrodka adaptacyjnego zapytac jak to wygląda itp. Jak nie jest mi dane mieć swojego dziecka to jest jest mnóstwo innych dzieci co nie maja rodziców i marzą tylko o tym by miec dom i byc kochanym. Tylko że u nas wchodzi w gre tylko maluszek. Kilku lotka nie chcemy. Tak. Wiem ile kosztują. Chodziło mi o to, że przy rozmrażaniu do badania i ponownym zamrażaniu doszły by dodatkowe koszty. I ryzyko kolejnych manipulacji z zarodkami. I tak. Znam plusy badań genetycznych zarodków, tylko wcześniej nie było przesłanek żeby robić. A nie wiem czy będzie 4 procedura bo nie będę miała już za co. Więc narazie nad tym się nie zastanawiam. Mam wystarczająco dużo innych zmartwień. A na to narazie nic nie poradzę. No właśnie też sama uznałaś, że najpierw immunologia. Czyli tak jak ja. U mnie to z tą psychika to wogole dziwnie i inaczej. Bo nasza droga była taka. Starania naturalne. Nie udaje się. Adopcja. To było dla mnie oczywiste. Dla mojego partnera też. Żaden problem. No i tu zaczął się dramat, bo okazało się, że nie możemy adoptować dziecka w Polsce. I dopiero to popchnęło nas do leczenia nieplodności i do in vitro. Ja nie mam ciśnienia że muszę być w ciąży i urodzić osobiście. Jeśli gdzieś na mnie czeka moje przeznaczenie to je przyjmę. Ale na in vitro jest moja granicą. Wiem, że moje myslenie jest nie do końca mądre, i szanuje wszystkich którzy podjęli decyzję o dawcy spermy, komórki jajowej lub zarodka. Ale ja nie umiem przez to przejść. Mam mur. O ile widzę za równo plusy jak i minusy adopcji. Jak i in vitro. Tak w adopcji zarodka widzę połączenie minusów adopcji z minusami in vitro. I żadnych plusów. Poza tym że inaczej nie mogę mieć dzieci. Ale to traci mi już skrajna desperacją i chęcią posiadania dziecka bez baczenia na cokolwiek. A to chyba nie jest właściwa motywacja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anaa80 1 Napisano Marzec 9, 2020 Mrożony 5 dniowy To bardzo mozliwe ze juz wychodzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Marzec 9, 2020 To bardzo mozliwe ze juz wychodzi Dziś mąż pobierał badania, ale ja nie pobrala sobie, bo bałam się rozczarowania. Pobiore w środę to będzie 9dpt Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anaa80 1 Napisano Marzec 9, 2020 A na jakim cyklu mialas sztucznym czy naturalnym ja czekam na transfer mam w srode Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Marzec 9, 2020 (edytowany) A na jakim cyklu mialas sztucznym czy naturalnym ja czekam na transfer mam w srode Na sztucznym, najgorsze czekanie po transferze Edytowano Marzec 9, 2020 przez Madziallena31 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miilaa 11 Napisano Marzec 9, 2020 Dziewczyny, w czwartek 5.03 wzięłam ostatnią tabletkę Marvelonu. Wczoraj zaczęłam plamić na brązowo, dzisiaj rano pojawiło się trochę krwi i zapisałam się na pierwszą wizytę w klinice. Od jutra chce zacząć brać zastrzyki ale teraz znowu bardziej jest to plamienie niż krwawienie z odstawienia. Teraz nie wiem czy dzisiaj traktować jako pierwszy dzień cyklu i zacząć zastrzyki jutro, czy zaczekać jeszcze... całkiem głupia już jestem Spokojnie już możesz brać zastrzyki bo na tabletkach nie ma się normalnego krwawienia. Oczywiście niech mnie która poprawi. Bo ja miałam przed zastrzykami 3 dni mocnego plamienia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Halucyna 50 Napisano Marzec 9, 2020 Dziewczyny ja to jestem głupia 7dpt zrobiłam test nie z rannego moczu i zobaczyłam cień cienia W sensie zrobilas test z apteki i wyszly dwie kreski? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Marzec 9, 2020 W sensie zrobilas test z apteki i wyszly dwie kreski? Tak o czułości 10, jedna bardzo bardzo blada, ale przez 4 lata nie widziałam na teście nawet takiej 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdaa 218 Napisano Marzec 9, 2020 A nie mialas ovitrellu? Bo moze zaklamywac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdaa 218 Napisano Marzec 9, 2020 Dziewczyny, w czwartek 5.03 wzięłam ostatnią tabletkę Marvelonu. Wczoraj zaczęłam plamić na brązowo, dzisiaj rano pojawiło się trochę krwi i zapisałam się na pierwszą wizytę w klinice. Od jutra chce zacząć brać zastrzyki ale teraz znowu bardziej jest to plamienie niż krwawienie z odstawienia. Teraz nie wiem czy dzisiaj traktować jako pierwszy dzień cyklu i zacząć zastrzyki jutro, czy zaczekać jeszcze... całkiem głupia już jestem Ja bym zaczela ale zawsze mozna zadzwonic do kliniki i sie upewnic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Marzec 9, 2020 A nie mialas ovitrellu? Bo moze zaklamywac. Nie, miałam ovitrellw tylko przed punkcja, a że później miałam cechy hiperstymulacji to transfer się nie odbył. Był miesiąc przerwy i dopiero w następnym miesiącu. Wiem, że po ovitrelle wychodzi test pozytywnie, bo miałam podawany przy inseminacjach Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdaa 218 Napisano Marzec 9, 2020 To dobrze wrozy:) oby beta (w srode tak?) byla wysoka;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Marzec 9, 2020 To dobrze wrozy:) oby beta (w srode tak?) byla wysoka;) Lekarz kazał w piątek 11dpt, ale ja nie wytrzymam pobiore w środę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Klara_20 90 Napisano Marzec 9, 2020 Spokojnie już możesz brać zastrzyki bo na tabletkach nie ma się normalnego krwawienia. Oczywiście niech mnie która poprawi. Bo ja miałam przed zastrzykami 3 dni mocnego plamienia. Ja bym zaczela ale zawsze mozna zadzwonic do kliniki i sie upewnic Dzięki dziewczyny trochę mnie uspokoiłyście. Zaczynam jutro zastrzyki Tak o czułości 10, jedna bardzo bardzo blada, ale przez 4 lata nie widziałam na teście nawet takiej Madziallena, trzymam kciuki, żeby cień cienia zmienił się w wysoką betę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aga24z@op.pl 1 Napisano Marzec 9, 2020 U mnie przyszła @ w czwartek na wyniki moje i męża a potem konsultacja i startujemy... Czuję dziwna ekscytacja... Myślałam że już pogodziłam się z tym że biologicznie rodzicami nie będzie a wystarczy ruszyć temat i bumm, spirala nakręca się od nowa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aga24z@op.pl 1 Napisano Marzec 9, 2020 Dziewczyny w którym dniu cyklu miałscie badać Estriadol i FSH mi lekarz zalecił do 5 ale wszędzie czytam że do 3 i teraz zgłupiałam, czy napewno wszystko dobrze zrozumiałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Klara_20 90 Napisano Marzec 9, 2020 Dziewczyny w którym dniu cyklu miałscie badać Estriadol i FSH mi lekarz zalecił do 5 ale wszędzie czytam że do 3 i teraz zgłupiałam, czy napewno wszystko dobrze zrozumiałam. Mi kazał między 2 a 5 dc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beta 161 Napisano Marzec 9, 2020 Tak czytam Wasze przypadki i jakoś nie mogę sobie poukładać w głowie co mnie czeka na drugiej wizycie. Dzisiaj wzięłam ostatnią anty.od 04.03.biore co drugi dzień Gonapeptyl i mam go brać do 16.03. Za tydzień w poniedziałek mam umówiona następna wizytę, jak myślicie co mnie na niej czeka? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdaa 218 Napisano Marzec 9, 2020 Beta nikt nie ma szklanej kuli;), ale u mnie bylo to doniesienie ostatnich niezbednych wynikow i wejscie w stymulacje. Oprocz gonapeptylu zaczelam brac kolejne zastrzyki i potem juz wizyty z kontrola wzrostu pecherzykow i poziomem estradiolu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beta 161 Napisano Marzec 9, 2020 Beta nikt nie ma szklanej kuli;), ale u mnie bylo to doniesienie ostatnich niezbednych wynikow i wejscie w stymulacje. Oprocz gonapeptylu zaczelam brac kolejne zastrzyki i potem juz wizyty z kontrola wzrostu pecherzykow i poziomem estradiolu. Wiem, że u każdego inaczej. Czyli ten Gonapeptyl bierze się dalej? On jest problematyczny w transporcie ale na wszelki wypadek już przetestowałam jak go przewieźć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdaa 218 Napisano Marzec 9, 2020 No ja bralam do konca, do tego doszly inne leki (w penie do wstrzykiwan i tez przechowywane w lodowce) W transporcie czyli samolot? Bo w aptekach maja torby termiczne na leki, poza lodowka troche wytrzyma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Halucyna 50 Napisano Marzec 9, 2020 Lekarz kazał w piątek 11dpt, ale ja nie wytrzymam pobiore w środę Ja tez robię betę w środę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Klara_20 90 Napisano Marzec 9, 2020 Jak przechowujecie Menopur po rozpuszczeniu? Myślicie, że mogę go dalej trzymać w lodówce? Boję się, że w mieszkaniu mam za ciepło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach