dlaczego biedacy myślą że jakby mieli pieniądze to by odmienili swoje życie na lepsze?

Prawdziwe szczęście daje miłość, zdrowie, brak zmartwień 

 

1 minutę temu, Fiut Nastroszony napisał: JESZCZE NIE ŚPISZ KURRWO JEEBANA? X a czemu mam spać już spałem 22-3.

bieda przeważnie ma drogie hobby, o ile to można nazwać hobby. zobacz sobie bezdomnych w berlinie - wszyscy pijacy albo ćpuni. pewnie ich miesięczne utrzymanie pod względem kosztów to moje 3 miesiące. i co niby jak dostaną zastrzyk gotówki to przestana pić, kupią sobie mieszkania i pójdą do pracy? haha, no już to widzę.

 

CIEBIE matka utrzymuje kaleko

tani mitomanie weź odfruń na swoich radarach, bo ten temat zakładałem z myślą o takich czerwonych śmieciach jak ty.

 

Pierd/olicie od rzeczy. Rozmywacie temat. Proste pytanie: co zrobić by zmienić swoją sytuację finansową? Czy samozaparcie wystarczy?

i tak, i nie. kryzys dotyka wszystkich, gdy społeczeństwo biednieje jako całość to też będziesz robił się biedniejszy, możesz tylko minimalizować straty jako jednostka. nie ma możliwości aby w momencie spadku gospodarczego zacząć robić się bogatym, chyba że jesteś geniuszem zdolnym dokonać przełomowego odkrycia i to zauważyć, stworzyć nowy wynalazek, albo mieć zimną krew i zejść na drogę przestępczą.

 

Biedni po prostu biorą się do bogactwa od dupy strony czyli ich hobby to stwarzanie pozoru bogatych głównie zakupy rzeczy których nie potrzebują za pieniądze których nie mają żeby pochwalić się ludziom na których im nie zależy. 

to jest bez sensu, po co wydawać żeby kogoś zdenerwować jak wystarczy zdjęcie portfela.

 

4 minuty temu, LvciferAvgvstvs napisał: to jest bez sensu, po co wydawać żeby kogoś zdenerwować jak wystarczy zdjęcie portfela. X biedni nie mają portfela muszą mieć Gucci na sobie. 

no ale jakby nie kupowali gucci to by mieli portfel. gdzie ich logika?

 

Pierd/olicie od rzeczy. Rozmywacie temat. Proste pytanie: co zrobić by zmienić swoją sytuację finansową? Czy samozaparcie wystarczy?

Połowa sukcesu Druga? Szczęście

 

to jest bez sensu, po co wydawać żeby kogoś zdenerwować jak wystarczy zdjęcie portfela.

W tych czasach gadzi móżdżek co chwila mamy pieszczony

 

Generalizujesz. Największe fortuny zawsze powstawały w dobie kryzysu. Poczytaj o fortunach zbitych na dostawach żywności do gett. Pieniądz nie śmierdzi. Takie powiedzenie usprawiedliwiające. 

Bardzo trudno płynie się pod prąd, bo to wysiłku wymaga. Z prądem płyną tylko śmieci. Do czego zmierzam? Problem polega na zdolności myślenia i przewidywania. Teraz masz problem wirusa. Tak jak pisałem, alkohol by zadziałał to musiałby być wlewany do płuc a nie żołądka. Maseczki? Są jak stringi. Co wobec tego? Myśl!

no tak jak pisałem, trzeba być jednostka wybitną aby zarabiać w dobie kryzysu, to jest jedna osoba na 100 tysięcy albo i więcej.

a zarabianie na samej epidemii to jest chwilowa opcja i desperacki półśrodek. wszystkie firmy zaczynają od zera i produkują maseczki będą musiały mieć możliwość przeobrażenia produkcyjnego w tempie szybszym niż blitzkrieg bo w przeciągu 24h mogą zostać z magazynem produktu którego nikt nie będzie chciał kupić.

Pieniądze i daja i odbierają mozliwosci bycia biedakiem, z dwojga zlego oczywisty jest wybor miedzy SANSARA a SANSARA,-. bo czym jest kasa i wszystko co mozna zyskac gdy sni sie sen diabla ^__^ to nie o to tu chodzi a jednak ma miejsce cos wrecz osobliwego...

 

Jednostka wybitna? Wystarczy, że myśli. Przecież myślisz, więc myśl twórczo.

no niestety mój sposób myślenia jest oparty o krytyczność, a nie twórczość. ale to może i dobrze, bo nawet jak wpadam na jakiś pomysł to od razu jest przepuszczany przez kilkanaście filtrów i dzięki temu flota nie zostaje utopiona na twórczy, bezdochodowy zryw.

Zarabianie tej kasy jest gorsze bo uzaleznia, a Naturka niet "_-

 

Pieniądze i daja i odbierają mozliwosci bycia biedakiem, z dwojga zlego oczywisty jest wybor miedzy SANSARA a SANSARA,-. bo czym jest kasa i wszystko co mozna zyskac gdy sni sie sen diabla ^__^ to nie o to tu chodzi a jednak ma miejsce cos wrecz osobliwego...

Proces, ktory trwa nazywa sie Przebudzenie ze snu MAYA.
ja stawiam na to bo to jest nieuchwytne dla umyslu demona ^^

 

Samoograniczenie? Serio? Stara żydowska zasada mówi: kto nie szanuje małych pieniędzy, nigdy nie będzie szanował dużych. Wiem, zarobione pięc groszy nie robi wrażenia, ale daje Ci pogląd sytuacji jak to działa. Wyciągaj wnioski. Zarobiłeś pierwsze pięć groszy. Samodzielnie.

to nie jest samoogranicznie, tylko blokada założona na łeb pełen pomysłów abstrakcyjnych dzięki której nie jestem na ulicy tylko w ciepłym domu. szubienica z tabliczką opisującą ją jako "artysta" to bardzo niebezpieczna sprawa.

Byciem milionerem pewnie wcale trudne nie ejst wyznaczy trzymac sie planu

a plan ma sie następujący Babilon, Sansara i Kontroler wszystkiego w Tym samego Boga
dobry plan? wiem ze sie Wam spodoba bo tak jest zawsze, nie ma roznicy czy to bedzie przeyszlosc nieokreslona, nie da sie zaprzeczyc faktom sansary dzielacej Absolut. a wy tu cos rozkminiacie co nie ma zadnego znaczenia

Na tym sie wlasnie sens wszystkiego opiera... zrozumienia ze Nembutsu wszystko wygrywa.-.

a co sadzicie o realizacji Absolutu krocząc drogą samego Piekla, w koncu Nisczytciel wszelkich zludzen na swoj temat set dewa, tez robi to samo co Czysta kraina Amithy Butsu. w sumie?

No tak jest w zasadzie hehe

 

a co sadzicie o realizacji Absolutu krocząc drogą samego Piekla, w koncu Nisczytciel wszelkich zludzen na swoj temat set dewa, tez robi to samo co Czysta kraina Amithy Butsu. w sumie?

kultura hellenistyczna jest lepsza od tego brudu z azji pod każdym względem.

 

27 minut temu, LvciferAvgvstvs napisał: no tak jak pisałem, trzeba być jednostka wybitną aby zarabiać w dobie kryzysu, to jest jedna osoba na 100 tysięcy albo i więcej. X raczej mieć duży kapitał i skłonność do zaryzykowania jego części. Wiadomo że biedny nie będzie łapał spadajacych za wszystko co posiada gdy strata tego może być już nie możliwa do odbudowy. 

tak, ale tutaj rozpatrujemy sytuację ludzi bez dużego kapitału właśnie, takich u których inwestycje sensownego kalibru odpadają. ani ty, ani ja nie chcemy inwestować teraz w nieruchomości pomimo kapitału, co ma zrobić biedak który nawet tej możliwości nie ma? stworzenie czegoś od podstaw + praca na etacie która te próby stworzenia dodatkowo ogranicza. to jest działanie które wymaga iskry geniuszu.

 

kultura hellenistyczna jest lepsza od tego brudu z azji pod każdym względem.

Moze i masz rację

 

Każde teoretyzowanie ma swoje granice. Płyniesz w kierunku absurdu chłopie.

no i sam widzisz o czym piszę gdy piszę o szubienicy dla artysty.

 

Nie obrazisz się? Chamski jestem z natury, ale dla mnie co drugi życiowy nieudacznik nazywa siebie artystą. Wybacz.

ale ja siebie nie nazywam artystą, chcę uniknąć przeznaczenia męczennika za wszelką cenę, bo te dwa pojęcia są równoważne.

 

Przecież nie masz wpływu na przeznaczenie. Na nic nie masz wpływu. Pieniądze sprawiają tylko namiastkę bezpieczeństa, którego też nie masz, ale o to warto walczyć. Trzymaj się kolo!

tak jakby wzbranianie się przed przeznaczenie nie było przeznaczeniem w samym sobie.

co do iluzji bezpieczeństwa - brak kontroli nad rzeczywistością to dość przerażająca sprawa gdy się ją sobie uświadomi.

 

przy tym wszystkim nie zwariować    

to jest chyba sprawa kluczowa.

 

A wy nadal ten temat rozkminiacie? zdążyłam przespać się po południu...a teraz zbieram się zarobić "grosz" na czarno. Pozdrawiam skarbówkę

 

1 minutę temu, LvciferAvgvstvs napisał: to jest chyba sprawa kluczowa. X zalecają max 90% oszczędności i 10% na rozrywkę. Ja myślę że trzeba znaleźć najtańsze odpowiedniki zamiast rezygnować całkowicie. 

tak się zastanawiam jakie efekty by miało pod względem konsumpcji osobistej podjęcie etatu. czy zwiększyłoby ją, czy zmniejszyło.

 

2 minuty temu, LvciferAvgvstvs napisał: tak się zastanawiam jakie efekty by miało pod względem konsumpcji osobistej podjęcie etatu. czy zwiększyłoby ją, czy zmniejszyło. X zwiększenie bo byś się męczył i chciał coś za to, pojawiły by się koszty pracy, transport, ciuchy, chemia, więcej kalorii w diecie. 

ale z drugiej strony też mocne ograniczenie czasu na konsumpcję. jeszcze jeśli etat by się nie wiązał z detalem to ciuchy i chemia odpadają prawie.