Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ona1989mk

Obawy o prawidlowy rozwoj 3.5 miesiecznego synka

Polecane posty

Witam,
Jestem mama (z depresja poporodowa) prawie 14 tygodniowego chlopczyka. Porod przez cc, dziecko ulozone plecami do plecow, zmieczulenie podpajeczynowkowe probowano podac 11 razy (tyle razy wpuszczano plyn), skonczylo sie zewnatrzoponowym, ktory w koncu zadzialal. Od 2 tygodnia zycia synek non stop plakal zaden praktycznie w ogole nie spal w dzien! W nocy budzil sie z placzem co 3h i nie mogl zasnac. Mieszkamy w Anglii, lekarze nas zbywali ze to normalne. Pojechalismy do PL pediatry w Londynie, diagnoza refluks ukryty, gaviscon. Od tej pory problemy z brzuszkiem ustapily... ALE obserwujac rozwoj syna zauwazylam pewne nieprawidlowosci. Usmiech pojawil sie dopiero w 8 tyg, co by mnie nie martwilo, gdyby nie fakt, ze maly usmiecha sie baaaardzo sporadycznie w odpowiedzi na usmiech, trzeba sie niezle napracowac, zeby wydobyć z niego usmiech (nie smieje sie jeszcze w glos). Nie chcial podnosic glowki, ciagle krzyczal lerzac na brzuszku, dopiero po 12 tyg zaczal, ale po chwili zaraz znowu krzyczy. Nie odwraca glowy w strone dzwieku, mojego glosu czy grzechotki (wiem ze slyszy, bo jak cos upadnie albo slyszy glosy to reaguje oczkami lub przestaje pic mleczko, ale nie odwraca glowy). Najbardziej mnie niepokoi kontakt wzrokowy z nim. Mozna go nawiazac tylko jak lezy na pleckach i nad nim sie nachylimy ja czy maz. Wtedy patrzy w oczy, czasem sie usmiechnie, nie wydaje gardlowych dzwiekow, ale jakies tam swoje slabe. Ogolnie jest bardzo cichy. Jesli jest w pozycji pionowej na rekach, w bujaczku, czy hustawce jest jakby w swoim swiecie i w ogole nie reaguje czy ktos wchodzi do pokoju, na twarze! Na nas, na siostre.... jak w tej pozycji probuje zlapac jego spojrzenie to ucieka wzrokiem. Do tej pory jeszcze nie zdal sobie sprawy ze ma raczki, nie chwyta. Notorycznie wystawia jezyk. Jak mial 8 tyg wzielam go do pl pediatry do Londynu ktora po sprawdzeniu go powiedziala ze gwarantuje mi ze to nie jest autyzm, i ze z malym wszystko ok, poprostu jest niesmialy, cichy, spokojny. Ze moje obawy to wina mojej depresji i ze musze sie leczyc. Uspokoila mnie tym na miesiac. Tabletki zaczely dzialac. Ale... teraz depresja znowu wrocila, poniewaz mam obawy co do syna. Czytajac i szukajac pomocy w internecie (wiem nie powinnam) ciagle pojawia sie autyzm.... syn rozwija sie calkiem inaczej niz corka, ona rozwiajala sie ksiazkowo. Dlatego mam porownanie. Maz tez mowi ze to moja depresja tak dziala i ze maly ma czas. Prosze niech mi ktos doradzi, powie ze byl w podobnej sytuacji i ze dziecko bedzie rozwijac sie normalnie? Gdyby nie fakt ze panuje koronawirus i nie mozemy wychodzic z domu a w do UK nie przyjechali PL pediatrzy juz bym znowu byla u lekarza. Wiem ze nie jedna osoba napisze mi, u nas wlasnie tak zaczal sie autyzm... martwie sie i boje o synka i moje zdrowie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, że autyzmu nie diagnozuje się u tak małych dzieci?

Kilka lat temu podobnie było z córeczką którejś z kuzynek. Bardzo podobny rozwój na tym etapie, co Twój synek. Ale potem skokowo nadgoniła te umiejętności, więc spokojnie. Mniej czytania internetu, więcej relaksu dla Ciebie i dostosuj się do potrzeb swojego dziecka. Na razie zwracasz uwagę na to z czym jest do tyłu, próbuj stymulować go na różne sposoby, może dzięki temu z czymś innym będzie do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Serio wymyslasz autyzm u 3.5 miesiecznego dziecka? Na tym etapie dzieci sa jeszcze calkowicie oderwane. Dopiero ucza sie skupiac wzrok, usmiechac, reagowac. Dodatkowo kazde w swoim tempie. Daj mu czas, nie panikuj. Bierz leki i nie wymyslaj sobie problemow bo zameczysz tym wszystkich wokol siebie i dodatkowo poglebisz wlasne problemy psychiczne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedz, wiem, ze na takie diagnozy za wczesnie i mam ogromna nadzieje ze synek nadgoni i bedzie rozwijal sie prawidlowo, ale mam rowniez swiadomosc ze na tym etapie moga byc juz widoczne pewne objawy (jak problem z kontaktem wzrokowym). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Swoje będę mieć za półtora tygodnia, ale nieśmiało wysuwam tezę, że mały może czuć Twoją depresję i dlatego taki jest. Byliście jednym organizmem przez prawie rok, ma minimalne zdolności poznawcze i niską samoświadomość, więc chłonie Twój nastrój jak gąbka, bo jesteś dla niego wyznacznikiem wszystkiego. Bierz leki, rozmawiaj z mężem, rób wszystko, żeby dojść do siebie i KOCHAJ synusia z całej siły. W końcu będzie dobrze, najważniejsze, że go masz i ciałko ma zdrowe. Będzie dobrze ❤️ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie chce się wierzyć, że możesz mieć już jedno starsze dziecko.

Możesz nie wierzyć... Moja mam miewa epizody depresji i ja się wtedy zastanawiam, jaki cudem nas wychowała...

 

Autorko...

skup się na sobie w pierwszej kolejności. Z rozjechaną psychiką własnym dzieciom nie pomożesz. Wcinaj proszki, zrób coś dla siebie... Pamiętaj, masz dwoje dzieci, które Cię potrzebują 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zanim ktos mnie zacznie osadzac, niech poczyta o kontakcie wzrokowym  u niemowlat 😓

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zanim ktos mnie zacznie osadzac, niech poczyta o kontakcie wzrokowym  u niemowlat 😓

Mniej ksiazek a wiecej zdrowego rozsadku. Moja corka zaczela nawiazywac kontakt wzrokowy jak miala 4 miesiace. Ogolnie wciaz ryczala, byla nieodkladalna a jednak kontaktu z nia specjalnego nie bylo. Zaczela odpowiadac na usmiech usmiechem dopiero kolo 4 miesiaca. Zapewniam Ciie, ze autyzmu nie ma. Syn za to zaczal nawiazywac kontakt bardzo, bardzo wczesnie. Teoretycznie w czasie kiedy dzieci jeszcze tego robic nie powinny. 

Kazde dziecko rozwija sie indywidualnie. Jak lekarz nie widzi problemu i Twoj maz takze to znaczy, ze prawdopodobnie go nie ma a Ty sobie cos wkrecasz. I jeszcze jedna rzecz, nikt, NIKT, nie bedzie diagnozowal autyzmu u tak malenkiego niemowlaka. Jestes teraz jak hipochondryk wmawiajacy sobie choroby. Tylko, ze Ty wmawiasz je dziecku. Twoja depresja mocno miesza w Twoich ocenach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Ok, nikt Cię nie ocenia, dziewczyny pocieszają, a Ty zakładasz jeszcze jeden topik. Wyglądasz mi na osobę, która nawet jak ma zdrowe dziecko, to mimo wszystko szuka czegoś, co może być nie tak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mniej ksiazek a wiecej zdrowego rozsadku. Moja corka zaczela nawiazywac kontakt wzrokowy jak miala 4 miesiace. Ogolnie wciaz ryczala, byla nieodkladalna a jednak kontaktu z nia specjalnego nie bylo. Zaczela odpowiadac na usmiech usmiechem dopiero kolo 4 miesiaca. Zapewniam Ciie, ze autyzmu nie ma. Syn za to zaczal nawiazywac kontakt bardzo, bardzo wczesnie. Teoretycznie w czasie kiedy dzieci jeszcze tego robic nie powinny. 

Kazde dziecko rozwija sie indywidualnie. Jak lekarz nie widzi problemu i Twoj maz takze to znaczy, ze prawdopodobnie go nie ma a Ty sobie cos wkrecasz. I jeszcze jedna rzecz, nikt, NIKT, nie bedzie diagnozowal autyzmu u tak malenkiego niemowlaka. Jestes teraz jak hipochondryk wmawiajacy sobie choroby. Tylko, ze Ty wmawiasz je dziecku. Twoja depresja mocno miesza w Twoich ocenach. 

Dziękuję bardzo za odpowiedz. Doceniam. Dlatego byłam szczera w poscie ze mozliwe ze to przez moja depresje, ale naprawde synek nie nawiazuje z nikim kontaktu wzrokowego. Możesz mi prosze powiedziec jak to dokladnie wygladalo u Twojej coreczki? Moj synek nawet nie guga. Nie chce mu wmawiac zadnych chorob, wiem ze sama mam problem, poprostu sie o niego martwie i boje sie przyszlosci. Przed synkiem przeszlam 2 wczesne poronienia samoistne, dlatego obawiam sie ze tym razem cos moglo pojsc nie tak. Mam ogromna nadzieje ze macie wszyscy racje i synek jest zdrowy a ja poprostu jestem matka swiruska 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ok, nikt Cię nie ocenia, dziewczyny pocieszają, a Ty zakładasz jeszcze jeden topik. Wyglądasz mi na osobę, która nawet jak ma zdrowe dziecko, to mimo wszystko szuka czegoś, co może być nie tak. 

Dziekuje, poprostu nie chce czegos przeoczyc i naprawde sie martwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Dziekuje, poprostu nie chce czegos przeoczyc i naprawde sie martwie.

Na tym etapie żaden odpowiedzialny lekarz nie zdiagnozuje autyzmu. Doprowadź swój umysł do porządku, a w międzyczasie synek dojdzie do siebie po ciężkim porodzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Na tym etapie żaden odpowiedzialny lekarz nie zdiagnozuje autyzmu. Doprowadź swój umysł do porządku, a w międzyczasie synek dojdzie do siebie po ciężkim porodzie. 

Oczywiście, mam ta swiadmosc.

Ja probuje z całych sil doprowadzic siebie do porzadku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziękuję bardzo za odpowiedz. Doceniam. Dlatego byłam szczera w poscie ze mozliwe ze to przez moja depresje, ale naprawde synek nie nawiazuje z nikim kontaktu wzrokowego. Możesz mi prosze powiedziec jak to dokladnie wygladalo u Twojej coreczki? Moj synek nawet nie guga. Nie chce mu wmawiac zadnych chorob, wiem ze sama mam problem, poprostu sie o niego martwie i boje sie przyszlosci. Przed synkiem przeszlam 2 wczesne poronienia samoistne, dlatego obawiam sie ze tym razem cos moglo pojsc nie tak. Mam ogromna nadzieje ze macie wszyscy racje i synek jest zdrowy a ja poprostu jestem matka swiruska 😔

Ja sie do corki usmiechalam a Ona nie odpowiadala na ten usmiech, nie gugala, bardzo dlugo w sumie to wcale nie gugala. Patrzyla na mnie jak ja karmilam, ale mowic to ja do niej sobie moglam...Dopiero jak miala 4 miesiace nawiazalysmy kontakt. Zaczela sie do mnie smiac, reagowac. Jak miala 2 lata zaczela skladac pierwsze zdania.

Dzis ma prawie 4 lata. Usta jej sie nie zamykaja na chwile, smieje sie jak wariatka. Dalej nie reaguje na to co do niej mowie, tylko, ze teraz ignoruje wszystko co jej nie odpowiada w pelni swiadomie i z premedytacja. Jest przemadrzala i krnabrna. Nieznosna i absolutnie cudowna i madra. Bardzo, bardzo inteligentna i calkowicie " zwyczajna" w najlepszym tego slowa znaczeniu. Synek zaczal odpowiadac usmiechem na usmiech jak mial miesiac. Niemozliwe prawda?  A jednak. Za to lekarz mu wpisal w ksiazeczke opozniony rozwoj fizyczny, bo ciagniety za raczki nie wspolpracowal i nie podnosil sie. Dwa tygodnie pozniej zaczal samodzielnie siadac. Nauczyl sie chodzic na przelomie 10 i 11 miesiaca. Za to dzis ma 16 miesiecy i choc stale cos gada to nie uswiadczysz u niego mama ani tata. Pare miesiecy temu skladal te sylaby i bylo wciaz slychac tatatatata, mamamamama teraz nic. I co, nic. Jest normalnym, bardzo dobrze rozwinietym dzieckiem ktore w tej kwestii jest do tylu. 

Pisze Ci to by uswiadomic, ze dzieci rozwijaja sie w swoim tempie. Kazde inaczej, po swojemu, co nie znaczy, ze maja jakies braki. Uspokoj sie, obserwuj synka i ciesz macierzynstwem. Nie przenos na niego swoich lekow. Mozesz na niego nieswiadomie wplywac. Daj czas jemu i sobie. Jestes cudowna i troskliwa mama. Martwisz sie i czuwasz by wszystko bylo dobrze, tylko, ze nie na wszystko masz wplyw. Obserwuj, gdy bedziesz miala taka mozliwosc idz do lekarza i podziel sie swoimi obawami, nie zadreczaj sie jednak nimi bo to nic nie da. I pamietaj, ze kazde dziecko rozwija sie inaczej a u takiego malenstwa to nawet nie trzymaniem glowki jak lezy na brzuszku nie trzeba sie mocno przejmowac. Ma bardzo duzo czasu by wszystko nadrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Oczywiście że tak. Ja byłam niezbyt sprawna fizycznie od niemowlęctwa, chociaż zupełnie zdrowa, za to czytałam całe zdania z książeczki sama w wieku 4 lat. Córka mojej koleżanki jako niemowlę patrzyła na wszystkich z pogardą jak na ludzkie śmieci i żadne śmichy chichy nic nie dawały, a teraz jest ulubienicą pani w przedszkolu, bo wszędzie jej pełno i z każdym ma kontakt. 

Zastosuj tę samą metodę co w samolotach - najpierw Ty, potem dziecko. Otocz najpierw sama siebie szczególną opieką jako pacjentkę z depresją, a synka po prostu kochaj. Na nerwy przyjdzie czas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja sie do corki usmiechalam a Ona nie odpowiadala na ten usmiech, nie gugala, bardzo dlugo w sumie to wcale nie gugala. Patrzyla na mnie jak ja karmilam, ale mowic to ja do niej sobie moglam...Dopiero jak miala 4 miesiace nawiazalysmy kontakt. Zaczela sie do mnie smiac, reagowac. Jak miala 2 lata zaczela skladac pierwsze zdania.

Dzis ma prawie 4 lata. Usta jej sie nie zamykaja na chwile, smieje sie jak wariatka. Dalej nie reaguje na to co do niej mowie, tylko, ze teraz ignoruje wszystko co jej nie odpowiada w pelni swiadomie i z premedytacja. Jest przemadrzala i krnabrna. Nieznosna i absolutnie cudowna i madra. Bardzo, bardzo inteligentna i calkowicie " zwyczajna" w najlepszym tego slowa znaczeniu. Synek zaczal odpowiadac usmiechem na usmiech jak mial miesiac. Niemozliwe prawda?  A jednak. Za to lekarz mu wpisal w ksiazeczke opozniony rozwoj fizyczny, bo ciagniety za raczki nie wspolpracowal i nie podnosil sie. Dwa tygodnie pozniej zaczal samodzielnie siadac. Nauczyl sie chodzic na przelomie 10 i 11 miesiaca. Za to dzis ma 16 miesiecy i choc stale cos gada to nie uswiadczysz u niego mama ani tata. Pare miesiecy temu skladal te sylaby i bylo wciaz slychac tatatatata, mamamamama teraz nic. I co, nic. Jest normalnym, bardzo dobrze rozwinietym dzieckiem ktore w tej kwestii jest do tylu. 

Pisze Ci to by uswiadomic, ze dzieci rozwijaja sie w swoim tempie. Kazde inaczej, po swojemu, co nie znaczy, ze maja jakies braki. Uspokoj sie, obserwuj synka i ciesz macierzynstwem. Nie przenos na niego swoich lekow. Mozesz na niego nieswiadomie wplywac. Daj czas jemu i sobie. Jestes cudowna i troskliwa mama. Martwisz sie i czuwasz by wszystko bylo dobrze, tylko, ze nie na wszystko masz wplyw. Obserwuj, gdy bedziesz miala taka mozliwosc idz do lekarza i podziel sie swoimi obawami, nie zadreczaj sie jednak nimi bo to nic nie da. I pamietaj, ze kazde dziecko rozwija sie inaczej a u takiego malenstwa to nawet nie trzymaniem glowki jak lezy na brzuszku nie trzeba sie mocno przejmowac. Ma bardzo duzo czasu by wszystko nadrobic.

Dziekuje bardzo, kochana jestes. Daj Boze zebys miala racje xxx pozdrawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jak tylko obecna sytuacja się uspokoi powinnaś udać się do psychiatry, by ten albo zwiększył Ci dawkę leków, albo przepisał silniejsze. Mam wrażenie, że choćby odpowiedziało Ci i zbadało dziecko 1000 specjalistów i autorytetów w dziedzinie autyzmu - i tak im nie uwierzysz. Mało tego, jeżeli za 3-4 lata okaże się, że żadnego autyzmu nie ma - zaczniesz wynajdywać objawy innej przewlekłej choroby.Twoje zdrowe dziecko będzie bardzo nieszczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Myślę, że jak tylko obecna sytuacja się uspokoi powinnaś udać się do psychiatry, by ten albo zwiększył Ci dawkę leków, albo przepisał silniejsze. Mam wrażenie, że choćby odpowiedziało Ci i zbadało dziecko 1000 specjalistów i autorytetów w dziedzinie autyzmu - i tak im nie uwierzysz. Mało tego, jeżeli za 3-4 lata okaże się, że żadnego autyzmu nie ma - zaczniesz wynajdywać objawy innej przewlekłej choroby.Twoje zdrowe dziecko będzie bardzo nieszczęśliwe.

Nie mogę się zgodzić z twoją opinią😄 Jeśli autorka ma porównanie (przypominam, że ma jeszcze córeczkę) , że coś jest nie teges, to tak jest na obecną chwilę. Oczywiście może wrócić do normy czego z całego serca życzę.

Ty jesteś lekarzem, że szafujesz takimi stwierdzeniami?😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Nie mogę się zgodzić z twoją opinią😄 Jeśli autorka ma porównanie (przypominam, że ma jeszcze córeczkę) , że coś jest nie teges, to tak jest na obecną chwilę. Oczywiście może wrócić do normy czego z całego serca życzę.

Ty jesteś lekarzem, że szafujesz takimi stwierdzeniami?😄

Tobie się wydaje to zagadnienie takie śmieszne, że wszędzie walisz roześmiane buźki? Wiesz, po co stworzono emotikony? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Myślę, że jak tylko obecna sytuacja się uspokoi powinnaś udać się do psychiatry, by ten albo zwiększył Ci dawkę leków, albo przepisał silniejsze. Mam wrażenie, że choćby odpowiedziało Ci i zbadało dziecko 1000 specjalistów i autorytetów w dziedzinie autyzmu - i tak im nie uwierzysz. Mało tego, jeżeli za 3-4 lata okaże się, że żadnego autyzmu nie ma - zaczniesz wynajdywać objawy innej przewlekłej choroby.Twoje zdrowe dziecko będzie bardzo nieszczęśliwe.

Też tak uważam. Nie pamiętam, jak nazywało się to zaburzenie, w którym matka chce lub dąży do tego, żeby jej dziecko było chore. Myślę, że tutaj mamy właśnie taki przypadek. Była u lekarza, lekarz powiedział, że wszystko jest w normie, tutaj jej mówią, że to za wcześnie na stwierdzenie autyzmu, a ta swoje. Irytują mnie tacy ludzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Też tak uważam. Nie pamiętam, jak nazywało się to zaburzenie, w którym matka chce lub dąży do tego, żeby jej dziecko było chore. Myślę, że tutaj mamy właśnie taki przypadek. Była u lekarza, lekarz powiedział, że wszystko jest w normie, tutaj jej mówią, że to za wcześnie na stwierdzenie autyzmu, a ta swoje. Irytują mnie tacy ludzie. 

Ostatnia rzecza, ktorej bym chciała to by moj synek byl chory! Ale mam tez swiadomosc ze im wczesniej takie rzeczy sie diagnozuje tym lepsza terapia. Martwie sie poprostu bardzo, duzo w zyciu przeszlam, marzylismy o 2 dziecku, wczesniej przeszlam dwa poronienia. Chcialabym zeby w koncu wszystko bylo ok a nie znowu pod gorke. Bylam u lekarza po silniejsza dawke lekow i naprawde mam nadzieje ze to wszystko przez moja chorobe a dzidzius nadgoni i w koncu zacznie gluzyc i patrzec na mnie a nie uciekac wzrokiem jakbym byla powietrzem. Ale niestety jest tez mozliwosc ze za 2-3 lata odświeże posta i napisze ze niestety moje obawy sie potwierdzily...

Z calego serca pragne zeby byl zdrowy, Daj Boze zeby to bylo tylko chwilowe opoznienie w rozwoju... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Brak słów na takie podejście. Poza tym co my tu możemy pomóc? Do lekarza specjalisty z tym, a nie na forum. Koronawirus minie, to dziecko akurat będzie na tyle duże, żeby coś stwierdzić. Chociaż mi już teraz żal chłopaka, bo ma matkę z urojeniami, ani się bawić nie będzie mógł jak chce, ani dziewczyny nie przyprowadzi, całe życie będzie żył w cieniu matki. Tak to wygląda na ten moment. Chłopakowi nic nie jest, rozwija się po swojemu, a Ty mu wmawiasz chorobę. Idę stąd, bo krew się gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Owszem, lekarzem nie jestem, ale też nie jestem wolna od przejść. Dwoje dzieci odwiedzam na cmentarzu, jedno zmarło w 8 mc, drugie tuż po porodzie. W międzyczasie dwa poronienia. Mam dwoje żywych i zdrowych dzieci. Starszy syn rozwijał się książkowo, młodsza córka urodzona CC,od początku poniżej siatek centylowych ( ale ja i mąż jesteśmy niscy, więc przypisano to genom), słabo gaworzyła, praktycznie nie mówiła do drugiego roku życia, chodzić zaczęła jak miała 1,5 roku, zawsze cicha i spokojna, jako 3 mies maluch mimo badania po porodzie - skierowanie na badanie słuchu, bo też nie obchodziły ją dźwięki. To tak w skrócie.

Nigdy nie pomyślałam o autyźmie. Dwie konsultacje: jedna u audiologa, jedna u neurologa - miała trochę słabe napięcie mięśniowe, nie potwierdziły niczego złego.

Obecnie córka ma 15 lat, ma stwierdzony słuch absolutny, wybitna językowo, mówi już biegle w dwóch językach. Zdrowa, jedynie nieco niższa od rówieśników. W nauce bije starszego na głowę - żeby nie było, nie jest to dla mnie problemem, nie mam syndromu wyścigu szczurów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Brawa dla Ciebie, że się nie poddałaś! ❤️ Gratuluję dzieci, na pewno jesteś dumna 🙂 Cieszę się, że w końcu życie Cię nagrodziło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziecko powinno mieć przede wszystkim stabilną psychicznie matkę, obojętnie, czy jest zdrowe, czy chore. Inaczej będzie miało zrąbane dzieciństwo i nie będzie sobie radzić w dorosłości.

Dlatego jeszcze raz powtarzam: nie potrafisz poradzić sobie z lękiem - idź do specjalisty. Zrób porządek najpierw z sobą. Nikt nie ma patentu na wieczne zdrowie i szczęście, ale dla dzieci jesteś teraz całym światem, nie pozwól, by im się ten świat zawalił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Brawa dla Ciebie, że się nie poddałaś! ❤️ Gratuluję dzieci, na pewno jesteś dumna 🙂 Cieszę się, że w końcu życie Cię nagrodziło. 

Dziękuję. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Owszem, lekarzem nie jestem, ale też nie jestem wolna od przejść. Dwoje dzieci odwiedzam na cmentarzu, jedno zmarło w 8 mc, drugie tuż po porodzie. W międzyczasie dwa poronienia. Mam dwoje żywych i zdrowych dzieci. Starszy syn rozwijał się książkowo, młodsza córka urodzona CC,od początku poniżej siatek centylowych ( ale ja i mąż jesteśmy niscy, więc przypisano to genom), słabo gaworzyła, praktycznie nie mówiła do drugiego roku życia, chodzić zaczęła jak miała 1,5 roku, zawsze cicha i spokojna, jako 3 mies maluch mimo badania po porodzie - skierowanie na badanie słuchu, bo też nie obchodziły ją dźwięki. To tak w skrócie.

Nigdy nie pomyślałam o autyźmie. Dwie konsultacje: jedna u audiologa, jedna u neurologa - miała trochę słabe napięcie mięśniowe, nie potwierdziły niczego złego.

Obecnie córka ma 15 lat, ma stwierdzony słuch absolutny, wybitna językowo, mówi już biegle w dwóch językach. Zdrowa, jedynie nieco niższa od rówieśników. W nauce bije starszego na głowę - żeby nie było, nie jest to dla mnie problemem, nie mam syndromu wyścigu szczurów.

Dziekuje, ciesze sie ze wszystko dobrze. Przykro mi ze tyle przeszlas 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Dziecko powinno mieć przede wszystkim stabilną psychicznie matkę, obojętnie, czy jest zdrowe, czy chore. Inaczej będzie miało zrąbane dzieciństwo i nie będzie sobie radzić w dorosłości.

Dlatego jeszcze raz powtarzam: nie potrafisz poradzić sobie z lękiem - idź do specjalisty. Zrób porządek najpierw z sobą. Nikt nie ma patentu na wieczne zdrowie i szczęście, ale dla dzieci jesteś teraz całym światem, nie pozwól, by im się ten świat zawalił...

AMEN! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×