Jeżeli facet olał dziewczynę i spotka ją po kilku miesiącach gdzieś na ulicy, ale ta dziewczyna

wygląda dużo lepiej niż kiedy byli razem w związku (wyładniała, schudła, ...enka i te sprawy) to czy zaboli go chociaz trochę w sercu, że nie dał im szansy, czy spłynie to po nim jak po kaczce? 

Mam dwie sytuacje dwóch par, obie są zupełnie inne. Ale moje pytanie czy faceta takie coś jest w stanie ukłuć jeżeli zobaczy, że panna wygląda pięknie. Czy będzie żałował? Czy będzie myślał coś? 

Bardziej mnie interesuje pierwsza sytuacja. Ona zerwała z nim za wieczne kłamstwa, on chciał się żenić z nią, ale nie był dobry np. zabraniał jej wychodzić z domu, czasem ja szarpał, twierdził, że chce się przy niej zestarzeć i że jest ta jedyna. Ale ona nie dała rady tak żyć. Po zerwaniu nie mieli żadnego kontaktu. Kompletnie. 2 miesiące potem ona mu napisała SMS, że nadal go kocha tak samo jak wcześniej. On nic nie odpisał. Zupełnie nic! Nie kochał jej? Nie da się w 2 miesiące zapomnieć o miłości. Prawda? Najgorsze ze znajomym powiedział, że to on zerwał bo go zdradzała. Dla mnie świnia z niego! To takie typowe dla facetów. Oni mu ją potem nieźle obrzydzili. A ona w rzeczywistośći nie była zła. Skoczyłaby za nim w dym. 

Ona chce np w wakacje jechać do jego pracy (a to akurat w centrum rozrywki więc nie będzie dziwne, że tam jest) żeby zobaczył "co stracił". Dodam, że kobieta naprawdę wzięła się za siebie i walczy o siebie (siłownia, ciuchy, kosmetyczka). Zaboli go nawet jeśli jej nie kochał, czy nie? 

 

wygląda dużo lepiej niż kiedy byli razem w związku (wyładniała, schudła, ...enka i te sprawy) to czy zaboli go chociaz trochę w sercu, że nie dał im szansy, czy spłynie to po nim jak po kaczce? 

Mam dwie sytuacje dwóch par, obie są zupełnie inne. Ale moje pytanie czy faceta takie coś jest w stanie ukłuć jeżeli zobaczy, że panna wygląda pięknie. Czy będzie żałował? Czy będzie myślał coś? 

Bardziej mnie interesuje pierwsza sytuacja. Ona zerwała z nim za wieczne kłamstwa, on chciał się żenić z nią, ale nie był dobry np. zabraniał jej wychodzić z domu, czasem ja szarpał, twierdził, że chce się przy niej zestarzeć i że jest ta jedyna. Ale ona nie dała rady tak żyć. Po zerwaniu nie mieli żadnego kontaktu. Kompletnie. 2 miesiące potem ona mu napisała SMS, że nadal go kocha tak samo jak wcześniej. On nic nie odpisał. Zupełnie nic! Nie kochał jej? Nie da się w 2 miesiące zapomnieć o miłości. Prawda? Najgorsze ze znajomym powiedział, że to on zerwał bo go zdradzała. Dla mnie świnia z niego! To takie typowe dla facetów. Oni mu ją potem nieźle obrzydzili. A ona w rzeczywistośći nie była zła. Skoczyłaby za nim w dym. 

Ona chce np w wakacje jechać do jego pracy (a to akurat w centrum rozrywki więc nie będzie dziwne, że tam jest) żeby zobaczył "co stracił". Dodam, że kobieta naprawdę wzięła się za siebie i walczy o siebie (siłownia, ciuchy, kosmetyczka). Zaboli go nawet jeśli jej nie kochał, czy nie? 

raczej nie powinno..skoro nic do niej nie czuł to dlaczego miałby teraz coś czuć?

Pewnie bardziej by go ruszyło, jakby zobaczył tą kobietę z innym mężczyzną, niż jakąś super odje.baną.

Uhm. Też mi się tak wydaje jak piszecie. Ale niestety, nie wiem jak myślą faceci. Kobietę by zabolał widok eksa z inną laską. Próbowałam się wczuc w te sytuacje i nie umiem tego zobaczyć z punktu widzenia faceta. Oni mają chyba inaczej. Nie cierpią, nie wspominają.

Te dwie kobiety teraz tym zyją. To pewnie nic nie da, ale skoro nie potrafią przestać kochać, to chociaż mają jakąś motywację by rano z łóżka wstawać. Biedne. Czemu to takie niesprawiedliwe? Te ich eksy pewnie już się umawiają z innymi i dlatego nie szukają kontaktu bo dobrze im. 

Zamiast dbać o siebie w związku to nagle się budzicie po rozstaniu, że się roztyłyście 10 kg zagryzając wino czipsami. 

A później rozkminy bo was ego boli i gra typowo o ego. Typowo kobiece zachowanie. Nie można wam po odrzuceniu nawet dać krzty dawki zainteresowania bo będziecie grały tylko o ego. 

Tam w obu przypadkach nie chodziło o zaniedbanie się w związku, więc proszę nie oceniaj ludzi z góry bo to nie fair. 

Jak nie ma do niej uczuć to nie zaboli. Jak leci na wygląd i jest pustakiem to może przez chwilę, ale chcesz się przejmować opinia pustaka? 

Który facet w dzisiejszych czasach leci na osobowość, a nie na wygląd.

W każdym razie okrutne. Żal dziewczyn. Męczą się!  

W ogóle patrząc na związki, odechciewa się wchodzić w zwiazek. Gra pozorów, jakieś chore triki, tajemnice, kłamstwa, handel wymienny, zero partnerstwa, brak lojalności... Przede wszystkim ludzie nie wiedzą na czym polega miłość i czym ona być powinna. Po co być z kimś z braku laku... Makabra

Też nad tym ubolewam. Niestety, nie mamy na to wpływu bezpośrednio. Jednak pośrednio przyczyniamy się do tego, np. facet wybierający te zrobiona kolezanke niż te naturalna, daje reszcie wyraźny znak, że kwas w twarzy, doczepiane włosy i sztuczne rzesy popłacają... 

Poza tym jak sam piszesz - niczym innym nie przytrzymiją niż wyglądem, świadczy tylko na niekorzyść facetów, którzy tkwią w relacji dla wygladu. 

 

ale co ty się tym przejmujesz? Chcesz być w takim durnym związku gdzie musisz się robić na coś czym nie jesteś aby zdobyć akceptacje? Te panny które to robią to tępota i niska samoocena. Tkwią w tych związkach bo nie mają innego wyboru. 

Błędnie myślisz że nie masz na to wpływu bo masz. Nie bądź zrobiona tylko bądź naturalna, porzuć te wszelkie chemie i inne cudawianki które niszczą zdrowie. Akceptuj siebie jaka jesteś i daj komuś innemu cię taką akceptować. A jeśli cie ktoś nie akceptuje to żadna strata. Trafi się taki który to doceni. Nie musisz i nie powinnaś udawać i chować się za byciem "zrobioną", bo jesteś wspaniała bez tego. Masz swoje wady i to jest naturalne. Daj się pokochać taka jaka jesteś z wadami również. Pustaków wtedy nie przyciągniesz, nie zwrócą na ciebie uwagi i taki jest twój cel. Zauważy cie ktoś wyjątkowy i pokocha dokładnie taką jaką jesteś na codzień, z wszystkimi niedociągnięciami i innymi wadami. Ale gdy ukrywasz to wszystko nie pozwalasz się odnaleźć.

Wow! Ty na serio istniejesz? 

Myślałam, że nie ma już ludzi, którzy myślą w ten sposob. Dawno temu pozbyłam się złudzeń, że ktoś może myśleć choć trochę podobnie do mnie... A jednak.

To zależy czy zanim ją olał była jakaś iskierka, czy pozostał jakiś sentyment