Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Czy jest tu ktoś kto zgadza się z poglądem że powoływanie na świat dzieci jest w obecnych czasach skazywaniem ich na cierpienie. Egoistyczną pobudką, bądź uleganiem presji otoczenia? Dzieci to obowiązki, brak snu, brak pieniędzy i przestrzeni. Potrafią zatruć życie i nie warto ich mieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak samo mówiło się w latach 40 tych ubiegłego wieku, w czasach komunizmu, na początku obecnego wieku, etc. Nigdy nie jest dobry czas na posiadanie dzieci, bo ryzyko przeludnienia i glodu, ochłodzenia planety( w latach 70 tych), globalnego ocieplenia, a ile jeszcze nieznanych i nieodkrytych zagrożeń!  Istnienie twojej osoby jest dowodem na niefrasobliwość i skrajną nieodpowiedzialność twoich rodziców. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie powody ktòre wymieniłaś da się ogarnąć kartą kredytową. Jesteś zmęczona? Zatrudnij kogoś żeby rzucił okiem na dziecko lub posprzątał wtedy kiedy ty będziesz spać. Te kilka godzin dziecku różnicy nie zrobi. Nie masz kasy? Zmień prace na lepszą. Lub w ogóle zacznij pracować jeśli tego nie robisz, przecież można to robić nawet z domu. Jeśli twój zawód na to nie pozwala przez 9mies ciąży masz czas aby się przekwalifikować... bez kasy również twoje życie nie a sensu. Nie potrafiłabym żyć i dziadować a co dopiero sprowadzać dzieci do takiego świata, to fakt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co takiego wyjątkowego jest "w obecnych czasach", że nie powinno się rodzić dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A może to jest tak,że kochamy najmocniej to przy czym musimy się pomęczyć, pocierpieć i napracować ? macierzyństwo jest bardzo bardzo trudne, męczące, wykanczajace fizycznie i psychicznie, wymaga wyrzeczeń i poświęceń ale oto wstaje z rana takie małe rozczochrane, wymiete, ciepłe, pulchniutkie i idzie sie przytulić bo wstało , ale jeszcze sie nie obudzilo. Chytasz moment, tulisz i nie pamiętasz o problemach.

Albo przychodzi starsze dziecko, które jeszcze wczoraj miało 52 cm długości i mieściło się w jednej ręce, a teraz ma 150, jest kopią ojca i jak mu stoisz na drodze to da radę Cię podnieść i przestawić... no i kto w takich momentach myśli o tych bólach i nocach nieprzespanych? 

Czasem tęskni sie za świętym spokojem, ale nie zamienilabym tego piekielka na żadne inne, bo mam obok siebie to co najważniejsze: bliskich ,kochanych ludzi i ja też świata poza nimi nie widzę.

Znam samotników, którzy najlepiej czują się we własnym towarzystwie, ale większość ludzi to zwierzęta stadne i nie potrafimy sie cieszyć życiem nie dzieląc go z innymi. Pieniądze? Woda! Czy z dziećmi czy bez to raz są, a raz nie ma. A psikniecie nowym Chanel nie zatyka pustki w życiu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czy jest tu ktoś kto zgadza się z poglądem że powoływanie na świat dzieci jest w obecnych czasach skazywaniem ich na cierpienie. Egoistyczną pobudką, bądź uleganiem presji otoczenia? Dzieci to obowiązki, brak snu, brak pieniędzy i przestrzeni. Potrafią zatruć życie i nie warto ich mieć?

Gdyby dzieci przynosił bocian to może bym się zdecydowała. Ale wizja porodu albo cesarskiego cięcia mnie przeraża. Dlatego nie chcę dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×