Facet płaci za oglądanie

Witam pisze w dość nietypowej sprawie i potrzebuje porady bo sama nie potrafię sobie z tym poradzić. Od 2 lat jestem w stałym związku oprócz kilku incydentów jest między Nami bardzo dobrze i nie mam na co narzekać. Jakiś czas temu odkryłam że mój partner od czasu do czasu ogląda za zapłata seks kamerki, porozmawialismy i niby pezymknelam na to oko. Martwi Mnie za to kolejna sprawa. On notorycznie ogląda jedna dziewczynę na Ig(oczywiście można się domyśleć jaka i jakie zamieszcza zdjęcia) okazało się również że wykupił dostęp do jej prywatnego konta na pewnej stronce gdzie zamieszcza zdjęcia bardziej pikantne. Próbowałam z nim rozmawiać tłumaczyć że mnie to boli. Nie wiem już co mam robić. Co sądzicie na ten temat i jak mogę na niego wpłynąć? Czy ktoś miał może podobny przypadek? I jakoś to rozwiązał? Zależy Mi na Nim i nie chce go w ten sposób stracić. Dziękuję za pomoc. 

Cóż, trafiłaś na jakiś z...y egzemplarz. Nie wiem, seks mu wydzielasz, kłoda jesteś??

Jak nie, to gość ma coś pod kopułą. Jak mam kobitę, szczególnie tak krótki czas, to przeważnie seks jest bardzo często, różne dziwne rzeczy są grane za obopólną zgodą. To nie małżeństwo z długim stażem gdzie jedno na drugie patrzeć nie może i facet ucieka w pornografię czy tam te dziwne płatne kamerki. 

Jest bardzo proste rozwiązanie. Zmień faceta na lepszy model. Skoro rozmowa nie pomogła, to nic już nie pomorze. Szanuj się. 

 

Cóż, trafiłaś na jakiś z...y egzemplarz. Nie wiem, seks mu wydzielasz, kłoda jesteś??

Jak nie, to gość ma coś pod kopułą. Jak mam kobitę, szczególnie tak krótki czas, to przeważnie seks jest bardzo często, różne dziwne rzeczy są grane za obopólną zgodą. To nie małżeństwo z długim stażem gdzie jedno na drugie patrzeć nie może i facet ucieka w pornografię czy tam te dziwne płatne kamerki. 

Tu nie jest kwestia samego seksu a raczej interesujące jest to, że on z (opisu wynika) skupił się na tej jednej konkretnej. Być może to Jego "była partnerka" i wciąż ją kocha. Nie wiem ale powodów może być wiele. Mało informacji podała autorka by cokolwiek wnioskować.

Raczej wątpię. To tak jakby mieć kobitę i łazić przy okazji do tej samej prostytutki.

Gość dziwny. Albo związek jest na tyle satysfakcjonujący, że warto go utrzymywać albo należy się zawinąć i niczego nie żałować.

My zawsze tu czytamy relację jednej ze stron. Jakby posłuchać jeszcze drugiej strony to mogło by być ciekawie

Dla mnie to pewnego rodzaju zdrada. W ogóle jakie to jest dziwne dla mnie. Mieć prawdziwą partnerkę i zamiast nią się zajmować i mieć normalny, realny seks, facet jara się kamerkami z internetu jak jakiś 15-latek. Może to jakiś fetysz, którego nie rozumiem.