Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jas347

Czy waszym zdaniem panika spowodowana koronawirusem skończy się ?

Polecane posty

Dzisiaj rano robiłam w sklepie zakupy i pierwszy raz widzę, że rano tyle osób robi zakupy a koszyki pełne. Myślicie że wakacje będą normalne ? Na obecną chwilę jest 27 zarażonych, w Niemczech 1600, ale problem polega na tym, że u nas przebadano zaledwie 1300 osób w Niemczech 200tys. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Warto zrobić zakupy żeby nie musiec latac dziennie po sklepach. Tak jest bezpieczniej, mądrzej, odpowiedzialniej. Prawda jest taka że ludzie sami powinni jak najmniej się przemieszczać, nie spotykać z innymi itp... Lepiej chyba się odseparować od ludzi na 2-3tyg.niz później płakać nad chorymi w rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Kur.wa oby. 

Jak słyszę koronawirus to mnie szlag trafia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę juz słuchać o koronawirusie, ale przeczucie mi mówi, ze kolejne dwa tygodnie będzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przed świętami i później może być 'ciekawie' jak zaczną nam zjeżdżać do kraju rodacy... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Pomyślcie jakie długofalowe konsekwencje będzie mieć ta panika i związane z nią nakazy i zakazy. Moim skromnym zdaniem o wiele gorsze niż kilka osób chorych. 

Moja przyjaciółka jest nauczycielką, musi iść na przymusowy urlop. Dostanie 60% wynagrodzenia. Mają małe dziecko, niedawno wzięli kredyt na remont domu. Dla takiej rodziny to poważna sytuacja finansowa. Takich ludzi na pewno jest więcej. 

My, ciężarówki. Dobra, kiedyś rodziło się w polu, bla bla bla, sratatata. Urodzimy w dodatkowym stresie, a ojcowie nie zobaczą przez kilka dni swoich dzieci. 

Ludzie leżą w szpitalu, w różnym stanie psychicznym, nikt ich nie odwiedzi. Dla niejednej osoby to będzie trauma, nie każdy lubi leżeć w szpitalu. 

Ale biznes się kręci! Maseczki, które 💩 dają stoją po kilkadziesiąt złotych za sztukę. Artykuły spożywcze, które mogą stać w spiżarni znikają z półek szybciej niż przed świętami. Czy to nikogo nie zastanowi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pomyślcie jakie długofalowe konsekwencje będzie mieć ta panika i związane z nią nakazy i zakazy. Moim skromnym zdaniem o wiele gorsze niż kilka osób chorych. 

Moja przyjaciółka jest nauczycielką, musi iść na przymusowy urlop. Dostanie 60% wynagrodzenia. Mają małe dziecko, niedawno wzięli kredyt na remont domu. Dla takiej rodziny to poważna sytuacja finansowa. Takich ludzi na pewno jest więcej. 

My, ciężarówki. Dobra, kiedyś rodziło się w polu, bla bla bla, sratatata. Urodzimy w dodatkowym stresie, a ojcowie nie zobaczą przez kilka dni swoich dzieci. 

Ludzie leżą w szpitalu, w różnym stanie psychicznym, nikt ich nie odwiedzi. Dla niejednej osoby to będzie trauma, nie każdy lubi leżeć w szpitalu. 

Ale biznes się kręci! Maseczki, które 💩 dają stoją po kilkadziesiąt złotych za sztukę. Artykuły spożywcze, które mogą stać w spiżarni znikają z półek szybciej niż przed świętami. Czy to nikogo nie zastanowi? 

Ja się najbardziej obawiam tego, ze ten cały wirus może wywołać kryzys porównywalny do tego który był w 2008r, gospodarka po prostu siądzie, będzie hiperinflacja, wysokie bezrobocie, itd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pomyślcie jakie długofalowe konsekwencje będzie mieć ta panika i związane z nią nakazy i zakazy. Moim skromnym zdaniem o wiele gorsze niż kilka osób chorych. 

Moja przyjaciółka jest nauczycielką, musi iść na przymusowy urlop. Dostanie 60% wynagrodzenia. Mają małe dziecko, niedawno wzięli kredyt na remont domu. Dla takiej rodziny to poważna sytuacja finansowa. Takich ludzi na pewno jest więcej. 

My, ciężarówki. Dobra, kiedyś rodziło się w polu, bla bla bla, sratatata. Urodzimy w dodatkowym stresie, a ojcowie nie zobaczą przez kilka dni swoich dzieci. 

Ludzie leżą w szpitalu, w różnym stanie psychicznym, nikt ich nie odwiedzi. Dla niejednej osoby to będzie trauma, nie każdy lubi leżeć w szpitalu. 

Ale biznes się kręci! Maseczki, które 💩 dają stoją po kilkadziesiąt złotych za sztukę. Artykuły spożywcze, które mogą stać w spiżarni znikają z półek szybciej niż przed świętami. Czy to nikogo nie zastanowi? 

Moja mama jest nauczycielką i raczej ucieszyła się z tej przerwy... nie chodzi o to, że pracować jej się nie chce, ale jak się ma problem z płucami to wiadomo o co chodzi... różnie ludzie do tego podchodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Właśnie. Bardziej niż jakiegoś tam nibywirusa, w którego ja osobiście nie wierzę, trzeba się bać efektów paniki nim wywołanej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
 

3 minuty temu, marawstala napisał: Może nie będzie tak źle... zobaczymy X w 2008 było fajnie dolar po 2zł w bankach 6-10% na lokatach, nieruchomości taniały. 

Też na to czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Warto zrobić zakupy żeby nie musiec latac dziennie po sklepach. Tak jest bezpieczniej, mądrzej, odpowiedzialniej. Prawda jest taka że ludzie sami powinni jak najmniej się przemieszczać, nie spotykać z innymi itp... Lepiej chyba się odseparować od ludzi na 2-3tyg.niz później płakać nad chorymi w rodzinie

Warto zapobiegać niż leczyć.Jednak budowanie odporności nie polega na całkowitej izolacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję że ludzie w Polsce nie przestaną "panikować". Włosi nie panikowali i jak to się dla nich skończyło? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Się zastanawiam jak na tym nie stracić, utrzymać oszczędności albo zarobić 😩 a takie fajne gry dali w abonamentach 😩

Nie wiem ile masz tych oszczędności ale ja bym kupował złoto. Sam nie kupię bo już w co innego zainwestowalem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Powini podnieść stopy procentowe a oni obniżą jeszcze o pol % 😮 

Tego nigdy nie zrobią, wiesz jakie byłyby wtedy spadki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pomyślcie jakie długofalowe konsekwencje będzie mieć ta panika i związane z nią nakazy i zakazy. Moim skromnym zdaniem o wiele gorsze niż kilka osób chorych. 

Moja przyjaciółka jest nauczycielką, musi iść na przymusowy urlop. Dostanie 60% wynagrodzenia. Mają małe dziecko, niedawno wzięli kredyt na remont domu. Dla takiej rodziny to poważna sytuacja finansowa. Takich ludzi na pewno jest więcej. 

My, ciężarówki. Dobra, kiedyś rodziło się w polu, bla bla bla, sratatata. Urodzimy w dodatkowym stresie, a ojcowie nie zobaczą przez kilka dni swoich dzieci. 

Ludzie leżą w szpitalu, w różnym stanie psychicznym, nikt ich nie odwiedzi. Dla niejednej osoby to będzie trauma, nie każdy lubi leżeć w szpitalu. 

Ale biznes się kręci! Maseczki, które 💩 dają stoją po kilkadziesiąt złotych za sztukę. Artykuły spożywcze, które mogą stać w spiżarni znikają z półek szybciej niż przed świętami. Czy to nikogo nie zastanowi? 

Wiem, ze to marne pocieszenie, ale tak z drugiej strony luty-kwiecień przeważnie jest sezon na grypę i jest dokładnie taka sama sytuacja w szpitalach. Zakaz odwiedzin, porody rodzinne wstrzymane. Kurde, nie Panikuję, ale na coś jednak Ci ludzie we Włoszech umierają. Mojego znajomego ojciec jest pod respiratorem. Serio uważasz, że to jakiś chory wymysł. Nie kupuję maseczek, nie robię zapasów jak na wojnę, ale zachowuje zdrowy rozsądek. W obie strony. Panika i olewanie tematu to jedno i to samo - głupota. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Wiem, ze to marne pocieszenie, ale tak z drugiej strony luty-kwiecień przeważnie jest sezon na grypę i jest dokładnie taka sama sytuacja w szpitalach. Zakaz odwiedzin, porody rodzinne wstrzymane. Kurde, nie Panikuję, ale na coś jednak Ci ludzie we Włoszech umierają. Mojego znajomego ojciec jest pod respiratorem. Serio uważasz, że to jakiś chory wymysł. Nie kupuję maseczek, nie robię zapasów jak na wojnę, ale zachowuje zdrowy rozsądek. W obie strony. Panika i olewanie tematu to jedno i to samo - głupota. 

Może nie chory wymysł, co zbiorowa histeria. Nie wybieram się na wakacje, nie chodzę do kina, teatru, siłą rzeczy muszę iść co jakiś czas do przychodni i to jest jedyne miejsce pełne ludzi, w jakim się znajdę. Nie będę ściemniać, że to z obawy przed wirusem, ja po prostu nie lubię obcych osób, tłumów i skupisk ludzi. Myję całe ciało codziennie, ręce po toalecie i kilka razy tak po prostu. Moim zdaniem zachowałam wystarczającą ostrożność. Kupowanie 💩 wartych maseczek, środków przeciwbólowych na zapas, papieru toaletowego czy kilogramów ryżu i makaronu zostawiam naiwnym idio.tom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Może nie chory wymysł, co zbiorowa histeria. Nie wybieram się na wakacje, nie chodzę do kina, teatru, siłą rzeczy muszę iść co jakiś czas do przychodni i to jest jedyne miejsce pełne ludzi, w jakim się znajdę. Nie będę ściemniać, że to z obawy przed wirusem, ja po prostu nie lubię obcych osób, tłumów i skupisk ludzi. Myję całe ciało codziennie, ręce po toalecie i kilka razy tak po prostu. Moim zdaniem zachowałam wystarczającą ostrożność. Kupowanie 💩 wartych maseczek, środków przeciwbólowych na zapas, papieru toaletowego czy kilogramów ryżu i makaronu zostawiam naiwnym idio.tom.

Ale zgadza się. Ludzie dostali jakiejś histerii. To nie jest dobre. Natomiast zachowanie środków ostrożności uważam za jak najbardziej właściwe. Tak jak napisałam przesadyzm w obie strony jest chory. Nie rozumiem pustych półek w sklepach, ale jak ktoś pisze niby wirus - też tego nie rozumiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Ale zgadza się. Ludzie dostali jakiejś histerii. To nie jest dobre. Natomiast zachowanie środków ostrożności uważam za jak najbardziej właściwe. Tak jak napisałam przesadyzm w obie strony jest chory. Nie rozumiem pustych półek w sklepach, ale jak ktoś pisze niby wirus - też tego nie rozumiem. 

Niby wirus to wyrażenie, jakiego użyłam sfrustrowana tym, że będę pozbawiona towarzystwa bliskiej mi osoby podczas porodu i po nim z powodu jakiejś tam śmiertelności spowodowanej tymże wirusem. Przy śmiertelności w wyniku powikłań po grypie, zapaleniu płuc czy odrze, ten wirus wydaje mi się niby wirusem. Gdyby zamykali szpitale i szkoły z powodu szalejącej grypy, to bym się tylko wkurzyła, bo to może być realne zagrożenie. Moim zdaniem - podkreślam. Tutaj mamy kilka przypadków potwierdzonych i wszystkim odbija. No Chryste... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
 

Niby wirus to wyrażenie, jakiego użyłam sfrustrowana tym, że będę pozbawiona towarzystwa bliskiej mi osoby podczas porodu i po nim z powodu jakiejś tam śmiertelności spowodowanej tymże wirusem. Przy śmiertelności w wyniku powikłań po grypie, zapaleniu płuc czy odrze, ten wirus wydaje mi się niby wirusem. Gdyby zamykali szpitale i szkoły z powodu szalejącej grypy, to bym się tylko wkurzyła, bo to może być realne zagrożenie. Moim zdaniem - podkreślam. Tutaj mamy kilka przypadków potwierdzonych i wszystkim odbija. No Chryste... 

Nie wiesz jakie powikłania może wywoływać ten wirus. Zobacz co się dzieje we Włoszech. Tylko dzisiaj umarło tam 200 osób. W Polsce mamy mało potwierdzonych przypadków bo robi się mało testów.

A w tej chwili bardziej priorytetowe jest zapewnienie bezpieczeństwa personelowi medycznemu niż  towarzystwo dla rodzących. Trafiłaś na zły okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Nie wiesz jakie powikłania może wywoływać ten wirus. Zobacz co się dzieje we Włoszech. Tylko dzisiaj umarło tam 200 osób. W Polsce mamy mało potwierdzonych przypadków bo robi się mało testów.

A w tej chwili bardziej priorytetowe jest zapewnienie bezpieczeństwa personelowi medycznemu niż  towarzystwo dla rodzących. Trafiłaś na zły okres.

Powiem krótko - e tam. Jakby co, to umiem się przyznać do błędu, spotkamy się na kafe za pół roku i porównamy spostrzeżenia. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
 

Powiem krótko - e tam. Jakby co, to umiem się przyznać do błędu, spotkamy się na kafe za pół roku i porównamy spostrzeżenia. 😉

200 osób to e tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
 

Niby wirus to wyrażenie, jakiego użyłam sfrustrowana tym, że będę pozbawiona towarzystwa bliskiej mi osoby podczas porodu i po nim z powodu jakiejś tam śmiertelności spowodowanej tymże wirusem. Przy śmiertelności w wyniku powikłań po grypie, zapaleniu płuc czy odrze, ten wirus wydaje mi się niby wirusem. Gdyby zamykali szpitale i szkoły z powodu szalejącej grypy, to bym się tylko wkurzyła, bo to może być realne zagrożenie. Moim zdaniem - podkreślam. Tutaj mamy kilka przypadków potwierdzonych i wszystkim odbija. No Chryste... 

Śmiertelność przy grypie to 0.1%. Przy koronawirusie (czy jak wolisz: niby-wirusie) 3-4%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Śmiertelność przy grypie to 0.1%. Przy koronawirusie (czy jak wolisz: niby-wirusie) 3-4%.

Nie dam się nabrać, kojarzę Cię 🙂 Nie mam ochoty ani nerwów dzisiaj na wielostronicowe dyskusje zakończone inwektywami. Pozdrawiam! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andromeda3
 

Niby wirus to wyrażenie, jakiego użyłam sfrustrowana tym, że będę pozbawiona towarzystwa bliskiej mi osoby podczas porodu i po nim z powodu jakiejś tam śmiertelności spowodowanej tymże wirusem. Przy śmiertelności w wyniku powikłań po grypie, zapaleniu płuc czy odrze, ten wirus wydaje mi się niby wirusem. Gdyby zamykali szpitale i szkoły z powodu szalejącej grypy, to bym się tylko wkurzyła, bo to może być realne zagrożenie. Moim zdaniem - podkreślam. Tutaj mamy kilka przypadków potwierdzonych i wszystkim odbija. No Chryste... 

Czytając takie posty utwierdzam się w przekonaniu, że zamykanie szkół, szpitali, nakazy i zakazy są wielce słuszne. Ludzie nie mają wyobraźni i lekceważą zagrożenia. Przyjdzie potem taki ktoś rodzic z ciężarną i oleje swoje symptomy choroby. Bo co tam . Jakiś tam niby wirus lehlehleh panuje a on się tylko troszkę źle czuje, więc uj. A potem zarazi personel i inne rodzące. Nie mówiąc już o noworodkach.

Ktoś w ogóle wie jak ten wirus działa na takie maleństwa? Przecież one też mogą się zarazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Niby wirus to wyrażenie, jakiego użyłam sfrustrowana tym, że będę pozbawiona towarzystwa bliskiej mi osoby podczas porodu i po nim z powodu jakiejś tam śmiertelności spowodowanej tymże wirusem. Przy śmiertelności w wyniku powikłań po grypie, zapaleniu płuc czy odrze, ten wirus wydaje mi się niby wirusem. Gdyby zamykali szpitale i szkoły z powodu szalejącej grypy, to bym się tylko wkurzyła, bo to może być realne zagrożenie. Moim zdaniem - podkreślam. Tutaj mamy kilka przypadków potwierdzonych i wszystkim odbija. No Chryste... 

We Włoszech też początkowo było tylko kilka przypadków. Ty jesteś rozżalona bo będziesz musiała sama rodzić i ja to doskonale rozumiem, ale zachowaj też zdrowy rozsądek, bo chyba Ci go hormony ciążowe odjęły. Nie mów mi, że zachowanie środków ostrożności to histeria. Bo patrząc na to co się dzieje we Włoszech to tak, wolę takie środki ostrożności, niż scenariusz włoski. Wiem, ze dla Ciebie Ty jesteś ważna i Twój poród i rozumiem Cię, jednak spójrz racjonalnie na sytuację i pomyśl. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba najlepszy filmik, który znalazłam w tej tematyce, jakby co to on mocno uspokaja 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie wiesz jakie powikłania może wywoływać ten wirus. Zobacz co się dzieje we Włoszech. Tylko dzisiaj umarło tam 200 osób. W Polsce mamy mało potwierdzonych przypadków bo robi się mało testów.

A w tej chwili bardziej priorytetowe jest zapewnienie bezpieczeństwa personelowi medycznemu niż  towarzystwo dla rodzących. Trafiłaś na zły okres.

Ale nie siej paniki, we Włoszech śmiertelność jest tak duża, bo wirus zaczął się szerzyć w szpitalach i domach opieki. 

 

 

Śmiertelność przy grypie to 0.1%. Przy koronawirusie (czy jak wolisz: niby-wirusie) 3-4%.

To są dane na podstawie osób które zdiagnozowano. Czyli wśród tych najcięższych przypadków, które zgłosiły się po pomoc. Większość osób przechodzi to jak przeziębienie i nawet nie wie że to to.

Ale z drugiej strony, nie ma co rozpaczać że są jakieś niedogodności. Lepiej zapobiegać niż leczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dzisiaj rano robiłam w sklepie zakupy i pierwszy raz widzę, że rano tyle osób robi zakupy a koszyki pełne. Myślicie że wakacje będą normalne ? Na obecną chwilę jest 27 zarażonych, w Niemczech 1600, ale problem polega na tym, że u nas przebadano zaledwie 1300 osób w Niemczech 200tys. 

To nei wiedziałam, w takim razie pewnie to jest powodem ze w tych niemczech taka mała smiertelnosc, po prostu w innych krajach sie bada tylko najciezsze przypadki.

Ja myślę, ze panika wzrosnie a nie zmaleje, wraz z postępem tego, tzn jak co dzien będa podawac coraz wieksze liczby, bo tak na pewno bedzie. Dzis był niezły klimat, dziwne spojrzenia jak zakaszlałam, wieczorem na pętli jakos pustawo, to samo w autobusie?? A w sklepie mały armageddon, nie było w ogóle makaronów, i spore spustoszenie w nietkórych działach, a towar az porozrzucany. Panika myslę ze do swiąt przynajmniej bedzie narastac, bo wtedy ma byc niby kulminacja choroby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andromeda3
 

Wirus jest, ale panika nim wywolana jest oczywiscie nakrecana, zeby cos sie dzialo.  Osoby, ktore na niego umieraja sa starsze i rownie dobrze moglyby umrzec zwykle zapalenie pluc.  Nakrecaja publike za kazdym razem.  Pamietam panike ptasia grypa i co?  I nic, przeszla i byla taka straszna, ze nawet jej nie pamietamy i swirujemy teraz na punkcie nowego wirusa.  Kazdy powinien sie zabezpieczac i pilnowac kazdej zimy poniewaz co roku jest nowy wirus grypy, co roku grypa przechodzi mutacje.  Takze wszystko z glowa.  Sieja panike, a za kilka miesiecy zapomna o tym.

No właśnie. Umierają ludzie starsi i chorzy na inne choroby. Dlatego trzeba ich chronić, a nie lekceważyć wirusa bo "przeciez umierają  tylko ludzie starsi". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×