Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ktokolwiek

Czy czekac?

Polecane posty

Może historia jakich było tu wiele. Jestem kilka lat po rozwodzie. Po 40-tce facet. Dwa lata temu spotkałem bardzo miła kobietę, niestety mężatka. Banalnie na siłowni. Najpierw rozmowy, potem kawa i doszło do pocalunkow, nigdy do końca.... super rozmowy, usmiechy, bratnia dusza. Opowiadała mi takze o swoim zyciu, mężu jak to nazwała bandycie I zrodziło się uczucie w obydwojgu nas. ktoś powie, że jak wiele osób uważam je za wyjatkowe, ale tak to czuję. On ja bije, poniza. Ale ona boi się odejść z 6-letnia córką. Od jakiegos czasu widzę w niej rozchwianie, płacz. Wspieram ja, mówię żeby podjęła świadomą decyzję, zapewniam o moich poważnych zamiarach, nie naciskam. Niestety chyba syndrom ofiary w Niej jest tak silny że tracę nadzieję że kiedyś się zdecyduje. Czy dalej warto czekać? Sama nie potrafi mi odpowiedzieć czy mam dac Jej spokój, czy mam czekać? Kocham Ja, ale czy można pomóc komuś kto nie chcę dac sobie szansy na zmianę życia?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciężka sprawa. Znajoma była w takim toksycznym związku bita poniżana przez męża. Nie odeszła od niego, bo jak to powiedziała : w głębi duszy go kocham i nie zawsze jest taki zły, mają też dużo pięknych chwil razem. I nie odeszła poszli na terapię i przeszli przez to piekło razem. Osobiście dla mnie to było chore ja po pierwszym podniesieniu ręki była już za drzwiami. Ale nie o mnie chodzi. Może ta kobieta gdzieś w głębi duszy wierzy ze mąż się zmieni? Może jesteś dla niej piękna przygoda i odskocznia od tego strasznego życia? Może po prostu boi się zmian? Może jest zastraszana? Jest milion może. Ale pamiętaj jeżeli ona nie będzie chciała zmienić swojego życia Ty nie zrobisz tego na siłę. Nie ma opcji. Musisz z nią siąść i porozmawiać od serca, najszczerzej i uzgodnić co dalej. Bo Twoje życie też jest ważne i też musisz sobie je ułożyć i do końca nie możesz czekać aż się kobieta zdecyduje na ciebie, co oczywiście byłoby wskazane bo teraz żyje w jakimś piekle... Bardzo ciężka sprawa. Życzę dużo siły wytrwałości i aby się ułożyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

pewny jesteś tego co ona opowiada czy tylko z jej słów to wynika ? Kobiety często kłamią , koloryzują a fora to potwierdzają. Może cie traktować jako odskocznię od nudnego związku lub urozmaicenie życia bo się jej nudzi. Biorąc sobie ją bierzesz i dziecko a to już odpowiedzialność nie tylko finansowa ale i czasowa. Jeżeli nie chce odejść to coś musi być więc powinieneś się dowiedzieć od postronnego żródła jak to jest naprawdę. Kobiety ostatnio szukają sobie kochanków bez zobowiązań , tylko do atencji i seksu bo od męża nie chcą odchodzić który daje im stabilizację . Takich mężczyzn samotnych wykorzystywanych do tych celów jest coraz więcej a życie płynie. Gdyby tak było żle to by odeszła . Czekaj , obserwuj, dowiedz się prawdy (nie od niej) jak tam jest. Może być tak jak mówi , a może nie jest tak żle, a może go zdradzała i tak jest. Ludzie żyją ze sobą 20 i więcej lat a okazuje się że w ogóle nie znali męża / żony - zdrady i romanse. Za krótko się znacie , za mało przebywacie ze sobą bo to wystarczy na romans a nie na związek niby na całe życie. Jesteś po rozwodzie sam wiesz jak to bywa (nie piszesz dlaczego ) i powinienes uważać by na minę nie wejść znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

pewny jesteś tego co ona opowiada czy tylko z jej słów to wynika ? Kobiety często kłamią , koloryzują a fora to potwierdzają. Może cie traktować jako odskocznię od nudnego związku lub urozmaicenie życia bo się jej nudzi. Biorąc sobie ją bierzesz i dziecko a to już odpowiedzialność nie tylko finansowa ale i czasowa. Jeżeli nie chce odejść to coś musi być więc powinieneś się dowiedzieć od postronnego żródła jak to jest naprawdę. Kobiety ostatnio szukają sobie kochanków bez zobowiązań , tylko do atencji i seksu bo od męża nie chcą odchodzić który daje im stabilizację . Takich mężczyzn samotnych wykorzystywanych do tych celów jest coraz więcej a życie płynie. Gdyby tak było żle to by odeszła . Czekaj , obserwuj, dowiedz się prawdy (nie od niej) jak tam jest. Może być tak jak mówi , a może nie jest tak żle, a może go zdradzała i tak jest. Ludzie żyją ze sobą 20 i więcej lat a okazuje się że w ogóle nie znali męża / żony - zdrady i romanse. Za krótko się znacie , za mało przebywacie ze sobą bo to wystarczy na romans a nie na związek niby na całe życie. Jesteś po rozwodzie sam wiesz jak to bywa (nie piszesz dlaczego ) i powinienes uważać by na minę nie wejść znowu.

Też mi to przeszło przez myśl że może wcale tak nie jest, ale nie chciałam pisać żeby nie byc "zjedzonym" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Też mi to przeszło przez myśl że może wcale tak nie jest, ale nie chciałam pisać żeby nie byc "zjedzonym" 

Wiem ze takie ma życie z innego źródła. 100 procent. Sam widziałem męża jak wpadł na siłownię a w oczach miał "co ta qur.... tu robi? Nie boję się odpowiedzialności za dziecko, bo kocham dzieci, swoje odchowalem mogę powiedzieć sam. Żona nie miała czułości nawet do nich. Dorosły, a ja doszedłem z wyrzutami, ale nie takimi ze je zostawiłem, młodsze było tuż po maturze. 

Widzę Ja z rozedrganymi rękoma, placzliwimi oczami, tego się nie są udawać. Chyba aż taka aktorka nie jest. Wiem, powinienem wybrać kogoś bez zobowiązań, ale serce......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiem ze takie ma życie z innego źródła. 100 procent. Sam widziałem męża jak wpadł na siłownię a w oczach miał "co ta qur.... tu robi? Nie boję się odpowiedzialności za dziecko, bo kocham dzieci, swoje odchowalem mogę powiedzieć sam. Żona nie miała czułości nawet do nich. Dorosły, a ja doszedłem z wyrzutami, ale nie takimi ze je zostawiłem, młodsze było tuż po maturze. 

Widzę Ja z rozedrganymi rękoma, placzliwimi oczami, tego się nie są udawać. Chyba aż taka aktorka nie jest. Wiem, powinienem wybrać kogoś bez zobowiązań, ale serce......

Nie prawda że powinieneś wybrać kogoś bez zobowiązań ale zakochałeś się i ok, tylko teraz trzeba to jakoś poukładać i iść w któraś stronę, nie można cały czas stać w tym samym punkcie bo ci życie ucieknie. Tylko że ona też musi chcieć bo sam nie ogarniesz tego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Angelia. 

Poukładać to już nic nie mogę. Super zarabiam, świetna praca którą uwielbiam i moje zapewnienie ze pomogę jej przez wszystko przejść. Potrzebna tylko Jej decyzja. Zamiast tego jest Jej płacz, nerwy, pewnie strach przed nieznanym. Wie, mam nadzieję ze jestem odpowiedzialnym, chyba za bardzo uczuciowym i spolegliwym facetem, co odbijalo się na mnie w małżeństwie. Zapewniam że czekam, ale czas ucieka.... teraz tylko Jej decyzja. Zaczynam jednak wątpić. I sam popadać w jakąś hustawke nastrojów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dzięki Angelia. 

Poukładać to już nic nie mogę. Super zarabiam, świetna praca którą uwielbiam i moje zapewnienie ze pomogę jej przez wszystko przejść. Potrzebna tylko Jej decyzja. Zamiast tego jest Jej płacz, nerwy, pewnie strach przed nieznanym. Wie, mam nadzieję ze jestem odpowiedzialnym, chyba za bardzo uczuciowym i spolegliwym facetem, co odbijalo się na mnie w małżeństwie. Zapewniam że czekam, ale czas ucieka.... teraz tylko Jej decyzja. Zaczynam jednak wątpić. I sam popadać w jakąś hustawke nastrojów.

Jak chcesz mieć z życia kolejkę górską to brnij dalej. Będziesz miał na karku ją, jej dziecko i jej męża. Dla jej dziecka będziesz wrogiem, który zabrał mamę tatusiowi... Ale niektórzy tak lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jak chcesz mieć z życia kolejkę górską to brnij dalej. Będziesz miał na karku ją, jej dziecko i jej męża. Dla jej dziecka będziesz wrogiem, który zabrał mamę tatusiowi... Ale niektórzy tak lubią.

Słuchaj takich osądów jeśli chcesz zrezygnować i mieć do siebie przez resztę życia żal. 

Na ten moment czekanie - chyba - niczego ci nie odbiera. Jej natomiast, i jej dziecku - sporo. Zdrowie psychiczne przede wszystkim. Im dłużej w tym tkwi, tym trudniej jej odejść, postawić się, zaryzykować. Może boi się zachowania męża po swoim odejściu, że skrzywdzi ją, dziecko albo i ciebie. Albo że kiedy od niego odejdzie, ty po jakimś czasie też zaczniesz się nad nią pastwić albo ją zostawisz i będzie musiała radzić sobie sama. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To właśnie niedawno usłyszałem. Kiedyś mąż też miał jej nieba przychylic a okazal się gadem. Mowi ze nie wie jaki ja bede za kilka lat. nie mam juz argumentow żeby Ja przekonać. To moje słowa, ale cóż mogę więcej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ze ciężko jest jej odejść sam wiem. Wstyd się przyznać jako mezczyzna, żona w atakach chorej zazdrości rzucala się do bicia co najmniej raz w miesiącu. Bałem się na imprezie porozmawiać z inna kobieta i żeby jakas do mnie coś mówiła zbyt miło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja na twoim miejscy bym jeszcze czekała. I to bardziej dla siebie niż dla niej. Żeby w dłuższej perspektywie mieć pewność, że zrobiłam wszystko co mogłam dla tej relacji. W tym kontekście, że poświęciłam jej odpowiednią ilość czasu. 

Odpuść sobie wstydzenie się za coś, co nie jest twoją winą. Kobieta-agresor to wcale nie marginalne zjawisko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Słuchaj takich osądów jeśli chcesz zrezygnować i mieć do siebie przez resztę życia żal. 

Na ten moment czekanie - chyba - niczego ci nie odbiera. Jej natomiast, i jej dziecku - sporo. Zdrowie psychiczne przede wszystkim. Im dłużej w tym tkwi, tym trudniej jej odejść, postawić się, zaryzykować. Może boi się zachowania męża po swoim odejściu, że skrzywdzi ją, dziecko albo i ciebie. Albo że kiedy od niego odejdzie, ty po jakimś czasie też zaczniesz się nad nią pastwić albo ją zostawisz i będzie musiała radzić sobie sama. 

Nie wiesz co będzie za kilka lat i czy będzie zadowolony czy będzie to jego druga porażka. Na początku każda miotła dobrze zamiata. Jeżeli ma takiego męża jak go opisuje, to z pewnością nie pozwoli by byle facet odebrał mu żonę, która jest jego własnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy ponosi konsekwencje swoich wyborów. Konkretnych czynów, ale i zaniechań. Może założyć, że nie będzie z nią szczęśliwy i odpuścić a potem męczyć się przez resztę życia zastanawiając się, co by było, gdyby zdecydował inaczej. A jeśli zostanie z nią, zejdą się a po jakimś czasie okaże się, że życie z nią to mordęga, będzie przynajmniej wiedział. Pewność zawsze lepsza od domysłów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Każdy ponosi konsekwencje swoich wyborów. Konkretnych czynów, ale i zaniechań. Może założyć, że nie będzie z nią szczęśliwy i odpuścić a potem męczyć się przez resztę życia zastanawiając się, co by było, gdyby zdecydował inaczej. A jeśli zostanie z nią, zejdą się a po jakimś czasie okaże się, że życie z nią to mordęga, będzie przynajmniej wiedział. Pewność zawsze lepsza od domysłów. 

Gdyby życie było takie proste, to nie byłoby tyle problemów. W tym przypadku jego wybór jest raczej niewielki i to nie on będzie podejmował strategiczne decyzje. Są kobiety, które tkwią w toksycznych związkach przez całe życie bo łobuz kocha najbardziej, bo dziecko, bo coś tam innego. Gdyby ona faktycznie chciała zmienić życie to coś by zrobiła i nie mówię o ruchach pozorowanych. Albo by próbowała naprawić związek, albo się rozejść. Czy założyła mu chociaż niebieską  kartę skoro jest bandytą? Miejsce bandytów jest w więzieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dzięki Angelia. 

Poukładać to już nic nie mogę. Super zarabiam, świetna praca którą uwielbiam i moje zapewnienie ze pomogę jej przez wszystko przejść. Potrzebna tylko Jej decyzja. Zamiast tego jest Jej płacz, nerwy, pewnie strach przed nieznanym. Wie, mam nadzieję ze jestem odpowiedzialnym, chyba za bardzo uczuciowym i spolegliwym facetem, co odbijalo się na mnie w małżeństwie. Zapewniam że czekam, ale czas ucieka.... teraz tylko Jej decyzja. Zaczynam jednak wątpić. I sam popadać w jakąś hustawke nastrojów.

Nie ma za co 🙂 sama mam trochę pod górkę w obecnej chwili ale nie aż tak jak Ty. A co ona mówi że dlaczego nie chce odejść? Z strachu i tyle? Czy sa inne argumenty 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem ze to strach. Ale sam miałem to przed rozwodem. Kilka książek zwłaszcza Pani Miller było bardzo pomocnych. Przede wszystkim pytanie siebie jak będzie wyglądać moje życie za kilka lat jak nic nie zmienię? Ale moment pakowania walizki i wyjście do wynajetego mieszkania.... to trzeba przejść samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poczekam parę miesięcy. Co nam robić.powiedziałem sobie i Jej także, że nie podaruje sobie tego jeżeli nie dam Nam szansy. Więc, będę czekał jakiś czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Inne argumenty to Jej rozterki ze odbierze córce rodzinę, dzieciństwo. Co to za rodziną, kiedy dziecko widzi co się dzieje. Mnie Syn powiedział zaraz po rozstaniu ze dobrze zrobiłem. A jego dzieciństwo to w dużej mierze piekło, chociaż starałem się to kryć przez lata. Tyle że żona nie miała hamulców z wyzwiskami i biciem przy dzieciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Inne argumenty to Jej rozterki ze odbierze córce rodzinę, dzieciństwo. Co to za rodziną, kiedy dziecko widzi co się dzieje. Mnie Syn powiedział zaraz po rozstaniu ze dobrze zrobiłem. A jego dzieciństwo to w dużej mierze piekło, chociaż starałem się to kryć przez lata. Tyle że żona nie miała hamulców z wyzwiskami i biciem przy dzieciach

Straszne to jak z filmu. Jeżeli jest tak jak mówisz to nie wiem na co ta kobieta czeka. Wiedząc że na w tobie takie oparcie. To się niby wszytako łatwo mówi ale mając już kogoś do kogo się może iść to naprawdę bardzo dużo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boję się o Nią bo skończy się to Jej choroba psychiczna. Ale musi chyba jeszcze bardziej dostać w d..... żeby się ocknela. Mówi że i tak On nie da Jej spokoju nigdy i może coś córce zrobić. A szkoda mi Jej bardzo bo to taka Ciepła i pełna empatii kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Boję się o Nią bo skończy się to Jej choroba psychiczna. Ale musi chyba jeszcze bardziej dostać w d..... żeby się ocknela. Mówi że i tak On nie da Jej spokoju nigdy i może coś córce zrobić. A szkoda mi Jej bardzo bo to taka Ciepła i pełna empatii kobieta

Aha to super ze mieszka z facetem którego jest świadoma ze może coś córcd zrobić. Niech zacznie coś robić powoli. Ma jakieś dowody na to że on ja tak traktuje w razie w? Musi zacząć coś ogarniać na czarna godzinę. Też niech się kobieta obudzi zwłaszcza że ma dziecko i to nie tylko o nią chodzi. Potrzasnij nią trochę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem, kilka poważnych rozmów, ale jak do drzewa. Będę dalej próbował. Serce bym Jej oddał. Ale musi to zrozumieć. Wie o tym ale mu sie chcieć. A tego nie widzę, tyko strach i wizja ze cały świat jest przeciwko Niej. Ale jak można się nie bać gdy każda minuta spóźnienia to awantura bo ktoś ja już musiał przecież gdzieś itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Próbowałem, kilka poważnych rozmów, ale jak do drzewa. Będę dalej próbował. Serce bym Jej oddał. Ale musi to zrozumieć. Wie o tym ale mu sie chcieć. A tego nie widzę, tyko strach i wizja ze cały świat jest przeciwko Niej. Ale jak można się nie bać gdy każda minuta spóźnienia to awantura bo ktoś ja już musiał przecież gdzieś itd.

Przecież to chore. Moja głowa nie może pojąć tego jak można być z facetem dla którego się jest nikim i tak poniżana no bez jaj i jeszcze dziecko się na to patrzy   Rozumiem jak nie ma się dokąd pójść ale w takim wypadku.no nic trzymaj się ciepło i powodzenia😃 głowa do góry 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Staram się nie opuszczać głowy. Ale każdy dzień jest taki ciężki. Tyle ze wiem ze to po czesci moja winą. Zawsze byłem zbyt uczuciowy, chyba, jak na mężczyznę. Ale inaczej nie umiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziękuję. Staram się nie opuszczać głowy. Ale każdy dzień jest taki ciężki. Tyle ze wiem ze to po czesci moja winą. Zawsze byłem zbyt uczuciowy, chyba, jak na mężczyznę. Ale inaczej nie umiem. 

Serce nie sługa 😣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Gdyby życie było takie proste, to nie byłoby tyle problemów. W tym przypadku jego wybór jest raczej niewielki i to nie on będzie podejmował strategiczne decyzje. Są kobiety, które tkwią w toksycznych związkach przez całe życie bo łobuz kocha najbardziej, bo dziecko, bo coś tam innego. Gdyby ona faktycznie chciała zmienić życie to coś by zrobiła i nie mówię o ruchach pozorowanych. Albo by próbowała naprawić związek, albo się rozejść. Czy założyła mu chociaż niebieską  kartę skoro jest bandytą? Miejsce bandytów jest w więzieniu.

To o czym napisałam to nie "proste życie" a podejście do rozwiązywania problemów w życiu i podejmowania decyzji. Też skądinąd wcale nie proste w zastosowaniu, ale najkorzystniejsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To o czym napisałam to nie "proste życie" a podejście do rozwiązywania problemów w życiu i podejmowania decyzji. Też skądinąd wcale nie proste w zastosowaniu, ale najkorzystniejsze. 

Zawsze jest tak, że na dwoje babka wróży. Może na nią czekać, czekać i czekać... a ona nie odejdzie od męża, a w tym czasie straci możliwość poznania kogoś wolnego. Myślę, że nie wskazane jest wchodzenie w związki z osobami związanymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie te rozterki były podstawą do napisania tego postu. Nie mogę doczekać się odpowiedzi na pytanie jakie Jej zadałem. Mam poczekać, czy wiesz, że nie dasz rady odejść i muszę to przeżyć by spróbować zapomnieć. Przez to wyczyścić głowę i serce i otworzyć się na możliwą znajomość. Brak odpowiedzi nie daje mi tej możliwości. A moje uczucia każą mi czekać. Cóż na prawdę ja kocham. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem Skb ze nie jest to wskazane. Wiem, ale stało się, no pewnie nie samo.... tyle ze uczucie pojawiało się też w miarę jak mówiła jakie ma życie. Zacząłem wierzyc ze chcę od męża odejść. Ale widzę tę Jej walkę z samą sobą. Zostawiłem Jej czas teraz, nie kontaktujemy się. A w ostatnim mailu było to pytanie powyżej. Nie chcę być już jak to ktoś pisał tylko odskocznia. Ja nie chcę marnować życia dlatego oczekuje poważnej, jednoznacznej odpowiedzi  i teraz czekam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×