Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Min97

22 lata singiel

Polecane posty

Hej wszystkim :) 

Opiszę Wam po krótce swój problem, który nurtuje mnie od dłuższego czasu. 

Zafiksowałem się na punkcie tego, że będę całe życie sam. Ostatnie 3 miesiące wracałem do domu i praktycznie patrzyłem w ścianę, dołując się... 

Mam już 22lata i żadnej kandydatki na horyzoncie. 

Do tej pory miałem dwa związki - pierwszą pełną chemii miłość, która przyszła w 2 klasie liceum.

Później na studiach znaleziona na siłę druga "miłość", na którą wybrałem dziewczynę totalnie przeciwną ode mnie - relacja stała się toksyczna i niszcząca. Oczywiście się rozpadła. 

Stopniowo zacząłem popadać w jakąś depresję, że ciągle jestem sam a w około większość znajomych już w parach.

Macie jakieś sposoby na poradzenie sobie z samotnością? Dodam, że mam bardzo napięty grafik, a w wolnych chwilach co jakiś czas dopadają mnie złe nastroje. 

Pytanie dodatkowe: czy tylko ja tak mam, że nie potrafię uwolnić się myślami od pierwszej miłości? Nie rozumiem totalnie dlaczego - do dziewczyny nie czuje już nic, a mimo to ta relacja siedzi mi w głowie i mnie ogranicza. 

Dzięki z góry za wskazówki :)

Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

22  lata, bez paniki, zagaduj dupensje i któraś popuści szpary, tylko kwestia czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1. Masz DOPIERO 22 lata. Dlaczego myślisz że zostaniesz już całe życie sam, skoro całe życie dopiero przed tobą? 

2. Zakochanie dopada w najmniej oczekiwanym momencie. Nigdy nie wiesz kogo spotkasz i gdzie. To trafia jak grom z jasnego nieba. :) 

3. Czy w twojej pracy nie ma żadnych dziewczyn? Jeśli nie, to aby kogoś poznać musisz wychodzić. Nie zakochasz się w nikim siedząc w domu pomiędzy pracą. :) 

4. Nie potrafisz uwolnić się myślami od pierwszej miłości bo zgaduję że nie byliście ze sobą wystarczająco długo aby zdążyła wypalić się między wami ta „chemia”. Miej świadomość tego że ta chemia mija zawsze i dzięki temu nie idealizuje się swojego poprzedniego związku a ty to robisz. Chemia nie trwa długo  i nie ma nic wspolnego z miłością. Przekonałbys się sam. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnego dnia spotkasz kogoś kto sprawi że przestaniesz myśleć o tej swojej pierwszej „miłości”. To się będzie nazywało zakochanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawdę tu piszą. Nie znasz dnia, ani godziny. W każdej chwili możesz poznać kobietę swojego życia. Ja swoją spotkałem dopiero wtedy gdy przestałem się wygłupiać ,szukając partnerki na siłę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Prawdę tu piszą. Nie znasz dnia, ani godziny. W każdej chwili możesz poznać kobietę swojego życia. Ja swoją spotkałem dopiero wtedy gdy przestałem się wygłupiać ,szukając partnerki na siłę. 

chyba wtedy jest najlepiej, bo nie jest to robione na siłe tylko i na czas, a po prostu zaczynasz z kimś rozmawiać bo go lubisz. od razu ślubu i ołtarza widzieć nie musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Hej wszystkim 🙂

Opiszę Wam po krótce swój problem, który nurtuje mnie od dłuższego czasu. 

Zafiksowałem się na punkcie tego, że będę całe życie sam. Ostatnie 3 miesiące wracałem do domu i praktycznie patrzyłem w ścianę, dołując się... 

Mam już 22lata i żadnej kandydatki na horyzoncie. 

Do tej pory miałem dwa związki - pierwszą pełną chemii miłość, która przyszła w 2 klasie liceum.

Później na studiach znaleziona na siłę druga "miłość", na którą wybrałem dziewczynę totalnie przeciwną ode mnie - relacja stała się toksyczna i niszcząca. Oczywiście się rozpadła. 

Stopniowo zacząłem popadać w jakąś depresję, że ciągle jestem sam a w około większość znajomych już w parach.

Macie jakieś sposoby na poradzenie sobie z samotnością? Dodam, że mam bardzo napięty grafik, a w wolnych chwilach co jakiś czas dopadają mnie złe nastroje. 

Pytanie dodatkowe: czy tylko ja tak mam, że nie potrafię uwolnić się myślami od pierwszej miłości? Nie rozumiem totalnie dlaczego - do dziewczyny nie czuje już nic, a mimo to ta relacja siedzi mi w głowie i mnie ogranicza. 

Dzięki z góry za wskazówki 🙂

Pozdrawiam 🙂

1. Po pierwsze bzdurą jest, żeby czekać na miłość bo nie znasz dnia i godziny. Po części to tylko prawda, tzn tego że nie wiesz kiedy. Jednak nie możesz też czekać bezczynnie. Swoją postawą możesz zdecydowanie zwiększyć prawdopodobieństwo poznania drugiej połówki tzn. robić coś w kierunku poznawania większej ilości kobiet. Np. portale randkowe, imprezy u znajomych itp. Tylko najpierw musisz zadbać o podstawy. 

2. Pewność siebie i stabilność emocjonalna - Kobiety na kilometr wyczuwają stany depresyjne u facetów. Naturalnie odrzucają słabych psychicznie facetów. W tym stanie jakim teraz jesteś nie nadajesz się do poznawania żadnych kobiet. nawet jakbyś był modelem 10/10.

3. Aby potrafić dać szczęście drugiej osobie, musisz sam znaleźć szczęście w codziennym życiu. Także po pierwsze sport/siłka. Po drugie jakieś zainteresowanie. Coś co sprawia Ci radość i pozwala zapomnieć o świecie. Dla mnie to jest np. Motocykl. 

4. Wyjście z desperacji i ustalenie własnych wymagań w stosunku do kobiet. Musisz sobie określić jakie kobiety Ci się podobają i nie bać się swoich oczekiwań i wymagań. Jeżeli nie lubisz jak dziewczyna odnosi się do Ciebie opryskliwie to szukasz następnej, proste. 

5. Nie pakuj się od razu w związek z pierwszą lepszą. Pochodź trochę na kawy/drinki i poznaj trochę kobiet. Zobacz czym się różnią. Szybko dojdziesz do wniosków, że z tych najładniejszych jedynie 10% coś sobą reprezentuje, a reszta jest pusta jak balon. Zaczniesz bardziej zwracać uwagę na cechy charakteru dla Ciebie atrakcyjne. Nabierzesz naturalnego dystansu do kobiet ponieważ nie będziesz zdesperowany. Dlaczego kobiety nie wiążą się z pierwszym lepszym i badają ew. wybranka pod kątem cech pożądanych ? Bo mają wybór i nie chcą się związać z kimś nieodpowiednim. Z tego założenia również powinieneś wychodzić.

Także zacznij od zadbania przede wszystkim o atrakcyjność pasywną, czyli wygląd: siłka, ciuchy, sport, dieta, fryzjer, perfumy. Później o status. Kobiety uwielbiają facetów, którzy do czegoś dążą i mają plany na przyszłość. Na końcu jak już się lepiej poczujesz to zacznij się spotykać na niezobowiązujące kawy, idź na imprezy, pobaw się. Jesteś młody więc wszystko przed Tobą. 

Ja jestem po 30tce i obecnie mam największe powodzenia jakie miałem kiedykolwiek. Bo robiłem właśnie to co Ci poradziłem powyżej. Przede wszystkim zadbałem o siebie i swoją głowę, a później brałem się za randki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×