WERONIKA1980 0 Napisano Marzec 22, 2020 Witam. Mam prośbę o Wasze opinie. Pracuję w dużej firmie produkcyjnej od trzech lat. Mam 36 lat i jestem samotna.Poznałam pół roku temu faceta (47 l.) z którym pracujemy w jednym dziale. Widywaliśmy się już dużo wcześniej ale poza typowym przywitaniem nie interesowaliśmy się sobą. Od pół roku pracujemy na jednym stanowisku i z racji tego mamy możliwość dłuższego porozmawiania ze sobą. Na początku wygadałam się, że mam urodziny, których nie obchodziłam w pracy. On dyskretnie kupił mi na prezent słodycze, które uwielbiam... Zaczęliśmy dużo rozmawiać i o pierdołach i poważnych życiowych sprawach. W listopadzie zaproponował spotkanie po pracy (restauracja, kino, teatr) ale od razu powiedział, że jest żonaty i nie interesuje do typowy romans i seks. W jego małżeństwie się układa i nie planuje zmian. Na razie się nie zgodziłam bo nie wiem o co mu naprawdę chodzi. Nie ufam facetom z racji na moją przeszłość. Pracujemy nadal razem i po pracy wracamy wspólnie autobusem, choć on, jadąc ze mną, nie ma zbytnio po drodze i traci dużo czasu. Bardzo dużo rozmawiamy na różne tematy. Wiemy o sobie bardzo dużo, chyba więcej niż niejedna para. Widzę, że on naprawdę mnie słucha. Często kupuje mi drobne prezenty (słodycze, owoce), interesuje się jak spędziłam weekend, czy wypoczęłam, jak się czuję, stara się być pomocny... W styczniu powiedziałam mu, że nie wierzę w jego czyste zamiary, nie ufam mu, bo nie ma już takich facetów na świecie, i że chciałabym znowu być tylko zwykłą koleżanką... Nie zraził się do mnie, powiedział że rozumie to, że nie lubię facetów ale widziałam, że jest mu przykro... Powiedział, że urzekła mnie w nim moja osobowość, szacunek do innych ludzi i dlatego mnie tak traktuje oraz chciałby utrzymywać ze bliższą znajomość bo mało jest tak fajnych ludzi. Podkreślał, że nie chodzi mu o seks. Nigdy też nie dotknął mnie, niby przypadkiem, tam gdzie nie powinien... Zaproponował po prostu przyjaźń (może mało odwzajemnioną) a jego zamiary zweryfikuje czas... Na wiosnę zaprosił mnie do siebie pod Warszawę. Mam poznać jego żonę, może jakaś wspólna wycieczka do lasu, grill.... Co o nim sądzicie, czy warto... (o co mu chodzi...?) Weronika Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tatra 71 Napisano Marzec 22, 2020 Witam. Mam prośbę o Wasze opinie. Pracuję w dużej firmie produkcyjnej od trzech lat. Mam 36 lat i jestem samotna.Poznałam pół roku temu faceta (47 l.) z którym pracujemy w jednym dziale. Widywaliśmy się już dużo wcześniej ale poza typowym przywitaniem nie interesowaliśmy się sobą. Od pół roku pracujemy na jednym stanowisku i z racji tego mamy możliwość dłuższego porozmawiania ze sobą. Na początku wygadałam się, że mam urodziny, których nie obchodziłam w pracy. On dyskretnie kupił mi na prezent słodycze, które uwielbiam... Zaczęliśmy dużo rozmawiać i o pierdołach i poważnych życiowych sprawach. W listopadzie zaproponował spotkanie po pracy (restauracja, kino, teatr) ale od razu powiedział, że jest żonaty i nie interesuje do typowy romans i seks. W jego małżeństwie się układa i nie planuje zmian. Na razie się nie zgodziłam bo nie wiem o co mu naprawdę chodzi. Nie ufam facetom z racji na moją przeszłość. Pracujemy nadal razem i po pracy wracamy wspólnie autobusem, choć on, jadąc ze mną, nie ma zbytnio po drodze i traci dużo czasu. Bardzo dużo rozmawiamy na różne tematy. Wiemy o sobie bardzo dużo, chyba więcej niż niejedna para. Widzę, że on naprawdę mnie słucha. Często kupuje mi drobne prezenty (słodycze, owoce), interesuje się jak spędziłam weekend, czy wypoczęłam, jak się czuję, stara się być pomocny... W styczniu powiedziałam mu, że nie wierzę w jego czyste zamiary, nie ufam mu, bo nie ma już takich facetów na świecie, i że chciałabym znowu być tylko zwykłą koleżanką... Nie zraził się do mnie, powiedział że rozumie to, że nie lubię facetów ale widziałam, że jest mu przykro... Powiedział, że urzekła mnie w nim moja osobowość, szacunek do innych ludzi i dlatego mnie tak traktuje oraz chciałby utrzymywać ze bliższą znajomość bo mało jest tak fajnych ludzi. Podkreślał, że nie chodzi mu o seks. Nigdy też nie dotknął mnie, niby przypadkiem, tam gdzie nie powinien... Zaproponował po prostu przyjaźń (może mało odwzajemnioną) a jego zamiary zweryfikuje czas... Na wiosnę zaprosił mnie do siebie pod Warszawę. Mam poznać jego żonę, może jakaś wspólna wycieczka do lasu, grill.... Co o nim sądzicie, czy warto... (o co mu chodzi...?) Weronika Jak chce poznać Cię ze swoją żoną to chyba raczej nie chce od Ciebie nic więcej poza przyjaźnią. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mily00 7 Napisano Marzec 22, 2020 Jak chce Cię poznać z żoną to raczej nie rób sobie nadziei Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 777 Napisano Marzec 22, 2020 Ja czytałem kiedyś artykuł na WP albo Onecie już nie pamiętam gdzie. Bardzo podobna historia. Po jakimś czasie facet ją zaprosił na wspólna wycieczkę i grilla z żoną. Efekt był taki że te odwiedziny skończyły się trójkątem. Ludzie (w tym ja) komentowali że to chore wymysły autora artykułu. Wcale nie twierdzę że w tym przypadku musi być podobnie. Zresztą pewnie jest bardzo mała szansa by tak się stało. Napisałem to bo początek historii jakoś mi przypomina to co wtedy przeczytałem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WERONIKA1980 0 Napisano Marzec 22, 2020 Nie napisałam, że zaprosił mnie do siebie razem z moją siostrą i jej synkiem, choć ich nie zna. Dlatego żebym nie czuła się "łyso" podczas wizyty... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
84Michal84 370 Napisano Marzec 22, 2020 Być może się mylę. Ale to wygląda tak jakby cie urabial budował stopniowo zayfsnie i chciał z czasem złamać Twoje opory z przyjaźni łatwiej przejść do relacji seksualnej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 777 Napisano Marzec 22, 2020 Śmieszne, ale mi też się skojarzyło , że może liczy na trójkąt. Wydaje mi się że po tym co autorka później napisała raczej nie jest to możliwe. Ale autentycznie taki artykuł się ukazał. Nie napisałam, że zaprosił mnie do siebie razem z moją siostrą i jej synkiem, choć ich nie zna. Dlatego żebym nie czuła się "łyso" podczas wizyty... Więc nie masz co się przejmować trójkątami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hellies 777 Napisano Marzec 22, 2020 A skąd pomysł , że ja się nimi przejmuję ? Ta druga odpowiedź była do autorki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WERONIKA1980 0 Napisano Marzec 22, 2020 Nasza bliższa znajomość trwa już prawie pół roku. Czy gdyby chciał mnie urabiać i przejść do relacji seksualnej czekałby i tracił czas aż tak długo. Nie jestem jakoś szczególnie piękna. Gdyby chciał wyrwać dziewczynę na "numerek" to ma tu ładniejsze i pewnie bardziej chętne... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mokilok 26 Napisano Luty 3, 2021 Dziwne... ale może on tak sobie wmawia, że nie chodzi o sex., ze przyjaźń, ze pozna was z żona i będzie wszystko super... ekhm CHODZI. Czy jechać i zapoznawać się z żoną.. raczej nie. A jeśli na prawdę nie chodzi o sex ..to chyba należy się bać, bo to może być coś znacznie gorszego niż 3kąt. Może chce Cię wciągnąć w jakieś przekręty w firmie itd...diabli wiedzą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Luty 3, 2021 Nie rozumiem przyjaźni z żonatym facetem, sorry. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Luty 3, 2021 Przed chwilą, Pocahontaz napisał: Bez przesady. A jak znasz typa ZANIM on w ogóle żonę poznał? To wycofuje się z przyjaźni. Miałam dwóch męskich przyjaciół. Nie mieli żon. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Luty 3, 2021 (edytowany) 13 minut temu, Pocahontaz napisał: niezła z ciebie psiapsi wlasnie przyjaciółka. Bo ta wiedziałaby, że On powinien skupić się na żonie i nie chciałaby być solą w jej oku. Edytowano Luty 3, 2021 przez Electra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Luty 3, 2021 Przed chwilą, Pocahontaz napisał: A co to, jak się zaczyna związek to się odstawia wszystkich przyjaciół czy jak? Jeśli nie ma możliwości przyjaźni w parach to nie widzę innej opcji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agent of Asgard 3636 Napisano Luty 3, 2021 2 minuty temu, Electra napisał: Jeśli nie ma możliwości przyjaźni w parach to nie widzę innej opcji. I dlatego też mama koleżanki gdy została wdową, nie jest już zapraszana. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kobietka 42 Napisano Luty 3, 2021 6 minut temu, Electra napisał: Jeśli nie ma możliwości przyjaźni w parach to nie widzę innej opcji. Dziwny tok myślenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Luty 3, 2021 5 minut temu, agent of Asgard napisał: I dlatego też mama koleżanki gdy została wdową, nie jest już zapraszana. Jak zostajesz wdową albo rozwódka to od razu położyć się w ... Chodzi o to, że jeśli miałabym męskiego przyjaciela to albo przyjaźnimy się z jego żona i moim facetem albo to nie ma prawa bytu, to o czym Ty mówisz nie ma nic do rzeczy. Osoby wolne są postrzegane jako zagrożenie. Kiedy żona faceta 20lat starszego zaczęła wołać go, bo rozmawiał ze mną za długo to yeblam jak długa. To chore. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Luty 3, 2021 (edytowany) 5 minut temu, Kobietka napisał: Dziwny tok myślenia. Dla Ciebie dziwny, a ja nie wyobrażam sobie przyjaźni w szczęśliwym związku. Po co mi przyjaciel, kiedy ten najlepszy jest moim partnerem? Można mieć znajomosci, koleżeństwa, ale zażyłe relacje odpadają. Wspierać, słuchać, zwierzać się i interesować się czyjas osobą i jej życiem wg mnie jest nielojalnością względem partnera. Mąż Ani jest w pracy, a ona potrzebuje pomocy i dzwoni mi po Misia? No weź nie żartuj Edytowano Luty 3, 2021 przez Electra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kobietka 42 Napisano Luty 3, 2021 1 minutę temu, Electra napisał: Dla Ciebie dziwny, a ja nie wyobrażam sobie przyjaźni w szczęśliwym związku. Po co mi przyjaciel, kiedy ten najlepszy jest moim partnerem? Można mieć znajomosci, koleżeństwa, ale zażyłe relacje odpadają. Wspierać, słuchać, zwierzać się i interesować się czyjas osobą i jej życiem wg mnie jest nielojalnością względem partnera. Masz przyjaciół? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Luty 3, 2021 Dnia 22.03.2020 o 13:14, WERONIKA1980 napisał: Co o nim sądzicie, czy warto... (o co mu chodzi...?) To taka strategia. Pozna Cię z żoną, żeby ona niczego nie podejrzewała a kiedy nadarzy się okazja bzyknie się z Tobą i powie, że tak wyszło. Ty i tak wtedy nic żonie nie powiesz. Komfortowa sytuacja dla niego. Nawet jeśli się nie uda, to przez jakiś czas będziecie się przynajmniej przyjaźnić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Luty 3, 2021 (edytowany) 7 minut temu, Kobietka napisał: Masz przyjaciół? Kobietę. Jako zajęta osoba też miałabym w niej przyjaciółkę. Tak, to ma znaczenie dla mnie, że ma cycki, a nie fjuta. Sprawy między mną a facetem zostają między mną a facetem, bo tu też może zachodzić brak lojalności i dyskrecji w związku. Nie zaczynaj przekonywać mnie do niczego bo nie uda Ci się. Kiedy ja jestem w pracy on nie ma prawa być z Kaśką na koncercie, kiedy ja jestem na studiach on nie ma prawa być z Anią na piwie, kiedy pracuje w godzinach nadliczbowych on nie ma prawa oglądać na kawie u Soni zdjęć z wakacji, kiedy mam nogę w gipsie on nie idzie na wesele z Julią. Nie. Po prostu nie, zwyczajne nie. Nigdy nie masz pewności czy z przyjaźni nie zrodzą się uczucia. Edytowano Luty 3, 2021 przez Electra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kobietka 42 Napisano Luty 3, 2021 1 minutę temu, Electra napisał: Kobietę. Tak. Jako zajęta osoba też miałabym w niej przyjaciółkę. Tak, to ma znaczenie dla mnie, że ma cycki a nie fjuta. Sprawy między mną a facetem zostają między mną, a facetem bo tu też może zachodzić nadwyrężenie lojalności i dyskrecji w związku. Nie zaczynaj przekonywać mnie do niczego bo nie uda Ci się. Kiedy ja jestem w pracy on nie ma prawa być z Kaśką na koncercie, kiedy ja jestem na studiach on nie ma prawa być z Anią na piwie, kiedy pracuje w godzinach nadliczbowych on nie ma prawa oglądać na kawie u Soni zdjęć z wakacji, kiedy mam nogę w gipsie on nie idzie na wesele z Julią. Nie. Po prostu joe, zwyczajne nie. Każdy robi jak uważa. Zbyt spłycasz wszystko. A przyjaciel gej? To też facet. Co do wesela: mój był z moją przyjaciółką na weselichu i świat się nie zawalił. Jeżeli z kimś się przyjaźnie to nie ma dla mnie znaczenia, czy ktoś jest w związku czy jest samotny... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Luty 3, 2021 1 minutę temu, Kobietka napisał: Każdy robi jak uważa. Otóż to. 2 minuty temu, Kobietka napisał: mój był Super. 2 minuty temu, Kobietka napisał: Jeżeli z kimś się przyjaźnie to nie ma dla mnie znaczenia, czy ktoś jest w związku czy jest samotny... Świetnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kobietka 42 Napisano Luty 3, 2021 Przed chwilą, Electra napisał: Otóż to. Super. Świetnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kobietka 42 Napisano Luty 3, 2021 Przed chwilą, Transgression napisał: I co, dobrze bawił się z twoją przyjaciółką? Jak to na weselu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Electra 1973 Napisano Luty 3, 2021 3 minuty temu, Kobietka napisał: Nie masz władzy nad uczuciami. Przyjazn z płcią przeciwną to ryzykowna gra. Przez 10lat będziesz patrzeć na niego prawie jak na brata, po czym zorientujesz się, że yeblo coś i ZALEŻY Ci. Może nie musi, ale wystarczy, że może. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kobietka 42 Napisano Luty 3, 2021 44 minuty temu, Transgression napisał: Domyślam się. Jeszcze jest - po weselu. Aż tak ufasz...swojej przyjaciółce? Bez zaufania nie ma przyjaźni. Bez zaufania nie ma związku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kobietka 42 Napisano Luty 3, 2021 45 minut temu, Electra napisał: Nie masz władzy nad uczuciami. Przyjazn z płcią przeciwną to ryzykowna gra. Przez 10lat będziesz patrzeć na niego prawie jak na brata, po czym zorientujesz się, że yeblo coś i ZALEŻY Ci. Może nie musi, ale wystarczy, że może. Mam prosty charakter. Nie doszukuję się 2 dna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach