Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Angelia151

Załamanie w małżeństwie

Polecane posty

Witam. Proszę o poradę może któraś z Pan Panow miała podobnie. Jestem z facetem od 10 lat, poznałam go już jako 17 latka, pierwszy jedyny bla bla bla. Mamy dziecko. Oboje pracujemy. Wiadomo bywa różnie lepiej gorzej zdaje sobie sprawę że nie zawsze będzie cukierkowo. Ale, czuje się traktowana nie jako partnerka ale jako matka, mówię mu to praktycznie co drugi dzień. Kobieta od prania gotowania sprzątania prasowabia wychowania dziecka. Nie ma opcji żeby odniósł talerz po jedzeniu, nie marzac o włożeniu do zmywarki. Nie ma opcji żeby zrobił kawę, w sumie podstawił kubek pod expsrws i włączył tylko. Jest leniwy, wiecznie telefon laptop tv i na zmianę. Sukces w rodzinie jak się ruszy na spacer. Ale w teorii jest mistrzem (ale bym pojezdzil na rowerze ale wiesz nie mam roweru, ale bym poplywal a jak już jestesmy na basenie to za dużo ludzi za gorąco za zimno za daleko, na wszytako jest jakaś wymowka, że wszystkiego niezadowolony, z dzieckiem zabawy? a dajzety mi spokój) niestety mam porównanie z naszymi znajomymi, mają dwoje dzieci, wiecznie gdzieś w plenerze, też pracują też zmęczeni a jednak się da. Milion jest przypadków. Nie mówię że jestem idealna bo zawsze pogorszenie w związku to wina obojga, no zazwyczaj. Napewno i ja jemu w czymś nie pasuje. Jak zaczynam rozamiwac to dajże babo spokój, zdziwiasz. I gwóźdź do trumny seks. Dramat. Krótko opisując. On leży a ty rób swoje. Patrzy tylko na siebie. Ktoś zapyta to co cię trzyma przy nim skoro on taki zły niedobry. Jest kilka powód : nie pije nie pali nie szlaja się martwi się o finanse o to by utrzymac rodzinę, ja też pracuje i też utrzymuje. Ktoś powie nie zostawisz go bo nie pali? Śmieszna jesteś, albo może  za dużo wymagasz? Nie, nie za dużo czy zrobienie kawy raz na jakiś czas to za dużo? Ja też pracuje, nie chce zbyt wiele chce czasami zrobienia kawy, czasami wykąpania dziecka. Ostatnio ma przerwę w pracy jest w domu już miesiąc jest wypoczęty i też tego nie robi. Patrzę na naszym znajomych którzy mają dwoją dzieci pracują tak jak my i wyglądają na codzień na mega zmecoznych ale zmęczonych tym że kładą się spać o 1 w nocy bo tak im świetnie w łóżku. Zmęczonych tym że razem do 12 w nocy sprzątali. Zmęczonych razem wspólnie, nie ze jedno jest zmęczone a drugie wypoczęte. I szali mnie trafia chociaż nie powinien bo to moja przyjaciółka jak ona opowiada no teraz możemy troszkę poplotkować bo mąż poszedł z dziecmi na spacer i mam wolną chatę. Albo testowaliśmy ostatnio taki gadżet mówię ci spróbujcie. Mogłabym pisać i pisać ale kto to przeczyta do końca 😂 jakąś rada? Może to ja jestem beznadziejna? Może to normlens że to kobieta ma wszystko ogarniać? Może mój facet ma kryzys w łóżku, może mu przejdzie. Sama nie wiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Witam. Proszę o poradę może któraś z Pan Panow miała podobnie. Jestem z facetem od 10 lat, poznałam go już jako 17 latka, pierwszy jedyny bla bla bla. Mamy dziecko. Oboje pracujemy. Wiadomo bywa różnie lepiej gorzej zdaje sobie sprawę że nie zawsze będzie cukierkowo. Ale, czuje się traktowana nie jako partnerka ale jako matka, mówię mu to praktycznie co drugi dzień. Kobieta od prania gotowania sprzątania prasowabia wychowania dziecka. Nie ma opcji żeby odniósł talerz po jedzeniu, nie marzac o włożeniu do zmywarki. Nie ma opcji żeby zrobił kawę, w sumie podstawił kubek pod expsrws i włączył tylko. Jest leniwy, wiecznie telefon laptop tv i na zmianę. Sukces w rodzinie jak się ruszy na spacer. Ale w teorii jest mistrzem (ale bym pojezdzil na rowerze ale wiesz nie mam roweru, ale bym poplywal a jak już jestesmy na basenie to za dużo ludzi za gorąco za zimno za daleko, na wszytako jest jakaś wymowka, że wszystkiego niezadowolony, z dzieckiem zabawy? a dajzety mi spokój) niestety mam porównanie z naszymi znajomymi, mają dwoje dzieci, wiecznie gdzieś w plenerze, też pracują też zmęczeni a jednak się da. Milion jest przypadków. Nie mówię że jestem idealna bo zawsze pogorszenie w związku to wina obojga, no zazwyczaj. Napewno i ja jemu w czymś nie pasuje. Jak zaczynam rozamiwac to dajże babo spokój, zdziwiasz. I gwóźdź do trumny seks. Dramat. Krótko opisując. On leży a ty rób swoje. Patrzy tylko na siebie. Ktoś zapyta to co cię trzyma przy nim skoro on taki zły niedobry. Jest kilka powód : nie pije nie pali nie szlaja się martwi się o finanse o to by utrzymac rodzinę, ja też pracuje i też utrzymuje. Ktoś powie nie zostawisz go bo nie pali? Śmieszna jesteś, albo może  za dużo wymagasz? Nie, nie za dużo czy zrobienie kawy raz na jakiś czas to za dużo? Ja też pracuje, nie chce zbyt wiele chce czasami zrobienia kawy, czasami wykąpania dziecka. Ostatnio ma przerwę w pracy jest w domu już miesiąc jest wypoczęty i też tego nie robi. Patrzę na naszym znajomych którzy mają dwoją dzieci pracują tak jak my i wyglądają na codzień na mega zmecoznych ale zmęczonych tym że kładą się spać o 1 w nocy bo tak im świetnie w łóżku. Zmęczonych tym że razem do 12 w nocy sprzątali. Zmęczonych razem wspólnie, nie ze jedno jest zmęczone a drugie wypoczęte. I szali mnie trafia chociaż nie powinien bo to moja przyjaciółka jak ona opowiada no teraz możemy troszkę poplotkować bo mąż poszedł z dziecmi na spacer i mam wolną chatę. Albo testowaliśmy ostatnio taki gadżet mówię ci spróbujcie. Mogłabym pisać i pisać ale kto to przeczyta do końca 😂 jakąś rada? Może to ja jestem beznadziejna? Może to normlens że to kobieta ma wszystko ogarniać? Może mój facet ma kryzys w łóżku, może mu przejdzie. Sama nie wiem. 

Prawie jak moje pierwsze małżeństwo. Też poznaliśmy się w liceum. Niby się bardzo dobrze znaliśmy ale dopiero po 14 latach uczciwie sami przed sobą przyznaliśmy się do tego że oczekiwaliśmy czegoś innego.  Mi się zawsze marzyła niepracujaca żona która perfekcyjnie zajmie się domem i dzieckiem A ja będę się martwił tylko o kasę.   Przy drugim małżeństwie od razu mówiłem że ja nie zmywak, nie sprzątam,  rządzę w łóżku ale w zamian kasy nam nie zabraknie. Kilka razy dostałem w twarz ale w końcu znalazłem ta jedyna. 

Ps. Porównywanie się do innych małżeństw do niczego nie prowadzi. Chyba bus nie chciała być porównywana do innych żon czy kobiet. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tym porównywaniem to jest racja. Ale bardziej chodzi mi o to że da się żyć tak jakbym chciała, że to czego oczekuje nie jest niemożliwe 🙂 wydaje mi się że wystarczyłoby porozmawiać ale cóż zrobię skoro on twierdzi że nie ma problemu. Być może jestem za mocnym charakterem dla męża, może potrzebuje też kobiety która siedzi nic nie robi i zarosną w syfie i nic nie oczekuje, rutyna jej pasuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Z tym porównywaniem to jest racja. Ale bardziej chodzi mi o to że da się żyć tak jakbym chciała, że to czego oczekuje nie jest niemożliwe 🙂 wydaje mi się że wystarczyłoby porozmawiać ale cóż zrobię skoro on twierdzi że nie ma problemu. Być może jestem za mocnym charakterem dla męża, może potrzebuje też kobiety która siedzi nic nie robi i zarosną w syfie i nic nie oczekuje, rutyna jej pasuje. 

Rzobawilas mnie.  Przecież równie dobrze da się żyć tak jak on chce. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Długo razem mieszkacie, chyba nie id 17 roku życia.  Mimo tego wszystkiego o czym piszesz zdecydowałaś się mieć z nim dziecko? - jeżeli do tej pory nie potrafił kawy sobie zrobić i nawet talerza odnieść to przypuszczałaś, że po urodzeniu dziecka będzie lepiej ? Przecież masz teraz jeszcze więcej obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

OK, rozumiem, że jak nie posprzątasz to będzie syf ale jest trochę czynności gdzie jeśli go nie obsłużysz to on będzie miał problem. Wystarczy nie praćmu gaci, szykować śniadań i kawy... Wieczorem to niech on zrobi swojea ty leż na plecach. Albo go wychowasz albo zaczniesz rozglądać się za innym. 

Rób tak a do jego licznych wad dojdą jeszcze kochanki, imprezy itp itd.  Takie zachowanie to wypowiedzenie wojny, a to wyniszcza obie strony. Już lepiej rozwod. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Rzobawilas mnie.  Przecież równie dobrze da się żyć tak jak on chce. 🙂

Pewnie, że da się tak żyć tylko pod warunkiem, że jest się ta strona, która w domu nic nie robi- przychodzi po pracy o szeleczki. W przypadku kiedy dwie osoby pracują a tylko jedna zajmuje się domem,  to o tej drugiej nie świadczy to najlepiej- przecież to egoista. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pewnie, że da się tak żyć tylko pod warunkiem, że jest się ta strona, która w domu nic nie robi- przychodzi po pracy o szeleczki. W przypadku kiedy dwie osoby pracują a tylko jedna zajmuje się domem,  to o tej drugiej nie świadczy to najlepiej- przecież to egoista. 

To niech się zwolni z pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Rób tak a do jego licznych wad dojdą jeszcze kochanki, imprezy itp itd.  Takie zachowanie to wypowiedzenie wojny, a to wyniszcza obie strony. Już lepiej rozwod. 

Jego zachowanie to jest wypowiedzenie wojny i właśnie wyniszcza to ich małżeństwo.  Zgadzam się tylko, że takie gierki są niepotrzebna bo się kobieta jeszcze bardziej umęczy- jeżeli nie potrafią dojść do porozumienia to lepiej się rozwieść , zamiast szarpać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To niech się zwolni z pracy. 

Przecież autorka napisała: "Ostatnio ma przerwę w pracy jest w domu już miesiąc jest wypoczęty i też tego nie robi." Czyli teraz nie pracuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj nie robić tego wszystkiego co robisz, a uważasz, że mógłby to zrobić Twój mąż.
Nie zmywaj naczyń, niech składa się góra brudnych naczyń i jak brakuje, to zaproponuj, że tym razem On powinien się tym zająć.  (Tylko się nie kłóć, czekaj aż te naczynia naprawdę się skończą... My mieliśmy tak z dziećmi, które miały w obowiązkach pozmywać i póki się nie skończyło to nie zrobili...)
Robienie ciągle za kogoś nic nie da, bo On tego nie widzi i tego nie docenia. Dopiero jak przestaniesz to robić, to będzie to zauważone.
Śniadania, kolacje itp. powinniście robić sobie każdy dla siebie. Wspólny tylko obiad i jeśli uważasz, że zajmuje Ci to za dużo czasu, to kupuj dania gotowe tylko do podgrzania i zobacz co na to Twój mąż.
Odpuść, spróbuj mniej wymagać i dopiero po miesiącu sprawdź co będzie, czy zarośniecie brudem, czy nie...
Ograniczcie sobie internet i telewizję, ustalcie między sobą jakieś limity, bo to jest największy złodziej czasu i wcale się przy tym nie odpoczywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Długo razem mieszkacie, chyba nie id 17 roku życia.  Mimo tego wszystkiego o czym piszesz zdecydowałaś się mieć z nim dziecko? - jeżeli do tej pory nie potrafił kawy sobie zrobić i nawet talerza odnieść to przypuszczałaś, że po urodzeniu dziecka będzie lepiej ? Przecież masz teraz jeszcze więcej obowiązków.

Mieszkamy ze sobą od 6 lat. Wsyztako zaczęła się od momentu jak dziecko miało roczek bo zaczęło wymagac dużo poświęcenia, biegania za nim, dostosowania rytmu do niego. Skończyło się spanie do 11. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Przecież autorka napisała: "Ostatnio ma przerwę w pracy jest w domu już miesiąc jest wypoczęty i też tego nie robi." Czyli teraz nie pracuje .

Nie pracuje zapewne z powodu koronowirusa.  Chodzi mi o stałe zwolnienie się z pracy. Wtedy są możliwe następujące scenariusze

- okazuje się że żyją może trochę biedniwj ale w harmonii i miłości i jasnym podziałem obowiązków

- facet zaczyna pracować więcej i też żyją w harmonii ale na podobnym poziomie jak teraz

- po 3 miesiącach nie mają z czego żyć i ona wtedy mówi, mogę wrócić do pracy ale odciaz mnie w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Spróbuj nie robić tego wszystkiego co robisz, a uważasz, że mógłby to zrobić Twój mąż.
Nie zmywaj naczyń, niech składa się góra brudnych naczyń i jak brakuje, to zaproponuj, że tym razem On powinien się tym zająć. 
Robienie ciągle za kogoś nic nie da, bo On tego nie widzi i tego nie docenia. Dopiero jak przestaniesz to robić, to będzie to zauważone.
Śniadania, kolacje itp. powinniście robić sobie każdy dla siebie. Wspólny tylko obiad i jeśli uważasz, że zajmuje Ci to za dużo czasu, to kupuj dania gotowe tylko do podgrzania i zobacz co na to Twój mąż.
Odpuść, spróbuj mniej wymagać i dopiero po miesiącu sprawdź co będzie, czy zarośniecie brudem, czy nie...
Ograniczcie sobie internet i telewizję, ustalcie między sobą jakieś limity, bo to jest największy złodziej czasu i wcale się przy tym nie odpoczywa.

Sporo mądrych słów, dziękuję 🙂 spróbuję, chociaż z bólem serca, bo wyszłam z domu w którym był zawsze porządek, dom pachniał rodzina, ciastem, szczęściem i tak samo chciałem u siebie. Nie mówię że jeżdżą na mopie codziennie i jest krystalicznie ale jeżeli to ma spowodować ze w małżeństwie się coś polepszy to spróbuję. Dziękuję 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Sporo mądrych słów, dziękuję 🙂 spróbuję, chociaż z bólem serca, bo wyszłam z domu w którym był zawsze porządek, dom pachniał rodzina, ciastem, szczęściem i tak samo chciałem u siebie. Nie mówię że jeżdżą na mopie codziennie i jest krystalicznie ale jeżeli to ma spowodować ze w małżeństwie się coś polepszy to spróbuję. Dziękuję 

Taaaaa, jak dom pachniał szczęściem, rodzina i ciastem to na pewno kobieta nie pracowała zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mogłas się niei śpieszyć z tym dzieckiem jako 19 latka żeby "czarusia" zatrzymać , tylko najpierw go poznać jaki jest. Jesteś beznadziejna, spijaj swój koszmar dalej. 

Ale ja nie urodziłam dziecka jako 19 latka. Urodziłam dziecko w wieku 24 lat 🙂 myślę że to rozsądny wiek, nie było dziecko z wpadki. Wcale go nie chciałam zatrzymać, był to normalny związek w którym oboje ludzi o siebie zabiegało i starało się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Taaaaa, jak dom pachniał szczęściem, rodzina i ciastem to na pewno kobieta nie pracowała zawodowo.

Mam pracowała na cały etat, tata tak samo. Pomagali sobie na wzajem. Cukierkowo nie było bo tata zmarł w wieku moich 15 lat. Więc nie było happy endu w całej historii. Ale tak zapamiętałam swój dom i małżeństwo rodziców 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie pracuje zapewne z powodu koronowirusa.  Chodzi mi o stałe zwolnienie się z pracy. Wtedy są możliwe następujące scenariusze

- okazuje się że żyją może trochę biedniwj ale w harmonii i miłości i jasnym podziałem obowiązków

- facet zaczyna pracować więcej i też żyją w harmonii ale na podobnym poziomie jak teraz

- po 3 miesiącach nie mają z czego żyć i ona wtedy mówi, mogę wrócić do pracy ale odciaz mnie w domu. 

Czyli zakładasz, ze to kobieta ma z pracy zrezygnować? A jeżeli nie chce rezygnować z pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Taaaaa, jak dom pachniał szczęściem, rodzina i ciastem to na pewno kobieta nie pracowała zawodowo.

A może razem wszystko robili? - nie przyszło Ci to do głowy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A może razem wszystko robili? - nie przyszło Ci to do głowy? 

Nie, nie przyszło, bo jemu zawsze marzyla sie taka która będzie uzależniona finansowo od niego i będzie druga matką. Jak rodzice nie nauczą robić wokół siebie to tak jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mieszkamy ze sobą od 6 lat. Wsyztako zaczęła się od momentu jak dziecko miało roczek bo zaczęło wymagac dużo poświęcenia, biegania za nim, dostosowania rytmu do niego. Skończyło się spanie do 11. 

I wtedy nagle przestał robić nawet kawę? Trochę to dziwne.  Czyli przez 3 lata zajmowaliście się razem domem,  potem urodziło się dziecko i facet nagle stał się leniem?- i trwa to już 3 lata.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czyli zakładasz, ze to kobieta ma z pracy zrezygnować? A jeżeli nie chce rezygnować z pracy?

Jeśli nie chce zrezygnować z pracy to powinna zrezygnować z rodziny. I tak się najczęściej kończy, większość karierowiczek to samotne kobiety.  Z tym ze jest mnóstwo pośrednich rozwiązań, np pół etatu.  Mnie zawsze w...ialo jak mi ex mówiła że jest zmęczona nie ma czasu itp itd ale jak telefon z pracy dzwonił to już nie była zmęczona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle to wydaje mi się że autorka zaplanowała sobie j jemu życie, (nie mówiąc mu tego) a teraz się okazało że on się nie zgadza z tym planem. I co tu zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I wtedy nagle przestał robić nawet kawę? Trochę to dziwne.  Czyli przez 3 lata zajmowaliście się razem domem,  potem urodziło się dziecko i facet nagle stał się leniem?- i trwa to już 3 lata.  

Tak było, ja jeszcze byłam na wychowawczym więc robiłam wszystko bo byłam w domu i podstawione miał pod nos totalnie wszystko ale kiedy wróciłam do pracy to oczekuje pomocy, czy to tak wiele? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jeśli nie chce zrezygnować z pracy to powinna zrezygnować z rodziny. I tak się najczęściej kończy, większość karierowiczek to samotne kobiety.  Z tym ze jest mnóstwo pośrednich rozwiązań, np pół etatu.  Mnie zawsze w...ialo jak mi ex mówiła że jest zmęczona nie ma czasu itp itd ale jak telefon z pracy dzwonił to już nie była zmęczona. 

Nie jestem kierowniczka😊 i kocham swoją pracę za to chociażby że jak kończę pracę to choćby się waliło szefowa nie zadzwoni, jestem na urlopie nie ma mowy o telefonie. Szefowa bardzo szanuje swoją i pracowników prywatność i sorry ale nie zrezygnuje z wymarzonej pracy bo niby czemu? Mąż też nie zrezygnuje bo tak samo kocha to co robi i ja to rozumiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I wtedy nagle przestał robić nawet kawę? Trochę to dziwne.  Czyli przez 3 lata zajmowaliście się razem domem,  potem urodziło się dziecko i facet nagle stał się leniem?- i trwa to już 3 lata.  

A może to jest właśnie dobrze zadane pytanie....

Ciekawi mnie ile ten facet przytył w tym małżeństwie ?

Jeśli przytył 10-15kg, to faktycznie ilość energii życiowej mogła mu bardzo zmaleć. Teraz sobie uświadomiłem, że jak sam tyłem, to z roku na rok chciało mi się coraz mniej robić i przestawało mi przeszkadzać wiele spraw, bo człowiek stara się unikać każdego niepotrzebnego wysiłku i przez to tyje się jeszcze szybciej...
Może zanim zacznie robić coś w domu powinien zamiast siedzieć przed telewizorem pobiegać, lub pojeździć rowerem z godzinkę dziennie, żeby schudnąć, żeby nabrać kondycji i mieć więcej energii życiowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie jestem kierowniczka😊 i kocham swoją pracę za to chociażby że jak kończę pracę to choćby się waliło szefowa nie zadzwoni, jestem na urlopie nie ma mowy o telefonie. Szefowa bardzo szanuje swoją i pracowników prywatność i sorry ale nie zrezygnuje z wymarzonej pracy bo niby czemu? Mąż też nie zrezygnuje bo tak samo kocha to co robi i ja to rozumiem. 

 Za moich czasów kochalo się ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 Za moich czasów kochalo się ludzi

A za moich czasów kocha się ludzi. Nie czas przeszły. I każdy ma problemy, nie każdy tak jak ja potrafi je rozwiązać sam i czasami potrzebuje  obiektywnej opini obcej osoby, bo nie chce robić z siebie cierpietnicy i świętej tylko moze ktoś zauważy też we mnie jakiś problem i doradzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zrób sobie ładny makijaż, extra fryz, ubierz się sexi i zaproś swoją ulubiona koleżankę na fit ciastko i kawę. Jak nas ten koronkwarus opuści, to złap za telefon i powiedz, że masz ochotę na wyjście w "sztuk dwie". W zasadzie miejsce jest mało ważne, ale zrób tak żebys wyszła. Zostaw męża z dzieckiem / dziećmi i idź. Wróć o przyzwoitej godzinie. Założenie jest takie,  że jemu w głowie musi  przeskoczyc prztyczek elektyczek, że "służąca" ( wg niego jesteś), ma wychodne i niech on  się  pozastanawia dokąd poszłaś. Bo mam wrażenie, że jesteś dla niego przezroczystym kombo- robotem i służba Pana i Władcy. Odważ się, zrób to dla siebie. Znikaj od czasu do czasu. A  jeśli i  i to nie uda. To zniknij mu z pola widzenia, niech se siedzi sam. Na zawsze. 

Przerabialem.  Wtedy masz argument "Ty wyszłaś z koleżanką to ja wychodzę z kolegą albo nawet sam".  Generalnie ja wracałem bardziej uhahany z takich wyjść niż ona.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A za moich czasów kocha się ludzi. Nie czas przeszły. I każdy ma problemy, nie każdy tak jak ja potrafi je rozwiązać sam i czasami potrzebuje  obiektywnej opini obcej osoby, bo nie chce robić z siebie cierpietnicy i świętej tylko moze ktoś zauważy też we mnie jakiś problem i doradzi. 

To zacznij byc taka ktora nie rozwiazuje problemow.  Faceci takie bardziej kochają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×