Koronawirus co z milionami z darowizn i gdzie się podziało prawdziwe zarządzanie kryzysowe?

Rząd kupił miliony maseczek i rekawiczek, samych zarażonych wcale nie ma tylu żeby już w tej chwili zapchać możliwości szpitali. A co się dzieje z milionami z darowizn skoro nawet specjaliści uważają że jak na razie z wyposażeniem dobrze stoimy. Sami Lewandowscy to 4 miliony euro plus wszystkie możliwe fundacje zbierają na walkę z wirusem której szczerze mówiąc nie widzę. Gdzie jest zarządzanie kryzysowe? Skoro mamy braki maseczek to czemu wieźniowie i wiezniarki ich teraz nie szyją zamiast odleżyn na du/p/i/e dostawać. Dlaczego zamyka się ryneczki na świeżym powietrzu zamiast supermarketów, no i czemu nie mogę do lasu na soacer iść a w kilometrowej kolejce pod biedronką już jest ok. Ogólnie mam jedno poważne pytanie CO ZA IDJO/T/A WYMYŚLA TE ZAKAZY? Małżeństwo będzie się dymało całą noc ale na spacerze ma zachować odległość. Nauczcie się karać tych co łamią podstawowe przepisy a nie cały naród za zachowanie kilku idjotow. Poza tym może na czas takich kryzysów powinno się utworzyć radę z samych specjalistów, władze na ulicach oddać wojsku a polityków jak resztę narodu zagonić do kozy. 

Nie mają czasu na zarządzanie kryzysowe, na pomoc dla szpitali, przedsiębiorców i pracowników, bo zajmują się wyborami. Cyrk. 

 

Nie mają czasu na zarządzanie kryzysowe, na pomoc dla szpitali, przedsiębiorców i pracowników, bo zajmują się wyborami. Cyrk. 

O tak. Tak, jakby to była sprawa priorytetowa. J.... bać gospodarkę, zdrowie obywateli. Wybory najważniejsze. 

 

O tak. Tak, jakby to była sprawa priorytetowa. J.... bać gospodarkę, zdrowie obywateli. Wybory najważniejsze. 

Do tego czasu pół elektoratu im wymrze.

Mam wrażenie, że dla części społeczeństwa priorytetowa sprawa są spacery z żona/mezem/bombelkami. Tak jakby teraz nie było spraw poważniejszych.

Zakazy są bo ludzie są niemadrzy i brakuje im zdrowego rozsądku. Poza tym policja/straż miejska ma inne rzeczy do roboty niż sprawdzanie czy ma do czynienia z para, ktora dyma sie co noc, czy w danym zgromadzeniu uczestniczy facet ze swoim haremem, wspolokatorzy, rodzice z własnymi dziecmi czy  ktoś inny.

Wystarczy się dostosować i ułatwić pracę innym. Po prostu nie przeszkadzać.

Stanie w kolejce pod sklepem jest głupie, fakt. Jednak zakupy zrobić trzeba. A las czy spacery z zona można sobie spokojnie odpuścić na jakiś czas.

 

Milion euro przekazany przez Lewandowskiego został rozdzielony między wszystkie szpitale zakaźne... Szpital w moim woj dostał chyba 200tys zł (?) Nie pamiętam...

Ale milion od lewandowskich to tylko jedna darowizna z wielu, a gdzie reszta? No w sumie nie ma co się dziwić jak sam minister przyznaje że towar im gdzieś ginie.

 

O tej wiem, dzisiaj w informacjach była też mowa o starszej pani która cała emeryturę przeznaczyła na rękawiczki które później przekazała... chyba w takiej formie udzielana jest pomoc 

 

Cała ta pomoc i wszelkie szpitalne braki są moim zdaniem całkiem nieźle naciągane. Szpitale ograniczyly przyjęcia do minimum co za tym idzie zużycie środków też powinno zmaleć. Ale już niech będzie że nie zmalalo i teraz cała rzeka maseczek i płynów do dezynfekcji płynie do szpitali. Przy obecnych liczbach zarazonych nie powinno być żadnych braków, a w mediach co chwila że wszystkiego brakuje. Więc drodzy panstwo jak to z tym wszystkim jest i kto zgarnie dodatkową kase za uzupełnienia nieistniejących braków. Bo to że biega o kasę to raczej fakt bezdyskusyjny.

 

Pytanie ile takich masek i rękawiczek zużywa jedna osoba w ciągu całego dnia przemnazajac przez ilość wszystkich pracowników oraz ilość szpitali, ośrodków zdrowia itd to wynik pewnie będzie dość spory... Taka studnia bez dna (ale to tylko domysły bo nie wiem jak to wygląda od strony zaplecza)

No dobrze ale procedury szpitalne zawsze wymagały używania maseczek i rekawiczek. Wiec skoro liczba przyjęć zmalała to gdzie jest ten sprzęt? Problem w tym że na ludzkim nieszczęściu standardowo pasożyty napychaja sobie kieszenie.

 

No dobrze ale procedury szpitalne zawsze wymagały używania maseczek i rekawiczek.

No nie. Widziałeś kiedyś w szpitalu czy przychodni recepcjonistka w rękawiczkach i maseczce?

 

No nie. Widziałeś kiedyś w szpitalu czy przychodni recepcjonistka w rękawiczkach i maseczce?

W przychodni nie ale w szpitalach poza recepcją takie przepisy istniały zawsze. Ale wiadomo przepis w polsce a rzeczywistość to dwa światy.