ZWIAZEK NA ODLEGLOSC I SEKS

Czesc,

jakies porady jesli ja uwielbiam seks i najchetniej kochalabym sie ze 3 razy dziennie, a moj facet pracuje w innym miescie 4h drogi ode mnie i widujemy sie tylko w weekendy? Jestem sfrustrowana, on tego nie rozumie, zawsze sie smieje, zebym wytrzymala, ze w weekend bedzie caly dla mnie, ale on nie wie, ze ja naprawde to zle znosze i to nie jest dla mnie takie „oj tam,poczekam do weekendu”.

Związki na odległość są dobre dla miłości platonicznej... jeśli ktoś potrzebuje bliskości to taki związek nie ma przyszłości...

Na dłuższą metę żaden związek na odległość nie ma przyszłości.

a przeprowadzka I zamieszkanie tam razem nie wchodzi w gre?

 

Na dłuższą metę żaden związek na odległość nie ma przyszłości.

Niektóre mają... od wielu lat jestem w związku z jedną panią w której zakochałem się bez pamięci i tak trwa nasz związek na odległość... może dlatego, że ona nic o tym nie wie?

 

Niektóre mają... od wielu lat jestem w związku z jedną panią w której zakochałem się bez pamięci i tak trwa nasz związek na odległość... może dlatego, że ona nic o tym nie wie?

Myślę, że właśnie to ostatnie zdanie jest tutaj kluczowe  

 

Myślę, że właśnie to ostatnie zdanie jest tutaj kluczowe  

Dlatego właśnie pisałem o miłości platonicznej...  

 

Dlatego właśnie pisałem o miłości platonicznej...  

Jednym słowem cały ten seks jest jedynie przyczyną problemów. Czyż ludzie nie byliby szczęśliwisi wzdychając tylko do siebie na odległość? 

Ja też niestety jestem w takim związku, jeszcze trochę to potrwa zanim razem będziemy mogli zamieszkać w jednym mieście  

Ale jak się widzimy raz na tydzień lub dwa to ja jestem jego suczką, a on rznie namietnie i bez opamiętania  

Nakręcamy się potem cały tydzień na następne spotkanie, nie raz doprowadzamy się przez telefon. Wiadomo jakoś trzeba sobie radzić  

 

Do czasu zapewne tak ale nie da się wiecznie ściskać kolan czy tam okładać laczkiem.

A gdyby nikt nie wiedział, że można inaczej? 

 

A gdyby nikt nie wiedział, że można inaczej? 

To nie rozmnażalibyśmy się... 

 

I dobrze Ci z tym?

Wspaniale! Dywersyfikacja jest wskazana...  

 

Jednym słowem cały ten seks jest jedynie przyczyną problemów. Czyż ludzie nie byliby szczęśliwisi wzdychając tylko do siebie na odległość? 

...i rozmnażali korespondencyjnie... czyż świat nie byłby piękniejszy?  

Niedługo wynajdą orgazmotron, który rozwiąże wszystkie te problemy...

 

...i rozmnażali korespondencyjnie... czyż świat nie byłby piękniejszy?  

Jestem pewna, że natura poradziłaby sobie z tym problemem

 

Niedługo wynajdą orgazmotron, który rozwiąże wszystkie te problemy...

Że niby siadasz i... już? 

 

Jestem pewna, że natura poradziłaby sobie z tym problemem

"Banki Inseminacji"... widziałem już to w jakimś filmie...  

 

Że niby siadasz i... już? 

Poczytaj Lema..., a technika poszła już tak do przodu, że teraz to może wystarczy tylko telefon?  

Ciekawe ile osób byłoby chętnych?  

 

"Banki Inseminacji"... widziałem już to w jakimś filmie...  

Pisałam o naturze, nie o technice. Może jakieś pączkowanie, albo fragmentacja plechy 

 

Poczytaj Lema..., a technika poszła już tak do przodu, że teraz to może wystarczy tylko telefon? 

Tutaj akurat masz rację. Telefon czasem w zupełności wystarczy 

 

Że niby siadasz i... już? 

Że niby siadasz i już... to się nazywa sybian...  do orgazmotronu trzeba się podłączyć...  

 

Pisałam o naturze, nie o technice. Może jakieś pączkowanie, albo fragmentacja plechy 

Tylko nie zacznij misie tu rozpadać! To już wolę pączkowanie...  Ciekawe jakby to wyglądało...   

 

Tutaj akurat masz rację. Telefon czasem w zupełności wystarczy 

To Ty zadzwonisz czy ja mam zadzwonić? 

 

Że niby siadasz i już... to się nazywa sybian...  do orgazmotronu trzeba się podłączyć...

Czyli kobieta siada, a mężczyzna musi położyć się na brzuchu  taka opcja wydaje się być najwygodniejsza

 

To Ty zadzwonisz czy ja mam zadzwonić? 

Ty zadzwoń, mam niedoładowane konto