Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Blania1

Najsmutniejsza żona w Walentynki. Kryzys w małżeństwie.

Polecane posty

 

Kiedyś nie musiałam go zachęcać. I to ta różnica.

Od kiedy u nas susza zwalał winę na adrenalinę. Podczas rozmowy stwierdził,że nie dokonca mówił prawdę. Podejrzewał mnie o romans. A o oziębłość chodziło mu o relacje poza seksem, o zwykle życie.

2 letnie dziecko - być może kryzys zaczął się po pojawieniu dziecka (mężczyźni z reguły czują się trochę lub bardzuej odtrącenie), ale Ty zauważyłaś później (gdy dziecko już trochę podrosło) . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

2 letnie dziecko - być może kryzys zaczął się po pojawieniu dziecka (mężczyźni z reguły czują się trochę lub bardzuej odtrącenie), ale Ty zauważyłaś później (gdy dziecko już trochę podrosło) . 

Nie wiem. Na pewno zmieniłam się po pojawieniu dziecka. Chociażby bardziej dbam o swoje życie. Mój mąż nie. On dalej ryzykuje życie. Mi zdarzało się jeździć z mężem na torze wyścigowym. Od ciąży do teraz nie było mnie tam. 

On nie rozumie wiele rzeczy. Chociażby o tego, że ja się o niego boję. Dzisiaj o 18 wyjechal na testowanie samochodu i mimo ze ja jutro jade tam z małą panicznie boję się o niego, a nie o drogę z dzieckiem. Bo ja nie będę testować auta na śliskiej nawierzchni i nie będę robić driftów i nie będę jeździć na torze wyścigowym. Przy dziecku jego życie nabrało intensywności, moje znacznie zwolniło. Chociaż od 2 dni zaczęłam mu oficjalnie mówić co ma robić przy małej. I robi to. Nie raz nie śpi cała noc myśląc jak rozmawiać problem motoryzacyjny u siebie w firmie, a ja, wcześniej cały dzień spędza w firmie. I gdzie czas i myśl o nas? 

A już trawienie tych kobiet za którymi się oglądał i podziwiał... Boli mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

2 letnie dziecko - być może kryzys zaczął się po pojawieniu dziecka (mężczyźni z reguły czują się trochę lub bardzuej odtrącenie), ale Ty zauważyłaś później (gdy dziecko już trochę podrosło) . 

Nie wiem. Na pewno zmieniłam się po pojawieniu dziecka. Chociażby bardziej dbam o swoje życie. Mój mąż nie. On dalej ryzykuje życie. Mi zdarzało się jeździć z mężem na torze wyścigowym. Od ciąży do teraz nie było mnie tam. 

On nie rozumie wiele rzeczy. Chociażby o tego, że ja się o niego boję. Dzisiaj o 18 wyjechal na testowanie samochodu i mimo ze ja jutro jade tam z małą panicznie boję się o niego, a nie o drogę z dzieckiem. Bo ja nie będę testować auta na śliskiej nawierzchni i nie będę robić driftów i nie będę jeździć na torze wyścigowym. Przy dziecku jego życie nabrało intensywności, moje znacznie zwolniło. Chociaż od 2 dni zaczęłam mu oficjalnie mówić co ma robić przy małej. I robi to. Nie raz nie śpi cała noc myśląc jak rozmawiać problem motoryzacyjny u siebie w firmie, a ja, wcześniej cały dzień spędza w firmie. I gdzie czas i myśl o nas? 

A już trawienie tych kobiet za którymi się oglądał i podziwiał... Boli mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty ciężka jesteś taka prawda, facet ogarnięty, jeszcze młody i sądzę, że znajdzie sobie inną. Tak to widzę bez obrazy. Z pewnością nie jedna na niego poleci i nie będzie mu robiła takich problemów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie wiem. Na pewno zmieniłam się po pojawieniu dziecka. Chociażby bardziej dbam o swoje życie. Mój mąż nie. On dalej ryzykuje życie. Mi zdarzało się jeździć z mężem na torze wyścigowym. Od ciąży do teraz nie było mnie tam. 

On nie rozumie wiele rzeczy. Chociażby o tego, że ja się o niego boję. Dzisiaj o 18 wyjechal na testowanie samochodu i mimo ze ja jutro jade tam z małą panicznie boję się o niego, a nie o drogę z dzieckiem. Bo ja nie będę testować auta na śliskiej nawierzchni i nie będę robić driftów i nie będę jeździć na torze wyścigowym. Przy dziecku jego życie nabrało intensywności, moje znacznie zwolniło. Chociaż od 2 dni zaczęłam mu oficjalnie mówić co ma robić przy małej. I robi to. Nie raz nie śpi cała noc myśląc jak rozmawiać problem motoryzacyjny u siebie w firmie, a ja, wcześniej cały dzień spędza w firmie. I gdzie czas i myśl o nas? 

A już trawienie tych kobiet za którymi się oglądał i podziwiał... Boli mnie to.

Pisałaś, że od roku ma pracę związana z samochodami i z testowaniem samochodów,  czyli przed ciążą jeździliscie dla rozrywki? Przedyskutowaliście przed ciaza jak będzie po urodzeniu dziecka- czy nadal będzie jeździł?, obgadaliście razem kwestia nowej pracy związanej z samochodami? 

Te wieczne wyjazdy to chyba nie jest najlepszy pomysł, zwłaszcza że związane są z samochodami wokół których kręcą się jakieś laski i pewnie go podziwiają. 

Czyli jeżeli to jednak nie do końca adrenalina to dlaczego z tym seksem tak marnie ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A co jeśli mąż mnie zdradza?

Na wyjazdach na 200% cie zdradza, chyba że jest impotentem. Chcesz mieć życie na "dobrym" poziomie więc facet to robi ale w zamian za wolny czas. Pieniądzą to jednak nie wszystko, jak widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×