Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dziewczyna z problemami

Mój chłopak przestał się starać...

Polecane posty

Hejo! a więc zacznę od początku...

Z chłopakiem jestem już 3 lata, jest to mój pierwszy chłopak. Na początku było cudownie, on wpatrzony we mnie jak w obrazek, komplementy, kwiaty, całusy, czułam się w jego oczach bardzo atrakcyjna i kochana. Nie łudziłam się, że tak będzie cały czas i motyle w brzuchu zostaną na zawsze, ale takiego obrotu akcji się nie spodziewałam na pewno. Było bardzo dobrze przez następne mniej więcej 2 lata, jakieś kłótnie były a to normalne. Pewnego razu bawiłam się telefonem chłopaka zauważając przy tym w galerii zdjęcie atrakcyjnej blondynki. Milczalam. Chłopak widząc to zabrał mi szybko telefon pod pretekstem "niskiej baterii". Ok uafalam mu, więc awantury nie zrobiłam. Porozmawialam z nim później na ten temat, ponieważ bardzo mnie to meczylo. Chlopak wytłumaczył się, ze to rzekome zdjęcie kuzynki, zapieral się rękoma i nogami, ze nie ma nic na sumieniu i klapa. Za parę dni wyszło, ze pisał z kilkoma dziewczynami na raz, bajerujac je przy tym jak zdesperowany 40-latek. Rozstalam się z nim oczywiście, lecz niestety rozum przegrał i po paru miesiącach, widząc jego łzy, histerię i błagania,  mówiąc przy tym, ze w ten sposób podnosi swoja samoocenę, dałam mu kolejną szansę, było bardzo fajnie, znowu czułam się jak na początku, ale co tu dużo pisać po 2 miesiącach znowu...klapa...przylapalam go, przeglądając mu telefon, ze znów pisze z dziewczyną, którą ps. Poznał już po pół roku bycia ze mną. Pisał z nią cały ten czas, rozmawiając, bajerujac i zapraszając na spotkania, nie mówiąc jej nawet o moim istnieniu ( do niczego nie doszło więcej prócz pisania, ale sam fakt, ze wiedział jak bardzo zranił mnie wczesniejsza sytuacja no a mimo to) ja załmałam się totalnie, płakałam, czułam się wykorzystana bardzo, zawaliłam szkole. Moje zaufanie do niego było na poziomie zera. Po tych sytuacjach wszystko się uspokoilo, jestem z nim do teraz, ponieważ zależy mi na nim to jest mój pierwszy chłopak, zrozumcie..

Chłopak po tym jak go  przylapalam znowu, cały czas płakał, przestał chodzić do pracy, siedział w domu i nie jadł no ogólnie załamka. Po tej sytuacji dostawał jakieś SMS od dziewczyn, ale w końcu zmienił numer, usunął portale społecznościowe i "on się zmienia, żeby mnie odzyskać"...ta...

Po dluuuugim czasie raz się sytuacja zdarzyła, ze napisała jakas dziewczyną, ale "niby" sprawa jest wyjaśniona.  Ogólnie to sprawdzam mu czasami telefon, wiem ze to chore i dziecinne, sama z siebie się śmieje, ale już mu nie ufam. Nie widzę, żeby z kimś pisał, ale za to on się zmienił co do mnie, nie stara się już, jest bardzo nerwowy przez co potrafi mnie wyzywać, szarpnac i traktuje okropnie, za dużo sobie już pozwala. W łóżku jestem osobą dosyć "zboczona" przez co często mam ochotę a on już nie tak jak kiedyś. Wcześniej nie mogłam narzekać, cały czas cos było, teraz 21:00 on śpi, tłumacząc się pracą, zmęczeniem itp. Bardzo dużo się już klocimy o seks, o jego chorobliwa zazdrość o to jego pisanie z innymi laskami. Gdy go sklamalam, ze ja z kimś pisze to wpadł w szał, mimo tego co on zrobił. Kończy mi się już cierpliwość do tego wszystkiego...

Przez związek z nim dużo mi się przytylo mam wrażenie, że już nie jestem dla niego atrakcyjna stąd te wszystkie problemy. On się tłumaczy tym, że pisał z innymi ponieważ ma niską samoocenę i bawił się nimi a mnie "kocha" a z tym, że się już nie stara zaczyna mówić, ze wymyslam.

Wydaje mi się, ze ten cały związek już sensu nie ma a ja powinnam zająć się sobą, schudnąć  i zaczac życie singielki, ktoś jedynie musi mi to potwierdzić najwyraźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja już po czymś takim bym to olala gość ,ma cię w garści robi z tobą co chce  nawet już nie traktuje cię należycie.. lepiej uciekać bo związek staje się toksyczny a jeśli chodzi o pisanie z innymi laskami bo chciał się dowartościować to żałosne na starcie kiedy cię poznał już go inne nie powinny interesować to się nazywa miłość kiedy to ty stajesz się numerem jeden inne już nie istnieją .. zakończ to chociaż może być ciężko za to potem poczujesz się o wiele lepiej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

To jest związek bez przyszłości. Ten typ tak ma. Chcesz męczyć się tak przez całe życie. Rozejrzyj się za innym bardziej wartościowym chłopakiem.Wydaje mi się, że ten raczej nie rokuje.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ta pierwsza miłość... te motyle w brzuchu... 

A potem coś się dzieje. Wybaczamy i próbujemy jeszcze to uratować, ale to już nie ma sensu. Mówi się trudno i żyje się dalej. Zostaw go i zajmij się sobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj nie takich odpowiedzi autorka oczekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Za parę dni wyszło, ze pisał z kilkoma dziewczynami na raz, bajerujac je przy tym jak zdesperowany 40-latek. Rozstalam się z nim oczywiście, lecz niestety rozum przegrał i po paru miesiącach, widząc jego łzy, histerię i błagania,  mówiąc przy tym, ze w ten sposób podnosi swoja samoocenę,

Ten facet nie nadaje się na męża.
Kto nie jest uczciwy w drobnych sprawach, w wielkich też nie będzie uczciwy. Co to znaczy, że podnosi sobie samoocenę bawiąc się kobietami ? Od razu musisz założyć, że Tobą też się bawi i Ty też podnosisz mu samoocenę. Jesteś jego trofeum.
Uciekaj od tego egoisty, szukaj kogoś innego, z innym charakterem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

takie sytuacje to wina kobiet, facet nie ma tutaj niczego na sumieniu

Zapomniałam, że kobiety odpowiadają za całe zło na tym świecie 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego kobiety zakoch.ją się w takich facetach i się z nimi wiążą, a faceci, którzy szukają miłości i chcą kochać całym sercem są sami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zapomniałam, że kobiety odpowiadają za całe zło na tym świecie 🤣

Kiepska  krawcowa narzeka na tkaninę, kiepski kierowca na samochód, kiepski facet na kobiety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja pragnę dodać, że związek po 3 latach czy 2 nie będzie wyglądać tak samo ja po pół roku. Wchodzi się w nowe etapy i przechodzi to pierwsze zauroczenie. Jeśli chce się mieć dojrzały związek warto o tym pamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ten facet nie nadaje się na męża.
Kto nie jest uczciwy w drobnych sprawach, w wielkich też nie będzie uczciwy. Co to znaczy, że podnosi sobie samoocenę bawiąc się kobietami ? Od razu musisz założyć, że Tobą też się bawi i Ty też podnosisz mu samoocenę. Jesteś jego trofeum.
Uciekaj od tego egoisty, szukaj kogoś innego, z innym charakterem.

Jest mi ciężko się rozstać, ale widzę już sama...nic z tego nie będzie. Nie raz się już do tego zbierałam, ale on w takim momencie odpowiada "i tak Ci nie dam spokoju bo Cię kocham". Rani i krzywdzi, ale gdy chce odejść jest płacz, panika i 100 wiadomości dziennie i weź tu bądź mądra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

O niektórych kobietach mówi się, że choćby facet pił i bił to spodnie w domu muszą być. Skoro nic wam się nie układa to chyba jesteś z nim tylko po to żeby cię czasem wybolcował. Gdybyś nie była zaniedbana i miała pewność, że od razu znajdziesz nowego faceta, to tego już dawno byś puściła w trąbę.

Nie oszukujmy się, ze w tych czasach nie trudno o "wybolcowanie" wystarczy pójść na imprezę, wystawić cycki i większość leci jak pieski na mięso. Trzymają mnie przy nim wspomnienia i uczucia, wiele już znoszę z jego strony a mimo wszystko nadal mam nadzieję na poprawę, gdyby tylko to się dla mnie liczyło już dawno bym zwiała, bawiła się i nie szarpała sobie nerwów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A ja pragnę dodać, że związek po 3 latach czy 2 nie będzie wyglądać tak samo ja po pół roku. Wchodzi się w nowe etapy i przechodzi to pierwsze zauroczenie. Jeśli chce się mieć dojrzały związek warto o tym pamiętać.

Liczę się z tym i zdaje sobie sprawę z tego, ze motylki w brzuchu znikają nooo ale brak szacunku, wyzywanie, szarpanie i zdrady nie powinny mieć miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Liczę się z tym i zdaje sobie sprawę z tego, ze motylki w brzuchu znikają nooo ale brak szacunku, wyzywanie, szarpanie i zdrady nie powinny mieć miejsca

No to z nim zerwij. Jeśli masz do siebie szacunek nie pozwalaj tak się traktować. Z nim o tym porozmawiaj bo nikt na forum nie da ci rady odpowiedniej, bo nie zna waszego związku. A jak mu zależy to jakaś terapia może pomoże. Sprawę da się łatwo rozwiązać jeśli się chce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja już po czymś takim bym to olala gość ,ma cię w garści robi z tobą co chce  nawet już nie traktuje cię należycie.. lepiej uciekać bo związek staje się toksyczny a jeśli chodzi o pisanie z innymi laskami bo chciał się dowartościować to żałosne na starcie kiedy cię poznał już go inne nie powinny interesować to się nazywa miłość kiedy to ty stajesz się numerem jeden inne już nie istnieją .. zakończ to chociaż może być ciężko za to potem poczujesz się o wiele lepiej 

Niestety przyznaje Ci rację, ma mnie chłop w garści i już nawet nie bierze na poważnie, gdy nadchodzi rozmowa na temat związku i tego, ze chce sprobwac się już rozstać, widzę na jego twarzy ogromne zmuszenie do tej pogawędki i znudzenie. Dopiero, gdy zobaczy ze faktycznie coś się dzieje zaczyna się histeria a nie daj Bóg żeby jakiś inny chłopak się obok mnie zakrecił, byłby zdolny do rękoczynów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Hejo! a więc zacznę od początku...

Z chłopakiem jestem już 3 lata, jest to mój pierwszy chłopak. Na początku było cudownie, on wpatrzony we mnie jak w obrazek, komplementy, kwiaty, całusy, czułam się w jego oczach bardzo atrakcyjna i kochana. Nie łudziłam się, że tak będzie cały czas i motyle w brzuchu zostaną na zawsze, ale takiego obrotu akcji się nie spodziewałam na pewno. Było bardzo dobrze przez następne mniej więcej 2 lata, jakieś kłótnie były a to normalne. Pewnego razu bawiłam się telefonem chłopaka zauważając przy tym w galerii zdjęcie atrakcyjnej blondynki. Milczalam. Chłopak widząc to zabrał mi szybko telefon pod pretekstem "niskiej baterii". Ok uafalam mu, więc awantury nie zrobiłam. Porozmawialam z nim później na ten temat, ponieważ bardzo mnie to meczylo. Chlopak wytłumaczył się, ze to rzekome zdjęcie kuzynki, zapieral się rękoma i nogami, ze nie ma nic na sumieniu i klapa. Za parę dni wyszło, ze pisał z kilkoma dziewczynami na raz, bajerujac je przy tym jak zdesperowany 40-latek. Rozstalam się z nim oczywiście, lecz niestety rozum przegrał i po paru miesiącach, widząc jego łzy, histerię i błagania,  mówiąc przy tym, ze w ten sposób podnosi swoja samoocenę, dałam mu kolejną szansę, było bardzo fajnie, znowu czułam się jak na początku, ale co tu dużo pisać po 2 miesiącach znowu...klapa...przylapalam go, przeglądając mu telefon, ze znów pisze z dziewczyną, którą ps. Poznał już po pół roku bycia ze mną. Pisał z nią cały ten czas, rozmawiając, bajerujac i zapraszając na spotkania, nie mówiąc jej nawet o moim istnieniu ( do niczego nie doszło więcej prócz pisania, ale sam fakt, ze wiedział jak bardzo zranił mnie wczesniejsza sytuacja no a mimo to) ja załmałam się totalnie, płakałam, czułam się wykorzystana bardzo, zawaliłam szkole. Moje zaufanie do niego było na poziomie zera. Po tych sytuacjach wszystko się uspokoilo, jestem z nim do teraz, ponieważ zależy mi na nim to jest mój pierwszy chłopak, zrozumcie..

Chłopak po tym jak go  przylapalam znowu, cały czas płakał, przestał chodzić do pracy, siedział w domu i nie jadł no ogólnie załamka. Po tej sytuacji dostawał jakieś SMS od dziewczyn, ale w końcu zmienił numer, usunął portale społecznościowe i "on się zmienia, żeby mnie odzyskać"...ta...

Po dluuuugim czasie raz się sytuacja zdarzyła, ze napisała jakas dziewczyną, ale "niby" sprawa jest wyjaśniona.  Ogólnie to sprawdzam mu czasami telefon, wiem ze to chore i dziecinne, sama z siebie się śmieje, ale już mu nie ufam. Nie widzę, żeby z kimś pisał, ale za to on się zmienił co do mnie, nie stara się już, jest bardzo nerwowy przez co potrafi mnie wyzywać, szarpnac i traktuje okropnie, za dużo sobie już pozwala. W łóżku jestem osobą dosyć "zboczona" przez co często mam ochotę a on już nie tak jak kiedyś. Wcześniej nie mogłam narzekać, cały czas cos było, teraz 21:00 on śpi, tłumacząc się pracą, zmęczeniem itp. Bardzo dużo się już klocimy o seks, o jego chorobliwa zazdrość o to jego pisanie z innymi laskami. Gdy go sklamalam, ze ja z kimś pisze to wpadł w szał, mimo tego co on zrobił. Kończy mi się już cierpliwość do tego wszystkiego...

Przez związek z nim dużo mi się przytylo mam wrażenie, że już nie jestem dla niego atrakcyjna stąd te wszystkie problemy. On się tłumaczy tym, że pisał z innymi ponieważ ma niską samoocenę i bawił się nimi a mnie "kocha" a z tym, że się już nie stara zaczyna mówić, ze wymyslam.

Wydaje mi się, ze ten cały związek już sensu nie ma a ja powinnam zająć się sobą, schudnąć  i zaczac życie singielki, ktoś jedynie musi mi to potwierdzić najwyraźniej.

I pewnie jesteś z nim z obawy że nikogo nie znajdziesz, nie poznasz itp. Boisz się, że będziesz sama - strach to zły doradca. Choć podobał mi się twój pomysł z tym niby pisaniem. Zawsze możesz spotykać się z nim i jak on pisać do innego - choć to bez sensu. Sądzę, ze dawno temu powinnaś zakończyć ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie oszukujmy się, ze w tych czasach nie trudno o "wybolcowanie" wystarczy pójść na imprezę, wystawić cycki i większość leci jak pieski na mięso. Trzymają mnie przy nim wspomnienia i uczucia, wiele już znoszę z jego strony a mimo wszystko nadal mam nadzieję na poprawę, gdyby tylko to się dla mnie liczyło już dawno bym zwiała, bawiła się i nie szarpała sobie nerwów. 

Byłam w takim związku 5 lat.... 

Uciełam to szybko, bolałooooo 😪 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Byłam w takim związku 5 lat.... 

Uciełam to szybko, bolałooooo 😪 

Bardzo jestem za nim i ciężko mi od niego uciec, na samą myśl o tym już łapie doła. To jest dopiero mój pierwszy chłopak, dlatego może jestem taka naiwna i mało doświadczona. Wiem, ze już będę miała do niego sentyment na zawsze a to mnie chyba dobije. Zazdroszczę Ci odwagi, ze dałaś radę uciec, ja próbuje już od roku😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Bardzo jestem za nim i ciężko mi od niego uciec, na samą myśl o tym już łapie doła. To jest dopiero mój pierwszy chłopak, dlatego może jestem taka naiwna i mało doświadczona. Wiem, ze już będę miała do niego sentyment na zawsze a to mnie chyba dobije. Zazdroszczę Ci odwagi, ze dałaś radę uciec, ja próbuje już od roku😔

On też był moim pierwszym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co wy wszystkie widzicie w takich facetach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Co wy wszystkie widzicie w takich facetach?

To nie tak jak sie niektorym wydaje, facet na poczatku jest dobry, troskliwy i opiekuńczy. Tak jak napisałam, ja nie mogłam wtedy narzekac na nic, było wspaniale. Z czasem ukazuje się prawdziwa twarz drugiego człowieka, ale wtedy nie jest juz tak łatwo bo zakochać idzie się szybko, odkochac dużo gorzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×